eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak to jest z tym bezrobociem?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 302

  • 201. Data: 2005-08-25 12:17:44
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dek8d2$sdj$2@nemesis.news.tpi.pl>
    camel napisał(a):

    >>> panstwo dowala, dokopuje i gnoi cholernych kapitalistow. To SKAD Wy ta
    >>> prace do licha ciezkiego chcecie miec?
    >>
    >> No jak skąd od państwa. Po równo dla każdego. Z Kulczykiem włącznie.
    >
    > Doktrynerstwo. Bezmyślne powtarzanie prawiczkowych sloganów. Ty

    Ojej. Trzeba wszędzie dodać ';)' żeby się każdy mógł sarkazmu dopatrzyć?

    > oczywiście nie widzisz, że jak kulczyki przy uszach, tak rodzimi
    > biznesmeni wiszą przy naszych podatkach i ssą. Można by zrobić z tą
    > forsą to i owo, ale nie da się, bo jest już zagospodarowana przez
    > "byznesmenów". A oni sami (vide Kulczyk) są podatnikami w rajach
    > podatkowych. Wybacz - taki biznesmen to nie bóg kapitalizmu, tylko giez
    > na naszej dupie.

    I to że tego nie widzę i uważam takich biznesmenów za bogów kapitalizmu
    wyczytałeś z powyższego mojego zdania? Więcej dystansu proponuję do moich
    postów.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 202. Data: 2005-08-25 13:30:48
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: camel [Thu, 25 Aug 2005 12:54:32 +0200]:


    > Wybacz, chyba nie zrozumiałaś, bo bzdury wypisujesz.

    Ja podobno zawsze bzdury pisze, wiec nic nowego.

    > Za to, że Kulczyk ma taki a nie inny wpływ na gospodarkę,
    > to ma mieć prawo bezkarnie przejeżdżać ludzi na przejściach?

    A tu bylo o przejezdzaniu ludzi? No to sorki, umknelo mi.
    Mialam raczej wrazenie, ze mowimy o prawach zwiazanych z
    prowadzeniem dzialalnosci.

    > Nie zgadzam się tylko na przyznawanie im praw nieosiągalnych
    > dla reszty: praw do kupowania hektarów w centrum Poznania za
    > ułamek ceny, oddawania za półdarmo państwowych gruntów i fabryk
    > (Kościan w Wielkopolsce: maszyny z fabryk wymontowano i
    > sprzedano, ludzie na bruk, budynki gniją).

    Tej konkretnej sprawy nie znam, wiec sie nie wypowiadam. Ale
    co do tych hektarow, to raz -- sadze, ze dla czystej frajdy
    ich posiadania to oni ich nie kupowali, tylko bedzie tam cos,
    co sie temu Poznaniowi przyda; dwa -- ktory przecietny
    Kowalski wylozylby te ilestam pewnie milionow? Zaden? No, to
    po cholere mu to prawo w takim razie...?

    > I jak to jest z tymi kastami, ani ja ani ty tam się
    > nie dostaniesz.

    Pozyjemy, zobaczymy. Zwrot "nie da sie" juz dawno wywalilam
    ze swojego slownika, nie pasuje mi.

    > Tych praw się nie doprosisz.

    Ja sie swoich praw nie dopraszam, ja je sobie albo biore,
    albo -- jesli juz mam -- egzekwuje.

    > Ja chcę demokracji i wolności - mam klientokrację i terror
    > urzędniczy.

    A ja nie.

    >> To SKAD Wy ta prace do licha ciezkiego chcecie miec?
    > Sami sobie zorganizujemy, chwilowo nie... bo nie dostaniemy
    > koncesji, ani kredytu, za to dostaniemy sześć kontroli z US...

    Ajtam, pierdzielisz i tyle. Startowalam majac w kieszeni drobne
    z pojedynczych serwisow kompow znajomych plus od cholery zapalu,
    pomyslowosci i daru przekonywania. Zdolnosci kredytowej tez nie
    mialam, nadal zreszta nie mam -- ale w tej chwili kredyt biore,
    bo przekonalam pare odpowiednich osob, ze warto mi go dac. Jak
    chcesz to zawsze znajdziesz mozliwosci.

    > Ale państwo (a raczej kolesie władcy) zwalczają aktywnie tę
    > formę, podpierając się kłamliwymi hasłami o socjalistycznym
    > rodowodzie sp. A głupole łykają to jak ciepłe kluski.

    Jedni szukaja mozliwosci, inni pretekstu. Jak Swiat Swiatem,
    zawsze tak bylo.

    > PS. A ja pracuję u siebie...

    No to tez jestes parszywy kapitalista, wiec sie nie wychylaj ;)


    Kira


  • 203. Data: 2005-08-25 13:36:12
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Bremse [Thu, 25 Aug 2005 12:49:27 +0100]:


    > Ja do dzisiaj nie wiem dlaczego nikt inny się tym nie zajmował.

    Jak to dlaczego? Bo "wezmy sie i zrobcie mi" ;)


    Kira


  • 204. Data: 2005-08-25 13:41:59
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Marek [Thu, 25 Aug 2005 07:29:42 +0000 (UTC)]:


    > Ja na to nie wpadłem - to jest fakt autentyczny. Ktoś w mojej
    > okolicy po katolicku uczy obsługi komputera za friko - w ramach
    > katolickiej samopomocy.

    No i? ;) Mysmy dzieciaki z okolicznych wiosek nie dosc, ze
    za free uczyli obslugi kompa, to jeszcze mieli costam sobie
    do przegryzienia. Nie za wszystko bierze sie pieniadze.

    > To nie mój wymysł.
    > Czytałem, że firmy komputerowe muszą mieć jakieć certyfikaty
    > dla prowadzenia działalności.

    No to jest to czyjs wymysl. Mniej czytaj, albo lepiej sobie
    lekture dobieraj, zdrowszy z tego wyjdziesz i z mniejsza
    iloscia stresow...

    > Wniosek, że jeżeli biuro rachunkowe jeszcze nie

    Przeciez nie masz byc biurem rachunkowym tylko sam sobie
    prowadzic ksiegowosc. Tak samo jak sam sobie PIT-a robisz.
    Nie wiem skad Ci sie tu jakies certyfikaty wziely.


    Kira


  • 205. Data: 2005-08-25 15:38:19
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>

    przecież nie napisałem że likwidacja państwa.
    raczej tak sobie dywaguję jak się to dalej będzie rozwijać. podstawowe
    zakresy gdzie jest państwo podałem (co odczytałeś jako odcięcie), ale czy
    aby na pewno jest potrzebne żeby wspierać takie gałęzie jak np. górnictwo.
    oczywiście, zdarza się że coś trzeba wspomóc np. w okresie przejściowym, bo
    niby w takim jesteśmy, tylko jakoś słabo widać w jakim kierunku zmierzamy.
    ogólnie - często to wygląda na chaos z którego (często na lewo) czerpie kto
    może (a mogą nieliczni) a finansuje "pan, pani.... społeczeństwo"

    poza "przyjęciem do wiadomości lub zarabianiem na zawał" jest kilka innych
    możliwości, ot chociazby tzw. projekt społeczny ustawy. Całe prawodastwo
    musi pójść przez wiejską w warszawie, tylko trzeba złożyć projekt.


    >> Przez X lat zarabiam kupe kasy.
    >A jak nie?
    to było założenie. zmiana założenia = nowa sytuacja do omówienia

    > Za to coś uzbierał? Czy jednak z jakiejś formy ubezpieczenia (a więc
    > solidarności społecznej, choć na mniejszą skalę, co oznacza, że wyleczą
    Cię
    > za kasę tych co nie zachorowali, nie tylko Twoją).
    nie "co uzbierał" czy "solidarność społeczna". ubezpieczenie płacę ja i
    firma mnie ubezpieczająca gwarantuje ze za okres składkowy mam określone
    świadczenia

    > No i co jeśli przykrość zdarzy sie na samym początku?

    pech:) a poważniej - takie osoby które mają pecha życiowego, czyli choroba
    to na takie osoby własnie powinniśmy uruchomić "solidarność społeczną".
    Zapytasz co z osobami bezrobotnymi - jak dla mnie szkolenie w zakresie, jaki
    jest potrzebny na rynku. badanie, załóżmy, by wykazało że w perspektywie pół
    roku będzie potrzeba hydraulików - wyszkolić część osób w tym zakresie.
    nie kaska do ręki i do pierwszego żeby znowu wypłacić kask, a pokoju nr7
    widniała informacja "pracy nie ma" itp. I szkolić tych co "nie umieją, nie
    potrafią, nikt im nie da". Uważam że dopóki będzie chociażby syf na ulicy to
    robota będzie.

    > Zauważyłem, że osoby o podobnych poglądach(?) nadużywają form "ja", "mój",
    > "moje", "dla mnie" itp. To nie może być przypadek. Nazywa się to
    > egocentryzm, egoizm czy jakoś tak. Co ciekawe jest to charakterystyczne
    dla
    > osób, które _chwilowo_ mogą i/lub sądzą, że w dającej się przewidzieć
    > przyszłości _będą_mogły_ realizować postawę wynikającą z tych poglądów - w
    > praktyce. Drugą występującą u nich ciekawostką jest błyskawiczna zmiana
    > stanowiska w przypadku znalezienia się w sytuacji, która tę realizację
    > uniemożliwia (wszelkiego rodzaju przypadki losowe: nagła choroba,
    kalectwo,
    > drastyczne załamanie sytuacji rodzinno-bytowej, nieoczekiwana ciąża mnoga
    > ;)) itp.) czy w inny sposób wyklucza.
    primo - piszę w pierwszej osobie ponieważ jest to moje zdanie i taką formę
    uważam za słuszną. nie wypowiadam się za innych, bo niby skąd miałbym
    pewność że to jest równierz np. twoje zdanie?
    secundo - miałem kilka lat w swoim życiorysie kiedy powodziło mi się nieźle,
    bo poza znalezieniem pracodawcy i rzetelnym wykonaniem swojej pracy nie
    miałem więcej do roboty. a od praktycznie trzech lat dosłownie codziennie
    muszę walczyć o nowe zlecenia. czasem się uda znaleźć coś dłuzszego (2-3
    miesiące) a czasem jest to "chwilówka". i wiem, że nikt mi w tym nie może
    pomóc bo niby jak? nie mam cioci/wujka/rodziców którzy mnie wkręcą na
    stanowisko i będę mógl lezeć do góry brzuchem za 10 tys. miesięcznie. czasem
    muszę prowadzić tanie (czytaj - biedronka czy inny lider szajs) życie, a
    czasem ktoś mi sprząta chałupę. życie.

    > Jasność sytuacji niekoniecznie polega na tym, że coś jest czarne albo
    białe.
    oczywiście. tylko że warto żeby reguły były jasne

    > --
    > Pozdrawiam
    > Jotte
    >
    gro


  • 206. Data: 2005-08-25 16:03:40
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>

    > > Trzeba mieć lokal,
    >
    > W zasadzie to nie trzeba. Mozesz sobie prowadzic ta DG oficjalnie
    > we wlasnym mieszkaniu albo wrecz w kawalku tego mieszkania. A nie
    > wiem, czy przypadkiem nie da sie podac jako miejsca prowadzenia
    > tego typu dzialalnosci "w siedzibie klienta". Sprawdz.

    nie da rady - musi być miejsce na które będzie kierowana oficjalna
    korespondencja. nie da się prowadzić wirtualnej firmy
    ale też może być to "fragment" mieszkania. z tym że jak się nie jest
    właścicielem tylko się wynajmuje, to właściciel ma gorzej z podatkami (zdaje
    się że musi wykazywać w zeznaniu przychody).


  • 207. Data: 2005-08-25 17:12:27
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dekous$hh6$1@inews.gazeta.pl gromax
    <g...@N...interia.pl> pisze:

    > przecież nie napisałem że likwidacja państwa.
    A ja cię o to nigdzie nie posądzałem.

    > raczej tak sobie dywaguję jak się to dalej będzie rozwijać. podstawowe
    > zakresy gdzie jest państwo podałem (co odczytałeś jako odcięcie),
    No wiesz, przeczytaj - zabrzmiało dość jednoznacznie, ale OK - wyjaśnione.

    > ale czy
    > aby na pewno jest potrzebne żeby wspierać takie gałęzie jak np. górnictwo.
    Nie wiem. Ty pewnie też nie.

    >>> Przez X lat zarabiam kupe kasy.
    > >A jak nie?
    > to było założenie. zmiana założenia = nowa sytuacja do omówienia
    To nigdy nie skończymy ;)))

    > nie "co uzbierał" czy "solidarność społeczna". ubezpieczenie płacę ja i
    > firma mnie ubezpieczająca gwarantuje ze za okres składkowy mam określone
    > świadczenia
    Firmy ubezpieczeniowe funkcjonują na zasadzie, że ci którym sie nie
    przytrafiło, finansują tych, na których padło (a przede wszystkim samą
    firmę). Jeśli układ sie chwieje - podwyższa sie składki albo stosuje inny
    wybieg. W ostateczności może dojść do plajty, a ty się możesz próbować
    procesować - jak ci zdrowia i zycia starczy. Te gwarancje są dość złudne i
    mam na to realne dowody z własnego doświadczenia.

    > Uważam że dopóki
    > będzie chociażby syf na ulicy to robota będzie.
    Owszem, choć to trochę tak, jakby powiedzieć, że dopóki chleb i margaryna w
    sklepach to głodu nie ma.

    > primo - piszę w pierwszej osobie ponieważ jest to moje zdanie i taką formę
    > uważam za słuszną. nie wypowiadam się za innych, bo niby skąd miałbym
    > pewność że to jest równierz np. twoje zdanie?
    To wszystko OK, zwróciłem jedynie uwagę powtarzalność zjawiska i jego
    korelacji. Przy okazji - nie odniosłem tego do uczestników tej grupy
    dyskusyjnej, lecz ogólnie do pewnej grupy osób (również wcale nie
    używających netu).

    > secundo - miałem kilka lat w swoim życiorysie kiedy powodziło mi się
    > nieźle, bo poza znalezieniem pracodawcy i rzetelnym wykonaniem swojej
    > pracy nie miałem więcej do roboty. a od praktycznie trzech lat dosłownie
    > codziennie muszę walczyć o nowe zlecenia. czasem się uda znaleźć coś
    > dłuzszego (2-3 miesiące) a czasem jest to "chwilówka". i wiem, że nikt
    > mi w tym nie może pomóc bo niby jak? nie mam cioci/wujka/rodziców którzy
    > mnie wkręcą na stanowisko i będę mógl lezeć do góry brzuchem za 10 tys.
    > miesięcznie. czasem muszę prowadzić tanie (czytaj - biedronka czy inny
    > lider szajs) życie, a czasem ktoś mi sprząta chałupę. życie.
    Czego to ma dowieść? No i znowu, widzisz sam - (_ja_) miałem kilka lat...,
    _ja_ nie mam cioci/wujka/rodziców... itd.
    Dobra, czepiam się ;)))

    >> Jasność sytuacji niekoniecznie polega na tym, że coś jest czarne albo
    > białe.
    > oczywiście. tylko że warto żeby reguły były jasne
    A ja bym dodał - warto aby były stabilne.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 208. Data: 2005-08-25 20:34:30
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 24 Aug 2005 12:25:52 +0200, "Maciek Sobczyk"
    <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> wklepał(-a):

    >Jeśli z mieczem w dłoni, gromiąc pracodawców - to do Valhalli, gdzie wieczna
    >balaaaaangaaaaaa

    Bij pracodawcę!
    http://www.migawka.civ.pl/galeria/view.php?gid=38&ph
    id=77

    MSPANC :>

    --
    Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
    FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
    FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/


  • 209. Data: 2005-08-25 22:00:45
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>


    Użytkownik " Marek" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:dei8vo$1r9$1@inews.gazeta.pl...
    > Immona <c...@w...zpds.com.pl> napisał(a):

    > Konkurencja. Niemal co miesiąc na tablicy ogłoszeń w bloku ogłasza się
    > jakiś serwis. Jak kilka lat temu ogłaszałem się pod hasłem nauczę obsługi
    > kompa i podstaw informatyki, to po pierwsze moje ogłoszenia były zrywane,
    > a po drugie nikt się nie zgłosił. Potem dowiedziałem się, że w ramach
    > miejscowej wspólnoty kościelnej, ktoś coś takiego robi ZA DARMO.

    Jak jest konkurencja, to bardzo dobrze. Jakby na rynku dzialalo tylko kilka
    niewielkich firm, to by znaczylo, ze to maly rynek, a tak widac, ze jest
    tyle klientow, ze zyje tyle firm. Na sto pierwszego czesto sie latwiej
    wcisnac na rynek niz na drugiego.
    Konkurencja oznacza, ze w czyms musisz byc lepszy od innych i znalezc
    klientow, dla ktorych liczy sie wlasnie to, w czym jestes lepszy.
    Niekoniecznie musi byc to cena. Jest wiele osob, szczegolnie firmy, dla
    ktorych darmowa oferta wspolnoty koscielnej = zerowa wiarygodnosc.
    No i rozklejanie ogloszen na slupach nie jest najlepszym ze sposobow na
    reklamowanie takiej dzialalnosci, zwlaszcza jak chcesz miec klientow
    firmowych. A oni sie oplacaja bardziej.

    > Poza tym bez prawa jazdy i samochodu za wiele nie zwojuję - na ZUS mogę
    > nie
    > zarobić :)

    To rzeczywiscie problem. Musialbys szukac klientow w promieniu godziny czy
    jakos tak dojazdu tramwajem. Ale tam u was wysoka gestosc zaludnienia :)

    >
    >> - szukanie klientow
    > Zupełnie odpada. Mam takie coś w sobie, że jak stanę w kolejce, to już za
    > mną nikt nie staje :)

    E, nie rozumiemy sie. Ja tu nie wyliczam, co by mialo byc przedmiotem Twojej
    dzialalnosci, tylko pytam, ktory z elementow Twojej potencjalnej
    dzialalnosci Cie przeraza. No wiec na takim ciasnym rynku jak ten, o ktorym
    mowimy, klienta trzeba zdobywac aktywnie. Telemarketing, PH. Czy bylbys
    gotowy np. przejsc sie osobiscie po biurach w okolicy i pozostawiac im, a
    nawet na miejscu nakleic na sprzet (po uzyskaniu pozwolenia) naklejke ze
    swoimi danymi kontaktowymi jako pomocy komputerowej? Komp klienta to jedna z
    najlepszych tablic ogloszeniowych.

    > Próbowałem trzy razy MLM i prawie zero klientów.

    Lepiej sie nie przyznawaj :)

    > Po prostu nie potrafię sprzedać "nawet tego co nie istnieje" (to cytat
    > z ogłoszenia dla przedstawiciela handlowego).

    Nie zamierzasz sprzedawac tego, co nie istnieje, tylko swoja konkretna
    usluge.

    >
    >> - ksiegowosc
    > Za mało się znam na niuansach księgowości, żebym mógł brać
    > odpowiedzialność
    > za czyjeś rozliczenia. Mam tylko pewien zasób wiedzy potrzebny np. do

    Znow: pytam o to w kontekscie obaw o wlasna dzialalnosc i jej niebedne
    elementy, a nie proponuje Ci tego jako rodzaju dzialalnosci.

    I.


  • 210. Data: 2005-08-25 23:57:13
    Temat: Re: Jak to jest z tym bezrobociem?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dekous$hh6$1@inews.gazeta.pl>
    gromax napisał(a):

    > Uważam że dopóki będzie chociażby syf na ulicy to robota będzie.

    "Jak mam za minimalną krajową sprzątać ulice, to wolę na zasiłku siedzieć"
    Nie raz powyższe słyszałem.

    > miesiące) a czasem jest to "chwilówka". i wiem, że nikt mi w tym nie może
    > pomóc bo niby jak? nie mam cioci/wujka/rodziców którzy mnie wkręcą na

    Dokoptuj sobie handlowca. :)

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 31


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1