eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › szef - prostak
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2003-08-08 07:39:22
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: r...@r...pl

    >>Porad?cie, co dalej, jak zareagowa?, jak dalej z nim wsp??pracowa?? Czy
    >>macie takie problemy z szefami furiatami?
    >
    > Jak to jak? Trzeba mu schlebiac. Mowic ze CALKOWITA racje. Dac do
    > zrozumienia ze podejmuje najlepsze z mozliwych decyzje. I pamietaj: NIKT nie
    > jest wieczny ani nie zastapiony...

    nie koniecznie.
    ze swoim bezposrednim przelozonym nalezy rozmawiac jak z przelozonym,
    a nie jak z przeszkoda w drodze do rozmowy z prezesem.
    to moze byc bardzo pomocne.

    pozdrawiam

    romekk


  • 12. Data: 2003-08-08 08:20:41
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "babla" <n...@s...pl>

    > A co do bezpieczenstwa, to zapewniam, ze przy czolowym zderzeniu
    > z np. autobusem, skutek w przypadku obu aut bedzie identyczny...
    Jak mercedesem S klasse z kilkunastoma poduszkami powietrznymi zderzysz się
    z T-80 to efekt również będzie ten sam. I co z tego?

    --
    pozdrawiam...
    Andrzej


  • 13. Data: 2003-08-08 08:24:48
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "Da:-\)Za" <d...@w...pl>


    Użytkownik <r...@r...pl> napisał w wiadomości
    news:bgvj8c$5vm$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...

    > nic. to nie moja sprawa.

    no coz - fakt

    > ale gdybym ja byl Twoim pracodawca, to pewnie policzylbym ile kosztuje
    > Felicja, ile bedzie kosztowac inny samochod, jaki przychod generujesz
    > i z tego wyszloby, czy stac mnie na zmiane Ci samochodu na dozszy,
    > czy moze powinienem dac Ci do dyspozycji rower...
    > Na pewno (choc to nieprofesjonalne i nie powienienem sie do tego
    przyznawac)
    > jakies tam znaczenie mialoby tez to, czy Cie lubie bardziej, czy mniej.

    Na szczescie nie mam szefa ;) sam nim jestem dla siebie

    > ale czytam i widze, ze ktos jest _bardzo_ rozzalony
    > i zastanaiwam sie dalczego?
    > 1. zmienia samochodu na gorszy - duza czesc opisu, czyli duza czesc zalu
    > 2. szef chce o tym porozmawiac, ale akurat zainteresowana nie moze.
    > 3. zainteresowana wystepuje do szefa z roszczaniemi dotyczacymi tej zmiany
    > 4. szef zachowuje sie jak burak - byc moze - nie wiem jak zachowywala sie
    > zainteresowna, ale wiem, ze to ona ,,rzuca sluchawka''.

    Noo racja

    > Niemnej wciaz mam wrazenie, ze glownym problemem jest zmiana samochodu,
    > a nie zachowanie szefa (moze sie myle).

    Moim zdaniem sie mylisz

    > Szczerze mowiac da sie wyczuc, ze ,,poszkodowana'' ma w nosie tego szefa,
    > bo planuje chodzenie wprost do prezesa. Szef pewnie tez to czuje... i tez
    > (tez! nie tylko on) jest czlowiekiem i ma prawo nie lubic takiego
    > pracownika. nie powinno to miec wplywu itd. ale ma. jestesmy ludzmi.

    Tu sie zgodze

    > a wracajac do meritum.
    > nie widze generalnie powodu do rzucania sie. Widze powod do dociekania
    > o przyczyny takiego kroku, ale przez telefon? zaczynajac od pretensji,
    > grozb ze poleci sie do prezesa?

    Fakt ale uwazam ze 8000 km na dwa tygodnie takim autem to porazka.


    --
    Pozdro
    Da:-)Za
    GG#2164759
    d...@w...pl




  • 14. Data: 2003-08-08 09:06:03
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: r...@r...pl

    > Na szczescie nie mam szefa ;) sam nim jestem dla siebie
    no ale tez zanim zmienisz Felicje na Jaguara przeprowadzisz kalkulacje
    - czy Ciebie na to stac.
    Mozliwe tez ze z czasem przesiadziesz sie z Jagulara do malucha,
    jesli trzeba bedzie zacisnac pasa...

    > Fakt ale uwazam ze 8000 km na dwa tygodnie takim autem to porazka.
    czy Corsa w istotny sposob zmieni ta porazke w wygrana?

    wciaz nic nie wiemy o motywach tej zmiany, a moga one byc istotne.
    moze szef dostal propozycje nie do odrzucenia od prezesa
    ,,Corsa idzie teraz do dzialu X a Ty masz SC z kratka.''.

    Moze przelozony odmowe rozmowy na ten temat w chwili informowania
    zainteresowanej odebral jako ,,pierwsze rzucenie sluchawki'' ?
    nie wiemy jak to sie odbylo kto byl i na ile mily.

    a zakladajac ze jednak glownym problemem jest zachowanie szefa podczas
    drugiej rozmowy, to odnosze wrazenie, ze to jego wybuchowe zachowanie
    _moze byc_ obrona przed pracownica, ktora twierdzi ,,prosze mnie polaczyc
    z prezesem, ja mu powiem, skoro Ty nie potrafisz zawalczyc o narzedzie
    pracy dla swoich podwladnych''. Nawet jesli ma racje moze zrobic to
    mniej lub bardziej taktownie.
    Jakos tak wyglad mi na to, ze poszkodowana nie przyjela do wiadomosci
    wyjasnien szefa (albo nawet nie chciala ich sluchac) tylko chciala
    od razu _ominac_ szefa i walczyc od razu u prezesa.
    Zaden szef tego nie lubi. Bo to oznacza, ze jest zbedny.

    itd. itp.

    pozdrawiam

    romekk


  • 15. Data: 2003-08-08 18:25:45
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "Xyloo" <x...@o...pl>

    a w mojej firmie szef jest przecietny, ale zatrudnil swojego brata - wzor
    imbecyla, nadaje sie na wzor do przechowania pod Paryzem. Rozkazuje i
    wszystki i traktuje ludzi jak sluzacych. Oczywiscie nik mu nie podskoczy bo
    wszyscy chca utrzymac prace, ale zazekaja sie ze jak tylko trafi sie okazja
    to obija mu morde.
    Trudno go znoscic, a pracowac trzeba...


    xyloo



  • 16. Data: 2003-08-13 17:36:30
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "OutDOOR s.c." <o...@p...onet.pl>

    Użytkownik "girl" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bgtq5v$o10$1@inews.gazeta.pl...
    > cześć,
    >
    > miałam dzisiaj przykre spiecie z szefem, otóż, dużo podróżuje po kraju (2
    > tyg - ok 8000 km) na dłuższych odcinkach. Ostatnio szef mnie poinformował,
    > że zabiera mi opla corsę a dostanę seicento z kratką (nie jestem
    > przedstawicielem). W momencie jak zadzwonił nie mogłam dłużej z nim
    > rozmawiać po rozwiązywałam problem, ale zadzwoniłam za kilka godzi i
    > zapytałam dlaczego zabiera mi auto, na dłuższe trasy seicento sie nie
    > nadaje, i czy mogę pogadać z Prezesem (mój szef jest bardzo niezaradny) na
    > ten temat (może uda mi sie go przekonać), a szef wpadł w furię, zaczął na
    > mnie wrzeszczeć, że co ja sobie wyobrażam, że robię sztuczne problemy i w
    > ogóle to jestem beznadziejna i głupia. Przerwałam rozmowę wyłączając
    > telefon.
    >
    > Poradźcie, co dalej, jak zareagować, jak dalej z nim współpracować? Czy
    > macie takie problemy z szefami furiatami?
    >
    > pozdrawiam
    > Basia
    >

    Dobre CINQUECENTO nie jest złe!!!!
    (i do tego ta kratka...)

    Obyśmy wszyscy mieli takie problemy.
    Tomek/



  • 17. Data: 2003-08-20 14:14:35
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: "girl" <g...@g...pl>

    Użytkownik "Iza" <RedXIII@[do wycięcia]wp.pl> napisał w wiadomości
    news:bgts7l$fpv$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "girl" <g...@g...pl> napisał
    > > Poradźcie, co dalej, jak zareagować, jak dalej z nim współpracować? Czy
    > > macie takie problemy z szefami furiatami?
    > Zanim przedstawisz sprawę prezesowi, spróbuj spotkać się ze swoim
    > kierownikiem i osobiście spokojnie przedstawić mu konieczność dalszego
    > użytkowania opla. Może on tego po prostu nie przemyślał, to też człowiek i
    > powinienen zrozumieć. Jeśli to nie zadziała, to po prostu nie dawaj mu
    tych
    > klluczyków i spróbuj uderzyć "na górę" - jest to jednak ostateczność,
    > prezesi niechętnie angażują się w konflikty między pracownikami.
    >
    > Iza
    >


    czesc,

    bardzo dobra sugestia, dzięki

    pozdrawiam

    Basia



  • 18. Data: 2003-08-20 16:31:44
    Temat: Re: szef - prostak
    Od: " Joanna" <j...@N...gazeta.pl>

    > ale czytam i widze, ze ktos jest _bardzo_ rozzalony
    > i zastanaiwam sie dalczego?
    > 1. zmienia samochodu na gorszy - duza czesc opisu, czyli duza czesc zalu
    > 2. szef chce o tym porozmawiac, ale akurat zainteresowana nie moze.
    > 3. zainteresowana wystepuje do szefa z roszczaniemi dotyczacymi tej zmiany
    > 4. szef zachowuje sie jak burak - byc moze - nie wiem jak zachowywala sie
    > zainteresowna, ale wiem, ze to ona ,,rzuca sluchawka''.
    >
    > Niemnej wciaz mam wrazenie, ze glownym problemem jest zmiana samochodu,
    > a nie zachowanie szefa (moze sie myle).
    (...)

    Dokladnie :). Nie znam sie na samochodach, ale moze w Oplu jest wieksze
    lusterko i mozna sie pozadnie umalowac :)))

    J.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1