aa pisze:
> Wojciech Bańcer wrote:
>>> Ale z czym masz konkretnie problem? Przyjechałeś do pracy i biuro
>>> okazało się być zamknięte, to po prostu pod nim czekaj do skutku
>>
>> Przy warunkach pogodowych typu 36 stopniowy upał i 20 stopniowy mróz
>> nadal podtrzymujesz swoje zalecenie?
>>
>
> Niestety zgodnie z prawem pracy ma rację. I warunki pogodowe nie mają tu
> znaczenia.

Tu prawo pracy nie ma znaczenia - zatrudniony jest na umowę cywilno-prawną.

--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia

do góry

Tomasz Kaczanowski pisze:
> Neo[EZN] pisze:
>> Pracuję w pewnej agencji reklamowej i jest problem, który pojawił się
>> dzisiaj kolejny raz [...]
>
> Zmienić pracodawce.
>
>

popieram, w polsce nie ma ludzi do pracy, a "szefowie" sobie bimbaja,
trzeba im kare dac :)

pozdr.
L.

do góry

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:f7kpjd$afi$2@news.onet.pl...
> Tu prawo pracy nie ma znaczenia - zatrudniony jest na umowę
> cywilno-prawną.

Otóż to. Stąd moje wątpliwości bo nie wiem jak długo mam stać za każdym
razem pod drzwiami żeby pozwolić sobie na powrót do domu. Moim zdaniem osoby
które są odpowiedzialne za otwieranie drzwi, jeśli gdzieś jadą i zostawiają
biuro zamknięte a wiedzą że przyjeżdżam zawsze po 9 to powinny dać mi
chociaż jakiś sygnał że się spóźnią albo żebym przyjechał godzinę później.
To chyba podobnie jak ze spotkaniem - umawiam się z kimś na daną godzinę,
jeśli ten ktoś się spóźnia to powinien dać sygnał a nie żebym ja po niego
musiał dzwonić... Nie wiem właściwie co robić w takich sytuacjach - stać pod
drzwiami próbując się dodzwonić czy postać trochę i jechać z powrotem...

Dostałem SMSa od właścicielki firmy z informacją że mogłem dzwonić do jej
męża (ale jego numeru mi nie podali) ale porozmawia ze mną jutro - także
może jutro uda mi się "wynegocjować" wcześniejsze informowanie o takich
sytuacjach...

do góry

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:f7kpg3/$afi$1@news.onet.pl...
>> Pracuję w pewnej agencji reklamowej i jest problem, który pojawił się
>> dzisiaj kolejny raz [...]
>
> Zmienić pracodawce.

To odpada. Firmą zarządzają fantastyczni ludzie którzy swoich pracowników
traktują niemalże jak swoje dzieci. Niestety czasem są mocno "zakręceni" i
zapominają o tym że ktoś do firmy o 9 przyjeżdża...

do góry

> To odpada. Firmą zarządzają fantastyczni ludzie którzy swoich pracowników
> traktują niemalże jak swoje dzieci. Niestety czasem są mocno "zakręceni" i
> zapominają o tym że ktoś do firmy o 9 przyjeżdża...

to moze inaczej, kup lecytyne do firmy :) i sprawa rozwiazana ;)

pozdr.
L.

do góry

Dnia 18.07.2007 Neo[EZN] <n...@h...com.pl> napisał/a:
> Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
> w wiadomości news:f7kpg3/$afi$1@news.onet.pl...
>>> Pracuję w pewnej agencji reklamowej i jest problem, który pojawił się
>>> dzisiaj kolejny raz [...]
>>
>> Zmienić pracodawce.
>
> To odpada. Firmą zarządzają fantastyczni ludzie którzy swoich pracowników
> traktują niemalże jak swoje dzieci. Niestety czasem są mocno "zakręceni" i
> zapominają o tym że ktoś do firmy o 9 przyjeżdża...

To moze po prostu popros o komplet kluczy do firmy - skoro czesto przyjezdzasz
pierwsza to powinnas byc jedna z osob uprawnionych do otwierania.

do góry

Użytkownik "Neo[EZN]" <n...@h...com.pl> napisał w wiadomości
news:f7kk1r$via$1@news.dialog.net.pl...

> (...) (jestem zatrudniony w niej na umowę zlecenie - tak mi
> wygodniej)(1).

> Przyjeżdżam do biura (które mieści się w willi) o 9:05 a tu wszystko
> pozamykane (2).

Z (1) i (2) wychodzi, że po prostu wracasz do domu i wyłączasz telefon. Po
paru takich akcjach stanie się coś, co uważasz za niemożliwe, czyli ktoś
jednak ruszy d... i będzie Cię informował albo ustali jakieś zasady.

e.

do góry

Użytkownik "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:f7l1u7$k77$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Z (1) i (2) wychodzi, że po prostu wracasz do domu i wyłączasz telefon. Po
> paru takich akcjach stanie się coś, co uważasz za niemożliwe, czyli ktoś
> jednak ruszy d... i będzie Cię informował albo ustali jakieś zasady.

No właśnie już na jutro mam "zamówioną" rozmowę w tej sprawie bo udało mi
się dodzwonić do szefostwa i opisać jeszcze raz ten problem. Mam nadzieję że
po rozmowie nie powtórzą się już podobne sytuacje bo niedobrze się zawsze
czuję gdy nie ma mnie w pracy wtedy kiedy powinienem w niej być... (na
szczęście 90% roboty można robić w domu).

do góry

On Wed, 18 Jul 2007 13:43:41 +0200, "Neo[EZN]"
<n...@h...com.pl> wrote:

>>> Pracuję w pewnej agencji reklamowej i jest problem, który pojawił się
>>> dzisiaj kolejny raz [...]
>>
>> Zmienić pracodawce.
>
>To odpada. Firmą zarządzają fantastyczni ludzie którzy swoich pracowników
>traktują niemalże jak swoje dzieci. Niestety czasem są mocno "zakręceni" i
>zapominają o tym że ktoś do firmy o 9 przyjeżdża...

Proste: przyjeżdżaj później. :D

--
Maciej Bójko
m...@g...com

do góry

Użytkownik "Maciej Bojko" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:st3s93lh2nnjv5ibrj54c2jffl9pscm5tn@4ax.com...
>>To odpada. Firmą zarządzają fantastyczni ludzie którzy swoich pracowników
>>traktują niemalże jak swoje dzieci. Niestety czasem są mocno "zakręceni" i
>>zapominają o tym że ktoś do firmy o 9 przyjeżdża...
>
> Proste: przyjeżdżaj później. :D

To nic nie da bo często z firmy wszyscy uciekają swoje sprawy załatwiać i
nikt nie zostaje. Jedno do drukarni, drugie po dziecko, trzecie na budowę i
tak się biuro wyludnia :) Raz przyjechałem po 10 i nikt sie nie zorientował
nawet że przyjechałem ciut za późno. Nic tylko cieszyć się z takiej swobody
chociaż jak widać po moim poście - bywa to też upierdliwe.

do góry