eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprzyszłośc etatu › Re: przyszłośc etatu
  • Data: 2005-04-17 22:19:21
    Temat: Re: przyszłośc etatu
    Od: "MC" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Jan Kowalski" <J...@n...pisz.tu> napisał w wiadomości
    news:422098346.20050417211657@nie.pisz.tu...

    > Widzisz, sporo lat jak na nasze warunki pracowałem w zagranicznej
    > firmie "kapitalistycznej", na początku dobrze zaznajamiając się z
    > zarządzaniem w kilku zaprzyjaźnionych z tamtą firmach (za wodą).
    > Wiem, co piszę. Ciągłe wspominanie zagrożeń rodem z filmów
    > przedstawiających "sprawę robotniczą" okresu przedwojennego (bo tak to
    > odczytuję tu) lub podobnych jest bezsensowne. Ileż można trwać w
    > obecnym stadium?

    Kiedy konflikty u nas właśnie przypominają raczej te z początków niż
    zaawansowanego kapitalizmu. Siła najemna niczego nie ma, więc będzie
    kwestionować demokrację i rynek.

    > Jedynie pozbycie się (przynajmniej na jakiś czas)
    > hamulców przedsiębiorczości (nie będę rozwijać) pozwoli firmom
    > wzbogacić się i zebrać kapitał konieczny do rozwoju. A tylko to może

    Oczywiście drobne hamulce można usunąć, ale nie oczekiwałbym usunięcia
    zapory. To mit. Kobyły historii nie da się zmusić do galopu. Moim zdaniem
    była okazja to szybszego truchtu zaraz na poczatku, ale została
    skompromitowana i zarzucona.

    > przyspieszyć obecny "dziki rynek" (co tylko chcesz rozumieć pod hasłem
    > rynek) i doprowadzić do stanu normalności, znanego w krajach
    > rozwijających się "kapitalistycznie" znacznie dłużej. Dopiero wtedy
    > skończy się bieda, zacznie tworzyć normalny rynek pracy z normalnymi

    Chyba mylisz przyczyny ze skutkami. Na normalnym rynku jest dużo większe
    rozproszenie kapitału. Nie znaczy to, że bronię polityki kolejnych rządów.

    > Czego się bać, że będzie gorzej? To co jest obecnie nie jest stanem
    zadawalającym
    > nikogo, ani pracodawców, ani pracowników.

    Namawianie plebsu do wyrzeczeń już nie skutkuje.

    > Afery biedronkowe i podobne
    > są wyłącznie dlatego, bo te firmy przystosowały się do istniejących
    > właśnie tu i teraz warunków. Jak te się zmienią - firmy też będą
    > musiały zmienić politykę.

    Dość paradny argument. Jesli firmy są bezwolnymi niewolnikami warunków, to
    co je skłoni do przeznaczenia dodatkowych zysków na dodatkowe miejsca pracy?
    Zamiast wierzyć bezpodstawnie w istniejące, większe nadzieje pokładałbym w
    nowych firmach. Trzeba stworzyć warunki do ich tworzenia, ale to inne zmiany
    w polityce niż te na korzyść już istniejących.

    > Np. wzrost siły nabywczej spowoduje wzrost
    > obrotów, większe zyski biedronek i większe możliwości (czy też
    > "zmuszoności") co do polityki płacowej. Bo inne firmy też mając
    > większe zyski będą płaciły więcej i więcej zatrudniały. To wszystko
    > chyba oczywiste.
    >
    Raczej naiwne. Biedronki miejscem pracy dla inżynierów i magistrów. Brzmi
    nieźle. Oczywiście nieco przesadzam, ale tylko niewiele.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1