Użytkownik "Koziorozec" <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dirjos$i7n$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "fabio" napisał w wiadomości

> Niektórzy prezentują rozumowanie dzi*ki (bez obrazy dla tych ciężko
> pracujących kobiet ;))) ), która cieszy się, że taki Niemiec, Angol lepiej
> zapłaci niż Polak.

Jak ktos wyjedzie do pracy z Krakowa do Gdanska to tez bedzie dziwka?


vertret

do góry

Jotte napisał(a):

> Na mój słabo upolityczniony nos, to programy dwóch czołowych partii w
> parlamencie mają tak rozbieżne programy, że przy jednoczesnym braku
> możliwości rządzenia samodzielnie pewnie dojdzie do bezustannych tarć (już
> są przecież), pseudokompromisów itp.

Moim zdaniem programy wyborcze jakie nam partie zafundowaly w trakcie
kampani maja mniejsza wartosc niz papier toaletowy ;)

j.

do góry

Użytkownik "Matrix" napisał w wiadomości

> no i to jest wlasnie polska rzeczywistosc, jestem ciekaw czy
> na zachodzie tez tak udupiaja absolwentow
[...]
> jakos tam oplaca sie ich zatrudnic i firmy tam sie mieszczace
> generuja zyski siegajace miliardow i wiecej zielonych $

Spokojnie!
Nie daj się wpuścić w te koleiny myślenia, że za taką granicą
to już sam raj.
Popatrz: w Stanach również są obszary, gdzie ludzie są biedni
(Nowy Orlean, tereny, gdzie werbują do woja, bo to jedyna
szansa tam na jakąś pracę dla tych ludzi, również dla kobiet)
- możliwe, że ta bieda może się nieco ;) różnić od naszej,
a przede wszystkim tam jest inna gospodarka, paliwo tańsze,
oni bardziej przyzwyczajeni do podróżowania po swoim
kraju (no właśnie ta tańsza benzyna), no i mniejsze bezrobocie.
Ale takie Stany to kraj bardzo duży i tak samo, jak u nas
inaczej wygląda bezrobocie w W-wie, a inaczej w Pipidówku
Dolnym.

Mam daleką rodzinę w Stanach. W Polsce nieźle im się wiodło,
pracowali jako inżynierowie (małżeństwo z dwojgiem dzieci),
mieli dom, samochód itp. Jednak zdecydowali się na wyjazd,
bo chcieli mieć jeszcze lepiej (wcześniej wyjechały dwie siostry
kobiety).
Ustawili się nieźle. Mają dom, dzieci: wykształcone na fizyka
jądrowego i managera jakichś hoteli.
Jedno dziecko już ma dom (na kredyt), samochód,
drugie szuka lepszej pracy poza miejscem zamieszkania -
dysponując na razie _tylko_ samochodem.

Wiesz na czym tak dorobili się ich rodzice - inżynierowie?
Kobieta przez cały czas zasuwa jako pokojówka po kilkanaście
godzin dziennie, tak samo jak jej mąż, który wcześniej był kelnerem,
po wielu latach stał się takim kierownikiem sali.
I nie mają stałej pracy, ani też te przepracowane lata nie będą
im się liczyły do żadnej emerytury - ani tam, ani tu.
Stać ich było tylko na ubezpieczenie zdrowotne.

I w takich zawodach pracują Polacy-inżynierowie za granicą.
Ja tam im nie zazdroszczę.


--
Koziorozec

do góry

Dnia 2005-10-15 20:32 , walcząc mozolnie z klawiaturą Tomasz Płókarz w
pocie czoła napisał/a:

> " Marek Borowski jest gotów poprzeć Donalda Tuska w wyborach
> prezydenckich,

..żadne czary - to były moje przewidywania zaraz po I turze wyborów
prezydenckich "komuniści poprą Tuska". Od dawna było widać, że dużo
bliżej im do siebie niż do kaczora (jak zawsze zresztą).
..ale ja to mam na swój prywatny użytek takie swoje małe spiskowe teorie
dziejów: "komuniści-UW (zwaną obecnie PO)- GW-Era-...itd czyli TWA" :)

do góry

On Sat, 15 Oct 2005 22:14:52 +0200, "Koziorozec" wrote:

>Wiesz na czym tak dorobili się ich rodzice - inżynierowie?
>Kobieta przez cały czas zasuwa jako pokojówka po kilkanaście
>godzin dziennie, tak samo jak jej mąż, który wcześniej był kelnerem,
>po wielu latach stał się takim kierownikiem sali.
>I nie mają stałej pracy, ani też te przepracowane lata nie będą
>im się liczyły do żadnej emerytury - ani tam, ani tu.
>Stać ich było tylko na ubezpieczenie zdrowotne.
>
>I w takich zawodach pracują Polacy-inżynierowie za granicą.

Będąc na Wyspach nie poznałem żadnego polskiego inżyniera który by nie
pracował w zawodzie. Co prawda poznałem magistrów szalejących na
mopach, ale inżynierów (czy mgr inż.) nie. Co się tyczy magistrów, to
traktowali to jako przejściową robotę i po kilku tygodniach
(maksymalnie miesiącach) zazwyczaj zmywali się do bardziej ambitnej
pracy.

Nie wiem jak jest w Sztatach, bo mnie tam jeszcze nie zawiało, ale jak
już dotrę to zdam relację ;-) Po lekturze grup typu alt.pl.usa nie
sądzę żeby wszyscy polscy inżynierowie pracowali jako kelnerzy, ale
jako że wątki typu dgqsp3$ss9$...@a...icm.edu.pl mogą być spiskiem
jakiś cyk... cyk... cyklistów, to za to twierdzenie głowy nie dam.

>Ja tam im nie zazdroszczę.

Ja też nie.

--
pozdrawiam
Bremse

do góry

On Sat, 15 Oct 2005 21:01:43 +0200, Koziorozec wrote:

> Kurde! Za tą granicą to tylko czekają na całe tabuny Polaczków,
> którym zapłacą pieniądze, których nikt w ich kraju by nie wziął!

nie, właśnie nie.

za granicę wyjadą ci, którzy są sprytni, wykształceni i nie cierpią
na chorobę "mi się należy". a "tabuny Polaczków" zostaną w Polsce.

--
michał sałaban -=- michal (at) salaban.info -=- jabber: e...@j...org

do góry

In article <dirjos$i7n$1@inews.gazeta.pl>, b...@n...pl says...

> Kurde! Za ta granica to tylko czekaja na cale tabuny Polaczków,
> którym zaplaca pieniadze, których nikt w ich kraju by nie wzial!
> Normalnie: nie moga sie bez nas obejsc!?
> Taki tam glód na polskich pracowników panuje, ze ho ho!

Nie mowie, ze wszyscy. Przeciez pisze, ze madrzy i rozsadni ludzie. A
wiec ludzie wyksztalceni i umiejacy korzystac ze swojej wiedzy. Tacy
ludzie nie beda mieli klopotu ze znalezieniem miejsca dla siebie.

> Niektórym to sie juz pop*lo w tej glowie i tak, jak kiedys postrzegana
> byla hAmeryka, tak dzisiaj takie, np. GB niektórzy widza jako raj
> na ziemi.

E... w Londynie za czesto pada, a Brytyjczycy maja irytujaca wymowe.
Jednak wole USA ;) To jest to.

> Niektórzy prezentuja rozumowanie dzi*ki (bez obrazy dla tych ciezko
> pracujacych kobiet ;))) ), która cieszy sie, ze taki Niemiec, Angol lepiej
> zaplaci niz Polak.

Dlaczego dziwka? Kazdy ma wolnosc wyboru i pracuje tam, gdzie placa
wiecej. Nikt nie jest niewolnikiem Polski i nie ma nakazu pozostawania
tutaj. Kazdy ma wolnosc wyboru osiedlania sie w takim miejscu, jakie
uzna za stosowne. I ja z tego zamierzam skorzystac. Po zrobieniu sobie
wymaganych certyfikatow na pewno wybiore sie do USA, bo lubie ten kraj.

..:: fabio

do góry

Dnia Fri, 14 Oct 2005 22:33:54 +0200, złoty napisał(a):

> Zwróć tylko uwagę że ja mu nie chcę tych pieniędzy zabierać. Ale uważam,
> że mógłby wydać je w lepszy sposób, niż na tego typu kretyńskie zachcianki.

Jego pieniadze - jego sprawa.
A wydajac je w ten sposob, wspomogl ladna suma programy badawcze zwiazane
z kosmosem - jesli tak boli cie celowosc wydatku.

do góry

In article <dir7m7$3l3$1@news.dialog.net.pl>, t...@W...pl says...

> Nie. Zatrudni tam, gdzie uwaza ze trzeba. Jesli sie pomyli to poniesie
> straty - cóz, jego kasa. Ale jak przesadzi i popelni za duzy blad to ludzie
> którzy na niego pracowali straca srodki utrzymania. Dlatego prawo w pewnym
> stopniu przewiduje ich ochrone przed poczynaniami gównianych "byznesmenków".
> Jest to sluszne.

Skad takie przekonanie, ze wszystkich wokol trzeba chronic? Przeciez
mowa o doroslych ludziach, ktorzy maja wlasny rozum. Prawda jest taka,
ze im bardziej panstwo czlowieka chroni, tym bardziej czlowiek glupieje.
Nie musi dokonywac wyborow, nie musi ponosic konsekwencji i w zwiazku z
tym staje sie osoba, ktora nie potrafi samodzielnie podejmowac zyciowych
decyzji.

> Pracodawca jest pracodawca wtedy, gdy jest wyplacalny. Jak nie jest
> wyplacalny to nalezy poszukac innej pracy, a frajera zostawic bez
> sentymentów biorac co sie da. I niech sobie bankrutuje.

Nic dodac, nic ujac. Nikt nie ma obowiazku zatrudniania kogokolwiek.
Nikt nie musi rowniez pracowac u danego pracodawcy.

..:: fabio

do góry

Użytkownik "Matrix" napisał w wiadomości

> tak powaznie mowie, jak nie wierzysz to sprawdz sobie
> http://www.pupradom.pl i codziennie tam sprawdzam czy sa
> jakies nowe staze niestety jak narazie to sa tylko staze sprzedawcy
> a jak wiadomo staze sa kierunkowe czyli wysylaja cie na staz zgodnie
> z twoim wyksztalceniem i juz nie raz sie pytalem kiedy bedzie cos
> dla mnie to zawsze wykrecali sie brakiem pieniedzy i ze na staz to
> trzeba poczekac bo kolejka jest dluga

Na priva wysłałam Ci kilka linków.

A co do PUP to może zobacz, czy oni sami nie wzięliby Cię na staż
jako informatyka. I nie patrz, że już kogoś mają, tylko wal do dyre-
ktora/kierownika PUP i pogadaj z nim, czy istnieje taka możliwość,
np. stażu na 1/4 etatu.
Bo pracownicy na pewno Ci nie pomogą - sami się o pracę trzęsą
- również w PUP-ach robią czystki.
Ale może udałoby Ci się przekonać dyr., że np. te 3 miesiące na stażu
mógłbyś pomóc informatykowi w urzędzie w uporządkowaniu, np.
zaległych spraw. Spróbuj - nikt Ci w d*ę nie da.

Zawsze też możesz zaryzykować i spróbować pogadać z samym
informatykiem, że może przydałaby mu się taka krótkoterminowa
pomoc, może chociaż na 1/4 etatu. Gdyby udało Ci się przekonać
faceta, że nie chcesz go wygryźć (choć w przyszłości mogłoby się
okazać różnie ;))) ), to sam wstawiłby się u dyr., albo przynajmniej
przychylnie nastawił się do tego.


--
Koziorozec

do góry