eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy warto pracować za 1.400 zł brutto › Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
  • Data: 2008-08-19 10:03:51
    Temat: Re: O nadzwyczajnych kokosach belferskich
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:g8e3l2$oh2$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >> Jestem podobnego zdania. Tu nasuwa się truizm - jednak nic lepszego do
    >> tej pory nie wymyślono.
    > To nie truizm, to slogan, który z prawdą ma niewiele wspólnego.
    >>> Zresztą powszechne demokratyczne głosowanie jest z matematycznego punktu
    >>> widzenia nieracjonalne - lepsze lub takie same efekty można uzyskać
    >>> zawężając krąg wyborców.

    >> Najlepiej do jednego, co?
    > To zależy od tego jednego. Generalnie rządy jednego człowieka mogą być
    > lepsze od rządów większości.
    Mało prawdopodobne.
    Po pierwsze sam stwierdziłeś, że masa jest głupia (podzielam ten pogląd, a
    od siebie dodam, że mędrcy są rzadkością). Zatem większe jest
    prawdopodobieństwo, że ten jeden będzie głupcem.
    Po drugie - jak wybrać tego jednego? Głosami głupiej większości?
    Po trzecie rządy jednego są lepsze od kolegialnych zazwyczaj wówczas, gdy
    czas nagli.

    > Obecnie jest tak, że niemal wszędzie (przynajmniej w naszym cywilizowanym
    > świecie - mam na myśli naszą europejską kulturę), panują demokracje.
    > Demokracje wszędzie są podobne - rządzi większość, z podobnym skutkiem.
    > Oczywiście są pewne lokalne uwarunkowania, typu że w jednym państwie jest
    > większa korupcja, w drugim mniej, niemniej jednak wybór jest ograniczony.
    > Na niewiele zatem się zda mówienie, że jak się nie podoba, można wyjechać.
    Nie można ograniczać się dzisiaj do postrzegania w granicach starego
    kontynentu. Świat jest globalną wioską i wybór jest ograniczony jedynie w
    takiej skali.
    A tu jest on spory. Państwa olbrzymiego kontynentu - Afryki (szczególnie
    równikowej) - lokalni kacykowie, wojenki, itp. Ameryka łacińska, bananowe
    republiki (kartele, prywatne armie). No i sam miód dla zwolenników
    ograniczania demokracji - państwa islamskie.
    Do wyboru, do koloru.

    > W dodatku nie mamy pewności, że demokratyczne rządy będą obierały podobną
    > politykę za rok, 5 lat, 10 lat.
    Oczywiście. W świecie fauny i flory nazywa się to ewolucją gatunków.

    > Ustrój monarchiczny w każdym z tych państw dawałby szansę na to, że
    > ustroje faktycznie czymś by się różniły.
    Ustrój jaki???? Monarchiczny???
    Czyżbyś był monarchistą???
    Nie wierzę...

    > I nawet jeśli część państw reprezentowałaby wolność taką, jak Białoruś,
    > natomiast część byłaby na drugim biegunie. I wtedy faktycznie byłby wybór,
    > i wtedy faktycznie poparłbym Twoje argumenty "jak się nie podoba,
    > zapraszam do innego
    > państwa".
    Wyżej napisałem, że wybór jest.

    > Rozumiem, że Hitlera powinno się obalić w demokratycznych wyborach,
    > zamiast wysyłać na niego wojska? ;)
    To źle rozumiesz.
    Hitler doszedł do władzy w _demokratycznych_ wyborach.
    Za jego rządów podniesiono kraj z kryzysu, opanowano bezrobocie. Ba! -
    uczyniono z kraju potęgę, której latami udało się trzymać kawał świata za
    pysk (mam tu na myśli same możliwości, potencjał - nie podziwiam).
    Zbrodniarz tej jednak wywołał wojnę, a wojna to specyficzna sytuacja.
    Gdyby Adolf nie zaczął wojny to trzeba by go prawdopodobnie tak samo obalać.
    Chyba, żeby jej nie przegrał...

    >> Były już różne formy rządów i to one właśnie upadły.
    > Każdy ustrój ma swój moment świetności i upadku, nawet największe
    > cywilizacje upadają. Jednakże to, co przychodzi po nich nie zawsze jest
    > lepsze.
    Skoro coś upada to znaczy, że nie dało się rady utrzymać. Widocznie nie
    sprostało potrzebom czasów. Dlatego nie ma już wspólnoty pierwotnej,
    faraonów, cezarów, duce i innych Heńków nr 8, Lucków nr 14, czy Janków nr 3.
    Robespierre i Danton mieli pewne pomysły, ale jakoś stracili głowy, podobnie
    jak Karol. ;)
    Powrotu do dawnych konstrukcji bez jakiejś ogólnoświatowej katastrofy nie
    ma, tak samo jak nie będziemy już raczej orać sochą i żąć sierpem.
    Niewykluczone, a nawet uważam - pewne jest, że demokracja też kiedyś
    zostanie zastąpiona jakimś innym mechanizmem konstytuowania państw, aż
    wreszcie może i państw nie będzie.
    Można sobie o tym dywagować, ale teraz jest teraz, bądźmy realistami.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1