eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Mentalność polskiego pracodawcy...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 84

  • 1. Data: 2003-04-13 18:57:55
    Temat: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Pomijając już fakt, iż większość (nie wszyscy) Polskich biznesmenów to
    dorobkiewicze roku 89 podkreślić należy, że typowa mentalność ich jest jak
    najbardziej (a przynajmniej powinna być) zrozumiała dla reszty rodaków.
    Polak to typowy przedstawiciel niecierpliwych, chciałby nic nie włożyć i
    dużo wyjąć. Czyż pracodawcy nie postępują jednakowo?? Wystarczy popatrzeć na
    oferty, w większości poszukiwani są młodzi z doświadczeniem na podobnych
    stanowiskach, nikt nie chce zainwestować w pracownika, wyszkolić go sobie,
    każdy czyha na gotowe. A jak już zatrudni to idealny pracownik powinien
    pracować najlepiej za darmo co najmniej 20 godzin na dobę. Gdzie więc Ci
    młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak pożądane)
    doświadczenie, na darmowych stażach?? Wybaczcie, ale to jest wyzysk w
    czystej formie.
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966

    ps. i tak mimo, że powinienem rozumieć nie rozumiem, ale cóż tępak ze mnie i
    już.



  • 2. Data: 2003-04-13 19:07:35
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "Sebastian" <S...@p...fm>

    Dokładnie. Wiadomo, że po studiach aby znaleźć pracę, to trzeba wcześniej
    gdzieś już pracować, mieć staż. Ja szukałem sobie wlaśnie pracy na studia,
    i nic znaleźć nie mogłem. Znaleźć nie mogłem, bo nie jestem po studiach, za
    mało umiem. No i tu się koło zazębia, żeby mieć pracę po studiach, musisz
    pracować na studiach, ale jak tu znaleźć pracę jako student?

    --
    Pozdrawiam, Sebastian

    GG 3154019
    w...@p...fm



  • 3. Data: 2003-04-13 19:34:01
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "mer" <b...@i...pl>

    Wystarczy popatrzeć na oferty, w większości poszukiwani są młodzi z doświadczeniem na
    podobnych
    > stanowiskach, nikt nie chce zainwestować w pracownika, wyszkolić go sobie,
    > każdy czyha na gotowe.

    Jak rozumiem, ty jak chcesz zjeść chleb to kupujesz pole, sadzisz pszenice, zbierasz,
    mielisz i
    pieczesz?



    > i tak mimo, że powinienem rozumieć nie rozumiem, ale cóż tępak ze mnie i
    > już.

    BINGO!


    mer



  • 4. Data: 2003-04-13 19:57:50
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Sebastian" <S...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:b7cchk$23pp$1@news.atman.pl...
    > Dokładnie. Wiadomo, że po studiach aby znaleźć pracę, to trzeba wcześniej
    > gdzieś już pracować, mieć staż. Ja szukałem sobie wlaśnie pracy na
    studia,
    > i nic znaleźć nie mogłem. Znaleźć nie mogłem, bo nie jestem po studiach,
    za
    > mało umiem. No i tu się koło zazębia, żeby mieć pracę po studiach, musisz
    > pracować na studiach, ale jak tu znaleźć pracę jako student?
    A co mają powiedzieć Ci których na studia nie stać?? Dam Ci przykład
    niesamowitego szcześciaża, miałem kolegę który skończył budowlankę
    (zawodówkę) takie czasy, taka rodzina etc. Kiedyś podarowałem mu 486dx z
    zainstalowanym Pascalem i C++ Borlanda. Zainteresowało go to, pokazałem mu
    podstawy i nauczyłem korzystać z przykładów. Dziś chłopak pracuje w Gdańsku
    za tysiące, miał szczęście przypadkiem na ulicy usłyszał problem i podał
    rozwiązanie (chodziło o programowanie). Od roku tam pracuję, firma inwestuje
    w niego ogromne pieniądze, miał szczęście, ale ilu następnym będzie miało
    podobne?? Niestety większość pracodawców szuka informatyków/programistów z
    praktyką i co najmniej biegłą znajomością popartą certyfikatami (które
    kosztują niesamowite pieniądze) kilku języków programowania / systemów
    operacyjnych. Nikt nie chce zainwestować w młodych zdolnych każdy chce tylko
    brać. Ja np. byłbym w stanie pracować przez kilka lat za przysłowiowe grosze
    (czyli pieniądze które wystarczyły by mi na przeżycie) w zamian za ciągłe
    samo doskonalenie zdobywaną praktykę na konkretnym stanowisku, która po
    pewnym czasie zaowocowała by jakimś wymiernym zyskiem dla firmy. Na pewno w
    ramach wdzięczności za danie mi szansy byłbym najlojalniejszym ze wszystkich
    pracowników nigdy nie zdradził bym firmy i nigdy nie odszedł bym do
    konkurencji nawet jeśli ta by proponowała dwa razy więcej. No cóż może ktoś
    zaraz powie że jestem głupi, ale taki jest mój system wartości. Problem w
    tym, że nikt na dzień dzisiejszy nie chce dać mi tej szansy. Ilu jest mi
    podobnych nie wiem, sądzę, że dużo. Wybaczcie nie stać mnie na pracowanie za
    darmo. Jeśli ktoś by mi zaoferował pracę za zwrot kosztów dojazdu (w moim
    mieście) lub gdzieś dalej za pokrycie moich kosztów pobytu tam, jeśli by
    tylko istniała szansa na to, że jak się sprawdzę zostanę zatrudniony na
    normalnych warunkach zgodziłbym się bez większego zastanawiania. Tak na
    marginesie dostałem ostatnio propozycje od średniej wielkości firmy z
    Warszawy, iż przyjmą mnie na nieodpłatny staż na pół roku, w zamian wyszkolą
    mnie sami i jak się sprawdzę to mnie zatrudnią. Wspaniała oferta jednak nie
    mogłem się zgodzić, po prostu nie stać mnie na pół roczne mieszkanie w
    Warszawie bez zarabiania. Gdybym miał pieniądze na tki pobyt tam, już bym
    pracował :(
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966

    ps. pracodawca który mi to zaproponował był ukraincem nie polakiem :) Po
    rodakach czegoś takiego bym się nie spodziewał (mam nadzieję że się mylę, i
    ktoś mnie zaraz uświadomi, iż Polscy pracodawy śą równie wspaniali)



  • 5. Data: 2003-04-13 20:29:26
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "mer" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:b7cg7b$9gu$2@news.onet.pl...
    > Jak rozumiem, ty jak chcesz zjeść chleb to kupujesz pole,
    > sadzisz pszenice, zbierasz, mielisz i pieczesz?
    Tłumacząc po twojemu jeśli każdy będzie szukał tylko chleba i nikt na prawdę
    nikt nie kupi pola i nie zrobi reszty to nikt tego chleba mieć nie będzie.

    > > i tak mimo, że powinienem rozumieć nie rozumiem, ale cóż tępak ze mnie i
    > > już.
    > BINGO!
    Dzięki.
    Wygrałem dwu osobową wycieczkę na koszt własny do Australii?? :P
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966



  • 6. Data: 2003-04-13 20:57:42
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "Wizard" <w...@k...lm.pl>

    > Pomijając już fakt, iż większość (nie wszyscy) Polskich biznesmenów to
    > dorobkiewicze roku 89 podkreślić należy, że typowa mentalność ich jest jak
    > najbardziej (a przynajmniej powinna być) zrozumiała dla reszty rodaków.
    > Polak to typowy przedstawiciel niecierpliwych, chciałby nic nie włożyć i
    > dużo wyjąć. Czyż pracodawcy nie postępują jednakowo?? Wystarczy popatrzeć
    na
    > oferty, w większości poszukiwani są młodzi z doświadczeniem na podobnych
    > stanowiskach, nikt nie chce zainwestować w pracownika, wyszkolić go sobie,
    > każdy czyha na gotowe. A jak już zatrudni to idealny pracownik powinien
    > pracować najlepiej za darmo co najmniej 20 godzin na dobę. Gdzie więc Ci
    > młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak pożądane)
    > doświadczenie, na darmowych stażach?? Wybaczcie, ale to jest wyzysk w
    > czystej formie.
    > Pozdrawiam

    Tak. Pracodawcy to zawsze Ci zli
    Moj ojciec jest pracodawca i zatrudnia nie wiele bo 10 osob, ale zawsze. I
    powiem Ci, ze na jego przykladzie (ale przynaje ze tylko na jego) na 100
    przypadkow w 90 to pracownik daje ciala. I nie mowie tu o stalych
    pracownikach ale ludziach ktorzy przychodza i szukaja pracy.
    Kiedys przyszla do starszego jedna bardzo mloda i atrakcyjna dziewczyna
    zaraz po studiach plastycznych. Bardzo chciala sie zatrudnic (starszy ma
    agence reklamowa) bo mowila ze kocha plastyke i jest w tym dobra. No to moj
    drogi ojczulek pelen radosci powiedzial by zrobila cos w Photoshopie. Ona na
    to ze nie umie, ale sie nauczy. No to Corel. Tez nie. No to moze cos z
    programowania. Umie tylko troche projektowac strony internetowe. A zeby tego
    bylo malo na pytanie "No a jak Pani sadzi ile byla by Pani warta dla naszej
    firmy?" kolesia rzucila UWAGA!!
    2000zl!!! A najlepsze bylo wyjasnienie: "Bo ja studiowalam w Warszawie i
    wiem ile jestem warta. Musze sie cenic"

    Takich przypadkow (moze nie az tak dyrastycznych, ale podobnych) bylo
    dziesiatki i niech mi ktos teraz powie, ze rece nie opadaja?

    A co do doswiadczenia to napisales:
    "Gdzie więc Ci młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak
    pożądane) doświadczenie, na darmowych stażach?? "

    OCZYWISCIE ZE TAK!!

    Tylko w Polsce ludziom wydaje sie ze cos takiego to wyzysk albo
    nienormalnosc. Chociazby w stanach ludzie czesta bija sie o calkowicie
    bezzarobkowe posady w panstwowych instytucjach tylko po to i AZ po to by
    wpisac ta mala adnotacje do CV i zalaczyc ten jeden dodatkowy papierek

    Wybacz Motto, ale nie ma nic za darmo. Takie sa brutalne prawa rynku i nie
    ma co plakac tylko szukac tego doswiadczenia i tej pracy.

    Stara dobra maxyma mowi ze tylko czlowiek szukajacy pracy 8 godzin dziennie
    moze wrazie porazki powiedziec ze pracy nie ma. I to "szukanie pracy" nie
    polega jedynie na fizycznym chodzeniu po firmach i pytaniu o robote. W tym
    zawiera sie takze udoskonalanie samego siebie i inwestowanie w samego
    siebie.


    pozdr
    Wizard



  • 7. Data: 2003-04-13 21:07:24
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl>

    "motto" <m...@o...pl> wrote in message
    news:b7cfg0$inj$1@news.telbank.pl...

    > w ramach wdzięczności za danie mi szansy byłbym najlojalniejszym ze
    wszystkich
    > pracowników nigdy nie zdradził bym firmy i nigdy nie odszedł bym do
    > konkurencji nawet jeśli ta by proponowała dwa razy więcej.

    Model japoński, gdzie pracownik całe życie spędzał w jednej firmie, nie
    sprawdził się. Rozumiem Twoją determinację i pobudki, ale powyższy cytat
    przypomina hołd lenny. Pracownik to nie wasal.

    Tomek Z.




  • 8. Data: 2003-04-13 21:12:50
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Wizard" <w...@k...lm.pl> napisał w wiadomości
    news:b7cj1b$mtk$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Tak. Pracodawcy to zawsze Ci zli
    Nie zawsze...

    > Kiedys przyszla do starszego jedna bardzo mloda i atrakcyjna dziewczyna
    > zaraz po studiach plastycznych. Bardzo chciala sie zatrudnic (starszy ma
    > agence reklamowa) bo mowila ze kocha plastyke i jest w tym dobra. No to
    moj
    > drogi ojczulek pelen radosci powiedzial by zrobila cos w Photoshopie. Ona
    na
    > to ze nie umie, ale sie nauczy. No to Corel. Tez nie. No to moze cos z
    > programowania. Umie tylko troche projektowac strony internetowe. A zeby
    tego
    > bylo malo na pytanie "No a jak Pani sadzi ile byla by Pani warta dla
    naszej
    > firmy?" kolesia rzucila UWAGA!!
    > 2000zl!!! A najlepsze bylo wyjasnienie: "Bo ja studiowalam w Warszawie i
    > wiem ile jestem warta. Musze sie cenic"
    Hmmm ja nie chcę 2000 na początek (może dlatego że nie mam wyższego). Cenić
    się zacznę jak będę przynosił wymierny zysk dla firmy. Na początek mogę
    pracować za zwrot kosztów dojazdu (lub ewentualnego wyżywienia i
    zakwaterowania na miejscu - na skromnym poziomie). Chcę pracować chcę iść do
    przodu, choćby powoli, ale do przodu. Tak wiele oczekuję?? W zamian oddaję
    siebie, nie boję się ciężkiej pracy, a presja tylko mnie motywuje. I co? I
    nic, bo Pan nie ma odpowiedniego stażu, bo Pan nie ma wyższego..., bo Pan
    jest spoza Gdyni/Warszawy/Poznania, bo Pan nie ma odpowiedniego
    przygotowania teoretycznego, a przepraszam a kto Pana przysłał?, mogę Pana
    zatrudnic najpierw na 3 miesiące/6 miesięcy/12 miesięcy za darmo, i jak się
    Pan sprawdzi to Pana zarudnię... To słyszę!

    > Takich przypadkow (moze nie az tak dyrastycznych, ale podobnych) bylo
    > dziesiatki i niech mi ktos teraz powie, ze rece nie opadaja?
    Wiem, ale ja nie jestem taki przypadkiem (mam 3 zawody w ręku) i znam wiele
    osób które takimi przypadkami nie są.

    > A co do doswiadczenia to napisales:
    > "Gdzie więc Ci młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak
    > pożądane) doświadczenie, na darmowych stażach?? "
    > OCZYWISCIE ZE TAK!!
    OCZYWIŚCIE NIE STAĆ MNIE NA ZAMIESZKANIE PREZ KILKA MIESIECY I WYŻYWIENIE
    SIĘ CHOCIAŻBY W TAKIEJ WARSZAWIE KURWA MAC!

    > Stara dobra maxyma mowi ze tylko czlowiek szukajacy pracy 8 godzin
    dziennie
    > moze wrazie porazki powiedziec ze pracy nie ma. I to "szukanie pracy" nie
    > polega jedynie na fizycznym chodzeniu po firmach i pytaniu o robote. W tym
    > zawiera sie takze udoskonalanie samego siebie i inwestowanie w samego
    > siebie.
    Mi to mówisz?? Przeczytaj jeden z moich poprzednich postów.
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966



  • 9. Data: 2003-04-13 21:15:29
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Tomek Zielinski" <t...@f...org.pl> napisał w wiadomości
    news:b7cjkp$kdb$1@absinth.dialog.net.pl...
    > Model japoński, gdzie pracownik całe życie spędzał w jednej firmie, nie
    > sprawdził się. Rozumiem Twoją determinację i pobudki, ale powyższy cytat
    > przypomina hołd lenny. Pracownik to nie wasal.
    Ale ja mam takie wartości jestem lojalistą to źle?? To chyba zaleta. W dupie
    mam wielkie pieniądze bo i od życia nie oczekuje wiele (tak jakby cynizm),
    chciałbym aby starczało mi do pierwszego, chciałbym raz na 3, może 4 lata
    pojechać na tydzień z żoną w góry, mogę jeździć 20 letnim samochodem i
    mieszkać w małym mieszkaniu. Wali mnie to.
    Pozdrawiam

    --
    motto
    icq: 238159966



  • 10. Data: 2003-04-13 21:36:37
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: Maciej Koziński <m...@w...pl>

    motto wrote:
    > Pomijając już fakt, iż większość (nie wszyscy) Polskich biznesmenów to
    > dorobkiewicze roku 89 podkreślić należy, że typowa mentalność ich jest jak
    > najbardziej (a przynajmniej powinna być) zrozumiała dla reszty rodaków.
    > Polak to typowy przedstawiciel niecierpliwych, chciałby nic nie włożyć i
    > dużo wyjąć. Czyż pracodawcy nie postępują jednakowo?? Wystarczy popatrzeć na
    > oferty, w większości poszukiwani są młodzi z doświadczeniem na podobnych
    > stanowiskach, nikt nie chce zainwestować w pracownika, wyszkolić go sobie,
    > każdy czyha na gotowe. A jak już zatrudni to idealny pracownik powinien
    > pracować najlepiej za darmo co najmniej 20 godzin na dobę. Gdzie więc Ci
    > młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak pożądane)
    > doświadczenie, na darmowych stażach?? Wybaczcie, ale to jest wyzysk w
    > czystej formie.

    To nie jest wyzysk, tylko realia ekonomiczne:
    1) wysokie podatki
    2) wysokie narzuty na pensje (ZUS)
    3) niechęć banków do udzielania kredytów w sytuacji, gdy bardziej opłaca
    się pożyczyć pieniądze państwu mającemu duży deficyt budżetowy (i
    wysokie stopy procentowe) i mającego zawsze najlepsze gwarancje -
    pieniądze podatników.

    Efekty? Wysokie bezrobocie, brak kredytów na nowe inwestycje, środki
    własne konsumowane przez państwo - i w efekcie to, o czym piszesz. Nie
    ma to wiele wspólnego z "kapitalistycznym" wyzyskiem - po prostu z
    próżnego i Salomon nie naleje. Większość przedsiębiorców chce dożyć
    jutra, o inwestycjach można zapomnieć.


    --
    Maciej Koziński
    http://strony.wp.pl/wp/maciej_kozinski/

strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1