Kacper W. wrote:

> szczęsliwcy...

Nie zwalaj tego na szczescie, nad tym sie trzeba
zdrowo napracowac.

> kiedy sobie zadałem pytanie co chciałbym robic zawodowo
> aby czuc się spełnionym,nie potrafiłem nic odpowiedziec

Bo zle zadajesz pytanie. Zapytaj siebie:
- co lubie robic?
- w czym jestem lepszy niz wiekszosc znanych mi osob?
- jakie mam korzysci z tego, ze robie to swietnie?
- jakie korzysci z tego mogliby miec inni?

Nie ograniczaj sie do tematow zawodowych, jesli sie okaze
np. ze najlepszy jestes w robieniu rewelacyjnych imprezek
to pomysl, kto moglby tego potrzebowac i tym sie zajmij.

> To chyba jest związane z warunkami w jakich człowiek
> pracuje na te pare groszy i z upodleniem ,bo często sie
> zdarza ze człowieka traktują jak smiecia ,bez wartosci
> i który nic nie potrafi.

Jak pozwala sie tak traktowac to sie go tak traktuje.
Bo czemu szanowac kogos, kto sam uwaza ze nie zasluguje
na szacunek? Masa sie znajdie takich, ktora Ci przyklasnie
i tez Cie bedzie traktowac jak smiecia.

> Czesto sie zdarza ,ze z czasem w to uwierzymy i przyjmujemy
> z pokorą to co daje nam łaskawy los w postaci skretyniałego
> pracodawcy.

No to przestan w to wierzyc. To Twoje zycie, naprawde jestes
zdania, ze nie nadajesz sie do niczego? Wiekszosc ludzi nie
wie co ze soba zrobic, mimo ze mozliwosci maja od cholery.
Rownaj w gore a nie w dol.

> jeszcze ze 3 piwa i moze bedzie lepiej na sercu...

Od chlania jeszcze nikt nie zaczal lepiej zarabiac. To tez
Twoj prywatny wybor.


Kira