eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 257

  • 181. Data: 2006-09-21 08:34:57
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 21 Sep 2006 00:35:23 +0200, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    w <eesfn6$hck$1@news.dialog.net.pl> napisał:

    > W wiadomości news:slrneh3c7h.hra.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
    > <j...@S...kofeina.net> pisze:
    >
    >> Zrobiłem szybki risercz na temat budżetu:
    > Fajnie, ale jakie jest źródło danych, na które się powołujesz?

    http://www.mf.gov.pl

    > Zarówno źródło jak i dane trzeba zweryfikować.

    Napieraj :>

    > Co innego uzyskasz w wyniku badań zamówionych przez agendy rządowe (no i
    > zależy kto rządzi), co innego ze źródeł pozarządowych (patrz księżycowe
    > wyniki zamówione np. przez konfederację pracodawców prywatnych), jeszcze
    > inne przez związki zawodowe itp.

    No to podaj urla do danych, którym jesteś w stanie zaufać.

    >> I tutaj dochodzimy, że trzeba tym z
    >> pierwszego progu pokazać wroga - bogatszych i najbogatszych, i dać im
    >> ochłap, przy okazji wciskając ciemnotę jak na załączonym obrazku.
    > Wielu tych z wyższych progów (sam tam jestem) jest właśnie rzeczonymi
    > ciemniakami i wrogów sobie wymyślili. W swych paranojach uważają się za
    > ciemiężonych, wykorzystywanych, łaskawców i dobroczyńców maluczkich,
    > karmicieli pasożytów itp.

    Nie jestem łaskawcą ani dobroczyńcą, ale za karmiciela pasożytów coraz
    bardziej zaczynam się uważać.

    > Nie mogę wiele o tym powiedzieć, bo nie zajmuję się i nie mam doświadczenia
    > w ocenie schorzeń umysłowych.

    No ja się po prostu nauczyłem matematyki. Wiem, to odbiega od normy.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 182. Data: 2006-09-21 08:44:45
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 21 Sep 2006 00:21:31 +0200, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    w <eeset7$glu$1@news.dialog.net.pl> napisał:

    > W wiadomości news:slrneh3do6.klf.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
    > <j...@S...kofeina.net> pisze:
    >
    >>> Bezrobotni dochodu nie mają. Zarejestrowani bezrobotni mają jednak
    >>> ubezpieczenie. Ze składek opłacanych kiedy nie byli bezrobotnymi.
    >> Pitolenie, składki przez rok pracy nie pokrywają sumy wypłaconego
    >> zasiłku.
    > Pieprzenie. Zasiłek płacony przez 6 miesięcy ma się nijak do składek
    > płaconych przez 30 lat.

    Pieprzenie w bambus. Mówimy o zasiłku dla bezrobotnych.
    Gościu kończy zawodówkę, idze za minimalną do pracy, pracuje przez rok,
    idzie na zasiłek.
    Realnie ma 40 godzin w tygodniu wolnych i o 100 mniej kieszonkowego, niż
    gdy pracował. Kiedy on na wakacje zarobił?

    >> Wysokość zasiłku nie należy od sumy wpłaconych składek.
    > Nic dziwnego. Tak działają ubezpieczenia. Tak samo w ubezpieczeniach
    > komunikacyjnych na przykład. Ci, którzy nic nie zrobili płacą na tych,
    > którzy zawinili. Jak się nie kalkuluje, to się wszystkim podwyższa. Tu masz
    > pole do krytyki.

    Nie wiem jak jest w komunikacyjnych, ale w tych na życie jest inaczej:
    wybieram ile chciałbym dostać odszkodowania (sumę ubezpieczenia) i od
    niej płacę składki.

    > Ubezpieczasz się, płacisz kilkaset złotych składki, robisz wypadek i płacą
    > za ciebie np. kilka tysięcy. Może to ja za ciebie zapłacę?

    Wyliczenia ryzyka jakoś nie spotkałem w przypadku zasiłków dla
    bezrobotnych. Jakby było, to byłaby zróżnicowana składka w zależności od
    zawodu przynajmniej.

    >>>> Jestem wyznawcą darwinizmu społecznego.
    >>> Może to nie jest stan beznadziejny? Może da się naprawić? Rób coś.
    >> Mi się podoba, jezeli czujesz dyskomfort z tego powodu, to twój problem.
    > Radzę z dobrego serca, a ty do mnie tak?

    Zmuszanie mnie do robienia czegoś, sugerowanie stanu odbiegającego od
    normy i beznadziejnego w tym odbieganiu to ma być rada z dobrego serca?
    :>

    >>>> Jak ktoś jest za głupi, aby przeżyć, ma problemy.
    >>> Tu właściwie trudno o nieagresywny komentarz.
    >> To się nazywa ewolucja.
    > To zapoznaj się jeszcze z tym co się nazywa człowieczeństwo, empatia,
    > humanitaryzm...
    > albo dobra - zostań przy swoim, przesadziłem z oczekiwaniami.

    Empatię, człowieczeństwo i humanitaryzm osobiście wolałbym stosować
    wobec osób mi bliskich i znajomych, a nie wobec ludzi, którzy skandują:
    "Dajcie nam pieniądze, skurwysyny i złodzieje".

    >>>> Tak było przez znaczną większość czasu trwania
    >>>> gatunku Homo Sapiens Sapiens.
    >>> Być może, ale ostatnio (w skali epok) ten gatunek zanotował znaczną
    >>> progresję między innymi w zasadach tworzenia formacji społecznych. Co
    >>> sprawiło, że pozostałeś w tyle?
    >> Co to znaczy ostatnio? Ostatni 1% istnienia gatunku?
    > A co to znaczy homo sapiens sapiens?

    http://en.wikipedia.org/wiki/Homo_sapiens_sapiens
    i http://en.wikipedia.org/wiki/Human_evolution

    >>>> Interesuje mnie to, co jest teraz, przyszłe problemy są przyszłymi
    >>>> problemami.
    >>> To nie szczep siebie i dzieci przeciwko chorobom zakaźnym, nie
    >>> oszczędzaj, nie ubezpieczaj się itp.
    >> A to kolejne twoje projekcje.
    > Projekcje? Na pewno znasz pojęcia, których używasz?

    Wystaw sobie, że tak.

    >> Z której strony nie patrzeć, państwo to jakaś popaprana narośl.
    > Hmm..., a masz jakis pomysł na coś w zamian?

    Oczywiście: państwo powinno służyć do zapewnienia swoim obywatelom
    zagwarantowanych wolności.
    To oznacza utrzymanie armii i policji (z tym, że to drugie mogłoby być w
    kwestii jednostek samorządu terytorialnego).
    Od gospodarki państwu wara.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 183. Data: 2006-09-21 09:22:08
    Temat: Re: O kosztach zycia, bylo: Re: Kolejni myśleli ż e za półdarmo można w Polsze ludzi za trudniać...
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    czarny wrote:

    >
    > Zasadniczo 'kakao' się nie odmienia...ale,
    > długo tak będziecie się wspólnie masturbować na jedzeniem
    > na tej grupie??
    > Bez urazy oczywiście...ale są inne grupy o tej tematyce.
    >


    Wyluzuj. Wielu dygresji, ktore powinny byc wygonione na grupy pl.comp,
    nikt nie wygania. :)

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 184. Data: 2006-09-21 09:26:06
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 21 Sep 2006 00:07:01 +0200, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    w <eese21$fug$1@news.dialog.net.pl> napisał:

    > W wiadomości news:slrneh3d3r.k4e.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
    > <j...@S...kofeina.net> pisze:
    >
    >> Wkurza mnie natomiast twierdzenie, że sam
    >> fakt, że zarabiam więcej niż średnia krajowa powoduje, że strasznie dużo
    >> osób myśli, że muszę się z nimi moimi ciężko zarobionymi pieniędzmi
    >> podzielić dzięki dobroci systemu redystrybucji dóbr, którą zapewnia Pi
    >> RP.
    > Teraz zarabiasz więcej (przynajmniej tak twierdzisz, zakładam ryzykownie, że
    > to prawda).
    > Co cię będzie wkurzać jak będziesz zarabiał mniej, albo wcale?
    > Może to samo, co teraz takich właśnie wkurza?

    A dokładnie t oco onych wkurza? To, że nie mają pracy, czy to, że inni
    mają więcej kabony niz oni?
    Osobiście stawiam na to drugie, bo Polska to jest krąg kulturowy pt
    "riezat' gramotnych" a nie tych, którzy biorą się do roboty, z tego co
    daje się zaobserwować.

    >>> oślepniesz lub zostaniesz sparaliżowany. A to się może stać każdego dnia.
    >> Podobnie mogę zostać trafiony przez meteoryt albo w połowie
    >> przetunelować przez chodnik.
    > Na pewno podobnie?

    No to podaj szanse, skoro wypowiadasz się tak autorytarnie?
    Ubezpieczony na życie jestem, nawet chyba podwójnie.
    I państwo ma nic do tego, bo zrobiłem to prywatnie.

    >> Przeciwko takim rzeczom mogę się komercyjnie ubezpieczyć, ale 3.14 RP
    >> uszczęśliwia mnie jakimśZUSem, który w razie czego zrobi wszystko, abym
    >> pieniędzy nie dostał.
    > Tu zgoda - moja opinia o ZUSie jest identyczna, o ile nie bardziej
    > radykalna.
    > Niemniej - korzystałeś z podatków podatników przez kupę lat i co wziąłeś to
    > twoje. Więc nie przesadzaj.

    Przez kupę lat równocześnie moi rodzice byli podatnikami i płacili te
    podatki. I mam dziwne wrażenie, że to się nie bilansuje, że jest
    korzystne dla PRL a nie dla moich rodziców i dla mnie.

    >>> Po drugie - od czego ma płacić podatek bezrobotny nie mający dochodu? Od
    >>> wdychanego powietrza?
    >>> Cóż za idiotyzmy.
    >> Jakie idiotyzmy? Ja nie każę płacić bezrobotnemu podatku.
    >> Masz jakieś typowo socjalistyczne myślenie
    > Nie sądzę, ale zawsze to byłoby lepsze niż liberalne.

    A to już twoje osobiste zdanie. Moje jest przeciwne. Nikt tak dobrze o
    mnie nie zadba, jak ja sam.

    >> Ja bym chciał tylko, aby wszyscy płacili tyle samo proporcojnalnie
    > Przecież tak jest.

    Nie jest. Ci co zarabiająwięcej, nadgle zaczynają płacić więcej od tego
    co zarobią.
    Podatek liniowy to moje marzenie.

    >> przykład owe niesławne 3x15, skoro mniej się już nie da, a nie niektórzy
    >> byli karani za to, że sa inteligentniejsi, mają więcej szczęścia albo
    >> coś w ten deseń.
    > Jak widzę z jakichś sobie wiadomych powodów uważasz się za
    > inteligntniejszego i/lub bardziej fartownego od innych i nie chcesz być za
    > to - jak to określasz - karany. Zróbmy więc na moment absurdalne założenie,
    > że masz rację. Czy przyznasz zatem prawo tym, którzy są wg ciebie mniej
    > Inteligentni i mniej fartowni do tego, aby oni także nie chcieli być za to
    > karani?

    W jaki sposób oni mają być karani?
    Ja chciałbym zdjęcia ze tych bardizej fartownych i inteligentnych
    ciężarów nałożonych na nich w imię solidarności społecznej, poczynając
    od progresywnej skali podatkowej. Tych z pierwszego progu nieszczególnie
    chce dotykać, bo i po co?

    Jeżeli uważasz, że wprowadzenie podatku liniowego na poziomie niższym
    lub równym bieżącemu pierwszemu progowi jest karą dla tych w pierwszym
    progu, to różnimy się w postrzeganiu związków przyczynowo - skutkowych i
    jest to nieredukowalna różnica.

    >>>> Nie obchodzą mnie ci, co z tych podatków żyją.
    > A obchodzili cię, jak chodziłeś do szkoły za kasę podatników?

    Podatników w sensie moich rodziców? Nadal nie.

    >>> A ty nie obchodzisz ich. Być może tylko do czasu, kiedy los da ci
    >>> wybór - życ z cudzych podatków albo zdechnąć.
    >> Ależ obchodzę ich jako anonimowy cyc, którego się doi.
    > Raz się doi, innym razem jest się dojonym. Takie życie.

    A jakby było tak, że nie ma dojonych i dojących w imię sprawiedliwości?

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 185. Data: 2006-09-21 09:39:03
    Temat: Re: O kosztach zycia, bylo: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Nixe" <n...@f...peel>

    "Michał Buslik" <b...@i...pl> napisał

    > moze opisowo - "maz" majonezowa splywa z jednej i tej samej "kadzi" i
    > nastepnie jest rozdzielana na dwie linie sloikowe

    Ja wiem o co Ci chodzi i nie przeczę, że istnieją produkty, które faktycznie
    są w ten sposób robione. Ale niestety nie wszystkie, inne robi się tak, jak
    opisywałam (można powiedzieć, że mam te info z zaufanych źródeł ;-) i
    widocznie ja miałam pecha trafić na te gorsze.

    N.


  • 186. Data: 2006-09-21 10:25:46
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Aneczka <a...@g...pl>

    kantor napisał(a):
    > daj spokój, wpadam na 3 minuty do sklepu, wychodze niemal z niczym - i o 75
    > PLN lżejszy...
    > wiem że mam 2 obiady 2 kolacje i ciastka do kawy - wszystko (pakiet
    > oszczędnościowy).... Życie jest drogie jak cholera.

    Może właśnie dlatego, że wpadasz na 3 minuty... :) Z reguły jak mam tak
    mało czasu, to niemal zawsze przepłacam. I dlatego najchętniej na zakupy
    idę albo rano, albo późnym wieczorem - gdy mam czas , a tłum ludzi nie
    powoduje odruchu ucieczki :)

    --
    Pozdrówki,
    Aneczka


  • 187. Data: 2006-09-21 10:37:16
    Temat: Re: O kosztach zycia, bylo: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: Aneczka <a...@g...pl>

    Immona napisał(a):
    > Jedno mi sie bardzo nie podoba - krytyka pod adresem tych, ktorzy
    wydaja
    > duzo, bo moga. Wyzyc za 700/mies zl sie da, owszem, i na studiach mialam
    > takie momenty.

    Nie krytykuję - odpowiadałam tylko na hasło "jak można przeżyć mając
    mniej niż...". Tym bardziej mogę na to spojrzeć od innej strony, że był
    moment, gdy miałam miesięcznie do dyspozycji 5-6 tys., teraz sytuacja
    się zmieniła i mam mniej. Ale patrząc na to ze swojej strony - jak
    miałam dużo, to niemało szło na inwestycje, nie rozchodziło się wszystko.
    A do tego wyraziłam swoje zdziwienie "drogością" Warszawy. Ostatni raz
    byłam tam rok temu - przyznaję, nie kupowałam jedzenia (tylko owoce),
    ale też (może właśnie dlatego) nie odbierałam jej aż tak drogo...

    > albo ze w Polsce da sie za 20 zl kupic dobre wino
    > (przecietne sie w PL zaczynaly od okolo 50, choc czasem zdarzal sie
    > jakis cud cenowo-jakosciowy i polowanie na niego to byla masa zabawy),
    > to albo nie sprobowal nigdy dobrych egzeplarzy, albo myslenie o cenie
    > nie pozwalalo mu poczuc smaku. Ja mialam to szczescie wiekszosc dobrych
    > rzeczy kosztowac nie wiedzac jeszcze, ile kosztuja :)

    Ja miałam szczęście bywać kilka razy we Francji, gdzie piłam różne wina
    - i te tanie i te bardzo drogie (włącznie z szampanem z Szampanii, który
    zresztą nie zachwycił mnie...).
    Tyle, że ja, jakoś tak, mam dość specyficzny gust - najlepszym winem dla
    mnie jest wino słodkie, bez bąbelków. No i tak się składa, że mam dwa
    ulubione - jedno kosztuje 180-220 zł, drugie... 16-22 (zależnie od
    sklepu). I po prostu oba mogę pić praktycznie codziennie.
    Każdy człowiek ma inny gust, inne odczucie smaku, zapachu. I są osoby,
    którym to bardzo drogie wino też może się wydawać niesmaczne.

    --
    Pozdrówki,
    Aneczka


  • 188. Data: 2006-09-21 11:17:51
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrneh4h0t.r53.januszek@lexx.eu.org januszek
    <j...@p...irc.pl> pisze:

    > Jotte napisał(a):
    >> Nonsens. Bezrobotni nie płacą podatku, bo podatek płaci się od dochodu.
    > Taak, np VAT i akcyzowe różnej maści... ;P
    Wydawało mi się oczywiste, że mówimy o dochodowym, może powinienem
    sprecyzować.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 189. Data: 2006-09-21 11:18:17
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrneh4k7t.9n.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
    <j...@S...kofeina.net> pisze:

    > Pieprzenie w bambus. Mówimy o zasiłku dla bezrobotnych.
    > Gościu kończy zawodówkę, idze za minimalną do pracy, pracuje przez rok,
    > idzie na zasiłek.
    > Realnie ma 40 godzin w tygodniu wolnych i o 100 mniej kieszonkowego, niż
    > gdy pracował. Kiedy on na wakacje zarobił?
    1. Jaki może być odsetek tych co tak robią?
    2. A ileż to czasu ona prawo do zasiłku?
    3. Płaca minimalna za mała czy zasiłek za wysoki?
    4. Powtórzę: kupujesz auto, obowiązkowo ubezpieczasz od OC (składka kilkaset
    zł, powiedzmy) i na drugi dzień robisz szkodę na 10 000 zł, które płaci
    ubezpieczyciel. Kiedyś Ty zdążył na to się złożyć?

    > Nie wiem jak jest w komunikacyjnych, ale w tych na życie jest inaczej:
    > wybieram ile chciałbym dostać odszkodowania (sumę ubezpieczenia) i od
    > niej płacę składki.
    W komunikacyjnych jest OC obligatoryjne, jak ZUS, dlatego sięgnąłem po takie
    porównanie. O wysokości składki nie decydujesz (różnią się nieco w różnych
    towarzystwach ubezp.), możesz mieć ulgi (duże) jak nie powodujesz szkód.

    >>> To się nazywa ewolucja.
    >> To zapoznaj się jeszcze z tym co się nazywa człowieczeństwo, empatia,
    >> humanitaryzm...
    >> albo dobra - zostań przy swoim, przesadziłem z oczekiwaniami.
    > Empatię, człowieczeństwo i humanitaryzm osobiście wolałbym stosować
    > wobec osób mi bliskich i znajomych, a nie wobec ludzi, którzy skandują:
    > "Dajcie nam pieniądze, skurwysyny i złodzieje".
    Cóż, to ogromne uogólnienie. Jedni krzyczą słusznie, inni nie do końca,
    jeszcze inni bez sensu.

    >>>>> Tak było przez znaczną większość czasu trwania
    >>>>> gatunku Homo Sapiens Sapiens.
    >>>> Być może, ale ostatnio (w skali epok) ten gatunek zanotował znaczną
    >>>> progresję między innymi w zasadach tworzenia formacji społecznych. Co
    >>>> sprawiło, że pozostałeś w tyle?
    >>> Co to znaczy ostatnio? Ostatni 1% istnienia gatunku?
    >> A co to znaczy homo sapiens sapiens?
    > http://en.wikipedia.org/wiki/Homo_sapiens_sapiens
    > i http://en.wikipedia.org/wiki/Human_evolution
    Nie o to mi chodziło... ;)))
    Miałem na myśli poziom tego sapiens.

    >>> Z której strony nie patrzeć, państwo to jakaś popaprana narośl.
    >> Hmm..., a masz jakis pomysł na coś w zamian?
    > Oczywiście: państwo powinno służyć do zapewnienia swoim obywatelom
    > zagwarantowanych wolności.
    > To oznacza utrzymanie armii i policji (z tym, że to drugie mogłoby być w
    > kwestii jednostek samorządu terytorialnego).
    > Od gospodarki państwu wara.
    Dżungla?
    Oj, oj, o korwinizm-mikkizm się Waść ocierasz, a to wiesz co znaczy...

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 190. Data: 2006-09-21 11:23:04
    Temat: Re: Kolejni myśleli że za półdarmo można w Polsze ludzi zatrudniać...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:eeti1n$srg$2@news.onet.pl Tomasz Kaczanowski
    <k...@p...onet.pl> pisze:

    >> Co cię będzie wkurzać jak będziesz zarabiał mniej, albo wcale?
    >> Może to samo, co teraz takich właśnie wkurza?
    > Nie sadze, bo tu nie ma przelozenia ile ktos zarabia. Po tlustych czasach
    > mialem okres "chudych" i jakos dalej mnie denerwowalo jak ktos twierdzil,
    > ze jak ktos zarabia wiecej to trzeba mu jeszcze przy***, bo taka jest
    > "sprawiedliwosc spoleczna".
    A kto mówi, żeby mu przy***? Niech sobie zarabia, byle uczciwie.
    Niemniej sprawiedliwość społeczna to nie jest pusty frazes.

    > Ja wychodze z zalozenia, ze jak komus sie udalo i zarabia wiecej, to
    > bardzo dobrze, znaczy sie ja tez mam szanse i moze kiedys mi sie uda.
    > Niestety u nas wciaz pokutuje przekonanie, ze jak sasiad ma 100 krow a ja
    > jedna, to chcialbym by sasiad tez mial jedna, a nie zebym ja mial 100.
    Jestem tego samego zdania.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1