eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › "Przedstawiciel handlowy" mocno silnie poszukiwany!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 11. Data: 2004-03-08 02:10:21
    Temat: Re:
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>

    To wszystko jest szalenie mądre, spójne i przekonujące. Ma tylko jedną wadę.
    Nie wyjaśnia jak długo moja jeszcze pracująca żona da radę utrzymać mnie i
    dziecko, w sytuacji gdy dla pracodawców jestem już za stary do pracy, a dla
    ZUS-u za młody do emerytury. Nie wyjaśnia również jak długo żona będzie
    jeszcze mieć pracę i kto nas będzie utrzymywać gdy władze zlikwidują lub
    sprywatyzują firmę żony. Bez rozwoju sektora państwowego nikt nas do pracy
    nie przyjmie bo żona jest po 40-stce, a ja przed 50-tką. Przy takiej liczbie
    bezrobotnych, pracodawcom wystarczy rezerwa ludzi do max. 35-go roku życia.
    Starszymi już się nikt nie interesuje, chyba że mają rentę. Ani my ani nasze
    bliższe i dalsze rodziny nie mamy predyspozycji ani pomysłu na własną
    działalność, więc podjęcie takiego działanie oznaczałoby samobójstwo.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2004-03-08 02:21:13
    Temat: Re:
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> napisał(a):

    > ... - zobacz co sie dzieje w urzedach, jak
    > mnoza sie wyzyskiwacze i kacykowie majacy we wladzy dzielenie posad
    > panstwowych.

    Kto się mnoży? Miejsc pracy nie przybywa. W urzędach, poczcie, mpk, pkp,
    itp. mnie nie potrzebują, tam już wszyscy są, jest komplet i nikt nie odchodzi
    bo wie, że gdzie indziej pracy nie dostanie.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 13. Data: 2004-03-08 10:05:12
    Temat: Re: Re:
    Od: "-addy-" <f...@p...onet.pl>

    Pewnego dnia Marek <m...@N...gazeta.pl> naskrobał:

    > Skoro prywatni przedsiębiorcy się nie mnożą mimo próśb ideologów
    > wolnego rynku to znaczy, że nie mogą. No więc logiczne jest to, że
    > tylko sektor państwowy może wchłonąć taką liczbę bezrobotnych.

    No więc jednak nie.
    Bo prywatni przedsiębiorcy nie mnożą się ze względu na _brak_ wolnego rynku
    i kłody rzucane im od początku pod nogi ze strony rządzących i urzędników.
    Mam wokół siebie wiele przykładów małych firm, które mogłyby powstać, ale
    nie powstały bo ZUS i kupa bezsensownych zezwoleń, które trzeba było zdobyć,
    skutecznie to uniemożliwiły. Państwo w tej chwili samo blokuje zmniejszanie
    bezrobocia, powstawanie małych, rodzinnych firm i tworzenie sobie samemu
    miejsca pracy.

    > Zastąpienie zasiłków i lewych rent zatrudnieniem nie jest przesadnie
    > głupim pomysłem, skoro ludzie zaczną coś robić a nie będa siedzieć w
    > domu i dostawać głupich myśli.

    Tylko ilu bezrobotnych stać na opłacenie ZUSu, gdy nie ma się na początku
    działalności jeszcze jakichś wielkich przychodów??

    --
    Addy 2.0 | http://addy.home.pl
    Don't worry, die happy.


  • 14. Data: 2004-03-08 23:24:29
    Temat: Re: Re:
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    Marek <m...@N...gazeta.pl> wrote:
    > Ani my ani nasze bliższe i dalsze rodziny nie mamy predyspozycji ani
    > pomysłu na własną działalność, więc podjęcie takiego działanie
    > oznaczałoby samobójstwo.

    Taki jest kapitalizm. to nie komuna, ze kazdemu rowno sie nalezalo (fakt, ze
    gowno, ale zawsze).
    Jak chcesz mec pretensje to do tych co chcieli zmiany systemu. Teraz juz nie
    czas na zmiany.
    A twoje pomysly sa tak absurdalne, ze szkoda w ogole z toba dyskutowac
    merytorycznie.
    To tyle.
    P.S. nie siedz caly czas przed tym kompem. Praca jest, tylko ja znalezc
    trzeba. Chociazby wyjdz z Polski jak Ci tutaj zle. Masz czas - bierz sie za
    nauke podstaw i jedz . Tam, gdzie nie ma takiego etatyzmu, a praca jest...


  • 15. Data: 2004-03-09 09:12:44
    Temat: Re:
    Od: " Marek" <m...@g...pl>

    -addy- <f...@p...onet.pl> napisał(a):

    > > Zastąpienie zasiłków i lewych rent zatrudnieniem nie jest przesadnie
    > > głupim pomysłem, skoro ludzie zaczną coś robić a nie będa siedzieć w
    > > domu i dostawać głupich myśli.
    >
    > Tylko ilu bezrobotnych stać na opłacenie ZUSu, gdy nie ma się na początku
    > działalności jeszcze jakichś wielkich przychodów??
    >
    Kurcze, ludzie zaślepieni przez ideologów samozatrudnienia się bezrobotnych,
    mają takie klapy na oczach, że wszędzie widzą tylko samozatrudniających
    się, a nie widzą prostrzych działań DORAŹNYCH.
    Pisząc o zastąpieniu zasiłków i lewych rent zatrudnieniem, nie miałem
    na myśli samozatrudnienia się bezrobotnych (ja wiem, że bezrobotny nie ma na
    płacenie ZUS-u, nawet gdyby jakiś cudem udało mu się coś zarobić jako
    jednoosobowa firma), tylko doraźną reaktywację sektora państwowego.
    Ludzie zaczęliby coś robić zamiast siedzieć na zasiłkach (lub bez) i lewych
    rentach, płacić podatki i kupować towary.
    Dla mnie jest oczywiste, że w obecnej sytuacji byłoby lepiej, żeby ludzie
    znowu zaczęli pracować, mieli obowiązki i mieli środki na utrzymanie. Ale
    bezduszni ideolodzy wskaźników i wolnego rynku uważają inaczej - BO ONI MAJĄ
    ŚRODKI NA SWOJE UTRZYMANIE.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 16. Data: 2004-03-09 09:40:05
    Temat: Re: Re:
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    Marek <m...@g...pl> wrote:
    > Kurcze, ludzie zaślepieni przez ideologów samozatrudnienia się
    > bezrobotnych, mają takie klapy na oczach, że wszędzie widzą tylko
    > samozatrudniających się, a nie widzą prostrzych działań DORAŹNYCH.

    A ty pidszesz glupoty zaslepiony swoja sytuacja zyciowa, ot co. I myslisz,
    ze takie puste zaklecia cos zmienia...

    > Pisząc o zastąpieniu zasiłków i lewych rent zatrudnieniem, nie miałem
    > na myśli samozatrudnienia się bezrobotnych (ja wiem, że bezrobotny
    > nie ma na płacenie ZUS-u, nawet gdyby jakiś cudem udało mu się coś
    > zarobić jako jednoosobowa firma), tylko doraźną reaktywację sektora
    > państwowego.
    > Ludzie zaczęliby coś robić zamiast siedzieć na zasiłkach (lub bez) i
    > lewych rentach, płacić podatki i kupować towary.

    Stary - ale skad wezmiesz na to pieniadze? No powiedz skad - jesli teraz juz
    ich nie ma? Zeby wybudowac zaklad trzeba poczycnic inwestycje - skad ma te
    srodki wziac panstwo? Pozyczyc? Od kogo - skoro juz teraz wieksozsc pozyczek
    idzie z zachodnich instytucji.
    Ale mysl sobie. Bo Polacy - i tacy ludzie jak Ty jeszcze nie mieli zle. Moze
    jak wezma Leppera to za ktoryms razem przekonaja sie, ze nie ma innej
    trzeciej drogi i nie bedzie kapitalizmuy w kieszeni i seocjalu w pracy.

    > Dla mnie jest oczywiste, że w obecnej sytuacji byłoby lepiej, żeby
    > ludzie znowu zaczęli pracować, mieli obowiązki i mieli środki na
    > utrzymanie. Ale bezduszni ideolodzy wskaźników i wolnego rynku
    > uważają inaczej - BO ONI MAJĄ ŚRODKI NA SWOJE UTRZYMANIE.

    to zabij ich i im ukradnij - nie prostsze? Odpieprz sie od tych co maja
    srodki na swoje utrzymanie i zajmij sie soba.
    P.S . A co te zaklady maja produkowac? I czy moga konkurowac z zakladami
    prywatnymi?
    P.P.s. Chociaz swoja droga - zamiast wyplkacac zasileek dla bezrobotnych czy
    jakies zasilki w ogole- to te pieniadze powinny byc dawane za konkretna
    robote.
    P.P.P.S. A pamietam, ze byl plan, zeby gornicy mieli prace i budowali drogi.
    ale nie - bo oni sa gornikami, bo to daleko od domu bo to bo tamto...

    Echh - ktos powiedzial, zez takimi ludzmi jak ty szkoda gadac - i chyba
    racja. I tak wszystko odbierasz poprzez to, ze jestes bezrobotny, to tobie
    sie od panstwa cos nalezy. Tylko tamte dobre czasu juz sie skonczyly i nie
    wroca.


  • 17. Data: 2004-03-09 09:44:59
    Temat: Re: Re:
    Od: "-addy-" <f...@p...onet.pl>

    Pewnego dnia Marek <m...@g...pl> naskrobał:

    > Pisząc o zastąpieniu zasiłków i lewych rent zatrudnieniem, nie miałem
    > na myśli samozatrudnienia się bezrobotnych (ja wiem, że bezrobotny
    > nie ma na płacenie ZUS-u, nawet gdyby jakiś cudem udało mu się coś
    > zarobić jako jednoosobowa firma), tylko doraźną reaktywację sektora
    > państwowego.

    A kto miałby zapłacić za reaktywację niewydolnego sektora państwowego?
    Oczywiście państwo.
    A skąd wzięłoby na to pieniądze? Oczywiście podniosło podatki, ZUSy i inne
    opłaty.
    Padłyby przez to kolejne małe firmy? I co z tego, ich pracownicy i
    właściciele dostaliby pracę w reaktywowanym sektorze państwowym.
    Pracy w sektorze państwowym zabrakło? Podniesie się podatki i reaktywuje
    nowe przedsiębiorstwa państwowe.
    Ach jakie to proste i oczywiste.
    Normalnie rewelacja.
    Ach.

    --
    Addy 2.0 | http://addy.home.pl
    Don't worry, die happy.


  • 18. Data: 2004-03-22 08:06:50
    Temat: Re: "Przedstawiciel handlowy" mocno silnie poszukiwany!
    Od: "sulami" <s...@p...fm>

    > uważam, że po tylu latach
    > bandyckiej prywatyzacji, ruszenie systemu może spowodować tylko
    reaktywacja
    > sektora państwowego. Jeżeli podobno pół Polski jest na zasiłku, to ten
    > system jest tak chory, że jego ruszenie jest mało prawdopodobne.
    Zwłaszcza,
    > że szykują się następne zwolnienia i weryfikacja rent.

    > Reaktywacja sektora państwowego dałaby bazrobotnym do rąk "wędki".
    > Zaczęliby chodzić do pracy, zarabiać, płacić podatki i więcej kupować,
    > co pozwoliłoby na ruszenie systemu i uzdrowienie rynku pracy poprzez
    > powstanie dalszych miejsc pracy.


    Trochę późno się dołączam do dyskusji, ale widzę, że kolega ma problemy i
    bezrobocie już mu faktycznie powywracało w głowie.
    Przede wszystkim ładowanie pieniędzy w sferę budżetową póki nie przyniosło
    naszemu państwu nic dobrego. Darmozjady na ciepłych posadkach nic nie robią,
    a kasa leci. I o czymś takim kolega marzy. A kto płaci na ich utrzymanie? No
    jak to kto? Podatnicy, ci sami, którzy nie mają pieniędzy, żeby kupować
    towary dobrej jakości. Dlatego zalecałabym jednak ostrożność przy
    formułowaniu tego typu pochopnych opinii. WIem, że na państwowej posadce
    jest fajnie, wyobrażam sobie, jak to milutko posiedzieć za biureczkiem, od
    czasu do czasu opieprzając petenta, że "coś znowu ode mnie chce" (podczas
    gdy ten biedny petent jest samodzielnym przedsiębiorcą i próbuje wszystkimi
    siłami swej woli utrzymać ten burdel, no i tegoż urzędnika).
    Weryfikacja rent również ma na celu obniżenie wydatków społecznych i
    odciążenie budżetu państwa. Widzę jednak, że myślenie zostaje niektórym i
    chyba nic tego nie zmieni...
    Z całym szacunkiem dla Pana i Pana żony, która boi się o swoją posadę. Ktoś
    tu słusznie zauwazył, że pracy jest wokół sporo. Poza tym nikt nie zabrania
    wyjechać za granicę. Pół roku tu, pół roku tam i jakoś zleci. A może przy
    okazji długich podróży wpadnie do głowy pomysł na własny interes- choć skoro
    jest się nauczonym "ciężkiej urzędniczej pracy", to nie sądzę... Ona zabija
    wszelką pomysłowość... i chęć do pracy...
    trochę więcej pokory i motywacji do pracy by się przydało, no nie?
    pzdr.
    sulami.


  • 19. Data: 2004-03-22 08:51:52
    Temat: Re: "Przedstawiciel handlowy" mocno silnie poszukiwany!
    Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>

    sulami <s...@p...fm> wrote:
    > trochę więcej pokory i motywacji do pracy by się przydało, no nie?

    ale niektorzy ludzi winnych beda szukac wszedzie. Sluchaja truybunow
    ludowych, ktorzy daja prosta odpowiedz "Balcerowicz musi odejsc" itp. I jak
    muchy lapia sie na lep


  • 20. Data: 2004-03-22 14:18:53
    Temat: Re:
    Od: " Marek" <m...@N...gazeta.pl>

    sulami <s...@p...fm> napisał(a):


    > Trochę późno się dołączam do dyskusji, ale widzę, że kolega ma problemy i
    > bezrobocie już mu faktycznie powywracało w głowie.
    Koledze od dobrobytu, "wolności" i możliwości wyjazdu za granicę powywracało
    w głowie.

    > Przede wszystkim ładowanie pieniędzy w sferę budżetową póki nie przyniosło
    > naszemu państwu nic dobrego. Darmozjady na ciepłych posadkach nic nie robią,
    > a kasa leci. I o czymś takim kolega marzy. A kto płaci na ich utrzymanie?
    Jeżeli chodzi o typowych urzędników, to ta teoria się sprawdza.


    > Dlatego zalecałabym jednak ostrożność przy
    > formułowaniu tego typu pochopnych opinii. WIem, że na państwowej posadce
    > jest fajnie, wyobrażam sobie, jak to milutko posiedzieć za biureczkiem, od
    > czasu do czasu opieprzając petenta, że "coś znowu ode mnie chce" ...
    To ja zalecałbym ostrożność przy formułowaniu opinii opartych na teoriach.
    Kolega nadaje tak jak ksiądz rzymskokatolicki o małżeństwie i życiu rodzinnym.
    Nie każda praca "na państwowym" to praca przy biureczku. W czasie 25 lat
    pracy na państwowym, nigdy nie miałem "milutkiego siedzenia", a wielokrotnie
    pot po tyłku spływał, żeby się wywiązać na czas z terminowych zadań.


    > Weryfikacja rent również ma na celu obniżenie wydatków społecznych i
    > odciążenie budżetu państwa.
    Jasne, tylko kto teraz utrzyma byłego rencistę, może bezrobotni krewni.
    A jeżeli jest samotny, TO CO?


    > Z całym szacunkiem dla Pana i Pana żony, która boi się o swoją posadę. Ktoś
    > tu słusznie zauwazył, że pracy jest wokół sporo.
    Pracy sporo? Może dla wszystkich?? Może leży i nikt jej nie chce???
    Co za bzdura!!! Ja też do 2000 roku myślałem, że jako informatyka bezrobocie
    mnie nie dotknie. I co? Jestem zagrożony trwałym bezrobociem do emerytury,
    przede wszystkim ze względu na wiek. Pracodawca woli przyjąć "zielonego"
    absolwenta i go szkolić.

    > Poza tym nikt nie zabrania
    > wyjechać za granicę. Pół roku tu, pół roku tam i jakoś zleci.
    Jasne, ale na taką zabawę mogą sobie pozwolić tylko single - jak tatuś da
    kasę na bilet na pociąg lub samolot.


    > A może przy
    > okazji długich podróży wpadnie do głowy pomysł na własny interes
    Tak. Zwłaszcza po wakacjach na Bali lub na Hawajach :))))))


    > - choć skoro
    > jest się nauczonym "ciężkiej urzędniczej pracy", to nie sądzę... Ona zabija
    > wszelką pomysłowość... i chęć do pracy...
    > trochę więcej pokory i motywacji do pracy by się przydało, no nie?

    Kolega ma wypaczoną wizję pracy na państwowej posadzie i wizję "ciężkiej
    urzędniczej pracy". Informatyk na etacie w państwowej firmie oczywiście
    siedzi przy biureczku (prawda???), kiedy jest od sieci, od sprzętu, od
    wdrożeń, od systemów, od eksploatacji, od materiałów eksploatacyjnych, od
    tego gdy pani Marysia bezmyślenie poklika po ekranie Worda i paski
    narzędziowe jej znikną no i "nie może pracować", itp, itd.
    Gwarantuję, że w czasie takiej "ciężkiej urzędniczej pracy", wykonywanej
    samotnie lub w parze, w wielopiętrowym gmachu, pot koledze z gaci się będzie
    wylewał, zwłaszcza latem - mimo urlopów.
    Nawet w czasie głębokiej komuny urzędnicy stanowili tylko część
    zatrudnionych. A czy wszyscy dobrze spełniali swoje obowiązki, to już temat
    na osobną dyskusję.
    Koledze przydałoby się trochę pokory i wdzięczności od losu za posiadane
    przywileje na rynku pracy.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1