Witam.
Jestem osobą, która mocno stąpa po ziemi i obserwuję co się dzieje. Jest
wielkie bezrobocie. Firmy prywatne zatrudniają rodzinę i znajomych.
Budżetówka samą rodzinę. Studia nie gwarantuję nawet tego, ze ktoś się do
Ciebie odniesie z szacunkiem /być może studia skończyłeś po znajomości i
nic nie umiesz, a będziesz zawracał tutaj głowę/. Wiadomo, że po studiach
nie ma się za wiele wiadomości praktycznych. Pytam, więc po co się
starać, marnować czas i pieniądze na marne studia. Analizując ogłoszenia
można dojść do wniosku, że wystarczy szkoła średnia i biegła znajomość
kilku języków obcych i parę innych dupereli.

Mój Boże co za czasy. Jak Ja się czuję oszukany :(

do góry

> Jestem osobą, która mocno stąpa po ziemi ....ciach[]

Większośc się zgadza tylko część przepisów mówi iż : musi posiadać min.
wykształcenie wyższe...

jako ekspert przy unijmych programach - akredytacje dostaje
kilkadziesiątysięcy firm co roku
i po to min jest potrzeby papier, mozesz miec wielkie doswidczenie lecz dla
pracodawcy to nie wystarczy


rafal

do góry

lepiej być bezrobotnym z wyższym wykształceniem, niż bez.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Re to: Robert Zawodny [Sun, 17 Apr 2005 18:31:01 +0000 (UTC)]:


> Firmy prywatne zatrudniają rodzinę i znajomych.

Bzdurus totalis. Chyba ze rodzina faktycznie ma jakiestam
kwalifikacje. Bo prywaciarz ma to do siebie, ze sie musi
z tej swojej firmy utrzymac. Tylko idiota kopie pod samym
soba dolki, nawet ze wzgledu na rodzine.

Taniej wychodzi puszczac tej rodzinie same przelewy niz
ryzykowac ze Ci firma padnie na pysk.

> Studia nie gwarantuję nawet tego, ze ktoś się do Ciebie
> odniesie z szacunkiem

A powinny? Wybacz, ale akurat narybek prosto ze studiow
czasami sprawia ze zyc sie odechciewa ;) No dobra, jest
to tez czesto dosc zabawne...

Ludzi nie szanuje sie za papier. Ludzi sie szanuje za to
kim sa i co soba reprezentuja. Skonczenie studiow nic nie
daje komus, kto nie posiada paru cech osobowosciowych...

> Wiadomo, że po studiach nie ma się za wiele wiadomości
> praktycznych.

Ano jak sie idzie po papier to sie nie ma. Znajomy teraz
na 3 roku zarzadzania tworzyl sobie firme "testowa", na
podstawie ktorej zamierza pisac magisterke ;) Kumple po
informie maja glownie doswiadczenie, bo uczyli sie tego,
co i tak robia i uwielbiaja robic.

Grunt to dobry wybor, a nie "ide tam bo po tym to bede
miec zajefajny zawod!".

> Pytam, więc po co się starać, marnować czas i pieniądze
> na marne studia.

IMO dla wlasnej satysfakcji. Ale mozna sie nie zgadzac.

> Analizując ogłoszenia można dojść do wniosku, że wystarczy
> szkoła średnia i biegła znajomość kilku języków obcych i parę
> innych dupereli.

A bo widzisz, to jest tak:
- jak wiesz kto Ty jestes i co potrafisz, i faktycznie cos
potrafisz a nie tylko twierdzisz ze potrafisz, to czy masz
te studia czy nie masz, to i tak z glodu nie zdechniesz.
- jak powyzszego nie ma, to i doktorat nie pomoze...

> Mój Boże co za czasy. Jak Ja się czuję oszukany :(

A kto Cie oszukal?


Kira

do góry

Re to: bca [17 Apr 2005 20:43:28 +0200]:


> lepiej być bezrobotnym z wyższym wykształceniem, niż bez.

A co za roznica? :) Tym z wyzszym manna z nieba leci? ;)


Kira (zainteresowana)

do góry

Re to: Adamzrk [Sun, 17 Apr 2005 20:56:27 +0200]:


> może trochę krytykuję ale moje zainteresowania informatyczne
> (j2ee) wcale nie pokrywają sie z programem nauczania.:(

To piernicz to, lec po linii najmniejszego oporu na uczelni,
a w miedzyczasie znajdz sobie prace albo chociaz praktyki
(platne) tak, zebys startowal z doswiadczeniem a nie papierem.

Jak masz dyplom jako dodatek a nie wartosc glowna, to calkiem
inaczej wygladasz.


Kira

do góry

Użytkownik "Robert Zawodny" <robert.zawodny@[usunto]gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:l3a5619oaok71oinkmjlsho4t2c045jebi@4ax.com...
> Witam.
> Jestem osobą, która mocno stąpa po ziemi i obserwuję co się dzieje. Jest
> wielkie bezrobocie. Firmy prywatne zatrudniają rodzinę i znajomych.
> Budżetówka samą rodzinę. Studia nie gwarantuję nawet tego, ze ktoś się do
> Ciebie odniesie z szacunkiem /być może studia skończyłeś po znajomości i
> nic nie umiesz, a będziesz zawracał tutaj głowę/. Wiadomo, że po studiach
> nie ma się za wiele wiadomości praktycznych. Pytam, więc po co się
> starać, marnować czas i pieniądze na marne studia. Analizując ogłoszenia
> można dojść do wniosku, że wystarczy szkoła średnia i biegła znajomość
> kilku języków obcych i parę innych dupereli.
>
> Mój Boże co za czasy. Jak Ja się czuję oszukany :(

Ja tak samo uważam. Studiuję informatykę, tego co mi się do znalezienia
pracy i w pracy przyda uczę się sam w domu, bo u mnie tego nie uczą - może
trochę krytykuję ale moje zainteresowania informatyczne (j2ee) wcale nie
pokrywają sie z programem nauczania.:( Przyznam, iż najchętniej rzuciłbym
studia, gdyż nic z nich nie wynoszę i sam siedział w domu się uczył. Jednak
wszędzie wymagają ukończonych studiów :(( Studia dużo nie dają - wszystko
zależy od człowieka, jego talentu,samozaparcia i pracowitości.

Pozdrawiam.

do góry

jestes tego pewna??
tez tak uwazalem dopoki nie poslyszalem o firmie DGT
(DGT - hi-tech [podobno] - centrale robia, mieli zamowienia od wojska, a
firma ledwo zipie)


--
pozdrawiam
yam

s i d [ n a ] s i d . n e t . p l
skype: ianconnor

do góry

Re to: YamUasica [Sun, 17 Apr 2005 21:34:39 +0200]:


> jestes tego pewna??

A konkretnie czego, bo jakos nie moge dopasowac tego:

> tez tak uwazalem dopoki nie poslyszalem o firmie DGT
> (DGT - hi-tech [podobno] - centrale robia, mieli zamowienia
> od wojska, a firma ledwo zipie)

do mojego posta...?


Kira

do góry

W wiadomości news:l3a5619oaok71oinkmjlsho4t2c045jebi@4ax.com Robert
Zawodny <robert.zawodny@[usunto]gazeta.pl> pisze:

> Firmy prywatne zatrudniają rodzinę i znajomych.
> Budżetówka samą rodzinę.
Nieprawda. Pracuję m.in. w budżetówce i nigdy nie załatwiłem tam pracy komuś
z rodziny a wyłącznie kilka razy znajomym.
A studiować warto, zawsze. Wierz mi.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry