eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › urlop i tel sluzbowy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 136

  • 61. Data: 2006-12-28 09:47:22
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 28 Dec 2006 00:32:50 +0100, robbi <r...@n...com>
    w <emuvr7$pmc$1@news.onet.pl> napisał:

    > Jotte napisał(a):
    >
    >> Dodam jedynie, że nie dopuszczam nigdy do odwołania mnie z urlopu.
    >
    > Trudno odwolac jak sluzbowa komorka wylaczona ;), a numer prywatnej jest
    > zastrzezony u operatora i zdobycie go przez pracodawce wiazaloby sie ze
    > zlamaniem ustawy o Ochronie Danych Osobowych.
    > Co jak co - ale urlop to swietosc.

    Chyba że się podało go w CV albo leży w kadrach od niepamiętnych czasów.

    Według orzecznictwa to nawet z urlopu na żądanie człowiek może zostać
    odwołany.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 62. Data: 2006-12-28 10:13:21
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Any_User" <t...@u...com>

    >> istotnie, może by ugrał jakiś tam zwrot kosztów - ale zaliczyłby wylot
    >> przy
    >> pierwszej okazji, na 99% dyscyplinarny (dla przykładu).
    >
    > A trafiłeś kiedyś na pracownika, który zna swoje prawa, czy tylko
    > dobierasz same miernoty żeby pompowały twoje ego?

    To nie jest kwestia ego, ale po prostu finansowa. Jak kandydat zdradza się
    ze zbyt dobrą znajomością praw (albo zbytnią hardością), to się go po prostu
    nie zatrudnia.


  • 63. Data: 2006-12-28 10:18:41
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Any_User" <t...@u...com>

    >> Byś się zdziwił. Chociaż niestety, co do znakomitej większości stanowisk,
    >> masz rację. Natomiast swobodnie można takie warunki narzucić przy
    >> niektórych
    >> stanowiskach, jedynie przy założeniu, że mówi się to osobom już
    >> samodzielnie
    >> wiedzącym, ile są warte na rynku pracy.
    >
    > Nie brałem pod uwagę, że pracujesz w branży erotyczno-rozrywkowej... ;P
    > Domyślnie zakładam, że operujemy wokół stanowisk informatycznych ;)

    Nie tylko. Wręcz bardziej logistycznych.


  • 64. Data: 2006-12-28 10:29:51
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "winetu" <P...@w...pl>


    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    w wiadomości news:en039o$oh6$1@news.onet.pl...
    >
    > Troche nie na temat... Jesli masz wolne to odpoczywasz... Podstawowa
    > zasada - nawet jesli ktos jest na urlopie i pod telefonem (czasami taka
    > grzecznosc sie robi, np jakas sytuacja niestandardowa, w ktorej
    > normalnie nie dostalbys urlopu, ale sie dogadales z pracodawca), to
    > ostatnia rzecza jest dzwonienie do tego kogos na urlopie.
    >
    To moze tel. sluzbowy nalezaloby na czas urlopu zostawiac w pracy?



  • 65. Data: 2006-12-28 10:44:01
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Any_User napisał(a):

    >> Nie brałem pod uwagę, że pracujesz w branży erotyczno-rozrywkowej... ;P
    >> Domyślnie zakładam, że operujemy wokół stanowisk informatycznych ;)

    > Nie tylko. Wręcz bardziej logistycznych.

    To nie wróżę Ci świetlanej przyszłości... ;)

    j.

    --
    http://www.BSGwTVP.info - Battlestar Galactica w TVP2
    Najlepszy serial sci-fi ostatnich lat nareszcie w Polsce!
    Nie przegap - powiadom przyjaciół o ataku Cylonów!
    Jeszcze dziś podpisz apel do telewizji o zmianę pory emisji!


  • 66. Data: 2006-12-28 10:58:05
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy (lekko[OT])
    Od: "grom@x" <gromax@_skasuj_.interia.pl>

    > > ludzie, troche asertywności!
    > > zresztą na zdrowy rozum, jak mozesz odpowiadac za ryzyko gospodarcze
    > > swojego szefa????
    > wyjasnij prosze co to ryzyko gospodarcze ? pojacie nie mam..

    powiedzmy, że wierzę że piszesz prawdziwie o swojej nieznajomosci znaczenia tego
    pojęcia.
    ale adrem:
    1. KTOŚ wymyśla sposób na zarabianie pieniedzy. jest to firma robiąca COŚ.
    2. w wyniku tego COŚ zostaje sprzedany PRODUKT, który przynosi dochód
    3. dochód pozwala na regulacje zobowiązań

    Juz widać, że KTOŚ robiąc COŚ zaryzykował swoje zasoby. On tez jest odpowiedzialny za
    powodzenie przedsięwzięcia. On też ponosi ryzyko. Ponieważ działa gospodarczo, jest
    to ryzyko gospodarcze. generalnie polega ono na: wykorzystaniu zasobów do robienia
    COŚ, a tym samym wygenerowaniu kosztów, które moga się zwrócić albo też i nie.

    W którymś momencie (moze się zdarzyć, że jest to moment poczatkowy) KTOŚ stwierdza,
    że do robienia COŚ potrzebuje zwiekszenia zasobów o innych ludzi. Zatrudnia wiec ich,
    może zleca jakieś dodatkowe prace. W dalszym ciągu on jest odpowiedzialny za robienie
    COŚ, tylko otrzymuje pomoc w postaci tych ludzi. KTOŚ ponosi odpowiedzialność za to
    co sie dzieje, a nie jego pomoc.
    Mała przenośnia - bedac kurierem "rowerowym" jako narzędzie pracy ma sie rower. COŚ
    to przewiezienie jakiejś rzeczy z pkt A do pkt B.
    W rowerze psuje się zębatka przy tylnim kole. Kto nie zauważył wcześniej, ze może się
    coś zepsuć?
    albo zdarza sie wypadek losowy - strzela dętka (bo komuś się stłukło szkło, które
    pocięło detkę i oponę)

    I teraz: kto jest odpowiedzialny w tych dwóch przypadkach? wydaje mi sie że w
    pierwszym można było wcześniej zauwazyc, ze zębatka nie pracuje prawidłowo. W drugim
    zdarzenie losowe.
    W obydwu przypadkach trzeba ponieśc dodatkowe koszta. Zapasowa dętka może jest w
    plecaku, ale zębatka? jest to koszt.
    A jednocześnie wystepuje drugi, poważniejszy problem, mianowicie transport przesyłki.
    Jak awarię da sie usunąc w ciagu kilku minut, to ok, ale jak potrzebna piesza
    wycieczka do sklepu rowerowego, może wypłacenie kasy w bankomacie, brak gotówki itp
    itd.
    I to nie rower, nie zębatka, nie detka będą płacić. I nie one wcześniej zainwestowały
    w siebie jako zasób rowerzysty. Nie one odpowiadają zakierunek jazdy. One sa tylko
    potrzebne i wykonują swoją pracę. A ktos poniósł ryzyko kupując akurat ten a nie inny
    rower

    To taki skrót działalności jakiejkolwiek. Trzeba w coś zainwestować i potem starac
    się wykorzystać tę inwestycje jak najlepiej. A byc może jeszcze doinwestować. A być
    może jeszcze utrzymać inwestycję. A byc może jeszcze ją rozwinąć. A być może ....

    Sorki, ale trochę to pytanie trąciło mi lekko myszką. stąd też reakcja w postaci
    małego "wykladu" dla zadających banalne pytania :)


    --

    to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
    *G*R*O*M*A*X*


  • 67. Data: 2006-12-28 11:17:36
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrnep77vh.feh.januszek@lexx.eu.org januszek
    <j...@p...irc.pl> pisze:

    >>> Nie brałem pod uwagę, że pracujesz w branży erotyczno-rozrywkowej... ;P
    >>> Domyślnie zakładam, że operujemy wokół stanowisk informatycznych ;)
    >> Nie tylko. Wręcz bardziej logistycznych.
    > To nie wróżę Ci świetlanej przyszłości... ;)
    Tak mi się wydaje, że ta niezbyt świetlana przyszłość Bylejakiego nie zależy
    od branży, w jakiej pracuje czy będzie pracował, tylko od niego samego.
    Jeżeli to co wypisuje to nie są jedynie jego majaczenia, jeśli postępuje jak
    pisze, to w końcu trafi na kogoś, kto nie będzie się bawił w prawo pracy,
    sądy i takie tam pierdoły (które dla większości z nas stanowią normę
    postępowania), tylko zwyczajnie załatwi mu porządny łomot. Jak pan bóg
    przykazał. Kiedy wyjdzie po miesiącu ze szpitala, będzie innym człowiekiem.
    A jak nie, to cóż..., do następnego razu.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 68. Data: 2006-12-28 11:18:26
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "grom@x" <gromax@_skasuj_.interia.pl>

    > Nie mam, na poczatku dostalem informacje ze mam odbierac jak dzownia
    > pracownicy z problemem.
    w czasie urlopu też?

    > Dzis sytuacja sie powtorzyla, dzis jest 3 dzien mojego urlopu i kolejny
    > problem (swoja droga to ciekawe ze cos pada jak mnie nie ma) i znow
    > dostalem informacje ze jeden nasz punkt ma "ciezka sytuacje", no nic
    > przyjolem do wiadomosci.
    Po co przyjąłeś? jesteś na ulopie.

    >
    > Info znow od kadrowej :) jako ze wczesniej nie mozna bylo sie do mnie
    > zadzwonic ( wylaczylem tel), czekam moze ktos zadzwoni powiedziec ze
    > mnie sciagaja z urlopu.
    i powinieneś go trzymać wyłączonego. zapomnieć że jest na dnie walizki i włączyć na
    godzinę przed przyjściem do pracy.


    >
    > Zastanawiam sie czy nie zaproponowac szefowi ze rezygnuje z urlopu i
    > niech mi odrazu wyplaci za niego bo taki urlop przerywany bardziej mnie
    > stresuje niz praca. Nie zgodzi sie ale moze zastanowi.

    A ja bym proponował porozmawiać z szefem wprost, a nie takim "obchodem'. z prostej
    przyczyny - może "nie zrozumieć" aluzji.
    Zadzwonić i powiedzieć - jestem na urlopie, chcę wrócic wypoczęty i usmiechnięty a
    ciągłe dzwonienie w sprawie problemów firmowych niestety nie pozwala ci na
    odpoczynek.
    Możesz poprosić o pomoc w podjęciu decyzji "czy masz ten urlop przerwać i zacząc
    własciwy po tygodniu, jak tylko uda się wyprowadzić wszystkie problemy"

    Ponadto powtarzasz, że osobą dzwoniacą do ciebie jest kadrowa.
    Warto by sie było zastanowić, dlaczego właśnie ona.
    czy jest ona twoja przelożoną? jaka jest jej pozycja w firmie (moze to żona albo
    kochanka szefa)?

    No i kolejne pytania - dlaczego pojawiają sie te awarie? na ile są one istotne dla
    funkconowania firmy?
    i tak dalej.

    Co nie zmienia faktu, że odpowiedzi na te pytania to jest wykonywanie pracy. A to
    może po urlopie?


    --

    to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
    *G*R*O*M*A*X*


  • 69. Data: 2006-12-28 11:20:21
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>


    Jakub Lisowski napisał(a):
    > Dnia Thu, 28 Dec 2006 00:32:50 +0100, robbi <r...@n...com>
    > w <emuvr7$pmc$1@news.onet.pl> napisał:
    >
    > > Jotte napisał(a):
    > >
    > >> Dodam jedynie, że nie dopuszczam nigdy do odwołania mnie z urlopu.
    > >
    > > Trudno odwolac jak sluzbowa komorka wylaczona ;), a numer prywatnej jest
    > > zastrzezony u operatora i zdobycie go przez pracodawce wiazaloby sie ze
    > > zlamaniem ustawy o Ochronie Danych Osobowych.
    > > Co jak co - ale urlop to swietosc.
    >
    > Chyba że się podało go w CV albo leży w kadrach od niepamiętnych czasów.
    >
    > Według orzecznictwa to nawet z urlopu na żądanie człowiek może zostać
    > odwołany.
    >

    moze.

    Ale myk polega na tym, ze musi te informacje przekazac pracownikowi. A
    jesli pracownik na urlopie nie odbiera telefonu (a nie ma obowiazku),
    nie odsluchuje poczty glosowej (a nie ma obowiazku) i nie odbiera maila
    (a nie ma obowiazku) to pracodawca moze naskoczyc. Nie potwierdziles
    odebrania odwolania z urlopu = nie ma odwolania urlopu. Odebrales = nie
    masz wyboru - musisz stawic sie w pracy pod rygorem nawet
    dyscyplinarki.

    Mnie byla firma usilowala tak wrobic - konczylem prace w tej firmie i
    na ostatnie 2 tyg wzialem zalegly urlop. Do ostatnich dni pracy
    usilowalem zainteresowac "czynniki decyzyjne", komu mam przekazac
    obowiazki. Czynniki nie mialy dla mnie czasu, choc codziennie przez
    ponad tydzien wysiadywalem w sekretariacie i prosilem o mozliwosc
    spotkania. Czynniki podjely temat dopiero po tygodniu mojego urlopu -
    lacznie z wyslaniem mi odwolania z urlopu, ale wtedy juz nie bylem
    zainteresowany kontaktem, wiec guzik z tego wyszedl (nie zmienia to
    faktu, ze potem sluzylem uprzejmosciowym supportem mojemu nastepcy).

    Jak to mowil szomiz i z czym sie w pelni zgadzam - gra fair musi byc
    obustronna.

    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 70. Data: 2006-12-28 11:34:27
    Temat: Re: urlop i tel sluzbowy
    Od: Mateusz Pronobis <s...@-...pl>

    januszek wrote:
    > Mateusz Pronobis napisał(a):
    >
    >> jestem informatykiem w pewnej firmie.
    >> Mam tel sluzbowy i odbieram go od 8-16 czyli wtedy gdy pracuje i po
    >> pracy do 21 - bo uzytkownicy pracuja do tej godziny i moga zadzwonic.
    >
    > Umowe korzystania regulujaca zasady uzytkowania telefonu sluzbowego
    > masz? Jezeli nie to mozesz go spokojnie wylaczac po godzinach pracy
    > i nikt nie moze Ci za to nic zrobic.

    Nie mam, na poczatku dostalem informacje ze mam odbierac jak dzownia
    pracownicy z problemem.


    >
    >> Jeden dzien przed swietami i do nowego roku mam urlop, cos padlo w
    >> jednej lokalizacji, user poinformowal mnie w wigilie ! dzis pojawil sie
    >> tam jakis "obcy" informatyk - wystawi rachunek.
    >> Dostalem informacje ze zostane obciazony za ta naprawe.
    >
    > J/w - podpisales zobowiazanie do regulowania tego typu naleznosci?
    > Jezeli nie to pracodawca nie ma prawa Ciebie za cos takiego obciazyc.
    > Chyba ze udowodni, ze szkoda ta powstala na skutek Twojej dzialalnosci.
    >
    > Generalnie zatrudniles sie u jakiegos czlowieka pozbawionego pomyslunku
    > wiec sugeruje zebys zbieral dowody, ktore przydadza sie do Sadu Pracy
    > kiedy juz dojrzejesz do zmiany pracy.
    >
    > j.
    >

    Dzis sytuacja sie powtorzyla, dzis jest 3 dzien mojego urlopu i kolejny
    problem (swoja droga to ciekawe ze cos pada jak mnie nie ma) i znow
    dostalem informacje ze jeden nasz punkt ma "ciezka sytuacje", no nic
    przyjolem do wiadomosci.

    Info znow od kadrowej :) jako ze wczesniej nie mozna bylo sie do mnie
    zadzwonic ( wylaczylem tel), czekam moze ktos zadzwoni powiedziec ze
    mnie sciagaja z urlopu.

    Zastanawiam sie czy nie zaproponowac szefowi ze rezygnuje z urlopu i
    niech mi odrazu wyplaci za niego bo taki urlop przerywany bardziej mnie
    stresuje niz praca. Nie zgodzi sie ale moze zastanowi.



    pozdrawiam i czytam wasza dyskusje :))

    --
    Mateusz Pronobis

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1