eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Gdzie szukać jeszcze pracy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 1. Data: 2005-05-10 13:05:13
    Temat: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: "Marcia" <m...@t...us>

    Gdzie szukać jeszcze pracy skoro rozesłałam mejle już chyba do każdego
    zakładu pracy zgodnego z moim wykształceniem a nie otrzymyłam ani jednej
    odpowiedzi. Szukam wszędzie, umieszczam ogłoszenia i nic... pomóżcie -
    jakakolwiek praca już teraz będzie mile widziana.

    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie



  • 2. Data: 2005-05-10 13:35:00
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Marcia" <m...@t...us> napisał w wiadomości
    news:d5qbrl$s4j$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Gdzie szukać jeszcze pracy skoro rozesłałam mejle już chyba do każdego
    > zakładu pracy zgodnego z moim wykształceniem a nie otrzymyłam ani jednej
    > odpowiedzi. Szukam wszędzie, umieszczam ogłoszenia i nic... pomóżcie -
    > jakakolwiek praca już teraz będzie mile widziana.

    Jeżeli takie teksty rozsyłasz jak tutaj to sie nie ma co dziwic.
    Nikogo nie obchodzi, że ty szukasz pracy, ale wszystkich obchodzi co ty
    możesz im dać.
    Pisz co umiesz dobrze robić, jakie korzyści będą z ciebie miec, itp.


    vertret


  • 3. Data: 2005-05-10 21:23:56
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    vertret\(at\)op.pl <vertret @ op.pl> napisał(a):


    > Jeżeli takie teksty rozsyłasz jak tutaj to sie nie ma co dziwic.
    > Nikogo nie obchodzi, że ty szukasz pracy, ale wszystkich obchodzi co ty
    > możesz im dać.
    > Pisz co umiesz dobrze robić, jakie korzyści będą z ciebie miec, itp.
    >
    Katastrofalne bezrobocie podniosło - w opinii co niektórych - poszukiwanie
    pracy w rangi sportów ekstremalnych. Sądząc po opiniach w różnych mediach,
    niektórym się to bardzo spodobało. Nie wiem komu bardziej: politykom,
    pracodawcom, pismakom, specjalistom od HR, pracoholikom, masochistom,
    czy świrom.

    Dlaczego świrom? Ano dlatego, że tylko do świra nie może dotrzeć, że większość
    ludzi pracuje, żeby żyć - a nie na odwrót.

    Jedno jest pewne, że w taki wariacki sposób mogą traktować szukanie pracy
    tylko ludzie, którzy jeszcze zatrudniają lub jeszcze pracują.
    Nic tak nie przywraca równowagi psychicznej, jak przymusowe wypadnięcie
    z tego chorego systemu.

    A tak na marginesie, to jeżeli takie bzdury rozsiewa np. pracodawca,
    to znaczy że jest gatunkiem ginacym, któremu rozmiary bezrobocia dają
    chwilową przewagę w łańcuchu pokarmowym, a który po znacznym zmniejszeniu
    bezrobocia zostanie zjedzony. Dlaczego? Ano dlatego, że charakteryzuje
    go chodzenie na łatwiznę.
    Skąd poszukujący pracy ma wiedzieć, jakie korzyści będzie mieć z niego
    potencjalny pracodawca?! Poszukujący pracy wie co umie i co robił do tej
    pory. Takie informacje powinien umieścić w papierach.
    To pracodawca wiedząc co firma robi i jakie są jej plany, powinien
    wiedzieć, do czego mu się poszukujący pracy przyda - lub nie.
    Oczekiwanie, że poszukujący pracy rozwiąże za pracodawcę to równanie
    z wieloma niewiadomymi, jest chodzeniem na łatwiznę - lub w porywach
    szukaniem głupich albo jasnowidzów.


    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2005-05-10 22:09:11
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: "Marcia" <m...@t...us>


    >> Jeżeli takie teksty rozsyłasz jak tutaj to sie nie ma co dziwic.
    >> Nikogo nie obchodzi, że ty szukasz pracy, ale wszystkich obchodzi co ty
    >> możesz im dać.
    >> Pisz co umiesz dobrze robić, jakie korzyści będą z ciebie miec, itp.
    >>
    > Katastrofalne bezrobocie podniosło - w opinii co niektórych - poszukiwanie
    > pracy w rangi sportów ekstremalnych. Sądząc po opiniach w różnych mediach,
    > niektórym się to bardzo spodobało. Nie wiem komu bardziej: politykom,
    > pracodawcom, pismakom, specjalistom od HR, pracoholikom, masochistom,
    > czy świrom.
    >
    > Dlaczego świrom? Ano dlatego, że tylko do świra nie może dotrzeć, że
    > większość
    > ludzi pracuje, żeby żyć - a nie na odwrót.
    >
    > Jedno jest pewne, że w taki wariacki sposób mogą traktować szukanie pracy
    > tylko ludzie, którzy jeszcze zatrudniają lub jeszcze pracują.
    > Nic tak nie przywraca równowagi psychicznej, jak przymusowe wypadnięcie
    > z tego chorego systemu.
    >
    > A tak na marginesie, to jeżeli takie bzdury rozsiewa np. pracodawca,
    > to znaczy że jest gatunkiem ginacym, któremu rozmiary bezrobocia dają
    > chwilową przewagę w łańcuchu pokarmowym, a który po znacznym zmniejszeniu
    > bezrobocia zostanie zjedzony. Dlaczego? Ano dlatego, że charakteryzuje
    > go chodzenie na łatwiznę.
    > Skąd poszukujący pracy ma wiedzieć, jakie korzyści będzie mieć z niego
    > potencjalny pracodawca?! Poszukujący pracy wie co umie i co robił do tej
    > pory. Takie informacje powinien umieścić w papierach.
    > To pracodawca wiedząc co firma robi i jakie są jej plany, powinien
    > wiedzieć, do czego mu się poszukujący pracy przyda - lub nie.
    > Oczekiwanie, że poszukujący pracy rozwiąże za pracodawcę to równanie
    > z wieloma niewiadomymi, jest chodzeniem na łatwiznę - lub w porywach
    > szukaniem głupich albo jasnowidzów.
    >
    >
    > Marek
    >
    Hmm.... czyli z waszych odpowiedzi mam wnioskowac, że powinnam w tym miejscu
    umieścić swoje CV i list motywacyjny etc. zeby wszyscy mogli sobie je
    przeczytac ??
    Ja nie napisałam, że nie umieściłam w/w "wymaganych" przez was informacji do
    zakładów pracy, tylko zapytałam gdzie mogłabym jeszcze umieścić ogłoszenia
    lub gdzie mogłabym jeszcze pójść lub ostatecznie wysłać CV i list
    motywacyjny.
    Spodziewałam sie raczej jakich adresow (e-mail czy tez zwyklych), jak
    rowniez numerow telefonow etc. a nie kazan, co powinnam umiescic w
    ogloszeniach (nie zauwazylam zebym gdziekolwiek zapytala o to, jak napisac
    lub jak szukac pracy) itd. - to jak umieszczac i jak pisac to akurat wiem.
    Wiec nastepnym razem radze czytac uwaznie.

    Pozdrawiam



  • 5. Data: 2005-05-10 22:19:38
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: "Maciej Ślużyński" <m...@A...pl>

    Użytkownik "Marcia" <m...@t...us> napisał w wiadomości
    news:d5rbnd$c2$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Hmm.... czyli z waszych odpowiedzi mam wnioskowac, że powinnam w tym
    miejscu
    > umieścić swoje CV i list motywacyjny etc. zeby wszyscy mogli sobie je
    > przeczytac ??

    Jest to jakieś rozwiązanie, ale chyba nie najlepsze...

    Wszystko zależy od tego, jakiej pracy szukasz.

    Jeśli na przykład interesuje Cię praca w agencji reklamowej, to polecam mój
    tekst:
    http://www.bezrobotni.pl/index.php?option=com_conten
    t&task=view&id=35&Itemid=52


    --
    Pozdrawiam serdecznie i świątecznie
    Maciej Ślużyński
    www.sluzynski.webtime.pl
    Naucz się pisać i czytać!


  • 6. Data: 2005-05-10 23:14:32
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Marcia <m...@t...us> napisał(a):

    > Spodziewałam sie raczej jakich adresow (e-mail czy tez zwyklych), jak
    > rowniez numerow telefonow etc. a nie kazan, co powinnam umiescic w
    > ogloszeniach (nie zauwazylam zebym gdziekolwiek zapytala o to, jak napisac
    > lub jak szukac pracy) itd. - to jak umieszczac i jak pisac to akurat wiem.
    > Wiec nastepnym razem radze czytac uwaznie.
    >
    Rozpisałem się nieco z powodu pienicy, którą wzbudził mój przedmówca
    twierdząc, że pracownik ma pisać w papierach jakie firma będzie mieć
    z niego korzyści, a co gorsza wypowiedź ta jest zgodna z pewnym trendem,
    w myśl którego szukanie pracy należy do sportów walki.

    Na tym forum czytałem już różne bzdury typu:
    - programistą może być tylko ktoś, programuje od 12 roku życia, a jak
    ktoś zaczyna później, to niech sobie da spokój,
    - kobieta nie może być dobrym informatykiem,
    - informatyk tylko po studiach,
    - każdy może być przdsiębiorcą,
    - bezrobotni to lenie i nieroby,
    - itp.

    Z perpektywy mojego doświadczenia zawodowego i życiowego śmiem twierdzić,
    że po 15-stu latach "reform" sytuacja w wielu dziedzinach się pogorszyła
    zamiast poprawić.

    W czasach PRL-u uczono bezwzględego posłuszeństwa, a teraz się uczy
    przesiębiorczości tyle, że nie wiem jak w szkole (bo edukację skończyłem
    dawno temu), ale poza oświatą uczy się tej zaborczej, krwiożerczej
    i antyspołecznej odmiany przedsiębiorczości.

    Politycy i media czynią wielkie spustoszenie w umysłach osób
    niedoświadczonych, podsuwając gotowce myślowe, które raczej mało kto traktuje
    krytycznie często z braku czasu spowodowanego tempem życia.

    Młodszym pod rozwagę proponuję fakt, że większość polityków, którzy
    teraz tak głośno gadają o potrzebach reform i nadają im kierunek,
    wychowała się i skończyła edukację w czasie, gdy w szkołach i w domu
    uczono przede wszystkim bezwzględnego posłuszeństwa. Jeżeli ci ideolodzy
    przemian twierdzą, że oni od już kołyski byli geniuszami i wiedzieli co
    i jak należy zmienić, to kłamią.
    Polski rynek pracy między innymi tak wygląda, bo reformują go głównie
    tacy, co umieją tylko burzyć, a nie budować, bo przez ostatnie dwie dekady
    PRL-u nic innego nie robili.

    Z tego zrujnowanego chorego rynku pracy, poza pracodawcami największa
    korzyść mają pismacy, specjaliści od HR, czy doradcy zawodowi. Prześcigają
    się w zgadywaniu, co pracodawca potrzebuje, co oczekuje od poszukujących
    pracy. Twierdzą, że jeżeli CV jest np. takie, czy takie, to ląduje w koszu.
    Obawiam się, że w tych kręgach są często durnie, którzy powielają pewne
    obiegowe bzdury, a to psuje rynek pracy, bo pracodawcy mają w ten sposób
    podsuwane gotowe rozwiązania, które często z interesem pracownika
    lub poszukujacego pracy, nie mają nic wspólnego.

    Z pisania CV i LM uczyniono niemalże sztukę, której nieznajomość powoduje,
    że papiery lądują w koszu. Papiery są traktowane jak magiczne zaklęcia,
    których nieprawidłowe użycie zwraca się przeciw użytkownikowi.
    W papierach ma być to, a nie ma być tego, itd.

    Na tym forum przewijają się zapytania co i jak napisać w CV czy LM.
    Ludzie nie dajmy się zwariować!
    Moje papiery czytał doradca zawodowy i orzekł, że są dobrze napisane.
    Doradca zawodowy zrobił mi test poprawności wyboru zawodu.
    Wszystko jest O.K. i co najmniej 50% moich wysiłków powinno zaowocować
    rozmową wstępną.

    Dlaczego tak nie jest? Ano dlatego, że mam 48 lat, średnie wykształcenie,
    a okoliczny rynek pracy opiera się na rencistach, emerytach, studentach
    i uczniach. Szlagierem od pewnego czasu są np. ochroniarze z grupą
    inwalidzką. Proste?

    Nie na reguły na to gdzie szukać, jak szukać i co napisać w papierach,
    jeżeli na jeden wakat jest np. 20-2000 podań. Jedno jest pewne, że stojący
    w środku i na końcu kolejki po pracę wpadają w coraz większą depresję i mają
    coraz mniejsze poczucie własnej wartości - i to bynajmniej nie z powodu,
    że są nieudacznikami, jak sugerują niektórzy.

    Marek





    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 7. Data: 2005-05-10 23:30:21
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Tue, 10 May 2005 23:14:32 +0000 (UTC), Marek
    <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał:

    > Doradca zawodowy zrobił mi test poprawności wyboru zawodu.

    A mi wyszlo, ze powinienem byc astrologiem :))

    Serio - astrologiem (maja taki zawod w spisie zawodow), nie mylic z
    astronomem :)

    Takie mam poplatanie scislowca z humanista :)

    --
    pzdr. Krzysztof
    ## Szczecin - szukam pracy:##
    ##CV## http://kch.spec.pl ##
    ogloszenia o pracy grupa news alt.pl.praca.oferowana


  • 8. Data: 2005-05-10 23:50:34
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl> napisał(a):

    > A mi wyszlo, ze powinienem byc astrologiem :))
    >
    Na twoim miejscu bym się nad tym zastanowił. Jak uczy przykład
    Konarzewskiej-Rymarkiewicz, Weresa czy Zawadzkiego - można z tego wyżyć.
    Jeżeli nie praktyka z ludźmi - to może chociaż publikacje


    > Serio - astrologiem (maja taki zawod w spisie zawodow), nie mylic z
    > astronomem :)
    >
    Wiem doskonale co to astrologia, tym bardzie, że to jedno z moich hobby :)

    > Takie mam poplatanie scislowca z humanista :)
    >
    Mi doradca zawodowy nic alternatywnego do informatyki nie wykrył.
    Jest to moje życie, moje hobby, a wyżyć z tego już od dawna nie idzie.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 9. Data: 2005-05-10 23:57:30
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: " Marek" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Maciej Ślużyński <m...@A...pl> napisał(a):

    > Jeśli na przykład interesuje Cię praca w agencji reklamowej, to polecam mój
    > tekst:
    > http://www.bezrobotni.pl/index.php?
    option=com_content&task=view&id=35&Itemid=52
    >
    >
    O.K. Dla pracownika agencji reklamowej, polonistyka + żonglerka i szermierka
    słowna - to do mnie przemawia.
    Ale jak widzę ogłoszenie na handlowca typu: jeżeli umiesz sprzedać nawet to
    co nie istnieje, to jesteś tym na kogo czekamy - to włos mi się jeży, nóż się
    w kieszeni otwiera, a stówa w portfelu rozmienia na drobne.

    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 10. Data: 2005-05-11 00:27:09
    Temat: Re: Gdzie szukać jeszcze pracy?
    Od: CanoE <c...@n...lubie.spamu.org>


    >Nie na reguły na to gdzie szukać, jak szukać i co napisać w papierach,
    >jeżeli na jeden wakat jest np. 20-2000 podań. Jedno jest pewne, że stojący
    >w środku i na końcu kolejki po pracę wpadają w coraz większą depresję i mają
    >coraz mniejsze poczucie własnej wartości - i to bynajmniej nie z powodu,
    >że są nieudacznikami, jak sugerują niektórzy.

    dobrze napisane...
    nasuwa mi sie jeszcze jedna refleksja... na tym wszystkim zarobia
    niedlugo psychologowie ...
    bo nasze spoleczenstwo robi sie coraz bardziej depresyjne i
    znerwicowane
    i to juz nawet nie tylko z powodu braku pracy...
    jak wytlumaczyc np to ze u mojej kolezanki w gimnazjum gdzie pracuje
    jako swietlicowa (po pedagogice specjalnej i z dosc duzym praktycznym
    doswiadczeniem w pracy z dziecmi uposledzonymi udalo jej sie znalezc
    tylko taka prace - ale i tak sie cieszy ze cokolwiek znalazla)
    stwierdzono, ze u 10% wystepuja zaburzenia jedzenia - podejrzenie
    anoreksji...
    nie wiem dlaczego ale wydaje mi sie ze to teraz zrobila sie taka
    "modna" choroba, szczegolnie naglosniona przez media... a dzieciaki
    szybko podlapuja...
    Ale to juz OFF ... tak sie refleksyjnie rozpisalam...


    Canoe
    "mielahisvuohta - a state of mind where your mind is disconnected"

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1