eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › nieplacone nadgodziny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2003-11-18 16:31:41
    Temat: nieplacone nadgodziny
    Od: "Karmakoma" <k...@g...pl>

    czy dlugotrwale i uporczywe nieplacenie za nadgodziny i niemozliwosc ich
    odebrania moga byc powodem do wypowiedzenia umowy o prace bez wypowiedzenia
    albo ze skroconym okresem wypowiedzenia?

    Karma.



  • 2. Data: 2003-11-18 17:21:31
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "gromax" <g...@g...pl>


    Użytkownik "Karmakoma" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bpdhhg$q0h$1@inews.gazeta.pl...
    > czy dlugotrwale i uporczywe nieplacenie za nadgodziny i niemozliwosc ich
    > odebrania moga byc powodem do wypowiedzenia umowy o prace bez
    wypowiedzenia
    > albo ze skroconym okresem wypowiedzenia?
    >
    > Karma.
    >
    jeżeli nie chcesz pracować, to składaj wypowiedzenie w każdym momencie.
    Pracodawca z ulgą pozbędzie się pracownika który nie chce pracować. I prawie
    na pewno pójdzie na rękę żeby dać skrócony czas wypowiedzenia.

    sory, ale wkurza mnie myślenie o nadgodzinach jako o dodatkowych
    pieniądzach/wybranych godzinach wolnych. Ja idąc do pracy wiem że będę
    siedział po godzinach, bo to normalne. I jest to jeden z elementów
    negocjacji w czasie podpisywania umowy. I wiem że w związku z tym - skoro
    juz na starcie jasno mówimy sobie co i jak - mam prawo żądać większych
    pieniędzy.
    Tak tu juz jest, że jak na początku się nie przyciśnie to później jest...
    nieciekawie

    pzdr
    gromax
    >


  • 3. Data: 2003-11-19 07:33:27
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "Zorro" <p...@p...onet.pl>

    Użytkownik "gromax" napisał w wiadomości

    > jeżeli nie chcesz pracować, to składaj wypowiedzenie w każdym momencie.
    > Pracodawca z ulgą pozbędzie się pracownika który nie chce pracować.
    > sory, ale wkurza mnie myślenie o nadgodzinach jako o dodatkowych
    > pieniądzach/wybranych godzinach wolnych.

    człowieku Ty chory jesteś, już powinieneś iść leczyć się na głowę

    po pierwsze kodeks pracy
    a po drugie - człowiek zmęczony pracuje ŹLE, powoduje wypadki przy pracy
    itd.
    człowiek sfrustrowany, opłacany niesprawiedliwie także

    zachodni kapitaliści pozwalają ludziom odpocząć nie z miłości do nich tylko
    z czystego wyrachowania
    (podobnie jak Niemcy dbający o drogi by się ich wykształceni i w pełni sił
    roboczych obywatele za wcześnie nie zabijali)

    pozdrawiam

    :-)



  • 4. Data: 2003-11-19 08:24:22
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "Karmakoma" <k...@g...pl>


    Użytkownik "gromax" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bpdkdv$71b$1@inews.gazeta.pl...

    >
    > sory, ale wkurza mnie myślenie o nadgodzinach jako o dodatkowych
    > pieniądzach/wybranych godzinach wolnych.


    jakbys zarabial takie smieszne pieniadze jak ja i mial na utrzymaniu
    bezrobotnego faceta to tez myslalbys o _kazdym_ groszu... ja nie jestem
    spolecznikiem i nie chce pracowac za darmo...Ty jesli chcesz - pracuj.
    powodzenia!

    >Ja idąc do pracy wiem że będę
    > siedział po godzinach, bo to normalne. I jest to jeden z elementów
    > negocjacji w czasie podpisywania umowy.

    a jesli podczas negocjacji w czasi umowy zapewniano, ze praca jest
    _na_pelny_etat_ i nie oczekuje sie superdyspozycyjnosci przez cala dobre i
    zaostawania po godzinach bo szef ma taki kaprys? bo jak nazwiesz czekanie 3
    godziny, kiedy pieczatke na jakiejs umowie moze postawic absolutnie kazdy?
    wybacz.. ale chyba nie rozumiesz, o czym mowie..
    pzdr.

    K.



  • 5. Data: 2003-11-19 08:48:50
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "jaber" <j...@g...pl>

    > sory, ale wkurza mnie myślenie o nadgodzinach jako o dodatkowych
    > pieniądzach/wybranych godzinach wolnych. Ja idąc do pracy wiem że będę
    > siedział po godzinach, bo to normalne. I jest to jeden z elementów
    > negocjacji w czasie podpisywania umowy. I wiem że w związku z tym - skoro
    > juz na starcie jasno mówimy sobie co i jak - mam prawo żądać większych
    > pieniędzy.

    Sorki, ale mnie wkurza właśnie _takie_ myslenie. Siedzenie po godzinach
    za darmo _nie_jest normalne !!!. W ogóle praca za darmo nie jest normalna
    (mówie o pracy zawodowej a nie wolontariuszach). Pracodawca kupuje
    twój czas i umiejętności, a ty je mu sprzedajesz. To jest handlowa
    transakcja!
    Jak pracujesz w nadgodzinach za darmo to co to jest z Twojej strony ???
    Promocja ?!?

    Przez chwilę po prostu odwróć tą sytuację
    A jak ty byś zarządał wypłacenia nagle pieniędzy za nieprzepracowane
    godziny, to ciekawe co twój pracodawca by ci powiedział ???


    > Tak tu juz jest, że jak na początku się nie przyciśnie to później jest...
    > nieciekawie

    Fakt, ze najlepsza sytuacje negocjacyjną ma się w momencie
    przyjmowania sie do pracy. Ale jak się pracodawce, jak piszesz, "przyciśnie"
    to on cie po prostu NIE PRZYJMIE DO PRACY!. to proste nie?

    pozdrawiam
    Jaberski


  • 6. Data: 2003-11-19 09:59:51
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "Lesio5" <I...@w...pI>


    Użytkownik "jaber" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bpfaoq$cno$1@inews.gazeta.pl...
    > Pracodawca kupuje
    > twój czas i umiejętności, a ty je mu sprzedajesz. To jest handlowa
    > transakcja!

    Zgadza sie. Umówmy sie, ze dzialaja zatem prawa rynkowe.

    > Jak pracujesz w nadgodzinach za darmo to co to jest z Twojej strony ???
    Promocja ?!?

    Nie. Dziala prawo poytu i podazy. Wzrasta podaz (pracowników) wiec spada
    cena (pracy). Bo praca w nadgodzinach za darmo to nic innego jak obnizenie
    ceny pracy za godzine.

    --
    Lesio5 - Leszek Grelak
    Ať si bylo, jak si bylo, přece jaksi bylo, ještě nikdy nebylo, aby jaksi
    nebylo.


  • 7. Data: 2003-11-19 11:24:21
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: w...@p...onet.pl

    > czy dlugotrwale i uporczywe nieplacenie za nadgodziny i niemozliwosc ich
    > odebrania moga byc powodem do wypowiedzenia umowy o prace bez wypowiedzenia
    > albo ze skroconym okresem wypowiedzenia?
    >
    > Karma.
    >

    "wypowiedzenia umowy o pracę bez wypowiedzenia"??? Tylko trochę
    poprawności "terminologiczno - logicznej" a będzie fajnie.

    Rozwiązać umowę bez wypowiedzenia możesz w ciągu miesiąca od dnia w którym
    uzyskałas wiadomość o okoliczności uzasadniającej taki krok. Wobec czego
    długość nie wypłacania nie ma tu nic do rzeczy. Niezapłacił 10 to rozwiązujesz.

    Skrócić okresu wypowiedzenia nie możesz, możecie się jednak dogadać i na mocy
    porozumienia stron ustalić że umowa rozwiąże się w dniu przypadajacym np. za 2
    miesiące. Ale wtedu to już nie jest wypowiedzenie tylko porozumienie.

    Paweł


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2003-11-19 11:59:29
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "Karmakoma" <k...@g...pl>

    Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:740f.0000013b.3fbb52e5@newsgate.onet.pl...
    >
    >
    > Skrócić okresu wypowiedzenia nie możesz, możecie się jednak dogadać i na
    mocy
    > porozumienia stron ustalić że umowa rozwiąże się w dniu przypadajacym np.
    za 2
    > miesiące. Ale wtedu to już nie jest wypowiedzenie tylko porozumienie.
    >
    otoz chyba nie do konca. jest cos takiego jak skrocony okres wypowiedzenia.
    chce tylko wiedziec, czy w tym przypadku moze on miec zastosowanie. nie
    pytalam o porozumienie stron, bo w tymn przypadku nie wchodzi ono w ogole w
    rachube...

    K.



  • 9. Data: 2003-11-19 15:58:19
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "aNNI" <jmk[spam]666@poczta.onet.pl>

    Witam,

    > sory, ale wkurza mnie myślenie o nadgodzinach jako o dodatkowych
    > pieniądzach/wybranych godzinach wolnych. Ja idąc do pracy wiem że będę
    > siedział po godzinach, bo to normalne.

    TU sie popisales. Nadgodziny ani nie sa negocjowane przy umowie, ani tym
    bardziej nie powinny byc normalne. Jak to mawia moj szef (...pozdrawiam,
    jezeli czyta ta grupe): "pracownik ktory w nominalnych 8 godzinach pracy w
    ciagu dnia sie nie wyrabia z zadaniami, jest malo wydajnym pracownikem".

    >I wiem że w związku z tym - skoro
    > juz na starcie jasno mówimy sobie co i jak - mam prawo żądać większych
    > pieniędzy.

    Niekoniecznie. Obecnie mozesz sobie zadac , ale i tak pracodawca moze Ci
    "wynagrodzic" nadgodziny w postaci, albo wolnych, dni albo zaplaty. Zreszta
    okazuje sie, ze np. za "zwykle" 20 nadgodzin, przy 40 godzinach pracy
    tygodniowo (5 dni w tygodniu) i przy odpowiednio malej pensji (jakie obecnie
    sie dostaje),nie oplaca sie brac pieniedzy, bo wyjdzie tego tyle, ze nawet
    nie starczy na lody (mowie o wartosci netto). Lepiej dostac te 26 godzin w
    postaci wolnych od pracy dni.... Chociaz oczywiscie to zalezy wszystko od
    nas - czy walczyc o pieniazki czy dac sobie spokoj i odpoczac w domu.

    > Tak tu juz jest, że jak na początku się nie przyciśnie to później jest...
    > nieciekawie

    Masz racje. Ide na rozmowe kwalifikacyjna, faceta do muru i jak nie zgodzi
    sie na moje warunki, to nie przyjme jego oferty.
    Szanowny Panie gromax, przeciez wiemy wszyscy, ze tak sie nie da. Narazie
    jest probelm ze znalezieniem pracy przez wiele osob, a jak sie ja juz ma, to
    czlowiek stara sie, by jej nie stracic. Co, uprzedzam, nie oznacza ze kodeks
    pracy moze byc dowolnie lamany przez pracodawce.
    Zatem wracajac do punktu wyjscia... pracowac - tak, nadgodziny - nie. Nie
    dosc, ze za nadgodziny zazwyczaj nie wywalczy sie zaplaty, to jeszcze morale
    pracownika spadna, praca stanie sie maksymalnie niewydajna ....
    Moglabym tak wymieniac argumenty za NIE godzinami. Ale do tego trzeba dojsc
    samemu.

    Pozdrawiam,
    aNNI



  • 10. Data: 2003-11-20 08:04:16
    Temat: Re: nieplacone nadgodziny
    Od: "KrzysztofM" <k...@n...dvdinfo.prv.pl>


    Użytkownik "Karmakoma" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bpf9br$7vm$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "gromax" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:bpdkdv$71b$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >
    > > sory, ale wkurza mnie myślenie o nadgodzinach jako o dodatkowych
    > > pieniądzach/wybranych godzinach wolnych.
    >
    >
    > >Ja idąc do pracy wiem że będę
    > > siedział po godzinach, bo to normalne. I jest to jeden z elementów
    > > negocjacji w czasie podpisywania umowy.
    >
    > a jesli podczas negocjacji w czasi umowy zapewniano, ze praca jest
    > _na_pelny_etat_ i nie oczekuje sie superdyspozycyjnosci przez cala dobre i
    > zaostawania po godzinach bo szef ma taki kaprys? bo jak nazwiesz czekanie
    3
    > godziny, kiedy pieczatke na jakiejs umowie moze postawic absolutnie kazdy?
    > wybacz.. ale chyba nie rozumiesz, o czym mowie..
    > pzdr.
    >
    > K.
    >
    swego czasu w poprzedniej firmie też tak miałem - tzn. musiałem siedzieć
    (czekać) w firmie bo np. trzeba było napisać jakieś pismo, umowę czy coś w
    tym stylu - a szefowie prowadzili długie rozmowy.... no i czasem schodziło
    do 18-19 a czasem i do 22 :)

    ps. w tej firmie nie tylko nie było nadgodzin ale i urlopów - takich
    powiedzmy większych niż 1 dzień:)
    ale mimo wszystko miło wspominam:)

    pozdr
    Krzysiek



strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1