Hello
Wiekszosc grupowiczow zapoznala sie z ciekawym tematem na temat rozmowy
kwalifikacyjnej przez gadu-gadu, mnie spotkala dzis nieco inna sytuacja:
dostalem na komore (sluzbowa) krotki sms: oferta pracy, 2500 brutto,
[miasto].
nie musze chyba dodawac, ze niezbyt mi takie cos przypadlo do gustu, chetnie
bym zadzwonil tam i powiedzial co o tym sadze, ale ogranicze moje dzialanie
do info na grupie.
podejrzewam, ze to jakis nowy sposob na kantowanie, niewazne jak i po co.
sms byl w kazdym razie ze zwyklej komorki, nie z netu.
kiedys mialem przypadek ze ktos przez gadu jako ze bylem dostepny
zaproponowal mi prace (pewnie w ubezpieczeniach albo jakies herbalajfy ;),
tym razem zrobilem mala zjebke.
szkoda ze takie sytuacje maja miejsce.
pozdrawiam
Laczek

do góry

> kwalifikacyjnej przez gadu-gadu, mnie spotkala dzis nieco inna sytuacja:
> dostalem na komore (sluzbowa) krotki sms: oferta pracy, 2500 brutto,
> [miasto].

Ponad rok temu dostalem sms'a o tresci mniej wiecej takiej:

Jesli interesuje Pana praca na podobnym stanowisku za wieksze
pieniadze prosze o kontakt pod numerem xxxxxx. (i tu numer
stacjonarny).

Z ciekawosci zadzownilem. Okazalo sie ze dzwonil ktos z konkurencji,
ale ze nie mogli sie do mnie dodzwonic przez tydzien - wyslali sms'a.

Spotkalem sie, okazalo sie ze rzeczywiscie dawali wieksze pieniadze
ale nie na tyle wieksze zeby ryzykowac wiec podziekowalem.

FX

do góry

Zdarzyło mi się niedawno coś takiego - było to 1 dzień przed świętami
wielkanocnymi i ok. 7h spędziłam w aucie jadąc nad morzem, dlatego
pomyślałam, że być może firma nie mogła się do mnie dodzwonić. Dostałam
SMS-a z prośbą o kontakt pod nr tel. takim to a takim, jeśli jestem
zainteresowana pracą w charakterze menager ds. kontaktów z klientem. Była
podana nazwa firmy, ale SMS był wysłany z Internetu. Okazało się, że taka
jest ich praktyka... Zadzwoniłam tam i zostałam poproszona o przyjście.
Okazało się, że jest to firemka szkoleniowo-doradcza, moje dane mieli
jeszcze sprzed 2 lat, na miejscu dostałam jakiś formularz do wypełnienia.

Do tej pory dziwię się, że firma sama do mnie nei zadzwoniła, ale wysłali mi
SMS-em nr telefonu... Trochę to nieeleganckie...

Iza

do góry

Użytkownik zwany Iza, ukrywający się pod adresem:
<RedXIII@[do wycięcia]wp.pl> napisał:

> Do tej pory dziwię się, że firma sama do mnie nei zadzwoniła, ale
> wysłali mi SMS-em nr telefonu... Trochę to nieeleganckie...

Jakis czas temu wysłałem aplikacje do pewnej wrocławskiej firmy
rekrutacyjnej. Po kilku dniach dostałem SMS-a z prośbą o telefon w
sprawie spotkania (SMS z internetu z nadawca "xxx")... Żenujące - to już
nawet nie stać na wykonanie telefonu do kandydata? E-mail byłby równie
"drogi", a o ile poważniejszy...


--
--
Pozdrawiam
Marek
(wytnij NOSPAM z adresu)

do góry

Użytkownik "Marek A. Czepil" <m...@m...to>

> Jakis czas temu wysłałem aplikacje do pewnej wrocławskiej firmy
> rekrutacyjnej. Po kilku dniach dostałem SMS-a z prośbą o telefon w
> sprawie spotkania (SMS z internetu z nadawca "xxx")... Żenujące - to już
> nawet nie stać na wykonanie telefonu do kandydata? E-mail byłby równie
> "drogi", a o ile poważniejszy...
Ciekawe, czy była to ta sama firma?... Zdaje się, że oni zajmują się m.in.
rekrutacją....

Iza

do góry

hej

dzieki Wam wszystkim za wypowiedzi, jak zwykle kazdy dowiedzial sie czegos
nowego.
Ja rowniez, bo popelnilem blad, az mi wstyd teraz. Ten sms nie byl od
anonimowej firmy, tylko od znajomej ktora dostala propozycje pracy, a ze
temat poszukiwan omawiam z nia od dlugiego czasu, to mnie poinformowala
przez sms, pewnie sie spieszyla wiec napisala to dosc lakonicznie. u mnie w
telefonie byla zapisana dwa razy i wlasnie chyba dlatego nastapil blad i nie
bylo opisu numeru, a tego z kolei nie skojarzylem bo byl skomplikowany.
Znowu emocje wziely u mnie gore nad logika ;) i chlodna analiza zdarzen,
zdarza sie, powiedzmy ze bylem przepracowany.

Prosze sie glosno nie smiac ;)
Laczek

do góry

Witam,
Ja kiedyś dostałam sms zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Oczywiście nie
poszłam. Nie uznaję żadnych rozmów kwalifikacyjnych przez komunikatory jak
również inne tego typu formy przekazu.


Użytkownik "Laczek" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bdult3$4a6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Hello
> Wiekszosc grupowiczow zapoznala sie z ciekawym tematem na temat rozmowy
> kwalifikacyjnej przez gadu-gadu, mnie spotkala dzis nieco inna sytuacja:
> dostalem na komore (sluzbowa) krotki sms: oferta pracy, 2500 brutto,
> [miasto].
> nie musze chyba dodawac, ze niezbyt mi takie cos przypadlo do gustu,
chetnie
> bym zadzwonil tam i powiedzial co o tym sadze, ale ogranicze moje
dzialanie
> do info na grupie.
> podejrzewam, ze to jakis nowy sposob na kantowanie, niewazne jak i po co.
> sms byl w kazdym razie ze zwyklej komorki, nie z netu.
> kiedys mialem przypadek ze ktos przez gadu jako ze bylem dostepny
> zaproponowal mi prace (pewnie w ubezpieczeniach albo jakies herbalajfy ;),
> tym razem zrobilem mala zjebke.
> szkoda ze takie sytuacje maja miejsce.
> pozdrawiam
> Laczek
>
>
>

do góry

Użytkownik "*MS*" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:be0u4f$gcg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Ja kiedyś dostałam sms zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Oczywiście
nie
> poszłam. Nie uznaję żadnych rozmów kwalifikacyjnych przez komunikatory
jak
> również inne tego typu formy przekazu.

Hmmm... mam propozycje pracy zdalnej dla szwajcarskiej firmy. Uwazasz, ze
powinnam jechac do szwajcarii na rozmowe kwalifikacyjna? Czy ich
przedstawiciel ma przyjechac tu?

Ja czesto rozmawiam z pracodawcami via GG lub mail. Taka specyfika pracy.
Pracuje w internecie i komunikuje sie przez internet.

Kania

do góry

To kwestia szcunku.
Jeśli tobie jest obojętne możesz gadać nawet z kosmitami.

Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:be34kt$h9t$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "*MS*" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:be0u4f$gcg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Witam,
> > Ja kiedyś dostałam sms zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Oczywiście
> nie
> > poszłam. Nie uznaję żadnych rozmów kwalifikacyjnych przez komunikatory
> jak
> > również inne tego typu formy przekazu.
>
> Hmmm... mam propozycje pracy zdalnej dla szwajcarskiej firmy. Uwazasz, ze
> powinnam jechac do szwajcarii na rozmowe kwalifikacyjna? Czy ich
> przedstawiciel ma przyjechac tu?
>
> Ja czesto rozmawiam z pracodawcami via GG lub mail. Taka specyfika pracy.
> Pracuje w internecie i komunikuje sie przez internet.
>
> Kania
>
>

do góry

Użytkownik "*MS*" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:be3fjf$mva$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To kwestia szcunku.
> Jeśli tobie jest obojętne możesz gadać nawet z kosmitami.

To kwestia ekonomii. Jesli facet, ktory mieszka na drugim koncu swiata chce
mnie zatrudnic do budowy serwisu, to daje ogloszenie i czyta odpowiedzi
jakie przychodza. Z osobami, ktore mu podpasuja 'rozmawia' via mail lub
komunikator, bo tak jest najtaniej dla kazdej ze stron.

Widzisz, szacunek mozna okazac przy kazdej formie kontaktu. Nie zalezy to od
technicznej strony kontaktu a od osob, ktore sie kontaktuja. Nie wyobrazam
sobie odrzucenia dobrej propozycji wspolpracy tylko dlatego, ze facet nie
moze przyjechac ze Stanow do Polski, zeby przeprowadzic rozmowe
kwalifikacyjna.

Kania

P.S. odpisuj pod postami

do góry