eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Jak skutecznie szukać pracy :-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 98

  • 31. Data: 2009-03-24 16:21:01
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqaq7l$ouv$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:


    > Jeszcze inna sprawa to spodobanie się pracodawcy. Sprawą oczywistą jest że
    > podczas rozmowy kwalifikacyjnej nie chodzi tylko o konkrety ale także o
    > zaprezentowanie siebie w jak najkorzystniejszym świetle.
    Np. czerwonym...

    > Dlatego pracy najlepiej się szuka zanim jest się bezrobotnym.
    I to jest prawda.
    Tylko nie zawsze tak się da.

    > Kilka razy podczas rozmowy kwalifikacyjnej rozmawiałem z HR własnie na
    > temat moich hobby, zwykle ta rozmowa jest w j.ang. Warto pisać o hobby i
    > przygotować sobie parę mądrych zdań podczas takich rozmów - to niezwykle
    > częste praktyki.
    A czy rozmawiałeś także nt hobby ew. pracodawcy?
    Nie każdy pozwala na bezczelne naruszanie swojej prywatności. W końcu mówimy
    o rozmowie w sprawie pracy, a nie o randce.
    Z drugiej strony wiem, że są ludzie(?), którym mentalność i parcie na szkło
    (tu: na robotę i kasę) pozwala na ubieganie się o udział w reality show,
    obrzydliwego obnażania się psychicznego w różnego rodzaju talk showach,
    wywiadach itp.

    > Co za kompletna bzdura. Obecnie prowadzę działalność żeby sobie dorabiać,
    > kolejny pracodawca zarządzał ode mnie zamknięcia działalności wiec jak
    > powiedziałem że żaden problem o ile dojdziemy do porozumienia względem
    > finansów. Doszliśmy i zamknę.
    Czemuś mnie to nie dziwi...
    Już nawet nie będę pytał skąd on wiedział o tej działalności i jakim prawem
    wysunął tak bezczelne rządanie.

    > ALeż sprawa jest prosta. Skoro checie abym zamknął to zamknę tylko pytanie
    > co w zamian mi zaoferujecie? Przecież to sa negocjacje a nie narzucenie
    > zasad.
    To ty wszystko zrobisz byle by ci coś korzystnego z twego punktu widzenia
    zaoferować?

    > Jak się Wam moja DG nie podoba
    to g...o im do niej.
    Proste.

    > Prowadząc DG czułem się bardziej zniewolony niż pracując na etacie.
    Kwestia indywidualnego podejścia.
    Może tu wchodził więc w grę jakiś rodzaj masochizmu? ;)

    > Biznes własny jest o wiele większym niewolnictwem niż praca na etacie.
    W takim razie normalni się za to nie biorą.
    Ale - jak pisałem wyżej - kwestia indywidualnego podejścia.

    --
    Jotte


  • 32. Data: 2009-03-24 17:24:54
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: "gargamel" <s...@d...eu>

    Órzytkownik "The_EaGle" napisał:
    > W każdej firmie kapitał ludzki to najważniejsza wartość i to nie zależnie
    > od tego czy to rozumie szef czy też nie. Odpowiedni człowiek jest
    > zdecydowanie cenniejszy niż najlepsza maszyna za duże pieniądze.

    ale to tylko w rynkowej firmie która dorobiłą się włąsną pracą, a takich w
    naszym kraju to ze świecą szukać, bo powiedz mi kogo obchodzi człowiek w
    firmie gdzie zarabia się kradnąc, kapitałteż ma się zezłodziejstwa, tam się
    tylko zatrudnia matołów za najniższą krajową i tylko to się liczy:O(


    > Kilka razy podczas rozmowy kwalifikacyjnej rozmawiałem z HR własnie na
    > temat moich hobby, zwykle ta rozmowa jest w j.ang. Warto pisać o hobby i
    > przygotować sobie parę mądrych zdań podczas takich rozmów - to niezwykle
    > częste praktyki.

    rozmowa o zainteresowaniach fotografią z osobą nie mającą o niej pojęcia ma
    taki sam sens jak rozmowa na temat kwalifikacji pracownika z rekruterem nie
    posiadającym żadnych kwalifikacji:O(
    ja po przeczytaniu newsa właśnie dzisiaj z mojego cv usunołem "hobby"
    i wiele innych "zbędnych" rzeczy:O(


    > Kompletna bzdura. Biznes własny jest o wiele większym niewolnictwem niż
    > praca na etacie.

    nie ucz ojców dzieci robić!:O)


  • 33. Data: 2009-03-24 18:33:42
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    Krzysztof Stachlewski pisze:
    > W dniu 2009-03-24 15:20, The_EaGle pisze:
    >
    >> Kompletna bzdura. Prowadząc DG czułem się bardziej zniewolony niż
    >> pracując na etacie. Tylko ludziom którzy nie prowadzili DG wydaje się ze
    >> jak będą mieć firme to sobie zrobią co będą chcieli - gówno prawda. W
    >> pracy odpowiadasz za siebie i wychodzac o 17 za drzwi p* cię co się
    >> stanie. Prowadzać DG myslisz za pracowników, za klientów, za rozwój, za
    >> pieniądze , za windykacje, za US, za ZUS itd... Przez 5 lat prowadzać
    >> działalność mogłem wyjechać raz na 7 dni na wakacje i za roaming
    >> zapłaciłem 1300zł. Naprawdę w pracy na etacie interesuje mnie 5% tego co
    >> podczas prowadzenia DG i dlatego cenie ludzi którzy to robią za mnie. Ja
    >> chce się zajmować tylko to czym się interesuje i teraz po takim
    >> doświadczeniu czuje że jestem z tego zadowolony.
    >
    > To jakąś kiepską miałeś tę działalność, skoro nie umiałeś
    > mieć czasu wolnego, a wydatek raptem 1300zł tak zapadł ci w pamięć.
    > Ale OK, nie każdy może być dobrym pracownikiem,
    > jak i nie każdy może prowadzić działalność.

    Znam wielu którzy prowadzą DG i zatrudniają po kilka osób i praktycznie
    każdy z nich jest zapracowany na tyle że nie ma czasu na wyjazd. Jak
    widać twoje fantazje na temat DG są wyssane z palca. Ludzie którzy
    posiadają małe firmy i średniej wielkości sp z.o.o do kilkudziesięciu
    pracowników są zwykle bardzo zapracowanymi ludźmi często od 6 rano do 23
    mają firmę na głowie.

    Zresztą skoro twierdzisz inaczej proponuje zamiast fantazjować wziąć się
    za robotę i spróbować swoich sił.

    > A propos wychodzenie po 17 i posiadania firmy w tylnej części.
    > Nic z tego na etacie, nic z tego.
    > Szef może zadzwonić i robi to, w dowolnej chwili.
    > Nakazuje ci wrócić. I musisz wrócić. Napierdalasz do północy.
    > Nie możesz zaplanować czasu poza weekendami, a i w weekendy nie zawsze.
    > Myślisz też o tym, czy jutro zostaniesz zjebany za to,
    > że "dzisiaj za wolno pracowałeś, a miało być na jutro".
    > Wkurzasz się na sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem
    > decyzje "państwa szefostwa i państwa menedżerstwa".

    I co z tego że zadzwoni? Możesz mu powiedzieć jestem zajęty i pijany do
    widzenia. A jak to się powtarza zmieniasz prace. Ludzie są różni zarówno
    pracownicy jak i pracodawcy bywają idiotami.




    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 34. Data: 2009-03-24 18:51:21
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqb8tq$4bj$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:

    >> To jakąś kiepską miałeś tę działalność, skoro nie umiałeś
    >> mieć czasu wolnego, a wydatek raptem 1300zł tak zapadł ci w pamięć.
    >> Ale OK, nie każdy może być dobrym pracownikiem,
    >> jak i nie każdy może prowadzić działalność.
    > Znam wielu którzy prowadzą DG i zatrudniają po kilka osób i praktycznie
    > każdy z nich jest zapracowany na tyle że nie ma czasu na wyjazd.
    I o czym to świadczy?

    > Jak widać twoje fantazje na temat DG są wyssane z palca. Ludzie którzy
    > posiadają małe firmy i średniej wielkości sp z.o.o do kilkudziesięciu
    > pracowników są zwykle bardzo zapracowanymi ludźmi często od 6 rano do 23
    > mają firmę na głowie.
    Nie bardzo potrafię dostrzec jakąkolwiek wartość w enuncjacjach typu "znam
    wielu", "widziałem już masę", tak się składa, że robiłem..." itp.
    To właśnie jest przecież zwykłe ssanie z palucha.

    > Zresztą skoro twierdzisz inaczej proponuje zamiast fantazjować wziąć się
    > za robotę i spróbować swoich sił.
    To nie jest dobry pomysł.
    Nie trzeba terminować u szewca aby móc stwierdzić, że buty są niewygodne,
    ani nie trzeba wyskakiwać z 15-go piętra aby sie przekonać, że człowiek nie
    umie latać.

    > I co z tego że zadzwoni? Możesz mu powiedzieć jestem zajęty i pijany do
    > widzenia. A jak to się powtarza zmieniasz prace.
    Łatwiej numer telefonu.

    > Ludzie są różni zarówno pracownicy jak i pracodawcy bywają idiotami.
    Słusznie powiedziane.
    Tyle, że truizm.

    --
    Jotte


  • 35. Data: 2009-03-24 18:58:06
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    Jotte pisze:

    >> Dlatego pracy najlepiej się szuka zanim jest się bezrobotnym.
    > I to jest prawda.
    > Tylko nie zawsze tak się da.

    To prawda.


    >> Kilka razy podczas rozmowy kwalifikacyjnej rozmawiałem z HR własnie na
    >> temat moich hobby, zwykle ta rozmowa jest w j.ang. Warto pisać o hobby
    >> i przygotować sobie parę mądrych zdań podczas takich rozmów - to
    >> niezwykle częste praktyki.

    > A czy rozmawiałeś także nt hobby ew. pracodawcy?

    Tak. We francuskiej firmie prowadziłem rozmowę z szefem który podobnie
    jak ja jeździł w Alpy wspinać się. Bardzo miła rozmowa. Praktycznie od
    razu przeliśmy na ty. Rozmowa zakończyła się pozytywnie.

    > Nie każdy pozwala na bezczelne naruszanie swojej prywatności. W końcu
    > mówimy o rozmowie w sprawie pracy, a nie o randce.

    Ja podchodzę do tego inaczej. Ten człowiek z drugiej strony biurka to
    osoba z która być może będe spędzał czas przez min 8h dziennie - wiec
    chce go poznać podobnie jak on mnie. Jego poglądy politycznie mnie nie
    interesują ale hobby już tak, szczególnie jak ma się podobne.

    > Z drugiej strony wiem, że są ludzie(?), którym mentalność i parcie na
    > szkło (tu: na robotę i kasę) pozwala na ubieganie się o udział w reality
    > show, obrzydliwego obnażania się psychicznego w różnego rodzaju talk
    > showach, wywiadach itp.

    Skoro ty z obcym człowiekiem nie jesteś w stanie swobodnie porozmawiać
    to już twój problem.


    > To ty wszystko zrobisz byle by ci coś korzystnego z twego punktu
    > widzenia zaoferować?

    A o co chodzi w przypadku pracy? Przecież idziesz do pracy żeby zarobić
    jeżeli pracodawcy zależy na zatrudnieniu ciebie to zrobi wiele by cię
    zainteresować jeżeli nie zależy to znaczy że w złym miejscu szukasz pracy.


    >> Prowadząc DG czułem się bardziej zniewolony niż pracując na etacie.
    > Kwestia indywidualnego podejścia.
    > Może tu wchodził więc w grę jakiś rodzaj masochizmu? ;)

    Nie, po prostu mając mała firmę pracujesz jak każdy pracownik a do tego
    masz jeszcze masę innych rzeczy na głowie.

    >> Biznes własny jest o wiele większym niewolnictwem niż praca na etacie.

    > W takim razie normalni się za to nie biorą.
    > Ale - jak pisałem wyżej - kwestia indywidualnego podejścia.

    Raczej nie jest to kwestia podejścia. Jak zaczynasz DG to masz masę
    wydatków i nie pewne przychody. Jak przychody się zwiększają to
    inwestujesz aby mieć jeszcze większe. Zatrudnieni kogos na Twoje miejsce
    to ostatni priorytet i najczęściej nie zatrudnisz nikogo kto by tak
    dobrze się tym zajmował jak ty. Względnie będzie on kosztował firmę za
    dużo jak na małą DG.


    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 36. Data: 2009-03-24 19:05:16
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    gargamel pisze:
    > Órzytkownik "The_EaGle" napisał:
    >> W każdej firmie kapitał ludzki to najważniejsza wartość i to nie
    >> zależnie od tego czy to rozumie szef czy też nie. Odpowiedni człowiek
    >> jest zdecydowanie cenniejszy niż najlepsza maszyna za duże pieniądze.
    >
    > ale to tylko w rynkowej firmie która dorobiłą się włąsną pracą, a takich
    > w naszym kraju to ze świecą szukać, bo powiedz mi kogo obchodzi człowiek
    > w firmie gdzie zarabia się kradnąc, kapitałteż ma się zezłodziejstwa,
    > tam się tylko zatrudnia matołów za najniższą krajową i tylko to się
    > liczy:O(

    Czy ty należysz do SLD czy patrzysz po sobie? Kogo ma okradać prywatny
    przedsiębiorca, może ciebie? Przecież on w pierwszej mierze okrada
    siebie w takiej sytuacji. Zgadza sie co do firm państwowych tam
    złodziejów jest zatrzęsienie ale w firmie prywatnej to ma bardzo krótkie
    nogi.

    >> Kilka razy podczas rozmowy kwalifikacyjnej rozmawiałem z HR własnie na
    >> temat moich hobby, zwykle ta rozmowa jest w j.ang. Warto pisać o hobby
    >> i przygotować sobie parę mądrych zdań podczas takich rozmów - to
    >> niezwykle częste praktyki.
    >
    > rozmowa o zainteresowaniach fotografią z osobą nie mającą o niej pojęcia
    > ma taki sam sens jak rozmowa na temat kwalifikacji pracownika z
    > rekruterem nie posiadającym żadnych kwalifikacji:O(
    > ja po przeczytaniu newsa właśnie dzisiaj z mojego cv usunołem "hobby"
    > i wiele innych "zbędnych" rzeczy:O(

    Mam dla Ciebie jedną radę - kup taki poradnik z supermarketu "jak
    zatrudniać właściwych ludzi". Poziom merytoryczny będzie pewnie niski
    ale zrozumiesz o co chodzi w HR. Twoje hobby przy kilku kandydatach na
    jedno miejsce ma większe znaczenie niż kolor twojego krawatu czy ilość
    przebytych szkoleń.


    >> Kompletna bzdura. Biznes własny jest o wiele większym niewolnictwem
    >> niż praca na etacie.
    >
    > nie ucz ojców dzieci robić!:O)

    Mówisz o niewolnictwie? ;)

    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 37. Data: 2009-03-24 19:11:04
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: The_EaGle <t...@t...pl>

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news:gqb8tq$4bj$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:
    >
    >>> To jakąś kiepską miałeś tę działalność, skoro nie umiałeś
    >>> mieć czasu wolnego, a wydatek raptem 1300zł tak zapadł ci w pamięć.
    >>> Ale OK, nie każdy może być dobrym pracownikiem,
    >>> jak i nie każdy może prowadzić działalność.
    >> Znam wielu którzy prowadzą DG i zatrudniają po kilka osób i
    >> praktycznie każdy z nich jest zapracowany na tyle że nie ma czasu na
    >> wyjazd.
    > I o czym to świadczy?

    O tym że mam pewien przegląd sytuacji z innej strony niż Twoja.

    >> Jak widać twoje fantazje na temat DG są wyssane z palca. Ludzie którzy
    >> posiadają małe firmy i średniej wielkości sp z.o.o do kilkudziesięciu
    >> pracowników są zwykle bardzo zapracowanymi ludźmi często od 6 rano do
    >> 23 mają firmę na głowie.

    > Nie bardzo potrafię dostrzec jakąkolwiek wartość w enuncjacjach typu
    > "znam wielu", "widziałem już masę", tak się składa, że robiłem..." itp.
    > To właśnie jest przecież zwykłe ssanie z palucha.

    Wręcz odwrotnie. Wyssane z palca jest twierdzenie że pracodawca jest BEE
    choć sam nigdy nim nie byłem. Skoro coś robiłem, skoro czymś się
    zajmowałem to mam większe prawo mówić o moich przemyśleniach niż dr
    Teoretyk Wielki.

    >> Zresztą skoro twierdzisz inaczej proponuje zamiast fantazjować wziąć
    >> się za robotę i spróbować swoich sił.

    > To nie jest dobry pomysł.
    > Nie trzeba terminować u szewca aby móc stwierdzić, że buty są
    > niewygodne, ani nie trzeba wyskakiwać z 15-go piętra aby sie przekonać,
    > że człowiek nie umie latać.

    Właściwsze jest porównanie do pracy szewca o której wiesz tyle co o
    pracy pracodawcy.



    --
    Pozdrawiam
    Rafał


  • 38. Data: 2009-03-24 19:21:50
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqbabi$8q2$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:

    >>> Kilka razy podczas rozmowy kwalifikacyjnej rozmawiałem z HR własnie na
    >>> temat moich hobby, zwykle ta rozmowa jest w j.ang. Warto pisać o hobby i
    >>> przygotować sobie parę mądrych zdań podczas takich rozmów - to niezwykle
    >>> częste praktyki.
    >> A czy rozmawiałeś także nt hobby ew. pracodawcy?
    > Tak. We francuskiej firmie prowadziłem rozmowę z szefem który podobnie
    > jak ja jeździł w Alpy wspinać się. Bardzo miła rozmowa. Praktycznie od
    > razu przeliśmy na ty. Rozmowa zakończyła się pozytywnie.
    Ok. Dwóch się zgrało i dobrze.
    A gdyby nie jeździł podobnie jak ty w Alpy wspinać się tylko hodował pająki
    i węże, to czy także przepytywałbyś go o jego hobby i czy rozmowa byłaby
    równie miła oraz zakończyła się pozytywnie?

    >> Nie każdy pozwala na bezczelne naruszanie swojej prywatności. W końcu
    >> mówimy o rozmowie w sprawie pracy, a nie o randce.
    > Ja podchodzę do tego inaczej. Ten człowiek z drugiej strony biurka to
    > osoba z która być może będe spędzał czas przez min 8h dziennie - wiec chce
    > go poznać podobnie jak on mnie. Jego poglądy politycznie mnie nie
    > interesują ale hobby już tak, szczególnie jak ma się podobne.
    Otóż nie. Pracę należy bezwzględnie oddzielać od życia prywatnego. Hobby
    znajduje się w obszarze prywatności.
    Nie widzę poza tym logiki w rozgraniczeniu: poglądy polityczne nieważne,
    hobby natomiast tak. Niby dlaczego? A światopogląd (wiara, wyznanie itp.),
    ważne czy nieważne?

    >> Z drugiej strony wiem, że są ludzie(?), którym mentalność i parcie na
    >> szkło (tu: na robotę i kasę) pozwala na ubieganie się o udział w reality
    >> show, obrzydliwego obnażania się psychicznego w różnego rodzaju talk
    >> showach, wywiadach itp.
    > Skoro ty z obcym człowiekiem nie jesteś w stanie swobodnie porozmawiać to
    > już twój problem.
    Nie jestem w stanie? Po prostu nie chcę i sobie nie życzę.
    Nie życzę sobie także paru innych rzeczy.
    Jak chcesz to zwierzaj się HRowcowi czy innemu dziwolągowi nawet ze swoich
    preferencjach seksualnych, wyznania, czegokolwiek, ale nie usiłuj
    przedstawiać tego jako normy.

    >> To ty wszystko zrobisz byle by ci coś korzystnego z twego punktu widzenia
    >> zaoferować?
    > A o co chodzi w przypadku pracy? Przecież idziesz do pracy żeby zarobić
    > jeżeli pracodawcy zależy na zatrudnieniu ciebie to zrobi wiele by cię
    > zainteresować jeżeli nie zależy to znaczy że w złym miejscu szukasz pracy.
    Widzę, że muszę powtórzyć pytanie - czy zrobisz wszystko, jeśli ci zaoferują
    coś korzystnego z twego punktu widzenia w zamian?
    Czy może masz jakąś granicę?

    >>> Prowadząc DG czułem się bardziej zniewolony niż pracując na etacie.
    >> Kwestia indywidualnego podejścia.
    >> Może tu wchodził więc w grę jakiś rodzaj masochizmu? ;)
    > Nie, po prostu mając mała firmę pracujesz jak każdy pracownik a do tego
    > masz jeszcze masę innych rzeczy na głowie.
    Zatem - po co, skoro to jeszcze gorsze niewolnictwo?
    Gdzie tu sens i logika?

    >>> Biznes własny jest o wiele większym niewolnictwem niż praca na etacie.
    >> W takim razie normalni się za to nie biorą.
    >> Ale - jak pisałem wyżej - kwestia indywidualnego podejścia.
    > Raczej nie jest to kwestia podejścia. Jak zaczynasz DG to masz masę
    > wydatków i nie pewne przychody.
    Nie indywidualnego podejścia?
    To prowadzenie DG jest przymusowe?

    > Jak przychody się zwiększają
    A jak nie?
    Zresztą nie to jest przecież istotą mego pytania. Skoro własny biznes to
    takie straszne niewolnictwo, to po co go zaczynać?

    --
    Jotte


  • 39. Data: 2009-03-24 19:31:18
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gqbb3s$b9o$1@news3.onet The_EaGle <t...@t...pl> pisze:

    >>> Znam wielu którzy prowadzą DG i zatrudniają po kilka osób i praktycznie
    >>> każdy z nich jest zapracowany na tyle że nie ma czasu na wyjazd.
    >> I o czym to świadczy?
    > O tym że mam pewien przegląd sytuacji z innej strony niż Twoja.
    No i z tego przeglądu wynika, że strasznie oni zapracowani. Niech ci będzie.
    A dlaczego?
    Może zła organizacja pracy, kiepskie planowanie, brak podstawowych
    umiejętności, przeliczenie się z możliwościami itp.?

    >>> Jak widać twoje fantazje na temat DG są wyssane z palca. Ludzie którzy
    >>> posiadają małe firmy i średniej wielkości sp z.o.o do kilkudziesięciu
    >>> pracowników są zwykle bardzo zapracowanymi ludźmi często od 6 rano do 23
    >>> mają firmę na głowie.
    >> Nie bardzo potrafię dostrzec jakąkolwiek wartość w enuncjacjach typu
    >> "znam wielu", "widziałem już masę", tak się składa, że robiłem..." itp.
    >> To właśnie jest przecież zwykłe ssanie z palucha.
    > Wręcz odwrotnie. Wyssane z palca jest twierdzenie że pracodawca jest BEE
    > choć sam nigdy nim nie byłem. Skoro coś robiłem, skoro czymś się
    > zajmowałem to mam większe prawo mówić o moich przemyśleniach niż dr
    > Teoretyk Wielki.
    Akurat.
    To tak, jakby ci szewc mówił, że buty masz dobre, chociaż ci po nich
    pęcherze wyskakują.
    On robi buty i ma ci większe prawo powiedzieć czy są dobre.

    >> Nie trzeba terminować u szewca aby móc stwierdzić, że buty są niewygodne,
    >> ani nie trzeba wyskakiwać z 15-go piętra aby sie przekonać, że człowiek
    >> nie umie latać.
    > Właściwsze jest porównanie do pracy szewca o której wiesz tyle co o pracy
    > pracodawcy.
    A co mnie obchodzi praca szewca? Mnie obchodzą buty.
    Co mnie obchodzą warunki pracy pracodawcy? Mnie obchodzą moje.

    --
    Jotte


  • 40. Data: 2009-03-24 21:31:44
    Temat: Re: Jak skutecznie szukać pracy :-)
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    W dniu 2009-03-24 19:33, The_EaGle pisze:

    >> To jakąś kiepską miałeś tę działalność, skoro nie umiałeś
    >> mieć czasu wolnego, a wydatek raptem 1300zł tak zapadł ci w pamięć.
    >> Ale OK, nie każdy może być dobrym pracownikiem,
    >> jak i nie każdy może prowadzić działalność.
    >
    > Znam wielu którzy prowadzą DG i zatrudniają po kilka osób i praktycznie
    > każdy z nich jest zapracowany na tyle że nie ma czasu na wyjazd. Jak
    > widać twoje fantazje na temat DG są wyssane z palca. Ludzie którzy

    Człowieku. Ja nie po to coś robię, żeby się, za przeproszeniem,
    zasrywać, czymś czego nienawidzę. Jak robisz coś, co się wciąga
    to robisz to 18h na dobę i jesteś szczęśliwy.
    A i na odpoczynek masz czas.
    Co innego jak "podjąłeś wyzwanie aktimela" i zaiwaniasz w handlu
    detalicznym kurczakami, choć zawsze chciałeś być inżynierem
    pracującym w stoczni. Wtedy szlag cię trafia.

    Zmień profil i zacznij od początku. Może będziesz miał banana na mordzie
    i przestaniesz marudzić.

    > I co z tego że zadzwoni? Możesz mu powiedzieć jestem zajęty i pijany do
    > widzenia.

    No to jutro twoje stanowisko zostanie zlikwidowane.
    Przez przypadek. No...

    Stach

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1