Dnia Tue, 12 Sep 2006 21:56:28 +0200, Sheer <s...@v...pl>
w <ee7in1$rb2$2@atlantis.news.tpi.pl> napisał:

> Piotrek wrote:
>> a moze by tak ang sie pouczyc? :)
>
> koleś! znam świetnie! i to nie tylko angielski... i co z tego? po co
> programiscie świetna znajomość języków? traktowałem to jako swoiste
> hobby... bo lubię mieć bezpośredni kontakt z innymi kulturami

Jak nie wiesz poco, to rozważ zostanie rolnikiem, nic nie będizesz
robił, a UE będzie ci za to nic płaciła.

Skoro angielski nie był ci potrzebny przy programowaniu, to są poważne
podstawy sądzić, że programistą jesteś nienadzwyczajnym i/lub ciężkim
przypadkiem neofity.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

do góry

Sheer napisał(a):

> owszem, lecz owo pisanie dokumentacji jest zupełnie innego typu zajęciem niż
> praca programisty
> bardzo ciężko jest tutaj kogokolwiek namówić do tego typu pracy

dobry argument wynaleźli już starożytni Fenicjanie.....

>
> nie zrozum mnie źle, nie posądzaj o męski szowinizm ani nic z tych rzeczy,
> lecz jednak jest to bardziej przypisane naturze kobiety

jakie posądzenie? to jest pewność nie posądzenie

do góry

M...@g...bla.bla.com napisał(a):
> Sheer napisał(a):
>
>> a co konkretnie robisz?
>
> to czego pewnie z 80-90% osób zajmujących się IT nie cierpi:) -
> dokumentacją, podręcznikami użytkownika, itp.
>

to fajnie że trafiłaś na firmę która widzi potrzebę dobrej dokumentacji
i podręczników, a nie traktuje takiego stanowiska jako wygodnej
synektury dla kolesiów


> ale niestety, to trzeba lubić, bo inaczej człowiek się strasznie
> męczy.
>

do góry

> koleś! znam świetnie! i to nie tylko angielski... i co z tego? po co
> programiscie świetna znajomość języków? traktowałem to jako swoiste
> hobby... bo lubię mieć bezpośredni kontakt z innymi kulturami
>
> co do wyjazdów - to właśnie dlatego popełniłem niniejszy wątek...

ignorancja :)

do góry

> > to czego pewnie z 80-90% osób zajmujących się IT nie cierpi:) -
> > dokumentacją, podręcznikami użytkownika, itp.
> >
> > ale niestety, to trzeba lubić, bo inaczej człowiek się strasznie
> > męczy.
>
> no właśnie, Twój przypadek nie jest dość typowy ;)
> więc nie jest dobrym przykładem przeciw mojej tezie

Za to moj, jak najbardziej. Programista projektant aplikacji, coraz
czesciej osoba projektujaca i nadzorujaca zespol. Nie mam zadnych
problemow ze wspinaniem sie po szczeblach kariery IT, mimo, ze nie
ukonczylam zadnej znanej szkoly w tym kierunku, a drugi kierunek, jaki
robie jest stanowczo anty-IT.

Mam dwoje dzieci, prawie trzydziestke na karku i nie narzekam ani na
zarobki, ani na stanowiska, jakie zajmuje. A co ciekawsze... jeszcze 6
lat temu w zyciu bym nie wpadla na to, ze bede informatykiem...

Da sie.

Blondi

do góry

Immona wrote:
> Jezykiem swiatowej nauki jest angielski i w wiekszosci dziedzin scislych
> najwazniejsze publikacje pokazuja sie przede wszystkim w tym jezyku.
> Dlatego ktos, kto powaznie mysli o stalym podwyzszaniu kwalifikacji ma
> wlasnie taki powod do nauczenia sie angielskiego.

ale na to wystarcza "znajomość języka angielskiego w stopniu umożliwiającym
sowbodne czytanie dokumentacji"

natomiast znajomość *biegła* to znacznie-znacznie coś więcej!

--
sheer

do góry

Jakub Lisowski wrote:
> Skoro angielski nie był ci potrzebny przy programowaniu,

masz na myśli tych parę słów typu "for, until, while, do, switch, fork,
catch, throw..." etc.?

> to są poważne podstawy sądzić, że programistą jesteś nienadzwyczajnym
> i/lub ciężkim przypadkiem neofity.

no, tej zniewagi to już nie będę tolerował! ;)

--
sheer

do góry

Immona wrote:
> Jednak jesli ktos ma
> totalnie czarny obraz rynku pracy IT w Polsce, to moze to oznaczac tylko
> tyle, ze ma niewystarczajace kwalifikacje, zeby go zatrudnila ktoras z
> duzych, normalnych firm.

albo za wysokie

polskie "normalne firmy" są zbyt mało kreatywne aby potrzebować ludzi z dużą
wiedzą

--
sheer

do góry

blondi wrote:
> Nie mam zadnych
> problemow ze wspinaniem sie po szczeblach kariery IT, mimo, ze nie
> ukonczylam zadnej znanej szkoly w tym kierunku, a drugi kierunek, jaki
> robie jest stanowczo anty-IT.
>
> Mam dwoje dzieci, prawie trzydziestke na karku i nie narzekam ani na
> zarobki, ani na stanowiska, jakie zajmuje. A co ciekawsze... jeszcze 6
> lat temu w zyciu bym nie wpadla na to, ze bede informatykiem...

ale Ty nie łapiesz ostro za samo "mięso" merytoryczne!
sama się do tego przyznajesz

owszem, można się wspinać po aspektach związanych z
zarządzaniem/menedżerstwem ale nie w "state of the art"!

równie dobrze możnaby budować w Polsce karierę w dziedzinie techniki lotów
kosmicznych lub choćby konstruowania telfonów komórkowych nowej generacji!

natomiast ludzie do rządzenia mają rację bytu i wśród buszmenów...

--
sheer

do góry

Muchomor wrote:
> Potrafisz
> wskazac konkretnie obszary w ktorych chcialbys pracowac?

tak, to co robią niektórzy doktoranci na polibudzie za 1000 pln miesięcznie

lub ich koledzy w firmach w USA za 150 tys. $ rocznie

--
sheer

do góry