eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo to są znajomości? › Re: Co to są znajomości? - odpowiem jeszcze raz.
  • Data: 2002-11-21 12:05:59
    Temat: Re: Co to są znajomości? - odpowiem jeszcze raz.
    Od: "..:: MaGuArD ::.." <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Paweł Pollak" <s...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:arh76a$jvf$1@cs.magma-net.pl...
    > Tak czytam żale różnych nieudaczników(...)
    ^^^^^^^^^^^^
    Tym razem udam, iż tego nie widziałem.

    >, że człowiek inteligentny, z dyplomami nie może obecnie znaleźć pracy,
    > jeżeli nie ma znajomości
    tu na chwile przerwę, i podam przykład, oferta w gazecie dotyczy
    informatyków.
    Dzwonie i słyszę zapewnienia o rozmowie kwalifikacyjnej, testach etc.,
    składam wiec papiery... i czekam. Po dwóch miesiącach nadal cisza. Myślę
    sobie, iż nadal zbierają oferty, ale przypadkiem ląduje ze znajomymi w
    pub'ie i jeden z nich opowiadał mi, iż właśnie dostał prace (tak gdzie ja
    składałem papiery) i opowiada dalej, iż jacy to idioci tam swych CV nie
    przynosili, a oni całe kartony dokumentów na przemiał bez czytania wysłali.
    Dowiaduje się, iż całe to ogłoszenie było musowym picem (budżetówka) a on ze
    względu na to, iż pił wódę z dyrektorem w ekskluzywnym lokalu posadę to
    dostał zanim jeszcze ktokolwiek z zewnątrz o niej wiedział. Mówi wprost
    impreza kosztowała go 700 zł, ale warto było bo teraz dostaje 2000 netto.

    Przykład drugi, idę do firmy w sprawie pracy, wchodzę i tak wygląda rozmowa:
    gość: dzień dobry, Pan w jakiej sprawie?
    ja: ja w sprawie pracy, z ogłoszenia z gazety.
    gość: hmm a kto pana przysłał?
    ja: nikt, przychodzą z ogłoszenia z gazety.
    gość: wie Pan bo ta praca jest już nieaktualna.
    Jest to bardzo interesujące, tym bardziej, iż dostałem telefon z gazety,
    zanim jeszcze się gazeta w kioskach ukazała o godzinie 4:00 rano (tak się
    składa, iż tam pracuje jako redaktor moja ciotka).

    Przykład 3.
    Przeglądam p.p.o i znajduję ofertę odpowiadająca moim wymaganiom. Wysyłam CV
    e-mailem. Następnego dnia zostaje zaproszony na rozmowę kwalifikacyjna,
    pakuje się 5 min i jadę 300 km samochodem nie będąc niczego pewien. Okazuje
    się iż jest 4 kandydatów. Po rozmowie kwalifikacyjnej czas na testy, po 4
    godzinach jestem już pewien iż mam tą posadę. Facet, który przeprowadzał
    testy i rozmowę mówi mi prosto w oczy, żebym jechał do domu, wziął rzeczy i
    wracał, będzie już czekała na mnie umowa i mieszkania służbowe. Daje mi też
    numer telefonu komórkowego do siebie, w razie gdybym miał po drodze jakieś
    problemy.
    Uzgadniamy w między czasie warunki zatrudnienia i idziemy na piwo (on mnie
    zaprosił). Wracam 300 km pakuje się i dostaje telefon z sekretariatu, iż
    niestety nie zostałem zatrudniony. Zastanawiam się o co chodzi, dzwonie do
    gościa on nic nie wie i nadal twierdzi, żebym jak najszybciej wracał do
    Gdyni. Za 5 min on dzwoni znów i mówi iż faktycznie zatrudnią mnie, bo
    kazali mu przyjąć jakaś blondi (która według niego nie ma pojęcia o
    programowaniu, ale tu cytat "z pewnością dobrze ciągła dyrektorowi"). Więc
    to jest ta dobra metoda zatrudniania po znajomości? jak chcesz to przykładów
    z życia mojego (podobnych) mogę ci przytoczyć jeszcze kilkadziesiąt. Aha ta
    posada w Gdyni była za 4500 brutto na początek.

    > i jednocześnie zastanawiam się, jakim cudem ten inteligent
    > z dyplomami nie zdołał w czasie studiów i wcześniejszej
    > kariery wyrobić sobie znajomości.
    no to odpowiem, mam tytuł technika informatyka (z wyróżnieniem średnia 5,7
    drugi w szkole, do pierwszego zabrakło mi jedne 6 bo ten pierwszy miał tyle
    6 co ja i jedną 4 mniej), nie mam studiów a jak to jest ze znajomościami ze
    szkoły każdy wie, dopóki zaliczałem za nich przedmioty byłem ich guru, pół
    roku po szkole już moja komórka zamilkła i jakoś wszyscy zapomnieli mojego
    numeru telefonu. Dopóki coś możesz zaoferować masz układy, jak nie masz
    dobrej karty odpadasz z gry -proste.

    > Bo powiedzmy sobie, że znajomości mogą być dwojakiego rodzaju:
    > oparte na układach rodzinnych i partyjnych lub wynikające z
    > kontaktów zawodowych.
    Z rodziną zazwyczaj to się dobrze na zdjęciu wychodzi, dopóki mój ojciec był
    zdrowy i miał firmę w moim domu było zawsze pełno ludzi, wódka się lała,
    stoły uginały pod żarciem. Mój ojciec jednak zachorował, matka aby się nim
    opiekować musiał zrezygnować z pracy zawodowej i... i jakoś dom opustoszał i
    nikt już nie przychodzi.

    > Drugi rodzaj znajomości to znajomości nabyte, a znalezienie pracy dzięki
    > nim, to znalezienie pracy dzięki rekomendacji, w czym nie ma nic
    > nagannego, a wręcz stanowi przejaw rozsądku pracodawcy.
    Hmmm interesujące, każdy moich znajomych mnie zachwala i wiem o tym, jeśli
    przyjedziesz do mojej byłej szkoły i porozmawiasz z profesorami w kwestii iż
    szukasz jakiegoś dobrego informatyka to zgadnij kogo polecą? Pierwsze padnie
    moja nazwisko. Możesz sprawdzić. Gdybym miał 3000 do koperty dawno bym
    pracował w banku za grube pieniądze mimo, iż nie ma studiów. Daj mi te 3000
    a ja ci je oddam z pierwszych dwóch pensji.

    > Jeśli ktoś nie ma tego rodzaju znajomości i przez to nie może znaleźć
    > pracy, to powinien zacząć szukać winy, tam gdzie ona leży, a więc
    > we własnej osobie, a nie w systemie, złośliwości pracodawców,
    > fazach Księżyca czy innych zjawiskach nie mających z tym żadnego związku.
    Sorry za słowa, ale teraz to pierdolisz banialuki, intelekt nie wystarczy,
    potrzebna jest kasa na imprezy, dobre ciuchy, w miarę normalny (estetyczny
    wygląd), ludzie otyli, brzydcy i bez kasy mają z powodu swoich braków duże
    problemy w życiu.

    > I jeszcze przykład. Kolega zatrudnił do sprzątania studentkę z ogłoszenia.
    > To ona dała ogłoszenie. Nie uważała, że przy czyszczeniu kibla spadnie jej
    > korona z głowy. Okazało się, że dziewczyna jest bardzo solidna. Ponieważ
    > studiuje kierunek, po którym trafi do branży kolegi, ten zainteresował się
    > bliżej jej osiągnięciami. Nie jest powiedziane, że kolega znajdzie jej
    > pracę, ale na pewno będzie ją rekomendował, tak więc przez aktywność i
    > głupie sprzątanie wyrobiła sobie _znajomość_, gdy tymczasem zapewne z pięć
    > jej koleżanek leży na kanapie i rozpacza i śle na grupę posty, że bez
    > znajomości to obecnie inteligentny człowiek z dyplomami pracy nie
    znajdzie.
    To ja ci za darmo napisze jeden program, a ty mnie potem zatrudnisz. Oki?
    Nie pozdrawiam

    --
    -=/\V\\aGu/\\rD=- ^ ^
    ______oOOo____00___oOOo___ Wszystko co powiesz
    e-mail: m...@o...pl gg: 384683 może zostać i zostanie użyte
    tel./sms: +48(0)604-617-310 przeciwko Tobie!!!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1