-
51. Data: 2008-09-01 10:50:41
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: venioo <v...@p...fm>
empireus pisze:
>> a czy na pewno (gw) to odpowiednie media czytane przez potencjalnych
>> kandydatow na pracownikow? bo jak szukaliscie sprzataczki to raczej
>> watpie zeby kandydaci kupowali wyborcza...
>>
>
> Zdziwilbys sie ile osob kupuje poniedzialkowa GW tylko dla dodatku z
> ogloszeniami...
> Podobnie u mnie w rejonie-czasami kupuje sie DZ(obecnia "Polska") tylko
> dla ogloszen.
>
>
ja tam nie wiem jaka jest statystyka, z moich znajomych i otoczenia nie
kupuje tego nikt, jedyni ludzie jakich znam co kupuja takie gazety to
moj szef i moj ojciec w pracy sluzbowa dostaje.
ale jak powiedzialem wczesniej, to z moich obserwacji, moze statystyki
są inne
--
venioo
-
52. Data: 2008-09-01 11:33:30
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: Tomek <t...@o...pl>
Tomasz Kaczanowski wrote:
> Tomek pisze:
>> Józek wrote:
>>> Użytkownik "Wojciech Kulesza" <w o j t e k @ n o s p a m . n o p i n
>>> g . o r
>>> g> napisał w wiadomości news:g96ahb$mq0$1@inews.gazeta.pl...
>>>> Witam,
>>>> dzisiaj 5 przewidywanych rozmów kwalifikacyjnych, o 11, o 12, o 13,
>>>> o 15 i
>>> o
>>>> 17. Jest 15:47 i nikt nie przyszedł. Nawet nikt nie zadzwonił, że nie
>>>> przyjdzie. Po jaką cholerę ludzie wysyłają CV, potem się umawiają
>>>> jak mają
>>>> to wszystko w d...
>>>> Każdy z tych ludzi wstępnie zaproponował swoją stawkę, więc skoro
>>>> dzwonimy
>>> i
>>>> się umawiamy, to oznacza, że ta stawka wstępnie nam pasuje. Więc nie
>>>> może
>>>> być mowy o tym, że za mało chcemy zapłacić.
>>>> Czy to jest normalne?
>>>>
>>>> Wojtek
>>>>
>>> Witam
>>> Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej i wszystko
>>> było Ok, do momentu pytania o stawkę godzinową.
>>> W swoim CV napisałem od 3k do 5k, telefonicznie potwierdzono
>>> że mogę zarobić 5k zaproponowali mi 17zł/h ktoś nie umie liczyć?
>>> Wprawdzie zrobiłem tylko 150 km ale.............
>>>
>>> Pozdrawiam
>>> Józek
>>>
>>
>> 17zl*200h = 3400zl. Czyli miesci sie w Twoich widalkach
>
> Tyle, że ilość godzin w miesiącu jest 168 (czasami mniej).
> A to już nie mieści się w widełkach.
>
No to mogl tez napisac w CV, ze pracuje od 8:00 do 16:00 :)
-
53. Data: 2008-09-01 20:13:05
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: Krawiec <s...@k...pl>
Wojciech Kulesza pisze:
> Czy to jest normalne?
Byłem 6 razy na spotkaniu w "poważnej" firmie rekrutacyjnej. Chodziło o
pracę za około 14-15k PLN. Za każdym razem ten sam facet wypytywał o to
samo. W końcu za szóstym razem powiedziałem mu, że mam ciekawą inną
propozycję i rezygnuję. Czy ktoś wie jak wynagradzani są pracownicy firm
rekrutacyjnych? Miałem wrażenie, że im płacą za ilość odbytych spotkań a
nie za efekt (i proszę mi tu nie pisać, że facet sprawdzał moją
odporność - no właśnie na co?).
-
54. Data: 2008-09-02 07:54:52
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: "Piotr S." <d...@g...pl>
Krawiec pisze:
> Wojciech Kulesza pisze:
>
>> Czy to jest normalne?
>
> Byłem 6 razy na spotkaniu w "poważnej" firmie rekrutacyjnej. Chodziło o
> pracę za około 14-15k PLN. Za każdym razem ten sam facet wypytywał o to
> samo. W końcu za szóstym razem powiedziałem mu, że mam ciekawą inną
> propozycję i rezygnuję. Czy ktoś wie jak wynagradzani są pracownicy firm
> rekrutacyjnych? Miałem wrażenie, że im płacą za ilość odbytych spotkań a
> nie za efekt (i proszę mi tu nie pisać, że facet sprawdzał moją
> odporność - no właśnie na co?).
na debili
-
55. Data: 2008-09-02 13:09:37
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: "B Drapella" <s...@n...spam>
>>> Wez gazete - 95% ogloszen nie ma stawek w polsce :) a jak sa to sa w
>>> stylu: "zalezy od doswiadzenia 2000-10000" ;)
>>
>> i pewnie dlatego wiekszosc mozna ogladac co tydzien ;) (dawno nie
>> ogladalem, ale kiedys tak bylo) moja firma tez pare razy dala ogloszenie
>> do
>> gazety (gw) i odzew byl raczej marny
>
> a czy na pewno (gw) to odpowiednie media czytane przez potencjalnych
> kandydatow na pracownikow? bo jak szukaliscie sprzataczki to raczej watpie
> zeby kandydaci kupowali wyborcza...
wszystko rzeczywiście zależy od stanowiska na jakie się poszukuje
pracownika. Dla niektórych gazety wciąż są ok, ale dla wielu już tylko net i
portale ogólne lub nawet wyspecializowane w poszczególnych branżach. w HR
jak w marketingu - trzeba targetować dotarcie :)
-
56. Data: 2008-09-02 13:11:49
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: "B Drapella" <s...@n...spam>
>>
>>Wez gazete - 95% ogloszen nie ma stawek w polsce :)
>
> No to może należy to zmienić.
Znów - imho zależy od stanowiska. Jeśli nie jest ono specjalistyczne i nie
wymaga się jakiś mega doświadczeń (np. praca w sklepie), to pewno warto i
można stawkę podać. To zwiększy skuteczność (o ile stawka dobra), a już na
pewno konwersję na linii przesłanieCV/zatrudnienie.
Inna sprawa, to specjaliści i konieczność dostosowania pensji nie tylko do
budżetu, ale do doświadczenia kandydata
-
57. Data: 2008-09-02 13:24:52
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
B Drapella pisze:
>>> Wez gazete - 95% ogloszen nie ma stawek w polsce :)
>> No to może należy to zmienić.
>
> Znów - imho zależy od stanowiska. Jeśli nie jest ono specjalistyczne i nie
> wymaga się jakiś mega doświadczeń (np. praca w sklepie), to pewno warto i
> można stawkę podać. To zwiększy skuteczność (o ile stawka dobra), a już na
> pewno konwersję na linii przesłanieCV/zatrudnienie.
>
> Inna sprawa, to specjaliści i konieczność dostosowania pensji nie tylko do
> budżetu, ale do doświadczenia kandydata
Przecież wiadomo jaki się ma budżet. W Polsce jest problem taki, że
pracodawca zazwyczaj nie wie kogo chce zatrudnić tak na prawdę. I
później ogłoszenia są bezsensowne - jedyne co z tego ogloszenia można
wyczytac, to, że poszukuje pracownika, dlatego wiele osób wysyła prawie
wszędzie swoje cv, gdy tylko zobaczą jakieś słowo klucz. To powoduje, że
pracodawca nie może znaleźć pracownika, a pracownik pracy, bo aplikują
nie tam gdzie powinni.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
58. Data: 2008-09-02 14:50:40
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: "B Drapella" <s...@n...spam>
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"
> Przecież wiadomo jaki się ma budżet. W Polsce jest problem taki, że
> pracodawca zazwyczaj nie wie kogo chce zatrudnić tak na prawdę. I później
> ogłoszenia są bezsensowne - jedyne co z tego ogloszenia można wyczytac,
> to, że poszukuje pracownika, dlatego wiele osób wysyła prawie wszędzie
> swoje cv, gdy tylko zobaczą jakieś słowo klucz. To powoduje, że pracodawca
> nie może znaleźć pracownika, a pracownik pracy, bo aplikują nie tam gdzie
> powinni.
W przypadku specjalistycznych stanowisk nie do końca bym się zgodził.
Owszem, budżet jest znany, ale:
1) dla super pracownika w niektórych firmach udaje się ten budżet naciągnąć
(szczególnie oczywiście sektory prywatny), jeśli wiem, że będzie to dobra
inwestycja
2) dla słabszego pracownika, ale z potencjałem nie koniecznie od razu
chciałbym dawać 100% budżetu, bo nie będę mial go czym później motywowac
(oczywiście pamietając, ze nie tylko kasa motywuje - ale to nie ten wątek i
nie zamierzam go tu poruszać szerzej;) ).
Osobiście lubię doszczegóławiać pewne kryteria dot oczekiwań obu stron
jeszcze przed spotkaniem, aby spotykać się rzeczywiście już tylko z tymi
osobami, z którymi widzę wstępnie większą realną szansę na nawiązanie
współpracy. Oszczędza to czasu zarówno mojego, jak i kandydatów.
-
59. Data: 2008-09-03 06:46:01
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>
B Drapella pisze:
> Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"
>> Przecież wiadomo jaki się ma budżet. W Polsce jest problem taki, że
>> pracodawca zazwyczaj nie wie kogo chce zatrudnić tak na prawdę. I później
>> ogłoszenia są bezsensowne - jedyne co z tego ogloszenia można wyczytac,
>> to, że poszukuje pracownika, dlatego wiele osób wysyła prawie wszędzie
>> swoje cv, gdy tylko zobaczą jakieś słowo klucz. To powoduje, że pracodawca
>> nie może znaleźć pracownika, a pracownik pracy, bo aplikują nie tam gdzie
>> powinni.
>
> W przypadku specjalistycznych stanowisk nie do końca bym się zgodził.
> Owszem, budżet jest znany, ale:
> 1) dla super pracownika w niektórych firmach udaje się ten budżet naciągnąć
> (szczególnie oczywiście sektory prywatny), jeśli wiem, że będzie to dobra
> inwestycja
> 2) dla słabszego pracownika, ale z potencjałem nie koniecznie od razu
> chciałbym dawać 100% budżetu, bo nie będę mial go czym później motywowac
> (oczywiście pamietając, ze nie tylko kasa motywuje - ale to nie ten wątek i
> nie zamierzam go tu poruszać szerzej;) ).
Nie - w zakładzie potrzebna jest osoba na określone stanowisko. A nie -
być może przyjdzie geniusz. A na konkretne stanowisko, możemy
przeznaczyć konkretne pieniądze, bo praca na tym stanowisku przynosi
konkretne dochody (pośrednie, czy bezpośrednie - jest rzeczą wtórną).
Więc możemy jedynie powiedzieć tak, jeśli będziemy musieli przyuczyć, to
możemy zapłacic tyle i tyle, a jeśli zatrudnimy od razu osobę, która nam
odpowiada to możemy jej dac tyle i tyle - więc wystarczy podać widełki.
Ponieważ nikt rozsądny nie będzie szukał pracownika dowolnego. I proszę
nie mącić w glowach ludziom, już wystarczająco złego fachowcy od HR-u w
latach 90 wykonali i teraz nikt nie wie, czy czyta prawdziwe ogłoszenie
o pracę, czy tak na prawdę tylko część umiejętności jest pożądana,
reszta po prostu ładnie się komponuje. To samo z aplikującymi - jakiś
idiota wymyślił, by słać wszędzie cv-ki, a nóż widelec....
> Osobiście lubię doszczegóławiać pewne kryteria dot oczekiwań obu stron
> jeszcze przed spotkaniem, aby spotykać się rzeczywiście już tylko z tymi
> osobami, z którymi widzę wstępnie większą realną szansę na nawiązanie
> współpracy. Oszczędza to czasu zarówno mojego, jak i kandydatów.
Najlepiej, jeśli daje sie konkretne ogłoszenie i nauczy się ludzi, że te
ogloszenia, rzeczywiście odpowiadają temu, czego szuka pracodawca.
--
Kaczus/Pegasos User
http://kaczus.republika.pl
nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia
-
60. Data: 2008-09-03 09:23:50
Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
Od: "B Drapella" <s...@n...spam>
> Nie - w zakładzie potrzebna jest osoba na określone stanowisko. A nie -
> być może przyjdzie geniusz. A na konkretne stanowisko, możemy przeznaczyć
> konkretne pieniądze, bo praca na tym stanowisku przynosi konkretne dochody
> (pośrednie, czy bezpośrednie - jest rzeczą wtórną). Więc możemy jedynie
> powiedzieć tak, jeśli będziemy musieli przyuczyć, to możemy zapłacic tyle
> i tyle, a jeśli zatrudnimy od razu osobę, która nam odpowiada to możemy
> jej dac tyle i tyle - więc wystarczy podać widełki. Ponieważ nikt rozsądny
> nie będzie szukał pracownika dowolnego. I proszę nie mącić w glowach
> ludziom, już wystarczająco złego fachowcy od HR-u w latach 90 wykonali i
> teraz nikt nie wie, czy czyta prawdziwe ogłoszenie o pracę, czy tak na
> prawdę tylko część umiejętności jest pożądana, reszta po prostu ładnie się
> komponuje. To samo z aplikującymi - jakiś idiota wymyślił, by słać
> wszędzie cv-ki, a nóż widelec....
Ciekawy sceptycyzm od Ciebie bije ;). Zgadzam się z tym, że jeśli stanowisko
przynosi stały przychód dla firmy, niezależnie od tego kto na nim pracuje
(byle przyuczony), to wówczas można mówić o stalej pensji. I bez urazy, ale
np tak własnie robi Biedronka szukając kasjerów. Jeśli jednak chodzi o
stanowiska specjalistyczne, gdzie trzeba wykazać się kreacją, doświadczeniem
oraz serią innych doświadczeń to sprawa się komplikuje. Okazuje się bowiem w
praktyce, że osoby na tym samym oficjalnie stanowisku potrafią osiągnąć
jedna więcej, druga mniej. Nie widzę więc powodów, dla których miałbym tym
osobom płacić tyle samo. Wolę zaoferować temu, kto ma lepsze efekty więcej
od tego, komu mniej wychodzi i jest mniej skuteczny. W niektórych
branżach/działach jest to po prostu prowizja od przychodu (np. działy
sprzedaż), a w niektorych system premii uznaniowych.
>
>
>> Osobiście lubię doszczegóławiać pewne kryteria dot oczekiwań obu stron
>> jeszcze przed spotkaniem, aby spotykać się rzeczywiście już tylko z tymi
>> osobami, z którymi widzę wstępnie większą realną szansę na nawiązanie
>> współpracy. Oszczędza to czasu zarówno mojego, jak i kandydatów.
>
> Najlepiej, jeśli daje sie konkretne ogłoszenie i nauczy się ludzi, że te
> ogloszenia, rzeczywiście odpowiadają temu, czego szuka pracodawca.
>
Również analogicznie do wypowiedzi powyżej, zależy od stanowiska. Rekrutując
osoby do swojego działu różnych rzeczy od nich oczekuję i staram się
maksymalizowac potencjał poszczególnych pracowników dając im takie zadania,
które w najlepszy sposób - biorąc pod uwagę swoją osobę - będą mogły
wykonać.
Próbowałem w przeszłości rekrutować na bardzo specyficzne stanowisko, ale
oczekiwania przestraszyły ogól kandydatów, w rezultacie czego aplikacji było
dużo mniej. Obniżyłem oczekiwania w ogłoszeniu, przyszło więcej aplikacji i
było w czym wybierać. W rezultacie znalazłem osobę spełniającą pierwotne
wymagania (choć sama osoba nie była tego do końca świadoma w momencie
skladania aplikacji).
Podsumowując - wiele zależy od stanowiska na jakie się rekrutuje.