eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › szef - prostak
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2003-08-07 15:10:51
    Temat: szef - prostak
    Od: "girl" <g...@g...pl>

    cześć,

    miałam dzisiaj przykre spiecie z szefem, otóż, dużo podróżuje po kraju (2
    tyg - ok 8000 km) na dłuższych odcinkach. Ostatnio szef mnie poinformował,
    że zabiera mi opla corsę a dostanę seicento z kratką (nie jestem
    przedstawicielem). W momencie jak zadzwonił nie mogłam dłużej z nim
    rozmawiać po rozwiązywałam problem, ale zadzwoniłam za kilka godzi i
    zapytałam dlaczego zabiera mi auto, na dłuższe trasy seicento sie nie
    nadaje, i czy mogę pogadać z Prezesem (mój szef jest bardzo niezaradny) na
    ten temat (może uda mi sie go przekonać), a szef wpadł w furię, zaczął na
    mnie wrzeszczeć, że co ja sobie wyobrażam, że robię sztuczne problemy i w
    ogóle to jestem beznadziejna i głupia. Przerwałam rozmowę wyłączając
    telefon.

    Poradźcie, co dalej, jak zareagować, jak dalej z nim współpracować? Czy
    macie takie problemy z szefami furiatami?

    pozdrawiam
    Basia



  • 2. Data: 2003-08-07 15:49:03
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "Iza" <RedXIII@[do wycięcia]wp.pl>


    Użytkownik "girl" <g...@g...pl> napisał
    > Poradźcie, co dalej, jak zareagować, jak dalej z nim współpracować? Czy
    > macie takie problemy z szefami furiatami?
    Zanim przedstawisz sprawę prezesowi, spróbuj spotkać się ze swoim
    kierownikiem i osobiście spokojnie przedstawić mu konieczność dalszego
    użytkowania opla. Może on tego po prostu nie przemyślał, to też człowiek i
    powinienen zrozumieć. Jeśli to nie zadziała, to po prostu nie dawaj mu tych
    klluczyków i spróbuj uderzyć "na górę" - jest to jednak ostateczność,
    prezesi niechętnie angażują się w konflikty między pracownikami.

    Iza



  • 3. Data: 2003-08-07 23:29:22
    Temat: Odp: szef - prostak
    Od: "Yoda" <y...@y...com>


    Użytkownik girl <g...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:bgtq5v$o10$...@i...gazeta.pl...
    > cześć,
    >
    > miałam dzisiaj przykre spiecie z szefem, otóż, dużo podróżuje po kraju
    <--->
    > pozdrawiam
    > Basia
    >

    A wez to SC i pojedz gdzies pod Szczecin i tam go inteligentnie zepsuj... to
    przemysli.

    powodzenia.



  • 4. Data: 2003-08-08 05:32:45
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: r...@r...pl

    a co w SC jest takiego, co uniemozliwia dluzsze podroze?
    Jesli nie jest sie zbyt wielkim, to wygoda nie jest znaczaco mniejsza,
    to juz nie maluch z jego bezaglowkowymi, nieregulowalnymi siedzeniami.
    Osiagi toto ma znacznie przewyzszajace to, co na drogach mozna zgodnie z prawem
    robic, a nawet to co moznaby robic zgodnie z rozsadkiem - nie mamy niemieckich
    autostrad [i przepisow], zeby samochod jezdzacy 150 km/h byl znaczaco lepszy
    (pozwalajacy oszczedzac czas) od tego jezdzecego 120 km/h.

    Awaryjnosc: no, mozliwe, ze jest wieksza niz Opla, ale bez przesady.
    Paliwozernosc - mniejsza.

    wiec o co tak naprawde chodzi? bo ja nie rozumiem.

    pozdrawiam

    romekk


  • 5. Data: 2003-08-08 05:34:26
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: gembon <g...@o...pl>

    Dnia Thu, 7 Aug 2003 17:10:51 +0200, girl <g...@g...pl> napisał:

    > cze?ae,
    [...]
    > Porad 1/4 cie, co dalej, jak zareagowaae, jak dalej z nim wspó?pracowaae? Czy
    > macie takie problemy z szefami furiatami?
    >
    [...]
    ---------------------

    Chcialem sie pochwalic, ze u nas zarowno dyrektorzy jak i prezesi to sami
    furiaci - ot tak sie dobrali skubani :) (ale ad rem)
    Wg moich obliczen przy takich kilometrowkach i sredniej wytrzymalosci
    silnika fiata za nieco ponad 200 dni seicento powinno pojsc na zlom :)
    Pomecz sie z nim troche - te pol roku raz dwa zminie.

    ---
    borys ivanowicz gembon
    www: http://www.gembon.prv.pl
    e-mail: g...@o...pl


  • 6. Data: 2003-08-08 06:05:55
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "PawełW" <f...@g...pl>


    Użytkownik <r...@r...pl> napisał w wiadomości
    news:bgvclt$s09$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
    > a co w SC jest takiego, co uniemozliwia dluzsze podroze?
    > Jesli nie jest sie zbyt wielkim, to wygoda nie jest znaczaco mniejsza,
    > to juz nie maluch z jego bezaglowkowymi, nieregulowalnymi siedzeniami.
    > Osiagi toto ma znacznie przewyzszajace to, co na drogach mozna zgodnie z
    prawem
    > robic, a nawet to co moznaby robic zgodnie z rozsadkiem - nie mamy
    niemieckich
    > autostrad [i przepisow], zeby samochod jezdzacy 150 km/h byl znaczaco
    lepszy
    > (pozwalajacy oszczedzac czas) od tego jezdzecego 120 km/h.
    >
    > Awaryjnosc: no, mozliwe, ze jest wieksza niz Opla, ale bez przesady.
    > Paliwozernosc - mniejsza.
    >
    > wiec o co tak naprawde chodzi? bo ja nie rozumiem.
    >
    Właściwie to kolega ma rację z jednym małym wyjątkiem - chodzi o
    bezpieczeństwo - jeśli miałbym już dużo jeździć po kraju to bym zdecydowanie
    wolał opla.

    Pozdrawiam
    PawełW.
    PS: Prywatnie używam cienkocienko 700 i żyje.. jeszcze :)



  • 7. Data: 2003-08-08 06:24:48
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "Gie Booyny" <h...@N...gazeta.pl>


    Chyba ktoś tu przesadza...

    W poprzedniej pracy miałem do dyspozycji takze SC,
    równiez jezdzilem po calej Polsce (glownie trasy
    W-wa - Poznan, Wroclaw, Szczecin, Olsztyn) i doprawdy
    autko nigdy mnie nie zawiodlo (dodam, ze jezdzilem rowniz
    zima, a ta ostatnia byla wyjatkowo sroga). Zadnych zastrzezen.
    A co do bezpieczenstwa, to zapewniam, ze przy czolowym zderzeniu
    z np. autobusem, skutek w przypadku obu aut bedzie identyczny...

    Pozdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2003-08-08 06:49:31
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "Da:-\)Za" <d...@w...pl>


    Użytkownik <r...@r...pl> napisał w wiadomości
    news:bgvclt$s09$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...

    > a co w SC jest takiego, co uniemozliwia dluzsze podroze?
    > Jesli nie jest sie zbyt wielkim, to wygoda nie jest znaczaco mniejsza,
    > to juz nie maluch z jego bezaglowkowymi, nieregulowalnymi siedzeniami.
    > Osiagi toto ma znacznie przewyzszajace to, co na drogach mozna zgodnie z
    prawem
    > robic, a nawet to co moznaby robic zgodnie z rozsadkiem - nie mamy
    niemieckich
    > autostrad [i przepisow], zeby samochod jezdzacy 150 km/h byl znaczaco
    lepszy
    > (pozwalajacy oszczedzac czas) od tego jezdzecego 120 km/h.
    >
    > Awaryjnosc: no, mozliwe, ze jest wieksza niz Opla, ale bez przesady.
    > Paliwozernosc - mniejsza.
    >
    > wiec o co tak naprawde chodzi? bo ja nie rozumiem.


    Codzi o szefa prostaka

    Ps. Robie cos ok 6000 na miesiac skoda felicja, lecz zastanawiam sie nad
    zmiana auta na wieksze drozsze i bardziej paliwoazerne - bo lubie wygode
    komfort i bezpieczenstwo - co ty na to


    --
    Pozdro
    Da:-)Za
    GG#2164759
    d...@w...pl



  • 9. Data: 2003-08-08 07:25:00
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: r...@r...pl

    > Ps. Robie cos ok 6000 na miesiac skoda felicja, lecz zastanawiam sie nad
    > zmiana auta na wieksze drozsze i bardziej paliwoazerne - bo lubie wygode
    > komfort i bezpieczenstwo - co ty na to
    nic. to nie moja sprawa.
    ale gdybym ja byl Twoim pracodawca, to pewnie policzylbym ile kosztuje
    Felicja, ile bedzie kosztowac inny samochod, jaki przychod generujesz
    i z tego wyszloby, czy stac mnie na zmiane Ci samochodu na dozszy,
    czy moze powinienem dac Ci do dyspozycji rower...
    Na pewno (choc to nieprofesjonalne i nie powienienem sie do tego przyznawac)
    jakies tam znaczenie mialoby tez to, czy Cie lubie bardziej, czy mniej.

    i nie w tym problem.

    ale czytam i widze, ze ktos jest _bardzo_ rozzalony
    i zastanaiwam sie dalczego?
    1. zmienia samochodu na gorszy - duza czesc opisu, czyli duza czesc zalu
    2. szef chce o tym porozmawiac, ale akurat zainteresowana nie moze.
    3. zainteresowana wystepuje do szefa z roszczaniemi dotyczacymi tej zmiany
    4. szef zachowuje sie jak burak - byc moze - nie wiem jak zachowywala sie
    zainteresowna, ale wiem, ze to ona ,,rzuca sluchawka''.

    Niemnej wciaz mam wrazenie, ze glownym problemem jest zmiana samochodu,
    a nie zachowanie szefa (moze sie myle).
    Szczerze mowiac da sie wyczuc, ze ,,poszkodowana'' ma w nosie tego szefa,
    bo planuje chodzenie wprost do prezesa. Szef pewnie tez to czuje... i tez
    (tez! nie tylko on) jest czlowiekiem i ma prawo nie lubic takiego
    pracownika. nie powinno to miec wplywu itd. ale ma. jestesmy ludzmi.

    a wracajac do meritum.
    nie widze generalnie powodu do rzucania sie. Widze powod do dociekania
    o przyczyny takiego kroku, ale przez telefon? zaczynajac od pretensji,
    grozb ze poleci sie do prezesa?

    oczywisice nie wiem jak naprawde bylo. co (i jak) bylo powiedziane,
    a co tu jest slowami ,,narratora'' ;-).
    na podstawie tego co przeczytalem ulozylem sobie w glowie jakis obrazek
    i to o tym obrazku moge cos pisac. (jak kazdy kto zabiera glos w jakiejkolwiek
    dyskusji).

    pozdrawiam

    romekk


  • 10. Data: 2003-08-08 07:26:51
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "-=Levy=-" <a...@s...pl>


    girl wrote in message ...
    >cześć,
    >
    >miałam dzisiaj przykre spiecie z szefem, otóż, dużo podróżuje po kraju (2
    >tyg - ok 8000 km) na dłuższych odcinkach. Ostatnio szef mnie poinformował,
    >że zabiera mi opla corsę a dostanę seicento z kratką (nie jestem
    >przedstawicielem). W momencie jak zadzwonił nie mogłam dłużej z nim
    >rozmawiać po rozwiązywałam problem, ale zadzwoniłam za kilka godzi i
    >zapytałam dlaczego zabiera mi auto, na dłuższe trasy seicento sie nie
    >nadaje, i czy mogę pogadać z Prezesem (mój szef jest bardzo niezaradny) na
    >ten temat (może uda mi sie go przekonać), a szef wpadł w furię, zaczął na
    >mnie wrzeszczeć, że co ja sobie wyobrażam, że robię sztuczne problemy i w
    >ogóle to jestem beznadziejna i głupia. Przerwałam rozmowę wyłączając
    >telefon.
    >
    >Poradźcie, co dalej, jak zareagować, jak dalej z nim współpracować? Czy
    >macie takie problemy z szefami furiatami?
    >
    >pozdrawiam
    >Basia


    Jak to jak? Trzeba mu schlebiac. Mowic ze CALKOWITA racje. Dac do
    zrozumienia ze podejmuje najlepsze z mozliwych decyzje. I pamietaj: NIKT nie
    jest wieczny ani nie zastapiony...


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1