eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjerekrutacja "na niby" - ciut długawe › Re: Tradycja robienia na niby
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Maciek Sobczyk" <m...@o...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Tradycja robienia na niby
    Date: Mon, 9 May 2005 13:16:08 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 81
    Message-ID: <d5ngjg$k8g$1@inews.gazeta.pl>
    References: <d5ndjv$eca$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Reply-To: "Maciek Sobczyk" <m...@o...pl>
    NNTP-Posting-Host: pc66.daszynskiego.silesianet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1115637168 20752 84.234.121.66 (9 May 2005 11:12:48 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 9 May 2005 11:12:48 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
    X-Priority: 3
    X-User: sobczyk.webdesign
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:149034
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "rossel" <r...@n...com> napisał w wiadomości
    news:d5ndjv$eca$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > 1) faktury za wynajęcie lektora, psychologa...
    To można zrobić bez zatrudniania psychologa. Fakturę wystawić i zapłacić
    wystawiającemu sam podatek to działanie standardowe w wielu firmach.

    > 2) lektor, psycholog to może kogoś rodzina, też muszą z czegoś żyć...
    > 3) a jeżeli rodzina to sumkę na fakturze już sobie wyobrażam
    To już mniej prawdopodobne, bo nie przynosi nadmiernych profitów
    wspomnianemu lektorowi, psychologowi etc. (1 dzień, 1 rekrutacja, sporo
    kosztów własnych, konieczność wykonania pracy - nie opłaca się).


    > 4) parę osób wpisze sobie nadgodziny (ale chyba bez kierownictwa bo ci
    > to chyba mają nienormowany czs pracy, chociaż w ich przypadku to
    > cholera wie)
    Podobnie jak wyżej. Zbyt drogo uzyskuje się te nadgodziny.

    > 5) prezesowie przedstawią zagranicznym właścicielom twarde dokumenty, że
    > nabór nowych pracowników odbywa się zgodnie z zachowaniem wszelkich
    > światowych procedur, co jest oczywiście totalną bzdurą wiedząc z bardzo
    > dobrego źródła, że nagle ktoś nowy pojawił się w firmie - i że chyba
    > jakiś znajomy kogoś albo jakś rodzinka
    To się zgadza i mógłbym niejedno opowiedzieć na ten temat, gdyż często się z
    tym spotykam, z niewielką jednak różnicą.
    Uczestniczyłem jako HR w rekrutacjach, w których kandydata moglaby sobie z
    powodzeniem znaleźć firma, ale wymóg korporacyjny kazal korzysać z firmy
    doradczej. Ale nikt nam nie mówił nigdy: Pan Kazio ma zostać zarekomendowany
    przez Państwa.

    > Czy któryś z Szanownych Grupowiczów spotkał się z czymś podobnym? Czy są
    > może jeszcze jakieś inne powody takiej "rekrutacji na niby".
    > Jak sobie przypomnę jak się prężyłem aby wypaść jak najlepiej to czuję
    > się jak dureń. Ale na pocieszenie to przypominam sobie tego gościa który
    > pielgrzymował z drugiego końca Polski- ten to dopiero musiał się czuć!

    Nic się nie stresuj. Robienie czegoś na niby ma w Polsce dlugą i bogatą
    tradycję (praca na niby za komuny, wypłaty na niby - też za komuny, godziwe
    warunki pracy na niby - częste dzisiaj w gospodarce tzw. wolnorynkowej etc.
    etc.).

    Robienie na niby stosują z powodzeniem np.banki:

    1. Selekcja na niby oferentów - firmy szkoleniowe. Selekcji dokonują
    wewnętrzni trenerzy kradnąc w ten sposób know-how oferentom. Sam tak kilka
    razy wsiadałem o 3 w nocy w pociąg, by dojechać na spotkanie o 9. Na
    spotkaniu brutalnie mnie okradano z wiedzy i spokojnie jechałem z powrotem.

    2. Motywacja na niby pracowników- tzw. korporacyjne pranie mozgów -
    jesteście Wybrańcami, nasz bank jest the best bla bla bla. Po kilku latach
    tak motywowanych "Wybrańców" wypieprza się na bruk, bo na ich miejsce są
    nowi, po studiach, bez szram na mózgu.
    Innych z kolei zgodnie z zasadą kija i marchewki motywuje się tylko kijem,
    marchewkę pozostawiając konkurencji.

    3. Prezentacja oferty kredytowej na niby - motywowani kijem panowie i panie
    w okienku z rozkoszą przekażą klienta konkurencji, za co konkurencja wypłaci
    im marchewkę.

    4. Ocena na niby ryzyka kredytowego - nie musisz mieć wysokich dochodów,
    Twoja firma może wychodzić na zero. Zadba o to doradca bankowy. A inny
    doradca da ci wysoki kredyt. Choć z oceny ryzyka wynika, że nie powinieneś
    go dostać.

    5. Przelewy na niby - często jest tak, że pieniądze przelane dziś z konta w
    jednym banku, dziś znikają z konta, a w drugim pojawiają się na koncie za
    dwa dni. Zasada ta obowiązuje również w przypadku "e-przelewów" i
    "m-przelewów". Gdzie są te pieniądze przez dwa dni? Może generują komuś
    0,000001% zysku, co przemnożone przez ilość przelewów i kwotę ogólną
    dziennych przelewów daje nielichy szmal?

    Itd. itd. przykłady można mnożyć, szkoda tylko ofiar - szarych mrówek, które
    przemierzają Polskę by stawić się na spotkaniu w nadziei na polepszenie
    swojej życiowej sytuacji, a których nadzieja dostaje brutalnego kopa w ryja;
    oni sami zaś demoralizują się do poziomu swoich "oprawców".

    Pozdrawiam
    m.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1