eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca W TESCO cd dalszy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 120

  • 111. Data: 2003-11-14 08:38:40
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Thu, 13 Nov 2003 13:55:43 +0100
    "Marcin T." <m...@w...pl> wrote:

    >
    > > zamiast tego sobie przyszedl pojojczyc.
    > >
    > > --
    > Prosze jaka twarda sztuka!!! Ty nigdy nie jojczysz, nie masz chwil
    > zalamania, zwatpienia... Chwile slabosci dotycza kazdego, sa niejako

    miewam chwile zwatpienia i ew. wkur*** na durnote i glupote ludzka, ale
    jako zywo - nie laze po newsach i nie skarze sie, jaka to ja biedna
    jestem, wykorzystywana, a ten pier**** pracodawca bandyta tylko go na
    drzewo.

    zreszta jak juz pisalam i w razie czego powtorze jeszcze i tysiac razy:
    nie ma zadnego pozytywnego efektu narzekania.
    w perspektywie dlugodystansowej tylko sie sobie pogarsza samopoczucie i
    utwierdza w bezsensie robienia czegokolwiek.


    > elementem naszego czlowieczenstwa. Ja wiem, ze Ty tego nie pojmujesz.
    > Bardziej z Ciebie robocop niz prawdziwy odczuwajacy, wrazliwy
    > czlowiek. Wiesz, wspolczuje Twoim dzieciom, mezowu, o ile takowe
    > posiadasz. Ciesze sie, ze nie musze miec z Toba do czynienia....

    tak tak, tez Cie kocham ;)

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 112. Data: 2003-11-14 08:45:14
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "Zorro" <p...@p...onet.pl>


    Uzytkownik "Nina M. Miller" napisal w wiadomosci
    > > . Nie ma ZADNEJ zaleznosci
    > > pomiedzy wlozonym wysilkiem, wkladem pracy a efektami. Przynajmniej w
    > > polsce na dzien
    >
    > nie ma powiadasz? to dlaczego ludzie wola zatrudniac fachowcow z
    > doswiadczeniem, a nie osobe zgarnieta z ulicy?
    > Nina Mazur Miller

    w Polsce ludzie wola zatrudniac rodzine / znajomych / kumpli z Ordynackiej /
    syna prezesa
    a nie fachowcow ani zgarnietych z ulicy :-)

    pozdrawiam nocnych markow



  • 113. Data: 2003-11-14 10:03:53
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Fri, 14 Nov 2003 09:45:14 +0100
    "Zorro" <p...@p...onet.pl> wrote:


    > > nie ma powiadasz? to dlaczego ludzie wola zatrudniac fachowcow z
    > > doswiadczeniem, a nie osobe zgarnieta z ulicy?
    > > Nina Mazur Miller
    >
    > w Polsce ludzie wola zatrudniac rodzine / znajomych / kumpli z
    > Ordynackiej / syna prezesa
    > a nie fachowcow ani zgarnietych z ulicy :-)

    a te wszystkie posty ludzi tutaj mowiacych o tym, ze szukaja fachowca i
    ze ciezko takich znalezc - to co, jakies mary nocne twoim zdaniem?

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 114. Data: 2003-11-14 10:06:11
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: Catbert <v...@w...pl>


    > Prosze jaka twarda sztuka!!! Ty nigdy nie jojczysz, nie masz chwil
    > zalamania, zwatpienia... Chwile slabosci dotycza kazdego, sa niejako
    > elementem naszego czlowieczenstwa. Ja wiem, ze Ty tego nie pojmujesz.
    > Bardziej z Ciebie robocop niz prawdziwy odczuwajacy, wrazliwy czlowiek.

    Załóżmy, że Nina współczuje i łączy sie w bólu z bezrobotnymi - mamy to
    więc już za sobą. Tyle tylko, że jak napisała post niżej nic z tego nie
    wynika.

    Jeżeli ktoś nie chce hipermarketu, bo nie ma siły zmusić właściciela do
    przestrzegania prawa, to dlaczego wybiera do władz miejscowych tych co
    wyrażaja zgodę na jego budowę zamiast tych, co się na to nie godzą?
    Jak kto bezrobotny, to ma czas, by chodzić na zebrania i lobbować na
    rzecz swojej opcji - czy to coś da? Na pewno nie da, jak się nie spróbuje.
    Ze statystyki wynika, że połowa czy więcej uprawnionych do głosowania ma
    w dupie wszelkie wybory - i z pewnością są wśród nich bezrobotni.

    76% obywateli uważa, że dobry szef to taki, co sfałszował podanie o
    pracę, podając nieprawdziwe dane o wykształceniu a "idealistyczne
    bzdury" uważa za demode.
    Konsekwencją odrzucenia tych "idealistycznych bzdur" jest korupcja,
    akceptacja kradzieży i oszustwa, ustawiania przetargów, nepotyzm,
    nieżyczliwość, brak zaufania - i także last, but not least złe
    traktowanie pracowników. To nie zaczęło się dwa czy trzy lata temu -
    kryzys finansów państwa jedynie wzmocnił to, co było - skonsumowane
    zostały efekty decyzji i wyborów z przeszłości.

    Pracowałem u kilku misiów - lujów. To co robili, robili za milcząca
    akceptacją i przyzwoleniem pracowników - podział za złych "onych" i
    dobrych "nas" jest wydumany. Zazwyczaj byłem jedyną osobą, która
    zwalniała się lub była zwalniana - pracodawcy przyzwyczaili się, że
    "wszystko gra".

    Powiedz ilu bezrobotnych, tych młodych powie znanej bliskiej sobie
    osobie: tato, kocham cię, ale wiem, że jesteś skurwysynem, bo przez
    dwadziecia lat brałeś rentę, która ci sie nie należała - a ja teraz nie
    mam pracy.
    W partii było 3 mln. ludzi - razem z rodzinami oznacza, że co trzeci -
    czwarty obywatel czerpał korzyść z tego tytułu. A nawet, jeżeli nie
    czerpali, to konsekrowali układ.
    Ci co, są bez pracy powinni zacząć od wystawienia rachunku autorom
    całego gnoju, a nie wręczać laurki - chociażby w postaci kartki wyborczej.

    Chcesz wygrać, to przynajmniej kup los na loterii - gwarancji na wygraną
    nie ma.

    Pzdr: Catbert




  • 115. Data: 2003-11-14 10:31:10
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl>


    Uzytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> napisal w
    wiadomosci news:20031114020353.2df5ec44.ninka@pierdol.ninka.net
    .usun...
    > On Fri, 14 Nov 2003 09:45:14 +0100
    > "Zorro" <p...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >
    > > > nie ma powiadasz? to dlaczego ludzie wola zatrudniac fachowcow z
    > > > doswiadczeniem, a nie osobe zgarnieta z ulicy?
    > > > Nina Mazur Miller
    > >
    > > w Polsce ludzie wola zatrudniac rodzine / znajomych / kumpli z
    > > Ordynackiej / syna prezesa
    > > a nie fachowcow ani zgarnietych z ulicy :-)
    >
    > a te wszystkie posty ludzi tutaj mowiacych o tym, ze szukaja fachowca i
    > ze ciezko takich znalezc - to co, jakies mary nocne twoim zdaniem?

    Niestety, posty dotycza przewaznie albo tanich rzemieslnikow (poszukiwanie
    specjalisty do osadzenia drzwi za rozsadna sume) albo wasko ukierunkowanych
    specjalistow, ktorych ciezko znalezc w najblizszym otoczeniu, zwlaszcza
    jesli delikwent jest potrzebny faktycznie do konkretnego projektu i musi
    umiec a nie nadrabiac braki w wyksztalceniu w trakcie pracy.

    Prostsze stanowiska sa jednak obsadzane raczej na zasadzie samopomocy
    kolezenskiej lub rodzinnej, niestety.
    Mi rowniez znajomi obiecuja, ze "jak tylko sie dowiedza, to zaraz....".
    Tyle, ze mam niewlasciwych znajomych:(.

    Pare miesiecy temu chwalilem sie, ze znalazlem znajomemu prace. Chodzilo o
    robote audytora w wieziennictwie.
    Wymagania wyzsze ekonomiczne, staz pracy 5 lat + zdane egzaminy audytorskie.
    Deklarowano mozliwosc uzupelnienia egzaminow w trakcie pracy. Zglosilo sie 5
    osob z czego trzy spelnialy wszystkie wymogi. Kadrowiec z nich wybral mojego
    kolege, poniewaz byl faktycznie najlepszy, i czekal na akceptacje
    przelozonego po powrocie z urlopu tegoz.
    Przelozony wrocil 2 tygodnie przed zakladanym terminem przyjecia do pracy.
    Poszly w ruch przygotowania zwiazane z nowym etatem-biurko, pokoj, komputer,
    coraz wiecej ludzi wiedzialo, ze szykuje sie nowy etat. Nadal nie bylo
    odpowiedzi, czy zaakceptowano kolege.
    Tydzien przed terminem "uruchomienia etatu" kolega dostal informacje od
    (widac, ze lekko rozzalonego taka ingerencja) kadrowca, ze pojawil sie nagle
    NOWY kandydat i szef placowki zadecydowal o przyjeciu tej osoby.
    Nie wiem jakie byly kompetencje tego nowego kandydata, objawiajacego sie
    trzy miesiace po ogloszeniach,ale sadze, ze nie musial spelniac wszystkich
    wymogow, poniewaz kryteria uwzglednialy mozliwosc przeszkolenia. A jesli
    nawet spelnial.....to widac, ze mogl jedynie z polecenia pojawic sie w
    firmie, poniewaz nabor byl juz dawno zamkniety.

    --
    pzdr. Krzysztof

    ## Szczecin - dlaczego pracodawcy jeszcze nie dzwonia do mnie?:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    $$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
    > --
    > Nina Mazur Miller
    > n...@p...ninka.net.usun
    > http://pierdol.ninka.net/~ninka/



  • 116. Data: 2003-11-14 11:55:15
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "KrzysztofM" <k...@n...dvdinfo.prv.pl>


    Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bp29ec$el7$1@korweta.task.gda.pl...
    >
    > Załóżmy, że Nina współczuje i łączy sie w bólu z bezrobotnymi - mamy to
    > więc już za sobą. Tyle tylko, że jak napisała post niżej nic z tego nie
    > wynika.
    >
    > Jeżeli ktoś nie chce hipermarketu, bo nie ma siły zmusić właściciela do
    > przestrzegania prawa, to dlaczego wybiera do władz miejscowych tych co
    > wyrażaja zgodę na jego budowę zamiast tych, co się na to nie godzą?
    > Jak kto bezrobotny, to ma czas, by chodzić na zebrania i lobbować na
    > rzecz swojej opcji - czy to coś da? Na pewno nie da, jak się nie spróbuje.
    > Ze statystyki wynika, że połowa czy więcej uprawnionych do głosowania ma
    > w dupie wszelkie wybory - i z pewnością są wśród nich bezrobotni.
    >
    > 76% obywateli uważa, że dobry szef to taki, co sfałszował podanie o
    > pracę, podając nieprawdziwe dane o wykształceniu a "idealistyczne
    > bzdury" uważa za demode.
    > Konsekwencją odrzucenia tych "idealistycznych bzdur" jest korupcja,
    > akceptacja kradzieży i oszustwa, ustawiania przetargów, nepotyzm,
    > nieżyczliwość, brak zaufania - i także last, but not least złe
    > traktowanie pracowników. To nie zaczęło się dwa czy trzy lata temu -
    > kryzys finansów państwa jedynie wzmocnił to, co było - skonsumowane
    > zostały efekty decyzji i wyborów z przeszłości.
    >
    > Pracowałem u kilku misiów - lujów. To co robili, robili za milcząca
    > akceptacją i przyzwoleniem pracowników - podział za złych "onych" i
    > dobrych "nas" jest wydumany. Zazwyczaj byłem jedyną osobą, która
    > zwalniała się lub była zwalniana - pracodawcy przyzwyczaili się, że
    > "wszystko gra".
    >
    > Powiedz ilu bezrobotnych, tych młodych powie znanej bliskiej sobie
    > osobie: tato, kocham cię, ale wiem, że jesteś skurwysynem, bo przez
    > dwadziecia lat brałeś rentę, która ci sie nie należała - a ja teraz nie
    > mam pracy.
    > W partii było 3 mln. ludzi - razem z rodzinami oznacza, że co trzeci -
    > czwarty obywatel czerpał korzyść z tego tytułu. A nawet, jeżeli nie
    > czerpali, to konsekrowali układ.
    > Ci co, są bez pracy powinni zacząć od wystawienia rachunku autorom
    > całego gnoju, a nie wręczać laurki - chociażby w postaci kartki wyborczej.
    >
    > Chcesz wygrać, to przynajmniej kup los na loterii - gwarancji na wygraną
    > nie ma.
    >
    > Pzdr: Catbert
    >
    W końcu ktoś napisał naprawdę mądry post w tej dyskusji!
    Samo tzw. "branie się za siebie i nie-jojczenie" jak to opisuje Nina - w
    polskiej rzeczywistosci niewiele pomaga.

    pozdr
    Krzysiek





  • 117. Data: 2003-11-16 09:35:13
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>

    > zawsze mozesz z umowy zrezygnowac.
    > jak juz pisalam - wole prace na czarno na jasnych ukladach niz na etat
    > na umowe, ktora mi bokiem wylazi.

    he, ma to jedna wade: jak ten ktos u kogo zasuwasz przestanie ci placic, nie
    masz praktycznie szans odzyskania pieniedzy.

    > co do ubezpieczenia: czy ktos przy zdrowych zmyslach jeszcze w ogole
    > liczy na jakakakolwiek rozsadna opieke medyczna darmowa????

    Czasem trzeba.
    Sorry, ale np. porod w prywatnym szpitalu w Polsce kosztuje ok. 5 tys zl
    (Ars Medica - Szczecin). Kompletna rezygnacja z ubezpieczenia zdrowotnego
    jest dobra, ale tylko do czasu kiedy jest sie zdrowym. Takie niestety w
    Polsce sa uklady. A zadne prywatne ubezpieczenia, majace rozsadna cene
    (200-300 zl miesiecznie za osobe; jak dla naszej rodzinki jest to 800-1200
    zl), nie oferuja wszystkich swiadczen. A wierz mi - nie chcialabys zobaczyc
    rachunku np. za skladanie kosci, kiedy bedziesz bez ubezpieczenia. Nie mowie
    o grubszych sprawach.

    > ja jeszcze pracujac w Polsce wolalam zasuwac na czarno i z wlasnych
    > odlozonych pieniedzy finansowac sobie prywatna opieke zdrowotna, niz
    > bulic kazdego miesiaca jakies astronomiczne kwoty na ZUS a w razie
    > chorobska i tak G. za to miec i wkonsekwencji byc zmuszonym do dawania
    > w lape za byle wizyte u specjalisty czy jakies badania typu PET scan.

    Powtorze sie: dawno nie bylas w Polsce.
    Mimo wszystko, teraz lekarze i ogolnie szpitale, duzo bardziej staraja sie o
    pacjenta. Bo musza wyrobic kontrakt - jesli tego nie zrobia, jesli ludzie
    nie skorzystaja z ich uslug, w nastepnym roku beda miec nizszy kontrakt, co
    oznacza po prostu duzo mniej kasy.

    Masz jednak troche racji. My robimy to tak: placimy najmniejsze mozliwe
    skladki, zeby miec podstawowe ubezpieczenia i jakos "istniec w systemie"
    (oficjalnie jestesmy zatrudnieni w firmie tesciowej). Nie liczymy jednak na
    jakies profity w rodzaju ZUS-owska emerytura, czy inne takie. Z tym, ze sami
    odkladamy, czy lepiej okreslajac - inwestujemy, zeby miec z czego zyc na
    starosc/kiedy nie bedzie sie nam chcialo pracowac. Z tym, ze u nas
    obowiazuje wersja "agresywna" - np. nie pakujemy pieniedzy w ubezpieczenia
    na zycie.

    Asmira


  • 118. Data: 2003-11-17 04:18:08
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun>

    On Sun, 16 Nov 2003 10:35:13 +0100
    "asmira" <a...@p...onet.pl> wrote:

    > > zawsze mozesz z umowy zrezygnowac.
    > > jak juz pisalam - wole prace na czarno na jasnych ukladach niz na
    > > etat na umowe, ktora mi bokiem wylazi.
    >
    > he, ma to jedna wade: jak ten ktos u kogo zasuwasz przestanie ci
    > placic, nie masz praktycznie szans odzyskania pieniedzy.

    jak mi przestaje placic, to przestaje pracowac. do tylu moge byc tylko o
    jeden miesiac, a jak sie umowie, ze mi sie placi za godzine albo
    tygodniowke, to strace wlasnie tyle.

    chociaz oczywiscie to wszystko zalezy od sytuacji. kazdy wybor odnosnie
    pracy to jest jakiegos rodzaju kopromis. z czegos sie rezygnuje, dostaje
    sie cos.
    ja zwykle kieruje sie zasada zysku, plus jeszcze ile mnie taka praca
    bedzie kosztowac w sensie psychicznym.
    no i raczej nie daje soba pomiatac. jesli pracodawca narusza warunki
    umowy (chociazby byla ustna) to rezygnuje z pracy u takiej osoby.
    (przy okazji podajac do sadu, o ile taka mozliwosc istnieje i naruszenia
    prawa bylo bardzo razace).

    > > co do ubezpieczenia: czy ktos przy zdrowych zmyslach jeszcze w ogole
    > > liczy na jakakakolwiek rozsadna opieke medyczna darmowa????
    >
    > Czasem trzeba.
    > Sorry, ale np. porod w prywatnym szpitalu w Polsce kosztuje ok. 5 tys
    > zl

    a ile kosztuja lapowki w "darmowym" panstwowym szpitalu?
    zakladajac, ze sie chce miec lekarza pod reka?

    > (Ars Medica - Szczecin). Kompletna rezygnacja z ubezpieczenia
    > zdrowotnego jest dobra, ale tylko do czasu kiedy jest sie zdrowym.
    > Takie niestety w Polsce sa uklady. A zadne prywatne ubezpieczenia,
    > majace rozsadna cene(200-300 zl miesiecznie za osobe; jak dla naszej
    > rodzinki jest to 800-1200 zl), nie oferuja wszystkich swiadczen. A
    > wierz mi - nie chcialabys zobaczyc

    ale za te dodatkowe swiadczenia w "panstowym" szpitalu tez placisz
    dodatkowo - w postaci lapowki.
    czasami nawet lapowka nie starcza, bo trzeba miec jeszcze 'dojscia'.


    > Powtorze sie: dawno nie bylas w Polsce.
    > Mimo wszystko, teraz lekarze i ogolnie szpitale, duzo bardziej staraja
    > sie o pacjenta. Bo musza wyrobic kontrakt - jesli tego nie zrobia,
    > jesli ludzie nie skorzystaja z ich uslug, w nastepnym roku beda miec
    > nizszy kontrakt, co oznacza po prostu duzo mniej kasy.

    hm....
    wiesz, jak narazie slychac jednak zewszad, ze bardzo duzo szpitali i
    przychodni kontrakty JUZ wyrobilo, pacjenci sie zglaszaja, a oni nie
    maja pienidzy... i stoja przed alternatywa: zaczac oficjalnie pobierac
    odplatnosc, albo zbankrutowac.

    juz kilka szpitali sie w Polsce zamknelo z tego powodu. Jeszcze wiecej
    odmawia przyjmowania pacjentow (wyjatkiem sa tylko dzialania ratujace
    zycie); na niektore zabiegi kolejki wydluzyly sie do... roku a nawet
    dwoch.
    w niektorych wypadkach, jak np. tomografii komputerowej majacej
    sprawdzic jak rozlegle sa zmiany nowotworowe - to praktycznie smierc dla
    pacjenta.

    byc moze sa jakies szpitale, ktore za calkiem darmo, bez kolejki
    przyjmuja jak leci - ale gdzie one sa?
    ile ich jest?

    > Masz jednak troche racji. My robimy to tak: placimy najmniejsze
    > mozliwe skladki, zeby miec podstawowe ubezpieczenia i jakos "istniec w
    > systemie"(oficjalnie jestesmy zatrudnieni w firmie tesciowej). Nie
    > liczymy jednak na jakies profity w rodzaju ZUS-owska emerytura, czy
    > inne takie. Z tym, ze sami odkladamy, czy lepiej okreslajac -
    > inwestujemy, zeby miec z czego zyc na starosc/kiedy nie bedzie sie nam
    > chcialo pracowac. Z tym, ze u nas obowiazuje wersja "agresywna" - np.
    > nie pakujemy pieniedzy w ubezpieczenia na zycie.

    no wiec wlasnie.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net.usun
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 119. Data: 2003-11-18 09:00:27
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "babla" <n...@s...pl>

    > No i to jest dowod, ze nie ma 20% bezrobocia?
    Tak, poniewaz statystyki zaliczaja do bezrobotnych ludzi ktorym nie chce sie
    pracowac.

    > > 4. Moj wspolnik od miesiecy szuka akwizytora [...]
    > 3-7 tys? Tzn. za uorzejmosc 3 a za uprzejmosc + uczciwosc + kulture to juz
    > 7? Sciemniasz...
    Akwizytor pracuje "na prowizji", a na kazde produkty/artykuly/wyroby/uslugi
    raz jest sezon, a raz go nie ma - tak podstwowych rzeczy chyba nie musze
    tlumaczyc tak dobrze zorientowanemu, prawda?

    -----------
    Andrzej Wąsik


  • 120. Data: 2003-11-18 09:04:57
    Temat: Re: Praca W ... cd dalszy
    Od: "babla" <n...@s...pl>

    > Napisz ile pytań o tę pracę dostałeś na priva:)
    1. Oferty dostaje on, a nie ja.
    2. Zdarza sie, ze telefonuja do niego ludzie przy mnie i kiedy odklada
    sluchawke mowi mi, ze to juz -nasty telefon w ciagu dnia goscia ktory nie
    potrafi sklecic poprawnie zdania, nie przeczytal ogloszenia etc. Zdarzylo
    sie pare razy ze przygladalismy sie tym "wyselekcjonowanym" i kolega pytal
    sie mnie co o sadze o delikwencie. Dobrego wrazenia nie robil zaden.

    -----------
    Andrzej Wąsik

strony : 1 ... 11 . [ 12 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1