eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePytanie - długie › Re: Pytanie - długie
  • Data: 2003-05-24 09:50:28
    Temat: Re: Pytanie - długie
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Kyniu napisał:

    > >Stan cywilny: kawaler
    >
    > Samotny facet w tym wieku jest zle odbierany przez pracodawce. Zona i dzieci
    > daja firmie poczucie stabilnosci - wiadomo ze bedziesz bardziej przywiazany do
    > miejsca pracy (ze nie jestes skoczkiem czy karierowiczem)

    To akurat widać po tym, że pracowałem ponad 5 lat w jednym miejscu.

    > Za to stan kawalerski
    > moze swiadczyc ze ciezko sie z toba wspolzyje (hmmm, nie nadaje sie do grupy),
    > ze nigdzie nie zagrzejesz miejsca i lubisz zmiany, ze jestes nieodpowiedzialny,
    > ze moze masz odmienna orientacje seksualna, ......

    Osobiście bym nie zgodził się z takim postawieniem sprawy, bo czasami
    ożenek jest efektem lub symptomem nieodpowiedzialności. Ale wykasuję -
    rzeczywiście, co ma się szlajać w moim CV. ;) A OT - wychodzę z
    założenia, że do ożenku muszę ustabilizować swoją sytuację życiową -
    najpierw zarabiałem grosze, a jak zacząłem zarabiać porządnie, to
    siedziałem w pracy całe dnie - kwestia wyboru.

    > Absolutorium brzmi jakos tak egzotycznie - nie prosciej i czytelniej:
    > "Uniwersystet Warszawski - Wydzial Zarzadzania i Organizacji", tytul magistra
    > zarzadzania, ocena bardzo dobra, ewentualnie pochwalic sie nowatorska praca
    > dyplomowa czy szcegolnymi osiagnieciami, np. stypendium naukowe za wysokie
    > wyniki.

    Tu też zmienię - zresztą miałem jedną rekrutację, kiedy pracodawca mając
    przed sobą moje CV nie zauważył, że to nie magisterka. :) Niech będzie
    sama szkółka. OT tytułem wytłumaczenia - próbowałem się raz wznowić, ale
    zasady na tym wydziale są dosyć ostre - wznowienie na studiach dziennych
    [akurat nie było możliwości na zaocznych - mniejsza o powody - trochę
    tego było i nie chodziło o opłaty] - nawet jakoś czasami udawało mi się
    wyskoczyć z pracy [za zgodą dyrekcji], ale pracoholikowi trudno
    przychodzi dzielenie pracy z czymkolwiek innym. ;)
    A mgr przed nazwiskiem nie zrobiłem, bo normalna praca pt. - cykl życia
    pietruszki wydawała mi się głupia - przymierzałem się do twórczej
    krytyki analizy technicznej, ale w pewnym momencie stwierdziłem, że to
    mnie przerasta - napiszę inaczej - miałem g promotora.

    > Hmmm, ta nieopisana dziura miedzy LO a studiami - przykladowa reakcja pracodawcy
    > "miernota, nie dostal sie na studia na ktore chcial isc to poszedl na
    > najlatwiejsze".

    W sumie moge trochę nagiąć fakty i rozciągnąć jedną rzecz na dwa lata -
    zdałem, a jakże na PW wydział Inż. Lądowej, ale po roku uznałem, że
    niestety kilka przedmiotów nie zaskoczyło [taki pstryk - rozumiem/nie
    rozumiem] i sam odszedłem - dzięki temu chyba Sekretariat PW nie wysłał
    informacji do WKU, bo zapewne takich orłów jak ja było bardzo mało -
    większość czekała aż ich wyrzucą.

    > Zamiast pisac co robiles napisz co firma zyskala dzieki twojej pracy.

    Kiedyś miałem napisać podanie do Prezesa o wyjątkową zmianę mojego
    stanowiska, na stanowisko obwarowane obowiązkiem posiadania
    wykształcenia wyższego lub zgodą Prezesa - jak zobaczył to mój Dyrektor,
    to kazał napisać to komuś innemu. :) Osobiście mogę napisać, co ludzie
    zyskali na moje pracy - jak dla mnie, to firmie było wszystko jedno. ;)
    No dobra - np. dzięki pomocy w Centralizacji, udało mi się zrobić z
    "moim" programem to co w kilku Bankach się nie udało albo ciągneło się
    jak glut z nosa - wymagało to tylko kilku sesji 40 h pracy w przeciągu
    dwóch miesięcy i oczywiście oprócz tego 16h dnia pracy. Fakt -
    ryzykowałem, że jeżeli wpadnę w panikę [a było kilka momentów kiedy
    rwałem sobie włosy z głowy ;)], to cały misterny plan szlak trafi - ale
    się udało. Tylko jest jeden problem - teoretycznie firma mogła dzięki
    temu zwolnić trochę ludzi [ciekawy powód do chwały ;)], ale sama zrobiła
    sobie kuku - wraz z centralizacją rósł nacisk na sprawozdawczość mimo
    burdelu w strukturach oddziałów [to była działka innego działu] - w
    efekcie moim zdaniem, dane sprawozdawcze mimo większego poziomu
    szczegółowości były warte funta kłaków, bo najlepszy wgląd w strukturę
    oddziału ma pracownik pracujący w takim oddziale i jednocześnie nie
    prowadzący np. działalności kredytowej [no chyba, że wszystkie decyzje
    kadrowe i kompetencyjne zapadają w miejscu centralizacji, ale wtedy
    następuje konflikt w strukturze organizacyjnej - Dyrektor Oddziału nie
    ma kompletnie nic do gadania].


    > >Angielski bierny
    >
    > IMHO beznadziejne sformulowanie nic nie wyjasniajace pracodawcy.

    E tam - tu sie nie zgodzę - już po napisaniu mojego CV widziałem takie
    sformułowanie w kilku ofertach pracy. Jak dla mnie, jest to lepsze
    sformułowanie niż angielski dobry. ;)

    Ale dziękuję za zwrócenie uwagi - trochę pozmieniam CV.

    Flyer

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1