eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 51. Data: 2005-09-23 07:14:39
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: "Efendi" <f...@r...di>


    Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    napisał :
    > A jak napisze w ogłoszeniu że chce osobę znającą biegle c++, to też
    > powinien napisać, że testy będzie robił?

    Są firmy, które robią testy C++, każą rozwiązywać lub analizować konkretne
    zadania...

    EF


  • 52. Data: 2005-09-23 07:15:48
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh09um$duq$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Efendi napisał(a):

    > Właśnie! Bo co znaczy np. sformułowanie "biegła znajomość języka"?

    Już Ci ktoś napisał.

    > Gdyby
    > firma napisała np. "wymagamy certyfikatu FCE" sprawa wyglądałaby zupełnie
    > inaczej... Wtedy rezygnuję ze starań o pracę póki nie uzyskam takiego
    > certyfikatu...

    Ale to jest papierek, a oni wymagają umiejętność a nie papierek.

    > Ja się nawet ucieszyłem, że rozmowa będzie po angielsku, natomiast był ze
    > mną gość, który był strasznie speszony. Znaczy to tyle, że nie informując go
    > o tym, że tak będzie - firma naraziła tego człowieka niepotrzebnie na
    > koszty. Ja dostałem zwrot kosztów, on raczej nie...

    Zakuła w kajdany, kazała przyjechać, ponieść koszty...
    Jak dzieci.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 53. Data: 2005-09-23 07:16:19
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh0a1t$e7i$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Efendi napisał(a):

    >
    > Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    > napisał :
    >> A jak napisze w ogłoszeniu że chce osobę znającą biegle c++, to też
    >> powinien napisać, że testy będzie robił?
    >
    > Są firmy, które robią testy C++, każą rozwiązywać lub analizować konkretne
    > zadania...

    I nie przeszkadza Ci to, że w ogłoszeniach nie piszą, że będą testy? A z
    angielskim przeszkadza?

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 54. Data: 2005-09-23 07:21:47
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: "Efendi" <f...@r...di>


    Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    napisał :
    > > Właśnie! Bo co znaczy np. sformułowanie "biegła znajomość języka"?
    >
    > Już Ci ktoś napisał.

    Trele morele. A skąd mam wiedzieć jak mnie ocenili po rozmowie?

    > Ale to jest papierek, a oni wymagają umiejętność a nie papierek.

    Po doświadczeniach na rozmowach (niezbyt wielu co prawda, a to tym gorzej)
    wolał bym, gdyby firmy wymagały papierków a nie "widzimisię".

    > Zakuła w kajdany, kazała przyjechać, ponieść koszty...
    > Jak dzieci.

    Kajdanami jest bezrobocie, ludzi tracą rozum, żeby tylko znaleźć pracę...
    Znalazł się dorosły, patrzcie.

    EF


  • 55. Data: 2005-09-23 07:24:24
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh0af9$ffr$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Efendi napisał(a):

    >> > Właśnie! Bo co znaczy np. sformułowanie "biegła znajomość języka"?
    >>
    >> Już Ci ktoś napisał.
    >
    > Trele morele. A skąd mam wiedzieć jak mnie ocenili po rozmowie?

    No jak skąd? Przyjęli Cię to znaczy że ocenili dobrze. Nie przyjęli to
    nie.

    >> Ale to jest papierek, a oni wymagają umiejętność a nie papierek.
    >
    > Po doświadczeniach na rozmowach (niezbyt wielu co prawda, a to tym gorzej)
    > wolał bym, gdyby firmy wymagały papierków a nie "widzimisię".

    Doświdczeniach ze strony przyjmującego?

    >> Zakuła w kajdany, kazała przyjechać, ponieść koszty...
    >> Jak dzieci.
    >
    > Kajdanami jest bezrobocie, ludzi tracą rozum, żeby tylko znaleźć pracę...

    A potem mają pretensje, że nie rozumieją słowa pisanego.

    > Znalazł się dorosły, patrzcie.

    Tak, na poziomie rozumienia sformułowania 'biegła znajomość' uważam się za
    dorosłego.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 56. Data: 2005-09-23 07:26:34
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Efendi [Fri, 23 Sep 2005 09:21:47 +0200]:


    > Trele morele. A skąd mam wiedzieć jak mnie ocenili po rozmowie?

    No przeciez powiedza: przyjety / nieprzyjety.

    > Po doświadczeniach na rozmowach (niezbyt wielu co prawda, a to
    > tym gorzej) wolał bym, gdyby firmy wymagały papierków a nie
    > "widzimisię".

    To zaloz firme i zatrudniaj papierki. A potem sie nie dziw, jak ci
    pracownik zamiast rozmawiac w danym jezyku zacznie opowiadac, ze
    tego akurat na zajeciach nie bylo ;P


    Kira


  • 57. Data: 2005-09-23 07:27:36
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: "Efendi" <f...@r...di>


    Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    napisał :
    > I nie przeszkadza Ci to, że w ogłoszeniach nie piszą, że będą testy? A z
    > angielskim przeszkadza?

    Mnie nie przeszkadza. Testu mi nie robiono. Test robiłem sobie w szkole
    Callana. Poszedłem kiedyś sprawdzić się. Po rozmowie ustnej od razu
    kwalifikacja na 6-ty poziom (w 9 czy 12-to stopniowej skali). Jedne zajęcia
    potem test. Myślałem, że wypadnę średnio, okazało się, że miałem zdaje się
    95/100 punktów. Najlepsza dziewczyna w grupie miała 70 kilka. Dałem sobie
    spokój z tą szkołą.
    Kiedyś kolega (dziś zawodowy lingwista i tłumacz, pracował np. z Richardem
    Chamberlainem tu w Polsce) radził mi, żeby sobie zrobić egzamin państwowy...


  • 58. Data: 2005-09-23 07:32:03
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: "Efendi" <f...@r...di>


    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał :
    > No przeciez powiedza: przyjety / nieprzyjety.

    A skąd mam wiedzieć, co było powodem nie przyjęcia? Może akurat językowo
    wypadłem dobrze, a zadecydowały inne względy. Poruszałem już temat "czy
    pracodawcy powinni podawać powody odmowy zatrudnienia"...

    > To zaloz firme i zatrudniaj papierki. A potem sie nie dziw, jak ci
    > pracownik zamiast rozmawiac w danym jezyku zacznie opowiadac, ze
    > tego akurat na zajeciach nie bylo ;P

    Nie mam talentu organizacyjnego.
    EF
    P.S. Nie denerwuj się tak na mnie i schowaj proszę tę szabelkę. :) Na grupie
    'prawo' czeka moje wyjaśnienie... :)


  • 59. Data: 2005-09-23 07:35:54
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh0aqo$gfj$1@nemesis.news.tpi.pl>
    Efendi napisał(a):

    >
    > Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    > napisał :
    >> I nie przeszkadza Ci to, że w ogłoszeniach nie piszą, że będą testy? A z
    >> angielskim przeszkadza?
    >
    > Mnie nie przeszkadza. Testu mi nie robiono.

    Ah, więc tak sobie trolujesz. Dobra, koniec karmienia.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 60. Data: 2005-09-23 07:37:11
    Temat: Re: Czy pracodawcy zwracaja koszty podrozy na rozmowe kwalifikacyjna?
    Od: "Immona" <m...@s...pl>


    Użytkownik "Efendi" <f...@r...di> napisał w wiadomości
    news:dh0aqo$gfj$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    > napisał :
    >> I nie przeszkadza Ci to, że w ogłoszeniach nie piszą, że będą testy? A z
    >> angielskim przeszkadza?
    >
    > Mnie nie przeszkadza. Testu mi nie robiono. Test robiłem sobie w szkole
    > Callana. Poszedłem kiedyś sprawdzić się. Po rozmowie ustnej od razu
    > kwalifikacja na 6-ty poziom (w 9 czy 12-to stopniowej skali). Jedne
    > zajęcia
    > potem test. Myślałem, że wypadnę średnio, okazało się, że miałem zdaje się
    > 95/100 punktów. Najlepsza dziewczyna w grupie miała 70 kilka. Dałem sobie
    > spokój z tą szkołą.
    > Kiedyś kolega (dziś zawodowy lingwista i tłumacz, pracował np. z Richardem
    > Chamberlainem tu w Polsce) radził mi, żeby sobie zrobić egzamin
    > państwowy...
    >
    Nauczenie sie jezyka w teoretycznym (slownikowo-gramatycznym) zakresie nie
    zawsze jest zwiazane z plynnoscia mowy.
    Ja w ogolniaku musialam w Niemczech robic za tlumacza dla naszych
    germanistek, jak bylismy na wymianie, gdy zagadala ichniejsza mlodziez, bo
    oni nie mowili hiperpoprawnym w wymowie jezykiem z kaset do uczenia sie,
    tylko szybko, niewyraznie, z kolokwializmami.
    Z kolei ja na lekcjach tego jezyka regularnie zalapywalam troje z testow
    gramatycznych, poniewaz do dzis nie wiem, ktore z tego wszystkiego to
    present perfekt i polecenie "napisz to w [taki a taki czas]" pozostaje dla
    mnie czestokroc niezrozumiale. I nigdy mi sie nie chcialo tego obkuc.
    Egzaminy typu FCE i czy CPE, wracajac do angielskiego, sprawdzaja dosc
    dobrze rozumienie i mowienie w sytuacjach, gdy jezyk nie jest "lekcyjnie
    wyidealizowany", ale nie wszystkie certyfikaty czy testy, zwlaszcza w
    szkolach jezykowych, sprawdzaja plynnosc jezyka w mowie. Dlatego sprawdzenie
    jezyka przez zagadanie do kogos przez native speakera jest najbardziej
    naturalnym, miarodajnym i uzasadnionym testem, jesli ktos w swojej pracy ma
    sie regularnie z takimi osobami kontaktowac.

    I.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1