eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 92

  • 11. Data: 2005-08-29 13:23:46
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Marek HAGA" <m...@v...pl>

    Użytkownik "IAl" <i...@o...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:3570c$43130a24$5112c9bf$24413@news.chello.pl...
    [...]
    > I nie mów mi żebym się wziął w garść bo demokracja polega na tym, że
    > inicjatywy obywatelskie są właśnie bardzo potrzebne i wskazane...

    Ale IMHO szukasz dziury w całym.
    "Praca w młodym zespole" to nic nie znaczący frazes jak "dynamicznie
    rozwijająca się firma" czy cuś w ten gwizdek...

    MS


  • 12. Data: 2005-08-29 13:26:19
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "darek" <d...@f...com.pl> napisał w wiadomości
    news:deujhu$782$1@poczta.fkz.com.pl...
    > Użytkownik Tomasz Płókarz napisał:
    >
    >> Moim zdaniem to nic nie znaczy, poza faktem, że PT Autor ogłoszenia jest
    >> idiotą. Co to za atut ("oferujemy"): praca w młodym zespole?!?!
    >>
    > Moim rowniez.
    > Kilka lat temu aplkikowalem na stanowisko gdzie takie info w ofercie bylo
    > zawarte. Mialem wtedy ok 36 lat. Byl to chyba juz ostatni etap, z roznych
    > (glownie finansowych) przyczyn pracy nie podjalem ale nie omieszkalem
    > zapytac sie dlaczego takie info pojawilo sie w ofercie.
    > No i uzyskalem odpowiedz " wie pan, mlody zaspol to przede wszystkim
    > elastycznosc i lepsza atmosfera pracy".

    Rozmawialam z szefem pewnej firmy, ktorej sie dobrze powodzi (branza IT,
    firma polska w niewojewodzkim miescie) i opowiadajac mi o swojej firmie
    wsrod rzeczy, ktorymi sie chwalil, powiedzial, ze ma mlody zespol i ze uwaza
    to za wazne. Uzasadnienie bylo podobne - elastycznosc, czyli nie marudzenie,
    jak trzeba sie blyskawicznie nauczyc czegos nowego i atmosfera wysoce
    nieformalna, czyli zartowanie, wesole komentowanie, ogolnie humor, rak
    problemow z mowieniem sobie i szefowi na "ty". Sadze, ze niektorzy maja
    wyobrazenie o starszych, ze sa czy tez moga byc mentalnosciowo w poprzedniej
    epoce, tzn. sztywnosc i biurokratyzacja ("tego nie ma w moim zakresie
    obowiazkow, wiec tego nie zrobie" i pojecie profesjonalizmu jako
    zachowywanie sie w formalny sposob) i wieksze skrepowanie, mniejsza
    sklonnosc do ryzyka. Moze odnosnie niektorych to sluszne wrazenie,
    generalizacja jest z pewnoscia krzywdzaca, ale przynajmniej wiadomo, co
    nalezy podkreslic i o obecnosci jakich cech nalezy przekonac, zeby pokazac,
    ze sie nie pasuje do tego stereotypu.

    I.


  • 13. Data: 2005-08-29 13:48:09
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: Piotr Neil Gawronski <p...@p...com>

    Hej,

    Młody zespół to taki, co ma góra 3 dni :)

    Gawron


  • 14. Data: 2005-08-29 13:52:23
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: IAl <i...@o...o2.pl>

    Immona wrote:

    > Uzasadnienie bylo podobne - elastycznosc, czyli nie marudzenie,

    nooo taaak! bo przecież to Polska będzie uczyła teraz "stary" Zachód coto
    jest elastyczność, skuteczność, dynamika w działaniu

    może najpierw pora się ucywilizować?


    > jak trzeba sie blyskawicznie nauczyc czegos nowego i atmosfera wysoce
    > nieformalna, czyli zartowanie, wesole komentowanie, ogolnie humor, rak
    > problemow z mowieniem sobie i szefowi na "ty".

    Tak, czyli bardzo merytoryczne przesłanki...
    A więc jednak chodzi o jakieś nieucywilizowane *kompleksy* raczej niż
    organizację, wiedzę, doświadczenie (także życiowe co również procentuje)

    > Sadze, ze niektorzy maja
    > wyobrazenie o starszych, ze sa czy tez moga byc mentalnosciowo w
    > poprzedniej epoce, tzn. sztywnosc i biurokratyzacja

    co ty pieprzysz! ktoś kto ukończył studia po 1990 jest w innej epoce?
    ludzie z wyższym wykształceniem są częstokroć bardzo kreatywni i dynamiczni
    - to nie kwestia wieku bynajmniej bo znam wielu kretynów w wieku 25 lat...

    natomiast tworzy się tutaj jakaś dzika *psychoza* - atmosfera *wariatkowa* -
    kiedy tyle histerii ktoś robi z powodu swoich niewyleczonych kompleksów i
    schizofrenicznej tęsknoty za młodością (kiedy całe swoje zielone lata zużył
    na zapieprzanie za czyś tam "ambitnym" itp.)


    > ("tego nie ma w moim
    > zakresie obowiazkow, wiec tego nie zrobie"

    Czyli chodzi o to, że *żółtodziobów* łatwiej jest *wykorzystywać*

    hmmm... w CNBC zachwalali klimat do inwestycji w Polsce a jako główny atut
    podawali 20% bezrobocie - autentyk!!!


    > i pojecie profesjonalizmu jako
    > zachowywanie sie w formalny sposob) i wieksze skrepowanie, mniejsza
    > sklonnosc do ryzyka.

    znowu "same konkrety"

    > Moze odnosnie niektorych to sluszne wrazenie,
    > generalizacja jest z pewnoscia krzywdzaca

    i nielegalna w tym kraju - przy czym można zaskarżyć już za samo *poniżenie*
    czy uwłaczanie godności ludzkiej

    > ale przynajmniej wiadomo, co
    > nalezy podkreslic i o obecnosci jakich cech nalezy przekonac, zeby
    > pokazac, ze sie nie pasuje do tego stereotypu.

    a szczególnie młody wiek jest duużo bardziej pożądany niż doświadczenie czy
    wiedza w firmach typu AGENCJE TOWARZYSKIE

    --
    IAl


  • 15. Data: 2005-08-29 14:10:46
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik "IAl" <i...@o...o2.pl> napisał w wiadomości
    news:2f49c$431312f2$5112c9bf$16682@news.chello.pl...
    > Immona wrote:

    >
    >> jak trzeba sie blyskawicznie nauczyc czegos nowego i atmosfera wysoce
    >> nieformalna, czyli zartowanie, wesole komentowanie, ogolnie humor, rak
    >> problemow z mowieniem sobie i szefowi na "ty".
    >
    > Tak, czyli bardzo merytoryczne przesłanki...

    W takich branzach jak IT i innych tworczych panujaca w zespole atmosfera ma
    bardzo duzy wplyw na wydajnosc, a co za tym idzie na powodzenie projektow i
    zyski. Dlatego troszczenie sie o "niemerytoryczna" dobra atmosfere jest
    ekonomicznie wysoce uzasadnione.

    > A więc jednak chodzi o jakieś nieucywilizowane *kompleksy* raczej niż
    > organizację, wiedzę, doświadczenie (także życiowe co również procentuje)

    Przed 89 bylo stosunkowo niewiele mozliwosci zdobywania doswiadczenia
    takiego, jakie dzis ma duza wartosc rynkowa. Ci, ktorzy je wtedy zdobyli,
    nie maja dzis problemow.

    >
    >> Sadze, ze niektorzy maja
    >> wyobrazenie o starszych, ze sa czy tez moga byc mentalnosciowo w
    >> poprzedniej epoce, tzn. sztywnosc i biurokratyzacja
    >
    > co ty pieprzysz!

    Jesli chcesz ze mna rozmawiac, zachowuj sie prosze kulturalnie.

    > ktoś kto ukończył studia po 1990 jest w innej epoce?

    W tym sensie, ze nie pamieta komuny i nie wywarla ona wplywu na jego
    mentalnosc, co najwyzej posrednio, w sensie wzorcow przekazywanych przez
    rodzine. Ustroj panujacy przed 89 strasznie psul ludzi i wielu z nich nie
    moglo lub nie umialo sie temu oprzec. Oczywiscie nie mowimy o wszystkich,
    ale lęki przed ta niekapitalistyczna mentalnoscia u wielu pracodawcow sa
    obecne.

    > natomiast tworzy się tutaj jakaś dzika *psychoza* - atmosfera
    > *wariatkowa* -
    > kiedy tyle histerii ktoś robi z powodu swoich niewyleczonych kompleksów i
    > schizofrenicznej tęsknoty za młodością (kiedy całe swoje zielone lata
    > zużył
    > na zapieprzanie za czyś tam "ambitnym" itp.)

    Hm, nie widze tu zadnej histerii, najbardziej emocjonalnie podchodzaca do
    tematu osoba wydajesz sie byc Ty.

    >
    >
    >> ("tego nie ma w moim
    >> zakresie obowiazkow, wiec tego nie zrobie"
    >
    > Czyli chodzi o to, że *żółtodziobów* łatwiej jest *wykorzystywać*

    Czasami tak. Czasami chodzi zas o elastycznosc w sensie pozytywnym:
    zrozumienie dla koniecznosci ciaglego, szybkiego uczenia sie nowych rzeczy,
    brak utrwalonych nawykow itp. Im lepsza firma, z tym wiekszym
    prawdopodobienstwem chodzi o te pozytywna elastycznosc, ktora jest naprawde
    bardzo wazna.

    Mamy na grupie dobry przyklad, czlowieka po 50-tce, ktory od dwoch lat czy
    dluzej (nie pamietam dokladnie) siedzi w domu, ma dostep do Sieci i cale
    zycie zajmowal sie komputerami. Nie nauczyl sie w tym czasie zadnej nowej
    przydatnej na rynku umiejetnosci, choc wobec ilosci tutoriali, mozliwosci
    uczestnictwa w niekomercyjnych projektach itd. opanowanie podstaw jakiegos
    jezyka programowania w tym czasie byloby calkowicie wykonalne przez kogos
    posiadajacego zdolnosci w kierunku scislym. To jest mniej wiecej to, o co
    chodzi. W dzisiejszej gospodarce sytuacja zmienia sie tak szybko, ze trzeba
    sie non stop uczyc i w zaniku sa przypadki, gdy na raz nabytej wiedzy
    zarabia sie przez cala reszte zycia. Ludzie swiezo po studiach sa uwazani za
    wdrozonych do uczenia sie, po kilkunastu czy wiecej latach zastoju w
    zdobywaniu nowych umiejetnosci zdolnosc ta zostaje w jakims stopniu
    uposledzona.

    >
    > hmmm... w CNBC zachwalali klimat do inwestycji w Polsce a jako główny atut
    > podawali 20% bezrobocie - autentyk!!!
    >

    Co w tym widzisz dziwnego? Z punktu widzenia inwestora jest to bardzo
    pozytywna cecha rynku, bo oznacza dobry dostep do taniej sily roboczej. Moze
    Ci sie nie podobac bycie tania z punktu widzenia zagranicznego inwestora
    sila robocza, ale to przeslanie bylo skierowane do inwestorow, nie do
    Ciebie.

    >> i pojecie profesjonalizmu jako
    >> zachowywanie sie w formalny sposob) i wieksze skrepowanie, mniejsza
    >> sklonnosc do ryzyka.
    >
    > znowu "same konkrety"

    Dla wielu osob rzeczy z zakresu tzw. soft skills, czyli umiejetnosci
    spolecznych i zachowan sa "konkretami" i to przeliczalnymi na pieniadze.

    >
    >> Moze odnosnie niektorych to sluszne wrazenie,
    >> generalizacja jest z pewnoscia krzywdzaca
    >
    > i nielegalna w tym kraju - przy czym można zaskarżyć już za samo
    > *poniżenie*
    > czy uwłaczanie godności ludzkiej

    Kogo chcesz skarzyc, tych piszacych w ogloszeniach o "mlodym zespole"?

    I.


  • 16. Data: 2005-08-30 06:01:59
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: darek <d...@f...com.pl>

    Użytkownik Immona napisał:

    > ... - elastycznosc, czyli nie marudzenie, jak trzeba sie blyskawicznie
    > nauczyc czegos nowego i atmosfera wysoce nieformalna, czyli
    > zartowanie, wesole komentowanie, ogolnie humor, rak problemow z
    > mowieniem sobie i szefowi na "ty". Sadze, ze niektorzy maja
    > wyobrazenie o starszych, ze sa czy tez moga byc mentalnosciowo w
    > poprzedniej epoce, tzn. sztywnosc i biurokratyzacja

    Racja ale ja przynajmniej widze bardzo duza roznice. Wielu osobom, ktore
    "zalapaly sie" na rozpoczecie kariery zawodowej w starym systemie sam
    przygladalbym sie uwazniej. Problem dotyczy jednak grupy wiekowej, do
    ktorej sam sie zaliczam czyli osob, ktore konczas studia rozpoczely
    prace na poczatku lat 90, dzis maja ok. 40 lat.

    > co nalezy podkreslic i o obecnosci jakich cech nalezy przekonac, zeby
    > pokazac, ze sie nie pasuje do tego stereotypu.
    >
    Ja nie mam z tym zadnego problemu i specjalnie nie musialem przekonywac
    pracodawcow do tego, ze nie tkwie jedna noga w starej epoce. Sam
    pracuje w bardzo wymieszanym wiekowo zespole, gdy rozmawiam z moimi duzo
    mlodszymi pracownikami - twierdza, ze jest optymalnie, sporo mozna sie
    nauczyc, atmosfera jest dobra a jednoczesnie nie ma wyscigu ogoniastych ....
    Uwazam tylko, ze o ile jak sama napisalas dla wielu pracodawcow mlody
    zaspol moze byc atutem to juz podawanie w ofercie tego faktu jako
    potencjalnego atutu jest bezsensowne. ...ale moze...odezwa sie mlodzi i
    powiedza mi wyraznie: tak, zdecydowanie wole prace w mlodym zespole
    bo......?
    pozdrawiam,
    darek


  • 17. Data: 2005-08-30 07:00:37
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Immona <c...@w...zpds.com.pl> napisał(a):

    > ... i atmosfera wysoce
    > nieformalna, czyli zartowanie, wesole komentowanie, ogolnie humor, rak
    > problemow z mowieniem sobie i szefowi na "ty".
    Ja mam 49 lat i też wolę nieformalną atmosferę. Wręcz uwielbiam taką
    atmosferę. I to nie tylko z rówieśnikami, ale również z osobami 25 lat
    młodszymi niż ja. Pracowałem niedawno również z absolwentami polibudy -
    świeżymi jeszcze ciepłymi :)) - i ponieważ potraktowałem ich jak równych
    partnerów, to oni mnie również, no i atmosfera była cały czas luźna,
    a to pomagało zachować pogodę ducha w nawale pracy :)


    > Sadze, ze niektorzy

    A sądzę, że większość.

    > maja
    > wyobrazenie o starszych, ze sa czy tez moga byc mentalnosciowo w
    poprzedniej
    > epoce, tzn. sztywnosc i biurokratyzacja ("tego nie ma w moim zakresie
    > obowiazkow, wiec tego nie zrobie" i pojecie profesjonalizmu jako
    > zachowywanie sie w formalny sposob) i wieksze skrepowanie, mniejsza
    > sklonnosc do ryzyka.
    >
    Bardzo jestem ciekaw na ile jest to doświadczenie, a na ile generalizacja.


    > Moze odnosnie niektorych to sluszne wrazenie,
    > generalizacja jest z pewnoscia krzywdzaca, ale przynajmniej wiadomo, co
    > nalezy podkreslic i o obecnosci jakich cech nalezy przekonac, zeby pokazac,
    > ze sie nie pasuje do tego stereotypu.
    >
    Totalna generalizacja tego stereotypu nie daje szans na pokazanie, że się
    do niego nie pasuje. Moje doświadczenie jest takie, że papiery 49-latka
    są najczęściej odwalane w pierwszym czytaniu i rozmowy wstępnej nie ma.


    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 18. Data: 2005-08-30 10:52:54
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Marek HAGA <m...@v...pl> napisał(a):

    > Ale IMHO szukasz dziury w całym.
    > "Praca w młodym zespole" to nic nie znaczący frazes jak "dynamicznie
    > rozwijająca się firma" czy cuś w ten gwizdek...
    >
    A ja myślę, że to nie jest szukanie dziury w całym.
    "Dynamicznie rozwijająca się firma" to oznacza tylko, że firma się jeszcze
    wprawdzie dynamicznie nie rozwija, ale chce się dynamiczniej rozwijać
    i wykopnąć kogoś z rynku, a nowozatrudnieni maja jej to umożliwić.
    Natomiast "praca w młodym zespole" to praca tylko dla kandydatów
    do 35 (a w porywach do 24) lat, i jest to sposób na to, żeby się nie można
    przyczepić do firmy o jawną dyskryminację.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 19. Data: 2005-08-30 10:56:49
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    mbn <m...@f...onet.pl> napisał(a):

    > > oczywiście idiotą nie jestem i domyślam się aluzji - znaczy to tyle:
    > > "starych tu nie chcemy"
    >
    > to oznacza raczej "dużo nie płacimy" ;)
    >
    Lub wręcz "bezpłatne praktyki albo wolontariat - mile widziane" ;)

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2005-08-30 11:39:03
    Temat: Re: "praca w młodym zespole" - tj. do ilu lat?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Immona <c...@w...zpds.com.pl> napisał(a):

    > Mamy na grupie dobry przyklad, czlowieka po 50-tce, ktory od dwoch lat czy
    > dluzej (nie pamietam dokladnie) siedzi w domu, ma dostep do Sieci i cale
    > zycie zajmowal sie komputerami. Nie nauczyl sie w tym czasie zadnej nowej
    > przydatnej na rynku umiejetnosci, choc wobec ilosci tutoriali, mozliwosci
    > uczestnictwa w niekomercyjnych projektach itd. opanowanie podstaw jakiegos
    > jezyka programowania w tym czasie byloby calkowicie wykonalne przez kogos
    > posiadajacego zdolnosci w kierunku scislym.
    >
    Jest takie powiedzenie, że najedzony głodnego nie zrozumie - coś w tym jest.
    Osobie pracującej, świeżo po studiach, singlowi - trudno jest zrozumieć,
    że jeżeli ktoś ma na głowie dom, 4-letnie nadmiernie aktywne dziecko,
    studiujacą żonę, matkę emerytke, której już w pewnych czynnościach trzeba
    pomóc i jeszcze brak zatrudnienia, to zwiększanie kwalifikacji, a zwłaszcza
    uczestnictwo w "niekomercyjnych projektach", jest delikatnie mówiąc
    utrudnione.
    Może i są tacy herosi, tytani funkcjonalności codziennej, którzy mają
    każdą sekundę dnia i nocy, wykorzystaną w sposob efektywny, ale dla
    przeciętnej osoby jest to nieosiągalne. Widzę takich czasem jak biegną
    na przełaj przez ruchliwe skrzyżowanie, bo mają czas wyliczony co do sekundy.
    Tyle, że zajmowanie się przeciętnego faceta domem i dzieckiem, to temat
    na film komediowy, a nie realna rzeczywistość.
    Ktoś mówił mi kiedyś wprawdzie, że mając na głowie żonę i dziecko,
    studiował w nocy, ale dla mnie jest to bajka, bo ja po dwóch zarwanych
    (bynajmnij nie na balandze) nocach - zasypiam w dzień.
    Lwią część mojej wiedzy i praktyki zdobyłem w pracy i na kursach.
    Dlaczego? Ano dlatego, że byłem w tym czasie poza domem, rodzina jest tak
    absorbująca, że nauka w takich warunkach graniczy dla mnie ze sztuką cyrkową.
    Żona w trakcie studiów odcina się od prawie wszystkiego, więc siłą rzeczy
    spada to na mnie.
    Teoretycznie można coś zrobić, jak dziecko jest w przedszkolu, ale po pierwsze
    w tym czasie trzeba zrobić inne rzeczy, które są awykonalne w czasie jego
    obecności w domu, a po drugie co zrobić, jak dzieciak regularnie jest
    1-2 tygodnie w przedszkolu, a potem 2-3 tygodnie cały czas w domu z powodu
    choroby.
    Nie bez przyczyny w społeczeństwach bardziej zaawansowanych technologicznie
    jest coraz więcej singli, "dzietność" :) spada, ilość rozwodów rośnie,
    a ludzie coraz później zakładają rodziny. Po prostu utrudnia lub wręcz
    uniemożliwia to, co dla singla jest proste, lub względnie proste.
    Poza tym już widzę moją żonę tolerującą moje zaangażowanie x godzin dziennie
    n razy w tygodniu, przy niekomercyjnym projekcie :))
    Dowiedziałbym się, że lepiej bym się więcej zajął dzieckiem, a nie tracił
    czas na coś, co nie przynosi dochodu.
    Jak się jest przynajmniej w dwójkę, to trzeba (często niestety) brać pod
    uwagę zdanie drugiej osoby.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1