eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 162

  • 41. Data: 2004-10-11 15:32:21
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "DooMiniK" <bachus20[WYTNIJ]@poczta.wp.pl>


    PiotrG <p...@s...com.pl> zapodał(a):
    [...]
    konik.
    > Q: Prosze podac przykladowy adres IP z ktoregos z zakresow
    > nierutowalnych?
    [...]

    trochę NTG - nie ma adresów nierutowalnych - każdy jest rutowalny,
    wszystko zależy od konfiguracji routera.

    --
    Dominik Siedlak (bachus)
    bachus(@)irc(.)pl


  • 42. Data: 2004-10-11 16:49:09
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "Piotr" <p...@x...com.pl>

    > trochę NTG - nie ma adresów nierutowalnych - każdy jest rutowalny,
    > wszystko zależy od konfiguracji routera.

    Boshe! Czytales calego posta? To bylo przykladowe pytanie, jakie facet zadal
    na rekrutacji, a nie prosba o pomoc skierowana do grupowiczow :-)



  • 43. Data: 2004-10-11 17:01:07
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "DooMiniK" <bachus20[WYTNIJ]@poczta.wp.pl>


    Piotr <p...@x...com.pl> zapodał(a):
    >> trochę NTG - nie ma adresów nierutowalnych - każdy jest rutowalny,
    >> wszystko zależy od konfiguracji routera.
    > Boshe! Czytales calego posta? To bylo przykladowe pytanie, jakie facet
    > zadal na rekrutacji, a nie prosba o pomoc skierowana do grupowiczow :-)

    To była (z mojej strony) aluzja do tego, że pytający też
    czasem nie orientuje się dokładnie w temacie ;>

    --
    Dominik Siedlak (bachus)
    bachus(@)irc(.)pl


  • 44. Data: 2004-10-11 18:01:22
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>

    On 2004-10-10, PiotrG <p...@s...com.pl> wrote:
    > Wiesz, po prostu nie wyobrazam sobie sieciowca, ktory za kazdym
    > razem przed zagnieceniem RJ-tki na koncu kabla sprawdzalby w
    > internecie, jak to bylo z tymi kolorami ;-)
    You know. Dawno Temu (tm) zajmowałem się ciągnieciem drutów. I przyznam
    szczerze, że w tej chwili nie pamiętam kolorków. W sumie żaden problem:
    bierze się gotowy i patrzy, jak jest zrobiony. Jak będę miał zarobić tego
    więcej, to najdalej po piątym będę już znał kolejność kolorków na pamięć.
    A nawet, jakbym nie robił tego hurtowo tylko, powiedzmy, po 1-2 dziennie
    to sobie ściągnę raz i wydrukuję. Co za problem?

    Oczywiście to hipotetyczne dywagacje, bo w obecnej chwili nie szukam pracy
    jako sieciowec :)

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    Co dwie kopie to nie jedna
    /z pamiętnika administratora/


  • 45. Data: 2004-10-11 18:02:49
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>

    On 2004-10-11, Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL> wrote:
    > Najpierw powienien wiedziec co i na czym zaciska (jesli juz _musi_ to
    > zrobic). Kolory powinien dostosowac do zastanego standardu.
    Gniazdka z zaznaczymi kolorkami gdzie co wetknąć, owszem, są. Wtyczek
    jeszcze nie widziałem...

    > Najlepiej kupic fabrycznie zaciskane :-)))
    Nie zawsze się opłaca :)

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    Tam gdzie daemon mówi shutdown
    /z pamiętnika administratora/


  • 46. Data: 2004-10-11 19:09:32
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: tuvok <t...@g...pl>

    Użytkownik Piotr napisał:
    > ... bo sie zalamie.
    >
    > Czesc!
    >
    > Wiele razy prosicie, zeby ludzie nie poprzestawali na przechwalaniu sie
    > swoimi sukcesami, tylko zeby napisali cos konkretnego, co pomoze osobom bez
    > pracy ja znalezc.
    >
    > No wiec tak:
    >
    > Jechalem sobie dzis autobusem i usiadlo za mna dwoch studentow, na oko 3-go
    > lub 4-go roku. Normalnie ubrani i w ogole. Jakas para. Zaczela ona:
    > - Znam dwoch gosci ode mnie z politechniki, ktorzy niedawno skonczyli
    > studia.
    > Pierwszy nie znalazl tu pracy, wiec pojechal do Radomia. Ma tam 600 na reke
    > w jakiejs firmie.
    > A drugi robi u takiego producenta klejow, ma 1500 na reke (podkreslila
    > kwote) i jeszcze mu malo!!! (byla wyraznie oburzona)
    > No ale wiesz, to trzeba miec szczescie i przede wszystkim(!) znajomosci
    >
    > A jej chlopak na to:
    > - No tak, no tak, oczywiscie.
    >
    > Jak slysze cos takiego, to sie po prostu zalamuje. Chce w tym miejscu bardzo
    > goraco wesprzec na duchu wszystkich szukajacych pracy i zapewnic, ze to z
    > tymi znajomosciami to wielka bzdura. Naprawde. Jest to jedna z takich
    > rzeczy, ktore wszyscy dokola powtarzaja, a nikt nie sprawdzi. Jezeli jest
    > sie w czyms dobrym, potrafi sie to pokazac i omija sie szerokim lukiem
    > nieuczciwych pracodawcow, to mozna znalezc dobrze platna prace bez zadnych
    > znajomosci, bez referencji, bez kasy, a nawet bez wyzszego wyksztalcenia.
    > Naprawde. Uwierzcie w siebie! Wiem, ze wielu pracodawcow to wyzyskiwacze,
    > ale od takich sie po prostu odchodzi. Nawet jesli trzeba przez chwile miec
    > jakakolwiek prace, to trzeba po pracy uczyc sie czegos nowego i szukac
    > lepszego zatrudnienia. Da sie! Nie pisze tego postu po to, by sie chwalic.
    > Ale nie znosze, kiedy ludzie opowiadaja ciagle o tych znajomosciach. Olejcie
    > to. Mam srednie wyksztalcenie, ale znam dobrze jezyk. Znalazlem prace jako
    > tlumacz. Bez zadnych koneksji. Wyszedlem z biednej rodziny. Od zera. Po
    > dwoch latach pracy mam pare tysiecy na reke. Naprawde sie da! Moi znajomi
    > tak samo! Pensje podobne. To nie jest fart, tylko starannie zaplanowane
    > dzialania. Tylko trzeba:
    >
    > - Uwierzyc w siebie i przestac powtarzac o tych znajomosciach, o tym, ze nic
    > sie nie da, itd.
    > - Nie liczyc na szkole, tylko samemu wziac sie za zdobywanie umiejetnosci,
    > ktore sa potrzebne na rynku pracy (ksiazki to najlepsza inwestycja)
    > - Nie godzic sie na pensje w stylu 600 zl, bo to tylko psuje rynek. To jest
    > ponizej ludzkiej godnosci! Za to nie mozna normalnie zyc. Nawet za 1500
    > bardzo trudno jest sie utrzymac. Dopoki beda chetni do pracy za takie
    > pieniadze, dopoty pracodawcy beda to wykorzystywac. Nie mowie, ze kazdy ma
    > od razu zarabiac 10 000, ale jak ktos jest dobry w tym co robi, to powinien
    > sie dobrze zorientowac, ile mozna zarobic na danym stanowisku, zeby
    > wiedzial, o jaka pensje moze sie starac. Bo nie ma nic gorszego niz
    > proszenie o 1000 zl tylko dlatego, ze nie wie sie, ze za to samo mozna
    > dostac 2-3 razy tyle.
    >
    > Rozumiem, ze ktos moze akurat miec taka sytuacje, ze musi wziac kazda prace,
    > ale wtedy po robocie trzeba sie jeszcze douczac, a obecna prace traktowac
    > jako tymczasowa i caly czas szukac lepszej. Wiem, ze to bardzo trudne,
    > glownie czasowo, ale oplaca sie. Najtrudniej jest wyrwac sie z biedy.
    > Naprawde, jezeli ktos sie na czyms dobrze zna, a branza jest dochodowa, to
    > nie ma takiej sily, zeby nie znalazl w koncu pracy i nie dostal tych paru
    > tysiecy do reki (tylko trzeba aktywnie szukac).
    >
    > No i to z grubsza tyle. Glownie chodzi mi o te mity, ze do znalezienia
    > dobrej pracy potrzebny jest "papierek", "znajomosci", "fart", itd.
    > Bzdury, bzdury, bzdury. Naprawde!
    >
    > P.S. Wybaczcie, jesli zrobilem gdzies jakis blad ortograficzny. Jestem juz
    > dzis bardzo zmeczony.
    >
    >
    Czytam te posty i czytam i po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera. Czy
    wy wszyscy kiedykolwiek szukaliście pracy dlużej niż przez miesiąć ???
    Ja mam za sobą ponad 20 rozmów kwalifikacyjnych z których 3/4 to po
    prostu kicha tylko po to żeby się odbylo. Bez znajomości nie osiągnie
    sięnic - ja jestem calkiem dobry w swojej branży mam doświadczenie,
    przektykę, osiągnięcia ale pracy nie mam - bo nie mam znajomości.
    Na wszelkie ogoszenia opowiadam, piszę, chodzę na rozmowy i co - jakiś
    gość modszy ode mnie pyta mnie o to czy mam żonę i dzieci czy mam
    samochód bo do pracy będzie potrzebny a wogóle to siępotem
    skontaktuje... - qrwa!!! - samochód do pracy jako administrator?
    Wszystkie te firmy to sqrwysyny i dorobkiewicze a mit o tym, że można
    znaleść pracę jak coś się umie to po prostu pieprzenie. Jak już ktoś cię
    zatrudni to zapieprzaj u niego dzień i noc a on ci da najniższą
    pensję. To co piszecie to totalna bzdura - bez znajomości w ty kraju nie
    osiągnie się nic !!! - jak ktoś się ze mną nie zgdza to chętnie
    podyskutuję, nawet na priv

    gretz
    Tuvok


  • 47. Data: 2004-10-11 20:22:48
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "Luke [Wroc]" <s...@u...skrzynka.net>

    Witam

    > Czytam te posty i czytam i po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera. Czy
    > wy wszyscy kiedykolwiek szukaliście pracy dlużej niż przez miesiąć ???

    Szukalem przez jakies 3 misiace

    > Ja mam za sobą ponad 20 rozmów kwalifikacyjnych z których 3/4 to po
    > prostu kicha tylko po to żeby się odbylo.

    Ja odbylem 6 ale konkretnych, nie liczy sie ilosc a jakosc

    >Bez znajomości nie osiągnie
    > sięnic - ja jestem calkiem dobry w swojej branży mam doświadczenie,
    > przektykę, osiągnięcia ale pracy nie mam - bo nie mam znajomości.

    Znalazlem bez znajomosci, wlasiciwe to mialem 3 oferty do wyboru z 3 roznych
    miast + jeszcze dodatkowo w moim rodzinnym miescie, jedna zalatwiona przez
    ojca, ale nie skorzystalem

    > Na wszelkie ogoszenia opowiadam, piszę, chodzę na rozmowy i co - jakiś
    > gość modszy ode mnie pyta mnie o to czy mam żonę i dzieci czy mam
    > samochód bo do pracy będzie potrzebny a wogóle to siępotem
    > skontaktuje... - qrwa!!! - samochód do pracy jako administrator?

    Bo piszesz do zlych firm albo nie umiesz sie sprzedac, nieznam twojego CV
    wiec trudno mowic,

    > Wszystkie te firmy to sqrwysyny i dorobkiewicze a mit o tym, że można
    > znaleść pracę jak coś się umie to po prostu pieprzenie.

    Oj, mozna, wiekszosc moich znajomych znalazla

    >Jak już ktoś cię
    > zatrudni to zapieprzaj u niego dzień i noc a on ci da najniższą
    > pensję. To co piszecie to totalna bzdura - bez znajomości w ty kraju nie
    > osiągnie się nic !!! - jak ktoś się ze mną nie zgdza to chętnie
    > podyskutuję, nawet na priv

    Ja zasuwam 8 godzin, czasami wiecej, ale generalnie zadko, chyba ze jest cos
    nietypowego, ze musze pogadac z ludzmi z nocnej zmiany czycos w tym stylu i
    zarabiam 2Xsrednia krajowa.

    Trudno mowic cos jak sie nie zna CV, chce jedynie napiosac ze mozna znalezc
    robote bez znajomosci.
    Sa niestety pewne warunki ktore trzeba spelnic, np. mobilnosc, i sorry albo
    ruszasz dupe i masz dobra robote, albo siedzisz u siebie i harujesz za
    grosze.
    Tych przykladow jest wiele innych, ludzie sa zbyt wygodni.
    Pozatym po co odpisujesz na wszelkie oferty, wybieraj te lepsze, ktore ci
    odpowiadaja.
    Jaki masz zawod, i co to znaczy ze jestes calkiem dobry?


    Pozdrawiam
    Lukasz



  • 48. Data: 2004-10-11 20:30:01
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "Piotr" <p...@x...com.pl>

    A, sorry. Zmylilo mnie to NTG. Myslalem, ze upominasz kolege :-)



  • 49. Data: 2004-10-11 20:39:19
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Mon, 11 Oct 2004 22:22:48 +0200, Luke [Wroc]
    <s...@u...skrzynka.net> napisał:

    >
    >> Czytam te posty i czytam i po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera. Czy
    >> wy wszyscy kiedykolwiek szukaliście pracy dlużej niż przez miesiąć ???
    > Szukalem przez jakies 3 misiace

    ja "ostro" szukam od poltorej roku.


    >> Ja mam za sobą ponad 20 rozmów kwalifikacyjnych z których 3/4 to po
    >> prostu kicha tylko po to żeby się odbylo.
    > Ja odbylem 6 ale konkretnych, nie liczy sie ilosc a jakosc

    Ja tez gdzies tyle, wszystkie bylejakie.

    Obecnie najkonkretniejsze oferty mam w listach od kumpla (chyba nie musze
    pisac skad):
    "praca , na dzis od reki, ale z mieszkanie m problemy, dopoki nie zalatwie
    sobie nowego domu nie mysle o niczym, potem zalatwie chate iprzyjedziesz
    do mnie i sie zoabczy co dalej, na dzis potrzebuja 100 osob do pakowania
    komorek GSM."

    pieprzony kraj......

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##


  • 50. Data: 2004-10-12 06:26:49
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: "VERTRET" <vertret @ op . pl>

    Użytkownik "tuvok" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ckelt6$1kt$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >ja jestem calkiem dobry w swojej branży mam doświadczenie,
    > przektykę, osiągnięcia ale pracy nie mam - bo nie mam znajomości.

    Skąd wiesz, że jesteś dobry? Masz to na papierze z okrągłą pieczątką?
    Na wolnym rynku pracy to tak się na szczęście dzieje, że nikogo nie
    obchodzi co ty o sobie sądzisz.


    > Na wszelkie ogoszenia opowiadam, piszę, chodzę na rozmowy i co - jakiś
    > gość modszy ode mnie pyta mnie o to czy mam żonę i dzieci czy mam
    > samochód bo do pracy będzie potrzebny a wogóle to siępotem
    > skontaktuje... - qrwa!!!

    Jakim prawem stawiasz jakieś wymagania obcemu facetowi. W dowodzie cie ma,
    że musi ci dać robote? Komu ty dałeś robote?


    > Wszystkie te firmy to sqrwysyny i dorobkiewicze

    Masz absolutną rację. Te wszystkie firmy powstały, aby sie mógł właściciel
    dorobić. Jak rozumiem ty chciałeś zarobione pieniądza dać na Caristas?

    vertret

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1