eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › marketing i zarzadzanie - paradoks?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2004-02-21 13:44:43
    Temat: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "Sodom" <k...@o...pl>

    Witam.

    Ostatnio przegladalem oferty pracy w GW , dominuja oczywiscie oferty dla
    informatykow, ale rowniez dla marketingowcow ich nie brakuje. Wiec niech
    ktos mi wyjasni jak to jest: ludzie pa marketingu narzekaja ,ze pracy niema
    a jednak jest duzo ogloszen i widac , ze pracodawcy poszukuja takich
    specjalistow. Czy przecietny absolwent tego kierunku jest az tak
    beznadziejny i niedouczony ze nie moze sprostac wymaganiom pracodawcy ? Czy
    te wymagania sa po prostu tak kosmicznie wysokie? Czy po prostu jest ich za
    duzo? Wiadomo, ze firma nie chce inwestowac w swiezego absolwenta i woli
    przyjac kogos z doswiadczeniem , wiadomo tez , ze jest kryzys, zapasc itd.
    ale chyba nie wszystko mozna tym tlumaczyc. Na koniec jeszcze jedno pytanko
    czy warto zaczynac takie studia? Chcialbym studiowac na WZ na AGH. Lepiej
    wybrac dzienne czy zaoczne i probowac zdobyc chocby minimalne doswiadczenie
    przed koncem edukacji? Za 5 lat sytuacja na rynku pracy zapewnie sie zmieni
    ale niewiem czy nie bedzie jeszcze trudniej.

    Z gory dziekuje z odpowiedzi i pozdrawiam Krzysiek.



  • 2. Data: 2004-02-21 14:32:38
    Temat: Re: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "Joanna" <a...@i...pl>


    Użytkownik "Sodom" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:c17n7o$kco$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Witam.
    >
    > Ostatnio przegladalem oferty pracy w GW , dominuja oczywiscie oferty dla
    > informatykow, ale rowniez dla marketingowcow ich nie brakuje. Wiec niech
    > ktos mi wyjasni jak to jest: ludzie pa marketingu narzekaja ,ze pracy
    niema
    > a jednak jest duzo ogloszen i widac , ze pracodawcy poszukuja takich
    > specjalistow. Czy przecietny absolwent tego kierunku jest az tak
    > beznadziejny i niedouczony ze nie moze sprostac wymaganiom pracodawcy ?
    Czy
    > te wymagania sa po prostu tak kosmicznie wysokie? Czy po prostu jest ich
    za
    > duzo? Wiadomo, ze firma nie chce inwestowac w swiezego absolwenta i woli
    > przyjac kogos z doswiadczeniem , wiadomo tez , ze jest kryzys, zapasc
    itd.
    > ale chyba nie wszystko mozna tym tlumaczyc. Na koniec jeszcze jedno
    pytanko
    > czy warto zaczynac takie studia? Chcialbym studiowac na WZ na AGH.
    Lepiej
    > wybrac dzienne czy zaoczne i probowac zdobyc chocby minimalne
    doswiadczenie
    > przed koncem edukacji? Za 5 lat sytuacja na rynku pracy zapewnie sie
    zmieni
    > ale niewiem czy nie bedzie jeszcze trudniej.
    >
    > Z gory dziekuje z odpowiedzi i pozdrawiam Krzysiek.


    Niekoniecznie ten marketingowiec jest niedouczony...ale czesto jest tak,
    ze firma chce jak najlepszego
    specjalistę po "jak najnizszej cenie". Chyba w tym moze byc problem....



  • 3. Data: 2004-02-21 17:00:50
    Temat: Re: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "TJ" <N...@p...onet.pl>

    > Niekoniecznie ten marketingowiec jest niedouczony...ale czesto jest tak,
    > ze firma chce jak najlepszego
    > specjalistę po "jak najnizszej cenie". Chyba w tym moze byc problem....

    Tak jak mówisz. Żona kumpla pracuje w takim dziale, funkcji nie pomnę, duża
    ogólnopolska firma. Dostaje 3xxx netto. Ale od czasu do czasu odpowiada na
    ogłoszenia. Inna firma wyraziła swoje zainteresowanie jej osobą. Po kilku
    rozmowach (byłą mowa o 4-5) na koncu z osobami z kierownictwa
    uszczegółowiono kwotę.... ok 2 tys netto.

    Skoro tak bardzo zależało im na tej konretnej osobie, sposób postępowania
    dla mnie jest nielogiczny. Zmarnowali czas jej, swój także. Nie w ten sposób
    podbiera się lepszych pracowników.

    ST



  • 4. Data: 2004-02-21 17:18:19
    Temat: Re: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "nornik" <n...@t...pl>

    Na koniec jeszcze jedno pytanko
    > czy warto zaczynac takie studia? Chcialbym studiowac na WZ na AGH.

    Skonczylem ten wydzial na tej uczelni

    > wybrac dzienne czy zaoczne i probowac zdobyc chocby minimalne
    doswiadczenie

    Ja polecam dzienne i szukac pracy jakiesj, stazu czy praktyki ..

    > przed koncem edukacji? Za 5 lat sytuacja na rynku pracy zapewnie sie
    zmieni
    > ale niewiem czy nie bedzie jeszcze trudniej.
    Raczej tak, chyba zen nasza gospodarka sie podniesie i przybedzie wolnych
    roznych etatow najlepiej tak z 1-2 miliony ...





  • 5. Data: 2004-02-22 22:44:33
    Temat: Re: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "Hmm" <p...@p...onet.pl>

    Jak sama nazwa wskazuje marketingowcy pracuja w marketach, przynajmniej
    wiekszosc znajomych ktorzy skonczyli marketing i zarzadzanie tak wlasnie
    skonczylo :((( TAkich mozgow to by sie w Rzadzie trroche przydalo ...


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2004-02-24 19:15:17
    Temat: Re: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "ZyX" <...@b...d>

    czesc,

    Użytkownik "Sodom" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:c17n7o$kco$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Chcialbym studiowac na WZ na AGH. Lepiej
    > wybrac dzienne czy zaoczne i probowac zdobyc chocby minimalne
    doswiadczenie

    skonczylem ten wydzial na tej uczelni. wydzial jak wydzial, generalnie
    poziom jak w kazdej innej uczelni. jesli sie bedziesz staral - mozesz sie
    sporo nauczyc, jesli bedziesz olewal - wiadomo. da sie skonczyc olewajac -
    ale po co?

    zalety:
    - bedziesz sprawny "technicznie": obsluga komputera (nie mowie o
    programowaniu - od tego sa informatycy, ale to i owo mozna lyknac, poza tym
    w pracy marketingowca bardziej liczy sie excel, access, a przede wszystkim
    spss i statistica), spora wiedza (dla chetnych) nt. "przyziemnego"
    zarzadzania (operacyjnego) oraz do pracy operacyjnej, dobre przygotowanie ze
    statystyki.

    - wykonujac duzo projektow (mimo wszystko agh to uczelnia techniczna) - w
    domysle na komputerze - po studiach bedziesz duzo wiecej umial (z zakresu
    komputerow, programow statystycznych, office etc) niz podobny Tobie kolega
    np. z AE. kolega z uczelni nietechnicznej tych rzeczy bedzie sie musial
    jeszcze dopiero w pracy uczyc (oczywiscie mowie o przecietnych). radze sie
    do projektow przykladac dla swojej wlasnej satysfakcji i traktowac
    priorytetowo (nawet jesli to sie nie przeklada na koncowe oceny). aha -
    mowie o pokoleniu, ktore konczylo studia rok, lub wiecej lat temu. za kilka
    lat moze byc zupelnie inaczej.

    - mimo technicznego charakteru, jest sporo przedmiotow miekkich. polecam
    jako specjalnosc kadry (nizej wytlumaczenie dlaczego)

    - jestes mniej przeladowany wiedza teoretyczna niz po AE. ale czy to jest
    zaleta, pozostaje kwestia sporna. tam gdzie obecnie pracuje, wieksza wiedza
    niz moja (a nie jest duza) nie jest uznawana na "+". w innych firmach moze
    byc inaczej.

    wady:
    - zauwazylem ze w krakowie wz agh nie cieszy sie zbyt duzym prestizem.
    spotkalem sie nawet 2 razy z wyraznym rozczarowaniem na rozmowie, gdy pani
    od HR dowiadywala sie, ze nie jestem po AE. wydaje mi sie, ze niezasluzenie,
    bowiem pracujac z ludzmi po AE (zarowno krakowskiej jak i katowickiej) widze
    roznice: na poziomie pracy operacyjnej (tzn. nie-managerskiej) po agh jestes
    daleko bardziej sprawny i zaawansowany wykonujac codzienne zadania. przede
    wszystkim ja zauwazam, ze znam wiecej narzedzi i czesto juz liznalem jakas
    metode (na studiach) rozwiazania danego problemu, teraz to kwestia
    przypomnienia, adaptacji i implementacji . nie wiem jak jest na poziomie
    managerskim bo... takowy dopiero przede mna (jesli wierzyc w plan
    rozwoju;-))

    - charakterystyczne dla uczelni panstwowych - na poczatku sporo przedmiotow
    imho niepotrzebnych. jakies teorie z pogranicza zarzadzania i fikcji
    akademickiej - nie znam nikogo, kto by wykorzystal jakakolwiek wiedze np. z
    przedmiotu "podstawy zarzadzania". chyba tylko cytaty jako motto do pracy
    dyplomowej. polecam moja metode studiowania (nie daje ona najlepszych ocen
    na studiach, ale o dziwo nie przemeczajac sie konczysz studia i w pracy mam
    wrazenie, ze nic nie stracilem): jesli przedmiot sklada sie z wykladow i
    cwiczen i na cwiczeniach prowadzacy tylko gawedzi - olej to. warto sie
    skupiac tylko na przedmiotach gdzie TY COS ROBISZ. jesli masz byc
    sluchaczem - lepiej poczytaj ksiazke w akademiku. UWAGA: to zdanie nie
    dotyczy zajec z prawa, ale tu tez imho powinny byc case'y ooops,
    przepraszam: kazusy. ;-)

    osobiste wrazenia: wybralem kadry i studiujac bylem rozczarowany: zadnych
    konkretow, zadnej twardej wiedzy czy umiejetnosci, ktora mozna wpisywac do
    CV. jednak jeszcze w czasie studiow znalazlem prace w... logistyce (naprawde
    duza miedzynarodowa firma) jako specjalista (wprawdzie na poczatku na pol
    etatu, ale po 5 miesiacach dostalem caly). to cud... ale okazuje sie, ze w
    takich firmach czesto szukaja takich "ogolnych" technicznych z drygiem do
    ludzi, z dobra komunikacja etc. po kilku miesiacach pracy okazalo sie, ze w
    glownej mierze wykorzystuje wszystko to, czym gardzilem na kadrach:
    "glupiutkie" zagrywki z asertywnosci, NIEOCENIONE na tym wydziale
    przygotowanie do prowadzenia prezentacji itd. generalnie: to, czego koledzy
    i kolezanki po innych studiach (nie wszyscy - caly czas uogolniam) uczyli
    sie na drogich szkolenia w firmach, ja juz umialem i tylko musialem
    "doszlifowac" w praktyce.

    gdybym wybral ten wydzial jeszcze raz (aczkolwiek nie pisze tutaj zebym
    wybral, chce tylko zaznaczyc, ze nie jest to zly wybor, mimo ze nie
    najlepszy), to skupil bym sie:
    - przez pierwsze 3 lata na wszystkich przedmiotach "praktycznych":
    statystyka, badania operacyjne, ekonometria, logistyka, zarzadzanie
    produkcja - nawet jesli nie bedziesz tego wykorzystywal - warto poglebiac te
    wiedze, bo wyksztalca dobre nawyki myslowe.
    - specjalnosc (ostatnie dwa lata): zarzadzanie kadrami: od razu prostuje:
    konczylem tam studia 2 lata temu i NIE BYLO TO ZARZADZANIE KADRAMI. owszem
    przebakiwano co nie co na wykladach nt. kadr, czy prawa pracy, ale glowna
    zaleta jest nacisk na przedmioty a wlasciwie cwieczenia i treningi z
    umiejetnosci miekkich: od dobrej komunikacji, prezentacji, po zarzadzanie
    wlasnym czasem i asertywnosc. generalnie wszystko to, co bardzo ulatwia
    prace i jest obecnie niezbedne zaraz po wiedzy zawodowej. a wiedze, to juz
    tylko i wylacznie mozesz zdobyc na praktykach i stazach.

    teraz moze tam byc juz troszke inaczej.

    > przed koncem edukacji? Za 5 lat sytuacja na rynku pracy zapewnie sie
    zmieni
    > ale niewiem czy nie bedzie jeszcze trudniej.

    wlasnie: za 5 lat moze wygladac zarowno rynek pracy zupelnie inaczej, jak i
    relacja absolwentow: WZ AGH reszta absolwenckiego swiatka ;-)

    >
    > Z gory dziekuje z odpowiedzi i pozdrawiam Krzysiek.
    >
    prosze bardzo
    jesli potrzebujesz dokladniejszych informacji, prosze na priv:

    t...@w...pl
    pozdrawiam
    ZyX



  • 7. Data: 2004-02-26 00:09:44
    Temat: Odp: marketing i zarzadzanie - paradoks?
    Od: "Sodom" <k...@o...pl>

    Cze,
    Dzieki za dokladny opis. Obawialem sie troche , czy nie jest to jakis nowy
    wydzial powstaly
    na fali popularnosci marketingu i zarzadzania ale widze ze juz
    kilkudziesiecioletnia historie.
    Pewnie sie zdecyduje bo jakos nie moge sie przekonac do "czystoekonomicznej"
    AE.
    Moze w przyszlosci to inz.przed nazwiskiem sie jeszcze do czegos przyda :]
    Zycze dalszej kariery, aby w koncu wykorzytac te menadzerskie umiejetosci :]
    pozdrawia, Krzysiek.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1