eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjejakie warunki nabycia prawa do rozliczania sie w KRUS › Re: jakie warunki nabycia prawa do rozliczania sie w KRUS
  • Data: 2007-05-11 10:54:01
    Temat: Re: jakie warunki nabycia prawa do rozliczania sie w KRUS
    Od: "HawkEye" <H...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > programista? heh. witaj w klubie. tez jestem programista tyle ze 3
    > lata starszy.
    > nie no nie przesadzaj z tym wykoszeniem. studenciaki mimo wszystko nie
    > maja takiego doswiadczenia w tym fachu, nie moga sie pochwalic tyloma
    > projektami. w tym fachu tez liczy sie staz pracy. mysle ze do 40stki
    > sie jakos pociagnie (o ile bog da) a potem najwyzej sie czlowiek
    > przekwalifikuje.
    > w tej chwili najwazniejsze jest korzystac z chwili i rozwijac sie
    > dalej, zbierac papierki, robic szkolenia i zdobywac doswiadczenie.
    >

    No wlasnie w tym problem, ze ja nie mam projektow ktorymi moglbym sie
    pochwalic. Nie jestem "dyplomowanym" koderem, a raczej samorodkiem, ktory
    zaczynal juz zabawe z C w czasach podstawowki(7ma kl.). Pozniej pisalem "do
    szuflady" jakies biblioteki, oraz klasy w C++ czesciowo w Builderze, a
    czesto w mcedit w Linuksie oraz kilka programow dla siebie. Zahaczylo sie
    tez o Delphi,Jave,php i inne wynalazki (wiadome, ze jak sie zna zasady
    programowania, to pozniej juz jakos latwo przejsc na nowy jezyk). Jedyny
    projekt jaki zrobilem, ktory ujzal swiatlo dzienne na zewnatrz, to byl
    program na potrzeby pracy doktorskiej, w ktorym wprowadzano dane z ankiet
    (bodajze kilka tys ich bylo) i pozniej wg. tych danych mozna bylo
    przeprowadzac analizy itp (wykresy, tabele etc, ale na dBase, bo o SQL wtedy
    jeszcze mialem male pojecie-byl to ok 2001r i w dodatku nie mialem nawet
    dostepu do neta, by poczytac o czym kolwiek-jedynie ksiazki w Empiku). Kilka
    lat wstecz pisalem nawet prace zaliczeniowe kumplom, ktorzy nie mieli
    bladego pojecia o programowaniu na 3-4 roku studiow, a dla mne byla to wrecz
    zabawa... Niestety w 2005 zaniechalem kodowania na rzecz administracji
    un*x'ami (aktualnie *BSD i tez tylko dla "zabawy"-wlasny serwer
    www/mail+podzial neta dla kilkudziesieciu osob), bo stwierdziem, ze drugim
    Gatesem juz nie bede - nie te czasy... I co? I nic... Rok temu postanowilem
    sprobowac poszukac pracy jako programista, bo chcialem wykozystac swoja
    wiedze, robic to, co naprawde lubie a i przy okazji faktycznie zaczac
    zarabiac troszke wiecej niz dzis(ok600-1000zl/m-c),a rowniez zmienic swoje
    miejsce zamieszkania-sprobowac czegos nowego... Odbylem kilkanascie spotkan
    o prace, przeszedlem testy pozytywnie z zakresu programowania ... i
    decydujaca kwestia na koniec bylo pytanie: ile chce pan zarabiac/jakie sa
    pana oczekiwania finansowe. No to odpowiedzialem, ze interesuje mnie pensja,
    by moc wynajac mieszkanie i by bylo mnie stac na w miare komfortowe zycie,
    bym nie musial dorabiac po nocach... ale uparte bzdziagwy pytaly o konkretna
    sume, wiec odpowiadalem, ze min. 2000zl a wiem, ze to totalne minimum. W
    koncu zaniechalem szukania, bo zwyczajnie nie stac mnie juz bylo na
    podrozowanie sobie polskimi kolejami i zwiedzanie naszego pieknego kraju.
    Nigdy nie pracowalem przy projektach... Nie mam tego jakze cennego
    "doswiadczenia"... I wierz mi, ze gdybym mial 20 lat, to ktos by sie jednak
    skusil na zatrudnienie mnie, ale zem juz w tym zawodzie stary, to kazdy woli
    zatrudnic zielonego studenta za 500zl wiecej, ale miec swiadomosc, ze
    student/absolwent bedzie mial "swiezszy umysl" i nie bedzie wypalony
    zawodowo. Mlodego czlowieka mozna tez urabiac i eksploatowac, bo wiadome, ze
    mlody, to jeszcze glupi i wielu niuansow na rynku pracy nie zna... Ja jedyne
    czym moge sie pochwalic, to doswiadczenie w prowadzeniu od kilku dobrych lat
    dz. gosp. i urzeraniu sie z urzednikami i klientami... Nikogo nie obchodzi
    moja faktyczna wiedza, ani fakt, ze bylbym 2x produktywniejszy - wazne, ze
    jestem ze wsi i ze nie mam papierka potwierdzajacego glupote polskiej
    wyzszej edukacji w dziedzinie informatyki (a zareczam Ci, ze aktualnie
    wiekszosc[nie znaczy, ze wszystkie] polskich uczelni ksztalci kretynow,
    ktorzy niewiele wiedza co to nawet kompilator, o obsludze byle linuksa nie
    wspominam). Dzisiaj swoja wiedze od czasu do czasu wykozystuje wciaz dla
    siebie i pisze sobie np. jakies male bzdety, albo po prostu poprawiam sobie
    kod w zrodlach BSD/Linux, ktory czasem z okreslonych przyczyn moze przez
    niedopatrzenie autorow byc zle napisany... Ale to nie nadaje sie na
    portfolio :) Na dodatek juz zbyt malo czasu na kodowanie po nocach zostaje,
    bo konkurencja coraz wieksza w tym czym sie aktualnie zajmuje, a i z wiekiem
    czlek coraz bardziej senny i zmeczony ;] Wspomniales, ze trzeba robic
    szkolenia, zbierac papierki itd... Zgodze sie z Toba, ale zeby moc to robic,
    trzeba miec po prostu na to pieniadze i czas...

    Taka oto polska rzeczywistosc.. :)

    Pozdrawiam




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1