eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › 1276 brutto w UP w Warszawie...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 244

  • 121. Data: 2009-05-21 13:20:03
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    mihau pisze:
    > On May 21, 1:54 pm, "Emka" <e...@o...eu> wrote:
    >
    >> Ty piszesz o prawie dżungli, a ja o prawie pracy.
    >> Myślę, że dlatego nie jesteś w stanie zrozumieć niektórych kwestii.
    >
    > Ta "dżungla" nazywa się "wolny rynek". Niestety, została przetrzebiona
    > by zbudować w jej miejscu "prawo pracy" i inne czerwone molochy.

    Hehe. Ja myślę, że mógłbyś sobie coś z historii poczytać.
    Choćby jak wyglądała praca 100, albo 200 lat temu.

    > Myślę, że dlatego nie jesteś w stanie zrozumieć, że gdyby dać jej
    > spokój, uzyskałaby naturalną równowagę.

    :-) Pewnie, żeby jakąś uzyskała. Ale nie mamy pojęcia jaką.
    Ja też lubię sobie wierzyć, że wtedy byłoby wszystko fajnie i cudnie.
    Ale wcale by tak nie musiało być.
    Może duże firmy stworzyłyby bardzo szybko własne "prawo pracy".
    Może chciałyby współpracować tylko z tymi firmami, które też to
    prawo pracy zastosują.
    W końcu koncepcje libertariańskie biorą pod uwagę, że powstanie
    prywatne prawo, prawa? Ale weź mi zagwarantuj, jakie ono będzie. :-)
    Dlatego ludzie się obawiają.

    Poza tym, regulacje otwierają pole do ... nadużyć.
    I choćby dlatego, jak długo istnieje jakiś ośrodek władzy,
    będą regulacje. Bo można na nich dobrze zarobić.

    Stach
    --
    http://stachlewski.info


  • 122. Data: 2009-05-21 13:24:14
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gv3k3v$pta$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >> I to jest właśnie dyskryminacja (oraz posługiwanie się stereotypami)
    > Dlaczego odbierasz ludziom prawo decydowania na podstawie stereotypów i
    > subiektywnych odczuć?
    Zależy o czym mają decydować.
    Ale i tak nie chodzi o odbieranie prawa tylko o egzekwowanie
    odpowiedzialności.

    >> Wcześniej nie wolno Ci powiedzieć "nie zatrudnię cię, bo masz małe dzieci
    >> i pewnie nie dasz rady".
    > Ale taki zakaz nie jest normalny.
    A kto tak zdecydował?

    > Czy kierowcy też nie możemy spytać, czy widzi kolory?
    Spróbuj więc spytaj więc czy nie jest idiotą.
    Ja bym o to pytał każdego potencjalnego pracodawcę.
    Czy nie leczył się psychiatrycznie.
    Czy nie jest orientacji homoseksualnej.
    Czy nie jest rasy czarnej.

    No, to ostatnie to może nie jest najlepszy przykład...

    --
    Jotte



  • 123. Data: 2009-05-21 13:27:03
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > W wiadomości
    > news:221d9245-4eee-47cb-8538-99c1dc14630d@j12g2000vb
    l.googlegroups.com
    > mihau <m...@g...com> pisze:
    >
    >>> Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale za pytania na rozmowie typu
    >>> "czy ma pani dzieci" można trafić do sądu pracy.
    >> Super. Szczególnie gdy skierowane jest do pracownika, który będzie np.
    >> często i na długo wyjeżdżał w delegacje. Oczywiście wtedy pracodawca
    >> nie może dyskryminować ojca/matki sześciorga dzieci i zamiast niego
    >> zatrudnić samotnego kawalera?
    > Czy ty poza snuciem dziwacznych fantazji i chorych teorii nie znalazłbyś
    > paru minut czasu na przeczytanie KP?
    > Tam jasno stoi jakich informacji pracodawca ma prawo żądać.


    Mnie kiedyś na rozmowie spytano, czy umiem mówić po angielsku.
    Informacji takiej nie ma na liście dozwolonych pytań pracodawcy w art.
    22(1) kp. Czy taki pracodawca złamał prawo?

    --
    Liwiusz


  • 124. Data: 2009-05-21 13:28:45
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gv3jre$k1k$1@atlantis.news.neostrada.pl cef
    <c...@i...pl> pisze:

    > Widzę, że dyskusja dobiega końca.
    > Oczywiście Ty sam decydujesz.
    Dzięki za przyznanie prerogatyw decyzyjneych w tym zakresie.
    W tej sytuacji nakazuję ci dyskutowanie aż do chwili, gdy pozwolę ci
    zaprzestać. :)

    > PS
    > Prawie jak w reklamie ;-) IKEA
    I oby stopa nie obsunęła ci się na przykład na szyszkę. ;)

    --
    Jotte


  • 125. Data: 2009-05-21 13:34:02
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: mihau <m...@g...com>

    On May 21, 3:17 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    > Czy ty poza snuciem dziwacznych fantazji i chorych teorii nie znalazłbyś
    > paru minut czasu na przeczytanie KP?

    To nie dziwaczne fantazje, a życiowe sprawy.
    Nie chce mi się zgłębiać tajników tego opasłego tomiska utrudniającego
    życie obu stronom. Już dość horrorów się w nim naczytałem, samemu
    będąc etatowcem. I między innymi dlatego nie zamierzam nikogo nigdy
    zatrudniać. Albo zlecenie/dzieło albo własna działalność albo wypad. I
    tego mi nikt nie zabroni :)

    --
    mihau


  • 126. Data: 2009-05-21 13:34:04
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości
    news:4e9a3652-4780-49b4-9c6c-8f26b2a1de3c@o30g2000vb
    c.googlegroups.com
    mihau <m...@g...com> pisze:

    >>> A czy bezczelnością nie jest zmuszanie pracodawcy do noszenia gotówki
    >>> do zakładu pracy? Do odliczania pensji co do grosza, wypłacania jej w
    >>> nietypowy sposób i wypełniania pokwitowań?
    >> W żadnym razie.
    >> Jakie zmuszanie? Sam się do tego _zobowiązuje_ decydując się być
    >> pracodawcą, co - o ile wiem - nie jest obligatoryjne.
    > Jasne. Jeśli w zakładzie zatrudniającym 200 osób pojedynczy pan Zenek
    > zażąda, by pieniążki dawać mu do łapki, to nie jest bezczelny tylko po
    > prostu egzekwuje swoje święte prawo pracownicze.
    Ano - tak.

    > Nieważne, że pani
    > Gienia w tym celu będzie musiała co miesiąc iść do banku (i stać w
    > kolejce) albo bankomatu (i potem łazić po sklepach by rozmienić), a
    > następnie na własne ryzyko nieść jego wypłatę do zakładu,
    Nieprawda, nie znasz się, a gadasz.
    Pani Gieni należeć się będzie konwój (ochrona). Za który zapłaci pracodawca.
    O bankomacie nie może być mowy, o rozmienianiu też.
    W banku składa się dyspozycję co do fizycznej formy wypłaty.

    > po czym dla
    > pana Zenka specjalnie wypisać KW. To żadna bezczelność.
    Ano - żadna.

    --
    Jotte


  • 127. Data: 2009-05-21 13:35:01
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: mihau <m...@g...com>

    On May 21, 3:20 pm, Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> wrote:

    > Hehe. Ja myślę, że mógłbyś sobie coś z historii poczytać.
    > Choćby jak wyglądała praca 100, albo 200 lat temu.

    Zasadnicze pytanie: Czy było gorzej?

    --
    mihau


  • 128. Data: 2009-05-21 13:37:43
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: mihau <m...@g...com>

    On May 21, 3:14 pm, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:

    > Jest ono normalną reakcją organizmu (organizmów) społeczeństwa na
    > szkodliwego wirusa - wytworzono przeciwciała, choroba nie może się rozwinąć.

    Jeśli przedsiębiorczość i konkurencja to choroby, to owszem. Tylko
    wszystko wskazuje, że ten super duper zdrowy organizm niebawem
    zostanie zjedzony przez silniejsze: Indie, Chiny, a kto wie czy nawet
    nie przez Amerykę Łacińską. Jeszcze jakaś setka lat w tym kieruku i to
    oni będą zatrudniać na *swoich* warunkach.

    --
    mihau


  • 129. Data: 2009-05-21 13:39:53
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    mihau pisze:
    > On May 21, 3:20 pm, Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl> wrote:
    >
    >> Hehe. Ja myślę, że mógłbyś sobie coś z historii poczytać.
    >> Choćby jak wyglądała praca 100, albo 200 lat temu.
    >
    > Zasadnicze pytanie: Czy było gorzej?

    Tak.

    Stach
    --
    http://stachlewski.info


  • 130. Data: 2009-05-21 13:40:21
    Temat: Re: 1276 brutto w UP w Warszawie...
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gv3kqr$s3s$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >>>> Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale za pytania na rozmowie typu
    >>>> "czy ma pani dzieci" można trafić do sądu pracy.
    >>> Super. Szczególnie gdy skierowane jest do pracownika, który będzie np.
    >>> często i na długo wyjeżdżał w delegacje. Oczywiście wtedy pracodawca
    >>> nie może dyskryminować ojca/matki sześciorga dzieci i zamiast niego
    >>> zatrudnić samotnego kawalera?
    >> Czy ty poza snuciem dziwacznych fantazji i chorych teorii nie znalazłbyś
    >> paru minut czasu na przeczytanie KP?
    >> Tam jasno stoi jakich informacji pracodawca ma prawo żądać.
    > Mnie kiedyś na rozmowie spytano, czy umiem mówić po angielsku. Informacji
    > takiej nie ma na liście dozwolonych pytań pracodawcy w art. 22(1) kp. Czy
    > taki pracodawca złamał prawo?
    Jakbyś czytał uważnie, to byś wiedział.
    W tym art. jest mowa o danych osobowych (co to są one to określa inna
    ustawa).
    Poza tym powołujesz się na tylko jeden artykuł, a poczytaj coś o zakazie
    dyskrymiancji w zatrudnieniu itd. bo odniosłem się do p[ytania o posiadania
    dzieci.
    Odpowiadając uprzejmie na twoje pytanie - raczej nie złamał.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1