eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca dla 50-latka.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2005-09-01 07:50:23
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: "Grzegorz Kasperek" <g...@w...lublin.pl>

    > Co widac między innymi po tym, że ludzie, którzy sami powinni doradzac
    > mlodszym, prosza mlodszych o rade dla siebie.

    a jak idziesz do lekarza czy prawnika to też sprawdzasz mu metrykę aby
    czasem nie był młodszy od Ciebie ?


  • 12. Data: 2005-09-01 08:11:15
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: "Renata" <r...@w...pl>


    Użytkownik " Marek" napisał w wiadomości:

    > Zapewne doczytał tylko: "Jestem inz. mechanikiem, po PW-MEL", a nie
    zauważył,
    > że chodzi o pracę dla 50-latka. Stawiam, że nie może sobie wyobrazić
    > 50-latka korzystającego z niusów w szczególe, a z internetu w ogóle.
    > Tak sobie myślę, że wśród młodych panuje przekonanie, że 50-latek umie
    > obsługiwać tylko lodówkę żeby wyciągnąć browarek, i telewizor - oczywiście
    > jeżeli dzieci lub wnuki ustawią mu programy :))

    Mój tata ma 56 lat, w kwietniu obronił licencjata a teraz szykuje się na
    podyplomówke i przebiera już nogami, bo sie doczekać nie może kiedy zajęcia
    się zaczną :) Z komputerkiem też sobie radzi lepiej, gorzej ale jakoś mu
    idzie. Najgorzej mnie dobija jak robi wcięcia spacją a potem się dziwi, że
    ma krzywo :D no tak ale od czego są dzieci ;)

    > A tak swoją drogą, to dziwię się, że jeszcze nie pojawiły się dla
    Paszczaka
    > porady w stylu dodatkowe studia na Oxford, praca w Australii
    > lub własna DG w Peru.
    :)

    Paszczaku a jesteś z Wawy? może skorzystaj z tego programu
    http://www.careergate.pl/index/index.php?lang=en
    czytałam na jakimś forum, że wielu ludziom pomogli. Może warto spróbować.

    P.S. mój brat też MEiL skończył i swego czasu uważałam go za psychopate, bo
    wszędzie samoloty wisiały :) ale to tak na marginesie, pozdrawiam ;)



  • 13. Data: 2005-09-01 14:08:27
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    >Czesc.
    >Jestem inz. mechanikiem, po PW-MEL. Od 2 miesięcy jestem bez pracy. Ostatnie 15
    >lat przepracowałem w przemysle jako Głowny Mechanik, Szef Produkcji, Kierownik
    >50-osobowego zakładu (produkcja, magazyny, dystrybucja itp.). Ostatnia firma
    >została wykupiona przez konkurencję (koncern wycofał się z Polski) i na moje
    >miejsce postawiono 31 latka "ze swoich". Mnie dano rok na "nauczenie" następcy,
    >po czym mnie zwolniono, jak zresztą już ponad 50% ludzi z mojej starej firmy.
    >Codziennie przeszukuję internet, gazety itp. Wysyłam co mogę i nic. Miałem dwie
    >rozmowy w agencjach. Stwierdzili że mam kwalfikacje, a po pewnym czasie że
    >pracodawca ustala "cichy limit" do czterdziestki.
    >I co mam z tym zrobić? Mam uczucie, że to podejście do mojego wieku jest jak
    >ściana, której nie przeskoczę.
    >Poradźcie co robić, żeby moje CV było czytane dalej niż do daty urodzenia :(

    Po pierwsze to trochę źle zrobiłeś, że przez ten rok "wypowiedzenia"
    nie szukałeś pracy intensywniej. No ale już za późno na takie rady.
    Co mi przychodzi do głowy, to popytanie rodziny i znajomych czy
    słyszeli o jakiś ofertach lub wieściach z branży - o tym, że "ktoś
    kogoś szuka". Odnów stare kontakty, podzwoń trochę, może w czasie
    ostatniego zlotu absolwentów (nawet szkoły średniej) wziąłeś numery
    telefonów do ludzi? Przypomnij się im, niech wiedzą, że szukasz
    ciekawej pracy.

    Uderzaj też do firm, o których wiesz, że poszukują pracowników, a się
    oficjalnie z tym nie ogłaszają. Napisz e-mail'a i się zapytaj czy
    wciąż mają coś do zaoferownania.

    Co do cv, to pomiń niewygodne daty ;-) Nic nie pisz na temat daty i
    miejsca urodzenia, popełnionego małżeństwa, spłodzonego potomstwa, bo
    po co to komu?
    Suchą informację o studiach wpisz na samym końcu. O szkole średniej
    możesz napisać, jeśli miałoby to czemuś pomóc (np. technikum; jeśli to
    ogólniak to pomiń). O datach ukończenia możesz zapomnieć (jeśli ktoś
    by się potem czepiał o to, to powiedz że w Twoim wieku to normalne, że
    o takich szczegółach zapominasz ;-)).

    Skup się na wpisie dotyczącym doświadczenia zawodowego. Nazwa firmy,
    zakres jej działalności, informacje o tym czym się zajmowałeś i te
    nieszczęsne daty. Nie pisz wszystkiego. Jak aplikujesz na kierownicze
    stanowisko, to wpisuj doświadczenie na podobnych stanowiskach (czyli
    jakieś ostatnie 10 lat (maksimum 15, bo jakoś wtedy to się kapitalizm
    w ojczyźnie zaczynał) - sam pomyśl, czy doświadczenie i wiedza sprzed
    tego okresu będzie tak samo ceniona dziś na rynku, jak ta sprzed kilku
    lat?

    Najgorsze to chyba będzie wytłumaczenie dlaczego zostałeś zwolniony*.
    Musisz tak to ubrać w piórka, żeby było logiczne i za bardzo nie
    szkodziło. Jak zaczniesz się skarżyć, że kapitalistyczne chamy z
    zachodu swojego na stołek wcisnęli, a Ciebie na zbity pysk wyrzucili
    to tak nieciekawie będzie to brzmiało.
    Jeśli zaś powiesz, że nastąpiła restrukturyzacja całej firmy to już
    trochę lepiej. Jeśli firma była prywatyzowana, to o tym nie mów (bo
    wtedy najczęściej wyrzuca się komunistycznych nierobów, a nie zasadza
    stołki swoimi), powiedz, że udziałowcy się zmienili, zarząd postanowił
    o outsourcing'u (tak ładniej brzmi), czy coś w tym stylu. Nie znam
    sytuacji w tamtej firmie, więc sam coś musisz wymyślić.

    Na nowości, o których wspomniał Marek, a które są obecne w
    hamerykańskich firmach, czyli bardzo bezpośrednie pytania, zabawy
    klockami, kartkami, kartami, sprzedawanie długopisów, rysowanie
    drzewek, tańczenie na stole** etc. (a w międzyczasie wszyscy się
    cieszą jakby upaleni byli), też się przygotuj, żeby wiedzieć co to
    jest i nie dać się zaskoczyć. Chociaż nie sądzę, że komuś będzie się
    chciało z Tobą w to bawić. Im mniej głośna rekrutacja, tym mniejsze
    prawdopodobieństwo, że ktoś będzie to stosował.

    No i trochę optymizmu. Rekruterzy są wszędzie, nawet na tej grupie
    grasują ;-)

    --
    pozdrawiam
    Bremse

    * Jeśli ktoś szuka pracy, bo jest bezrobotny, tzn. że nikt go nie
    chce, bo się do niczego nie nadaje i jego praca jest mało warta. A po
    co my będziemy odpady brali?
    Jeśli ktoś szuka pracy, gdzieś będąc zatrudnionym tzn. że jest
    ambitny, bo szuka lepszej, a jego praca jest coś warta bo się o niego
    biją - trzeba brać póki jest okazja, bo się jeszcze chłopak zmyje do
    konkurencji.

    ** nie żartuję ;-)


  • 14. Data: 2005-09-01 15:40:42
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: "Renata" <r...@w...pl>



    > * Jeśli ktoś szuka pracy, bo jest bezrobotny, tzn. że nikt go nie
    > chce, bo się do niczego nie nadaje i jego praca jest mało warta. A po
    > co my będziemy odpady brali?
    > Jeśli ktoś szuka pracy, gdzieś będąc zatrudnionym tzn. że jest
    > ambitny, bo szuka lepszej, a jego praca jest coś warta bo się o niego
    > biją - trzeba brać póki jest okazja, bo się jeszcze chłopak zmyje do
    > konkurencji.

    wow mniemam, że należysz do tej drugiej grupy...
    A Ci szukający swojej pierwszej pracy zawsze będą odpadami?.....



  • 15. Data: 2005-09-01 16:45:16
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    >> * Jeśli ktoś szuka pracy, bo jest bezrobotny, tzn. że nikt go nie
    >> chce, bo się do niczego nie nadaje i jego praca jest mało warta. A po
    >> co my będziemy odpady brali?
    >> Jeśli ktoś szuka pracy, gdzieś będąc zatrudnionym tzn. że jest
    >> ambitny, bo szuka lepszej, a jego praca jest coś warta bo się o niego
    >> biją - trzeba brać póki jest okazja, bo się jeszcze chłopak zmyje do
    >> konkurencji.

    >wow mniemam, że należysz do tej drugiej grupy...

    Jeszcze przez miesiąc. Potem będę startował z pozycji "odpadu".

    >A Ci szukający swojej pierwszej pracy

    Przecież to z CV wynika. Brak wpisów najczęściej stawia ich na równi
    (a nawet poniżej) w hierarchii aplikujących. Tak mi się wydaje.

    > zawsze będą odpadami?.....

    Dopóki nie znajdą pracy.

    Sądzisz, że rekrutujący tak nie myślą - nie wprost (nawet
    podświadomie)? Ja uważam, że tak to postrzegają i wynika to z faktu,
    że poszukiwani na rynku pracownicy najczęściej już gdzieś pracują. Co
    prowadzi do wniosku, że "pracujący = spełniający wymagania". Ludzie
    mają tendencję do korzystania z uproszczeń (tak działa nasz mózg -
    znasz przykład z filiżanką z łyżką w środku, który to sztuciec okazuje
    się być widelcem?). Sądzę, że to uproszczenie może być popularne
    szczególnie wśród osób zajmujących się zawodowo rekrutacją, gdyż oni
    bardzo często przetwarzają dużo danych dotyczących kandydatów. Zatem
    mogą podświadomie wyżej stawiać osobę już pracującą niż bezrobotną.
    Wynika to z "lenistwa" mózgu i ich wcześniejszych doświadczeń.

    Poza tym kandydat pracujący został już przeegzaminowany u konkurencji
    na podobnym stanowisku (i co ważne nie został zwolniony, ale sam chce
    odejść!), więc kolejny argument za. Jeśli został zwolniony, to
    świadczyć może że się nie nadawał (więc jest to argument przeciw, a
    nie tylko neutralny fakt) - a po co nam "odpady"?
    Czy tego typu podejście to spryt i korzystanie z pracy innych, czy
    szukanie autorytetu, czy też lenistwo (bo bezrobotnego bardziej
    trzebaby przetestować), a może wszystko naraz?.

    Dodaj jeszcze instynkt stadny (popatrz w hipermarketach na zachowanie
    ludzi w czasie promocji) - jak wszyscy danego pracownika chcą mieć u
    siebie, to coś w tym jest.

    No i zachowanie samego kandydata, gdy jest się bezrobotnym to
    motywacja do podjęcia pracy jest większa, przynajmniej ja tak mam.
    Mniejsza pewność siebie, uległość wobec rekrutujących i większy stres.
    Gdy masz już pracę, to nie podjęcie innej pracy raczej nie pogorszy
    twojej sytuacji.

    Właśnie o to mi chodziło, gdy napisałem o "odpadach".

    --
    pozdrawiam
    Bremse


  • 16. Data: 2005-09-01 17:54:05
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: "Krzysztof Zielinski" <z...@T...to_tez_usun.home.pl>

    Renata wrote:
    >> W GW chyba widziałem ogłoszenie, że szukają kogoś z 20letnim
    >> doświadczeniem, poza tym od dłuższego czasu przy al. Krakowskiej wisi
    >> wielki napis "praca dla inżynierów", czy jakoś tak, szukają własnie
    >> mechaników. w ogóle coś lotniczego chyba się kroi w Polsce.
    >
    > pewnie mówisz o tym przy Krakowskiej
    > http://www.smil.org.pl/members/praca/praca.html
    > ale oni nawet w nazwie już zaznaczają o kogo chodzi "młodych" :)

    Dokładnie chodzi o to http://www.ilot.edu.pl/STRPOL/GE/PRACA1-GE.HTM i
    nigdzie nie jest zaznaczone że młodych. Wręcz przeciwnie, dzisiaj w tejże
    firmie zaczął pracę Pan w wieku inicjatora wątku.

    --
    Pozdrowienia,
    KZ



  • 17. Data: 2005-09-01 18:58:11
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: Krzysztofsf <k...@g...pl>

    Dnia Wed, 31 Aug 2005 19:29:59 +0200, Barbara napisał(a):

    > Czy musisz w CV wpisywac date urodzenia?
    >
    > Basia

    Wystarcza inne daty - ukonczenia szkoly sredniej i studiow, sluzby
    wojskowej, pierwsze prace - jak sa zbiezne z datami urodzin
    kontrkandydatow do pracy......


  • 18. Data: 2005-09-01 20:51:28
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Thu, 01 Sep 2005 20:58:11 +0200]:


    >> Czy musisz w CV wpisywac date urodzenia?
    > Wystarcza inne daty - ukonczenia szkoly sredniej i studiow,
    > sluzby wojskowej, pierwsze prace

    A wiesz, tak sie wlasnie zastanowilam i zastrzel, ale nie
    pamietam zebym zwracala jakakolwiek uwage na daty. Napewno
    nie przy pierwszym czytaniu CVki, moze czasami przy okazji
    przegladania wybranych do rozmowy... Chyba ze nieswiadomie
    mi to wychodzilo?


    Kira


  • 19. Data: 2005-09-07 16:07:03
    Temat: Re: Praca dla 50-latka.
    Od: EL <s...@w...na.drzewo.pl>

    On 2005-08-31, Paszczak <p...@p...onet.pl> wrote:
    > Czesc.
    > Jestem inz. mechanikiem, po PW-MEL. Od 2 miesięcy jestem bez pracy. Ostatnie 15
    > lat przepracowałem w przemysle jako Głowny Mechanik, Szef Produkcji, Kierownik

    Jeśli masz predyspozycje to możesz spróbować pracy jako przedstawiciel
    techniczno - handlowy, doradca techniczny itp., w tej działce wiek nie jest
    minusem a dwudziestokilkuletni szczyle są wręcz niemile widziani. Jeśli do
    tego masz spore kontakty i znajomości w branży to możesz całkiem niezłe
    wynagrodzenie wynegocjować. Ale fakt że nie każdy się do takiej pracy nadaje.

    pozdrawiam

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1