> Przeciez to jest po prostu smieszne - rola posrednika w takim wypadku
> jest przeprowadzenie profesjonalnej rekrutacji (bo np. firma docelowa
> nie ma wlasnego dzialu HR).

tylko ze jest drobna roznica miedzy firma posredniczaca w zatrudnianiu na
okres np. czasowy a taka w ramach outsourcingu ma za zadanie znalezc
odpowiedniego kandydata na okreslone stanowisko (gdyz wlasnie firma X nie
posiada dzialu HR, bo dla nich jest to nieplacalne) - wtedy sytuacja jest
jasna, np. S&S bierze za te usluge najczesciej jednokrotnosc miesiecznego
wynagrodzenia i po sprawie. z tego tez powodu, o czym sie nie mowi glosno,
firmy takie szukaja zdecydowanie specjalistow za ktorych biora odpowiednio
wysokie honorarium, a nie leszczykow po 700zl - taka jest smutna prawda

a to o czym pisalem dotyczy glownie zatrudniania w ramach DG, gdzie np.
Urzad Miasta zatrudnia biuro tlumaczen, a to z kolei zatrudnia tlumaczy -
tylko mi nie mow, ze nie sa oni specjalistami w swojej dziedzinie, bez
zadnego doswiadczenia. no chyba, ze mowa o studentach, ktorzy za groszowe
kwoty przyjmuja zlecenia na ktorych sie nie znaja i robia za wielkich
specjalistow, ale to juz temat na inny watek

--
dropzone