eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › socjalisci atakuja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 636

  • 491. Data: 2005-10-18 15:24:17
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>

    Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości

    > > No to zatrudnij osobę na wózku - przecież handlowiec
    > > może pracować tylko na telefonie.
    >
    > Bo oczywiście na świecie istnieje dla niepełnosprawnych
    > tylko i wyłącznie praca handlowca. A, no i tego gońca
    > rowerowego koniecznie. Krótko mówiąc rzecz jasna _muszą_
    > pracować nogami, głową nie są w stanie, nieprawdaż?

    No to ile osób niepełnosprawnych (takich, co są na wózku,
    nie mają nogi albo ręki itp.) zatrudnia Twoja firma?
    Dlaczego nie zatrudniasz takich osób, skoro mogłabyś
    wziąć refundację na stanowisko dla niepełnosprawnego,
    a przynajmniej nie musiałabyś płacić ZUS-u za niego,
    skoro jest to taki duży dla Ciebie koszt, że zlecasz pracę
    na umowę o dzieło lub studentom?


    --
    Koziorozec


  • 492. Data: 2005-10-18 15:43:31
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>

    Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości

    > Moje uznanie budzi Adam Pietrasiewicz, ktory udziela sie na pl.biznes.
    > Jezdzi na wozku i prowadzi firme. Na innej grupie opowiadal, ze wozek mu
    nie
    > przeszkadza w kontaktach biznesowych.
    [...]
    > Znam tez przypadek kobiety slepej, ktora jest tlumaczka symultaniczna,
    choc
    > nie pracuje akurat w Polsce. Mowi, ze klienci jej mowia, ze jak ona
    tlumaczy
    > na bezposredniej rozmowie biznesowej, to odnosza wieksze sukcesy. Po
    prostu
    > na kliencie/kontrahencie robi to wielkie wrazenie, ktore sie pewnie jakos
    > przenosi na obslugiwana przez nia firme. (wrazenie bylo pewnie typu:
    > "czlowiek, ktory pokonal wielkie przeciwnosci + firma, ktora jest
    przyjazna
    > ludziom i daje szanse tym, ktorzy wymagaja wiekszej opieki").

    No więc może właśnie firmy powinny się zastanowić nad tym, czy nie lepiej
    dać szansę tym niepełnosprawnym, którzy mają ograniczone pole działania
    w sferze zarobkowania, a nie zatrudniać na stanowisko pracownika biurowego,
    refundowane z PFRON osobę z niewidoczną niepełnosprawnością.

    Dalej podkreślam: nie każdy nadaje się do prowadzenia działalności
    gospodarczej.

    Druga sprawa: po utracie zdrowia, kiedy dotąd było się w pełni funkcjonującą
    osobą, bez problemów z poruszaniem się - człowiek popada w apatię,
    depresję, podejmuje próby samobójcze. Niektórzy nie są na tyle silni, aby
    się z tego wygrzebać. Czy można mieć do nich pretensję, że nie potrafią się
    podnieść, nie są przedsiębiorczy?
    Potrzeba raczej jakiegoś rozbudowanego wsparcia psychicznego,
    pokazywania przykładów, mobilizowania itp.
    A pieniądze na to powyżej - z czego idą???...
    Z SOCJALU właśnie!

    No widzisz, Ty być może zareagowałabyś pozytywnie na widok osoby
    za biurkiem, siedzącej na wózku, ale - jak widać - nadal pokutuje
    w społeczeństwie (wśród pracodawców tym bardziej), że taka osoba źle będzie
    wyglądać w firmie i jakoś tak się wszyscy będą 'głupio' czuć.
    Dlatego - mimo że są duże możliwości obniżenia kosztów zatrudnienia takiego
    pracownika, a nawet zatrudnienia takiego pracownika praktycznie za darmo -
    to pracodawca mając do wyboru osobę bez widocznej niepełnosprawności
    i osobę na wózku - którą wybierze?
    Może należałoby jakoś promować firmy, które dają szanse coś robić jeszcze
    w życiu takim ludziom?

    A tak w ogóle, to skąd PFRON ma na refundację?
    Przecież to też socjal!
    Finansowanie miejsc pracy dla niepełnosprawnych, likwidacja barier
    architekto-
    nicznych (dzięki czemu prawie każdy sklep teraz funduje sobie remont pod
    pozorem utworzenia podjazdu dla niepełnosprawnych - tylko z wózkiem przez
    drzwi się w żaden sposób nie przeciśnie) - to są właśnie też te pieniądze,
    które idą na podatki, a za którymi tutaj niektórzy tak płaczą.

    > Do prac fizycznych, prostych biurowych itd. wiekszosc ludzi bedzie wolala
    > kogos, kto im nie sprawia dodatkowego klopotu.

    Nie tylko kłopotu, ale nie będzie też budziła 'skrępowania' szefa i
    pozostałych
    pracowników swoją niepełnosprawnością :\


    --
    Koziorozec


  • 493. Data: 2005-10-18 15:49:17
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: Piotr <s...@r...com>

    Tomasz Płókarz napisał(a):
    >
    > Pytałem o szkodliwość dla _gospodarki_.
    >
    Twoja wypłata na całokształt gospodarki wpływu mieć nie będzie.
    Natomiast w skali globalnej lepiej jest gdy pieniądze szybko zmieniają
    właściciela - generuje to popyt który napędza gospodarkę.


  • 494. Data: 2005-10-18 15:56:15
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>

    Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości

    > Wedlug mnie jedynym sensownym rozwiazaniem (stosowanym
    > w lepiej rozwinietych krajach) jest szkolnictwo zdalne - podstawowka
    > i ogolniak przez net, interaktywnie z nauczycielami, niech panstwo
    > dofinansuje mlodym niepelnosprawnym kompa z oprzyrzadowaniem
    > do telekonferencji i interfejsem dopasowanym do ich niepelnosprawnosci,
    > jesli zachodzi taka potrzeba i niech z domu czy szpitala normalnie
    uczestnicza
    > w wymagajacych zajeciach z poziomu SP, gimnazjum i ogolniaka. wystarczylby
    > jeden zespol nauczycieli wlasciwych dla kazdego poziomu nauczania.
    > To by bardzo zwiekszylo ilosc osob, ktore pozniej nie wymagalyby
    > od panstwa pomocy typu "ryba", a nie "wedka".

    Na to też trzeba pieniędzy, prawda?
    I nie tylko na te komputery, ale również na stworzenie platformy
    e-learningowej, zatrudnienie i przeszkolenie nauczycieli, postawienie
    stałego łącza itp.
    Pomysł jest warty rozważenia, tylko że i tak na to potrzeba cały czas
    pieniędzy z podatków, bo nie znajdzie się tylu sponsorów, żeby
    to sfinansować.

    Trzeba by było wydać kupę pieniędzy na 'dostosowanie interfejsu',
    a więc np. produkcję odpowiednich manipulatorów dla osób
    z problemami z poruszaniem się (np. paraliż od karku w dół).
    W Polsce jakiś zespół naukowców i studentów (nie pamiętam jakiego
    uniwersytetu) eksperymentalnie pracował nad systemem
    pod konkretnego człowieka, który komunikował się z otoczeniem
    przy pomocy mrugania powiek.

    Pytanie: jakie są koszty takich badań? Jakie są koszty wytworzenia
    takich urządzeń? Kto podejmie się produkcji, jeśli to nie państwo
    będzie finansowało, a sami zainteresowani?


    --
    Koziorozec


  • 495. Data: 2005-10-18 16:00:38
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: Kira <c...@W...pl>

    Koziorozec wrote:


    > A trzeba skończyć z tym lataniem do lekarza z kopertą, z lataniem
    > do pielęgniarek z bombonierkami, czy kwiatami!

    Z kopertą nie latam, ale kończyć z bombonierkami czy kwiatami
    nie mam najmniejszego zamiaru. Parę razy miałam przymusowy
    urlop w szpitalu, po lekarzach też się naganiałam, i często
    gęsto ci ludzie robili znacznie więcej, niż wymagałaby tego
    nawet zawodowa rzetelność. Toteż nie widzę powodu, żebym nie
    miała poza uregulowaniem rachunku, podskoczyć jeszcze i tak
    zwyczajnie po ludzku podziękować. Nie uważam, żeby to była
    łapówka akurat - za usługę już przecież zapłaciłam, została
    wykonana, więc wplywu na jej jakość już to mieć nie będzie.


    Kira


  • 496. Data: 2005-10-18 16:06:10
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>

    Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości

    > Koziorozec napisał(a):
    >
    >
    > > A propos: nie pisze (nie mówi) się 'czemu', tylko "dlaczego" :>>
    >
    > W języku potocznym jak najbardziej.

    W języku potocznym również nie należy robić błędów,
    chyba że ktoś głosuje za stokrotką... ;P


    --
    Koziorozec


  • 497. Data: 2005-10-18 16:35:20
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Koziorozec napisał(a):

    > Jasne. Sam będzie korzystał, a chorego zagłodzi na śmierć.
    > Zastanów się, co piszesz!
    > Taka osoba chora wymaga między innymi rehabilitacji ze względu
    > na nieporuszanie się, a więc problemy z zanikiem mięśni.
    > Kobieta, którą znam, a która nie pracuje, bo cały czas zajmuje
    > się dzieckiem-warzywkiem - jak pójdzie do pracy, to kto się
    > zajmie jej dzieckiem przez 24 godziny na dobę?

    Sam się zastanów co piszesz... Właśnie tej kobiecie należy
    się wypłata za pracę jaką wykonuje na rzecz tego dziecka.
    Bez niej - bez względu na to jaką by to dziecko miało rente -
    ono nie przeżyje...

    >>> Nie chcę tu wdawać się w dysputy na temat aborcji.
    >> To po co poruszasz temat?
    > A bo nie wolno?

    Och... Nie zauważyłem, że kuzyn Kalego z Waćpana ;P

    > Wiesz co? Do tego nie trzeba zarządzeń, ustaw, rozporządzeń itp. itd.
    > Do tego potrzeba KULTURY OSOBISTEJ, a o to każdy musi zadbać
    > ucząc, np. swoje dziecko i sam dając oprzykład, np. nie wyrzucać
    > reklamówek wyborczych ze skrzynki pocztowej na podłogę,
    > 'no bo przecież i tak jest dozorca i on to posprząta, a dzięki temu ja
    > mu daję pracę' :\ (Immona dostaje czkawki ;>>> ).

    Nic tak nie wspomaga rozwoju kultury jak nieuchronne mandaty za jej
    swiadome lekcewazenie ;)

    j.


  • 498. Data: 2005-10-18 16:59:25
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Koziorozec" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:dj358d$gjs$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości
    >
    >> Moje uznanie budzi Adam Pietrasiewicz, ktory udziela sie na pl.biznes.
    >> Jezdzi na wozku i prowadzi firme. Na innej grupie opowiadal, ze wozek mu
    > nie
    >> przeszkadza w kontaktach biznesowych.
    > [...]
    >> Znam tez przypadek kobiety slepej, ktora jest tlumaczka symultaniczna,
    > choc
    >> nie pracuje akurat w Polsce. Mowi, ze klienci jej mowia, ze jak ona
    > tlumaczy
    >> na bezposredniej rozmowie biznesowej, to odnosza wieksze sukcesy. Po
    > prostu
    >> na kliencie/kontrahencie robi to wielkie wrazenie, ktore sie pewnie jakos
    >> przenosi na obslugiwana przez nia firme. (wrazenie bylo pewnie typu:
    >> "czlowiek, ktory pokonal wielkie przeciwnosci + firma, ktora jest
    > przyjazna
    >> ludziom i daje szanse tym, ktorzy wymagaja wiekszej opieki").
    >
    > No więc może właśnie firmy powinny się zastanowić nad tym, czy nie lepiej
    > dać szansę tym niepełnosprawnym, którzy mają ograniczone pole działania

    Tyle, ze w praktyce to nie polega na "dawaniu szansy". Nikt sie tym nie
    kieruje. Ludzie robia biznes z Adamem P. i zatrudniaja slepa tlumaczke,
    poniewaz te osoby przekonaly ich, ze robia to, co robia, tak dobrze, ze sa z
    tego zyski. Sadze, ze patrza sie najpierw na to, a potem: "niepelnosprawnosc
    i mimo to ktos taki? jeszcze lepiej - mocny charakter". Niepelnosprawnosc
    nie powoduje w biznesie obnizenia wymagan kosztem wlasnych zyskow - co
    najwyzej jej pokonanie budzi osobisty szacunek, gdy osoba jakies wysrubowane
    wymagania mimo to spelnia.


    > Druga sprawa: po utracie zdrowia, kiedy dotąd było się w pełni
    > funkcjonującą
    > osobą, bez problemów z poruszaniem się - człowiek popada w apatię,
    > depresję, podejmuje próby samobójcze. Niektórzy nie są na tyle silni, aby
    > się z tego wygrzebać. Czy można mieć do nich pretensję, że nie potrafią
    > się
    > podnieść, nie są przedsiębiorczy?
    > Potrzeba raczej jakiegoś rozbudowanego wsparcia psychicznego,
    > pokazywania przykładów, mobilizowania itp.
    > A pieniądze na to powyżej - z czego idą???...
    > Z SOCJALU właśnie!

    Nie wiedzialam, ze na wsparcie psychiczne wydaje sie socjal. Wsparcie
    psychiczne kojarzylo mi sie zawsze z rodzina, przyjaciolmi, grupa religijna,
    oddolnie zorganizowana grupa posiadajaca ten sam problem itd. Jesli chodzi o
    psychologa, psychiatre i leki antydepresyjne, to do tego niepelnosprawny ma
    taki sam dostep jak osoba zdrowa fizycznie, ktora rowniez moze popasc w
    ciezka depresje. chyba, ze jest jakis specjalny dodatkowo fundowany strumien
    pomocy na wsparcie psychiczne dla niektorych, o ktorym nic nie wiem :)

    > No widzisz, Ty być może zareagowałabyś pozytywnie na widok osoby
    > za biurkiem, siedzącej na wózku, ale - jak widać - nadal pokutuje

    Raczej obojetnie. Siedzenie za biurkiem nie jest jakims wyjatkowym
    dokonaniem :)

    > w społeczeństwie (wśród pracodawców tym bardziej), że taka osoba źle
    > będzie
    > wyglądać w firmie i jakoś tak się wszyscy będą 'głupio' czuć.

    Zle wygladanie to ostatnia z obaw, tam, gdzie nie ma kontaktu z klientem lub
    jesli nie jest to sloniowacizna albo inne straszne i widoczne
    znieksztalcenia. Wiecej obaw i to statystycznie uzasadnionych jest o
    psychike i umiejetnosci spoleczne. Wsrod niepelnosprawnych wiele osob jest
    rozhisteryzowanych, przewrazliwionych na swoim punkcie, nadmiernie
    skupionych na sobie, nie radzacych sobie w kontaktach, mimo ze druga strona
    nie ma zadnego problemu z niepelnosprawnoscia rozmowcy. Oczywiscie jest to
    skutek przezyc zwiazanych z choroba, ale w srodowisku biznesowym nikogo nie
    interesuje, czy Twoja wada wplywajaca na wazne rzeczy jest skutkiem choroby,
    kaca, zlego traktowania w dziecinstwie czy czegos jeszcze; po prostu masz
    byc "latwa we wspolpracy".

    Uczestniczylam w AC poprzedzonym grupowa autoprezentacja, w grupie byla
    jedna niepelnosprawna dziewczyna. Praca byla taka, ze jej niepelnosprawnosc,
    choc widoczna, w niczym by w tej pracy nie przeszkadzala; oczekiwano, ze jak
    inni, opowie o swoich zaletach, celach, pokaze, ze jest fajna jako osoba. A
    ona w swojej wypowiedzi mowila wylacznie o swojej niepelnosprawnosci,
    uzalala sie i mowila, ze liczy na to, ze ta firma da jej szanse. Oczywiscie
    odpadla.

    > Dlatego - mimo że są duże możliwości obniżenia kosztów zatrudnienia
    > takiego
    > pracownika, a nawet zatrudnienia takiego pracownika praktycznie za darmo -
    > to pracodawca mając do wyboru osobę bez widocznej niepełnosprawności
    > i osobę na wózku - którą wybierze?
    > Może należałoby jakoś promować firmy, które dają szanse coś robić jeszcze
    > w życiu takim ludziom?
    >
    > A tak w ogóle, to skąd PFRON ma na refundację?

    Refundacja IMHO nie jest dobrym pomyslem.
    Partnerom biznesowym Adama P. nikt nie refunduje nic za to, ze kupuja jego
    uslugi, a nie uslugi Kowalskiego.
    Natomiast widzac niepepelnosprawnego na stanowisku dofinansowanym,
    pomylalabym "ten to musi umiec mniej niz inni i przynosic mniejsze zyski,
    skoro jest refundowany". Podobnie, jakby byl parytet plci np. wsrod
    profesorow, to widzac kobiete-profesora ludzie zastanawialiby sie, czy ma
    tytul za dokonania, czy "ulgowy" z parytetu.
    Pamietasz nastawienie Efendi'ego aka GT, ktory stwierdzil, ze pracodawcy
    oplacaloby sie go zatrudnic nawet po to, zeby siedzial i nic nie robil. Nie
    sadze, ze by sie oplacalo - demotywujacy wplyw takiego uprzywilejowania na
    reszte zespolu moglby bardzo zaszkodzic wydajnosci.

    > Finansowanie miejsc pracy dla niepełnosprawnych, likwidacja barier
    > architekto-
    > nicznych (dzięki czemu prawie każdy sklep teraz funduje sobie remont pod
    > pozorem utworzenia podjazdu dla niepełnosprawnych - tylko z wózkiem przez
    > drzwi się w żaden sposób nie przeciśnie) - to są właśnie też te pieniądze,
    > które idą na podatki, a za którymi tutaj niektórzy tak płaczą.

    A ja uwazam, ze to powinno byc dobrowolne i spoczywajace na barkach
    wlascicieli budynkow. Zeby to zadzialalo, musi sie to oplacac, czyli
    dostepnosc musi wywierac duzy pozytywny wplyw na wizerunek firmy, rowniez w
    oczach ludzi sprawnych. W Zachodniej Europie doprowadzili do tego, ze ludzie
    to tak postrzegaja; oczywiscie sa przepisy nakazujace budowac w jakis
    sposob, ale coraz wiecej ludzi uznaje to nie za narzucone, tylko za
    _normalne_, ze tak sie buduje i nie rozwazaja innej wersji.

    I.


  • 499. Data: 2005-10-18 17:10:15
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Koziorozec" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:dj3609$ji5$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości
    >
    >> Wedlug mnie jedynym sensownym rozwiazaniem (stosowanym
    >> w lepiej rozwinietych krajach) jest szkolnictwo zdalne - podstawowka
    >> i ogolniak przez net, interaktywnie z nauczycielami, niech panstwo
    >> dofinansuje mlodym niepelnosprawnym kompa z oprzyrzadowaniem
    >> do telekonferencji i interfejsem dopasowanym do ich niepelnosprawnosci,
    >> jesli zachodzi taka potrzeba i niech z domu czy szpitala normalnie
    > uczestnicza
    >> w wymagajacych zajeciach z poziomu SP, gimnazjum i ogolniaka.
    >> wystarczylby
    >> jeden zespol nauczycieli wlasciwych dla kazdego poziomu nauczania.
    >> To by bardzo zwiekszylo ilosc osob, ktore pozniej nie wymagalyby
    >> od panstwa pomocy typu "ryba", a nie "wedka".
    >
    > Na to też trzeba pieniędzy, prawda?
    > I nie tylko na te komputery, ale również na stworzenie platformy
    > e-learningowej, zatrudnienie i przeszkolenie nauczycieli, postawienie
    > stałego łącza itp.

    Wydatki na osobe, jesli choc polowa z objetym tych osob bedzie potem w
    stanie sama sie utrzymywac, sa w tym przypadku znacznie mniejsze niz
    wyplacanie im renty do konca zycia.

    zreszta platforma, nauczyciele, lacze itd. to sa wydatki, na ktore stac
    wiele srednich i duzych firm, ktore w ten sposob np. szkola swoich
    pracownikow. Nie sa to duze wydatki z punktu widzenia sektora B2B. Sprzet
    oczywiscie bylby przechodni, wypozyczany na czas nauki i potem sluzacy
    nastepnemu uczniowi, o ile sie nie zepsuje przez ten czas.

    >>
    > Trzeba by było wydać kupę pieniędzy na 'dostosowanie interfejsu',
    > a więc np. produkcję odpowiednich manipulatorów dla osób
    > z problemami z poruszaniem się (np. paraliż od karku w dół).
    > W Polsce jakiś zespół naukowców i studentów (nie pamiętam jakiego
    > uniwersytetu) eksperymentalnie pracował nad systemem
    > pod konkretnego człowieka, który komunikował się z otoczeniem
    > przy pomocy mrugania powiek.
    >
    > Pytanie: jakie są koszty takich badań? Jakie są koszty wytworzenia
    > takich urządzeń? Kto podejmie się produkcji, jeśli to nie państwo
    > będzie finansowało, a sami zainteresowani?
    >

    To bardzo smutne, jesli ktos moze tylko mrugac powiekami i w jego przypadku
    dostosowanie interfejsu byloby b. kosztowne; ale znakomita wiekszosc tych
    dzieci, ktore z powodu pobytow w szpitalach i na rehabilitacji ma opoznienia
    w nauce, ma co najmniej jedna konczyne sprawna (ludzie sie ucza pisac
    stopami na klawiaturze, widzialam) i interfejs wystarczylby nie odbiegajacy
    wiele od normalnego. Na miejscu rzadzacych zajelabym sie tymi, dla ktorych
    mozna to zorganizowac po rozsadnych kosztach, reszta musialaby poczekac na
    lepsze czasy. Dla czesciej wystepujacych chorob wszystko jest juz
    wynalezione, tylko z powodu kosztow produkcji - drogie.

    I.



  • 500. Data: 2005-10-18 17:11:25
    Temat: Re: socjalisci atakuja
    Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>


    Użytkownik "Koziorozec" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:dj36it$m75$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości
    >
    >> Koziorozec napisał(a):
    >>
    >>
    >> > A propos: nie pisze (nie mówi) się 'czemu', tylko "dlaczego" :>>
    >>
    >> W języku potocznym jak najbardziej.
    >
    > W języku potocznym również nie należy robić błędów,
    > chyba że ktoś głosuje za stokrotką... ;P
    >

    Tyle, ze w jezyku potocznym nie jest to blad.

    I.

strony : 1 ... 40 ... 49 . [ 50 ] . 51 ... 60 ... 64


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1