eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeplaca minimalna a budzet panstwa › Re: placa minimalna a budzet panstwa
  • Data: 2007-09-08 17:08:46
    Temat: Re: placa minimalna a budzet panstwa
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:fbuh8h$f9q$1@news.onet.pl sz <s...@b...no> pisze:

    >> PRL to nie było państwo, tylko kaleka państwa. Nie nadaje się za bardzo
    >> na przykład czegokolwiek poza patologią (no, może poza nielicznymi
    >> aspektami o proweniencji społecznej).
    > nadaje sie jako przyklad panstwa w ktorym zalozono ze rynek nie jest
    > potrzebny bo wszystko mozna zaplanowac.
    Przeciez napisałem, że nadaje się na przykład patologii, nie?

    > nie bylo wiele takich eksperymentow ekonomicznych wczesniej wiec to bardzo
    > pouczajacy i wazny przyklad, bez niego potem ludzie by mowili ze "przeciez
    > nie ma zadnych dowodow ze rynek radzi sobie lepiej niz centralne
    > planowanie".
    A skąd. Cóż to - w jednym PRL-u była paranoja?

    >> Rynek niczego nie gwarantuje - rynek, to konglomerat przebiegających
    >> równolegle procesów ekonomiczno-społecznych, mniej lub bardziej ze sobą
    >> powiązanych.
    > no dobra, mowimy o innych rodzajach "gwarancji".
    Ty mówiłeś o szynce.

    >> Co "rynek" może zagwarantowac pokazał wielki kryzys w USA na przełomie
    >> lat 20- i 30-tych, czy też kryzys w Niemczech w tym samym czasie.
    > niektorzy twierdza ze kryzys zostal przedluzony przez interwencjonizm
    > panstwowy, bez tego skonczylby sie szybciej
    Zawsze ktoś coś twierdzi. Nie można się tym tak przejmować.

    > jezeli na rynku jest nierownowaga i pojawia sie interwencja to na dluzsza
    > mete to tylko przeszkodzi naturalnemu procesowi. w ktoryms momencie
    > interwencja sie skonczy albo zmieni sie polityka i dopiero wtedy okazuje
    > sie jak daleko zaszlismy od stanu rownowagi - a jej wyrownywanie bedzie
    > bardziej bolesne.
    No to już zupełnie czcze dywagacje. Jaki znowu naturalny proces, jaka
    równowaga?
    Jak uczy nas historia w sytuacjach głębokich i/lub długotrwałych zawirowań
    na tzw. rynku zarówno brak interwencji, jak i interwencja potrafiły skończyc
    się bardziej lub mniej lokalną wojną.
    Oczywiście ktoś może założyć, że wojna jest przejawem naturalnego procesu.

    >> Zwróc też uwagę jak na rynki światowe wpływaja rynki dalekowschodnie
    >> (Japonia), a także bliżejwschodnie (Chiny) - to złożony system naczyń
    >> połączonych, a nad całością nikt nie jest w stanie czuwać.
    >> O jakich gwarancjach może tu być mowa?
    > to tego samego rodzaju gwarancja jak w prawach fizyki - nie musimy sledzic
    > kazdej czasteczki pojedynczo zeby przewidziec cisnienie gazu.
    No nie bardzo ci te porównania jednak wychodzą. ;)

    > w skali mikro nic nie jest zagwarantowane, ale w skali makro mozna
    > powiedziec ze jest gwarantowane ze kazdy towar znajdzie swojego nabywce za
    > cene korzystna dla obu stron, kazdy pracownik zostanie wynagrodzony
    > zgodnie ze swoja przydatnoscia dla spoleczenstwa, kazdy pracodawca
    > znajdzie pracownikow o kwalifikacjach zaleznych od tego jaka zaplate im
    > zaoferuje i tak dalej.
    Komunały, retoryka.
    A mnie interesują konkrety.
    Konkretem jest realny Jan Kowalski, który za swoją pracę powinien móc - i ma
    do tego prawo - żyć jak człowiek.
    Wolność nie polega na na braku zasad i reguł, bo wtedy to się nazywa dzicz.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1