eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCo to są znajomości? › Odp: Co to są znajomości?
  • Data: 2002-12-18 08:53:52
    Temat: Odp: Co to są znajomości?
    Od: "Artur Lato" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik No Name <v...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:ato5a4$5q$...@n...tpi.pl...
    [...]
    > > I patrzę co się dzieje. Jeśli towary leżą w magazynach niesprzedane,
    > > to dochodzę do wniosku, że "przestrzeliłem" i trochę obniżam.
    > > Jeśli pojawiają się kolejki przed sklepami, to znowu podwyższam.
    > > I tak metodą prób i błędów osiągam cenę równowagi.
    >
    >
    > Przykro mi bardzo, ale jesteś w błędzie. Dokładnie tak, jak Ty myśleli
    > komunistyczni aparatczycy - wystarczy trochę podłubać przy wskaźnikach,
    > tu postawić fabryczkę, załatwić wszystko przez zjednoczenie,
    > parametrycznie, od góry. Czy Ty człowieku do k. nędzy nie pamiętasz jak
    > było, czy ktoś Ci bzdetów naopowiadał?


    A czy Ty człowieku do k. nędzy naprawdę nie rozumiesz
    o co mi chodzi, czy celowo chcesz zrobić ze mnie głupiego?
    Mając nadzieję, że jednak to pierwsze, jeszcze raz cierpliwie
    wyjaśniam, że chodzi mi o najbardziej oczywistą rzecz na świecie.
    Nie o żadne wyliczanie przez urzędników ile skarpetek
    w kolorze niebieskim trzeba wyprodukować, żeby optymalnie
    zaspokoić potrzeby społeczeństwa, bo doskonale zdaję sobie
    sprawę, że jest to bzdura i nic pod tym względem nie zastąpi
    wolnego rynku.
    Chodzi mi tylko o to, że ile by jakiegoś towaru w danej chwili
    na rynku nie było, to zawsze można ustalić dla niego cenę
    równowagi, i że potrafi to zrobić każdy - zarówno chłop
    sprzedający krowę na targu, jak i tak ograniczony człowiek
    jak komunista.
    Np. gdyby w PRL-u produkowano tylko 10 maluchów rocznie,
    to też można by je sprzedawać bez żadnych talonów, po cenie
    równowagi wyznaczonej na zasadzie prób i błędów,
    chociaż może cena ta przekroczyłaby cenę willi na Saskiej
    Kępie w W-wie, a kupującymi byliby najwięksi snobi chcący
    pokazać, że ich na to stać.
    Dlatego chyba żaden człowiek przy zdrowych zmysłach nie uważa,
    że puste półki i kartki w PRL-u były dlatego, że komuniści nie
    potrafili *wyliczyć* cen równowagi, tylko dlatego, że nie byli
    na tyle twardzi i bezwzględni, żeby je wprowadzać (i potem
    aktualizować) nie zważając na protesty w 1970, 76 i 80 r.
    A na dowód, że samo ustalanie cen równowagi to nie była żadna
    filozofia nawet w tamtym systemie, jeszcze raz przypominam czasy
    przedgierkowskie (chociaż podaż napewno była wtedy mniejsza niż
    za Gierka), czy takie kraje jak Czechosłowacja, Węgry, czy NRD.

    Artur








Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1