eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 81

  • 51. Data: 2005-07-06 11:35:22
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl>


    Użytkownik "Vetch" <...@...3.4> napisał w wiadomości
    news:dag8af$ff1$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> napisał
    > > [...]
    > > Tam gdzie to robili i gdzie o tym wiem, okazal sie to bardzo trudny test
    z
    > > bardzo niska zdawalnoscia :)
    >
    > to o czym mówisz, to zwykła manipulacja. Bardzo trudno się przed tym
    bronić,
    > ale jak uda mi się wyczuć takich frajerów (na razie szt. 1 :-), to
    dziękuję
    > po kilku minutach. Mogę tylko współczuć ludziom pracującym w firmach,
    które
    > w tak otwarty sposób manipulują innymi ludźmi. To wysoce naganne,
    niemoralne
    > i nieetyczne zachowanie. Najgorsze jest jednak to, że niektórzy nie widzą
    w
    > tym nic złego.

    Od razu mowie, ze nie bylam takim "agentem".
    Co do moralnosci, to trudno mi sie jednoznacznie nastawic. Chodzi o firme,
    ktora w przeszlosci ponosila wymierne straty przez to, ze pracownicy nie
    potrafili zachowac ciszy, a wygadywanie sie dotyczylo wlasnie znajomych,
    poniewaz bylo to cos zwiazanego z masowa kultura mlodziezowa. Oczywiscie
    mozna żądac podpisu oswiadczen o tajnosci itp., ale o ile zlamanie tego da
    sie scigac, gdy tajemnice zaniesiono do konkurencji, to gdy jeden z zespolu
    majacego dostep do informacji palnal cos na imprezie, ludzie z imprezy
    zaniesli to dalej (nie wiedzac, ze nie nalezy), a potem w koncu ktos pisze o
    tym w Internecie na jakims czacie, to taka droga jest nie do wysledzenia, a
    przynajmniej koszty wysledzenia bylyby zbyt duze. Dlatego postawiono nie na
    prawne obostrzenia, tylko na charakter - generalnie na ludzi odpornych na
    proznosc popisania sie przed atrakcyjnym nowym znajomym swoja "tajna"
    wiedza - ewentualnie na inteligencje zrozumienia, o co chodzi w tej grze.

    Firma po prostu poszukala sobie sposobu na obrone swoich interesow. Moze
    znalazla nie najlepszy, ale sytuacja sie podobno poprawila w tym, co mialo
    byc poprawione.

    Rozumiem, ze zastrzezenia wynikaja z tego, ze kandydat jest obserwowany i
    oceniany wtedy, kiedy juz mysli, ze nie jest obserwowany i oceniany i
    odpuszcza sobie "granie". Ale kandydaci podczas wywiadu tez graja i
    manipuluja, starajac sie przedstawic siebie w najlepszym swietle, a
    rekruterowi chodzi o dotarcie do prawdy. A ilosc tej manipulacji ze strony
    kandydata jest zwykle wiecej, bo jemu bardziej zalezy.

    I.


  • 52. Data: 2005-07-06 11:40:24
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
    news:dagcr8$lvi$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości news:dagbpt$e18$1@inews.gazeta.pl Maciek Sobczyk
    > <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> pisze:
    >
    > > Wyraźnie jest powiedziane, iż jest to informacja "nie do
    > > rozpowszechniania".
    > To nie tak. Jeśli rekruter _w_trakcie_ rozmowy kwalifikacyjnej podaje
    jakąś
    > informację dodając: "ale proszę to zatrzymać dla siebie", to jest
    > niezobowiązujące, gdyż interlokutor nie mógł zadecydować czy chce tę
    > informację usłyszeć i czy zgadza się na dyskrecję.
    > Rekruter powinien podanie
    > informacji poprzedzić prośbą o dyskrecję i uzyskać zgodę (lub nie). I w
    > zależności od tego informację podać albo się powstrzymać. W przeciwnym
    razie
    > uczestniczy w prowokacji tak samo, jak "podstawieniec".

    Chociaż nie zostało to powiedziane wprost - przypuszczam, że w taki sposób
    jest przekazywana owa ściśle tajna informacja. Rekruter prosi o zachowanie
    tajemnicy, inaczej test traci sens. Z pewnością rekruter dąży do zawarcia
    wspomnianej umowy dżentelmeńskiej. Można więc wywnioskować, że test bada
    raczej skłonność do ulegania wpływom społecznym - regule bycia konsekwentym,
    ale to może za daleko idący wniosek. Ot, tak sobie dumam.

    > > Mimo, iż kandydat faktycznie nie ma żadnych
    > > zobowiązań, to jednak pracodawca może poszukiwać osób absolutnie
    > > dyskretnych i nikt mu tego nie zabroni.
    > Nigdzie nie pisałem o zabranianiu. Napisałem jak oceniam takie metody.

    Ja mam uczucia mieszane co do skuteczności metody, natomiast kwestii
    etycznych nie roztrząsam. Z mojego punktu widzenia - pracodawca może
    posłużyć się taką metodą, traktując ją jako skuteczną.

    > > Kwestie zobowiązań jak również
    > > umów dżentelmeńskich zostawiłbym jako nieistotne.
    > Jak dla kogo. Jeśli należysz do ludzi, którzy dżentelmeńskie (ja rzekłbym
    po
    > prostu -uczciwe) postępowanie uważają za nieistotne, to je zostaw.

    Jak już napisałem - kwestii etycznych nie roztrząsam w tym przypadku, więc i
    na temat własnego kręgosłupa i uczciwości rozpisywać się nie będę. Z tego to
    powodu również nie wartościuję, kiedy wygadanie tajnej informacji jest
    beee - czy po zawarciu niepisanej umowy dżentelmeńskiej czy po podpisaniu
    własną krwią zobowiązania, czy po usłyszeniu prośby - proszę o tajemnicę.

    > Czy w związku z tym mógłbym spytać, czy zgodziłbyś się spełnić rolę
    > "podstawionego" kandydata?

    I tutaj muszę się już osobiście ustosunkować, czego nie chciałem, ale ok.
    Nie zgodziłbym się na to z przyczyn etycznych. Powody: 1 - wątpię w
    skuteczność metody, więc nie byłbym pewien czy kandydata należy odsiać czy
    nie. 2 - osobiście nie przepadam za podobnymi badaniami, co nie oznacza że
    ich nie robię. Wprost przeciwnie - jest taka metoda oceny pracowników albo
    diagnozy deficytów - "mistery shopping".

    Polska kretyńska kala językowa to "tajemniczy klient". Jak sama nazwa
    wskazuje, bada się tym czymś pracowników obsługi klienta, sprzedaży etc.
    Metoda polega na wcieleniu się w rolę np. klienta chcącego dokonać zakupu
    (ewent. drugiego asesora obserwującego sytuację obsługi) i przeprowadzenie
    możliwie najwierniejszej założonemu scenariuszowi sytuacji pozorowanego
    kupna. Różnica jest jednak zasadnicza - nie robi się tego po to
    (przynajmniej nie zgodziłbym się zrobić to w tym celu) aby odsiać
    pracownika. Robi się to standardowo aby:

    (1) - zdiagnozować słabe strony pracownika, aby podciągnąć je poprzez
    coaching lub szkolenie,
    (2) - sprawdzić skuteczność odbytych szkoleń,
    (3) - sprawdzić zgodność obsługi z przyjętymi w firmie procedurami obsługi
    klienta.

    W takich celach, które uważam za jak najbardziej pozytywne, z chęcią podejmę
    się badania. W innych zdecydowanie nie.

    Owszem, zdarzają się też ofiary. Tak było np. z pracownikiem, który zlał
    totalnie ale to totalnie klienta, czyli mnie i moją "żonę" (żonę tylko na
    czas badania). Szkoda gadać, jak nas obsłużył i bardzo dobrze się stało, że
    został wylany. Może ktoś inny, bardziej odpowiedni na to stanowisko a
    szukający pracy, zajął jego miejsce.


    pozdrawiam
    Maciek


  • 53. Data: 2005-07-06 11:51:16
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Vetch" <...@...3.4>

    Użytkownik "Immona" <c.oleszkiewicz@w_ytnij.zpds.com.pl> napisał
    > Oczywiscie mozna żądac podpisu oswiadczen o tajnosci itp.

    nie wierzę żeby groźba sprawy karnej była niewystarczająca i trzeba było się
    uciekać do kiepskiego badania mentalności kandydata. Żenada.



    --
    Pozdrawiam
    --
    Piotr Zagawa
    http://vetch.magot.pl/




  • 54. Data: 2005-07-06 13:55:09
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: 'madzik' <m...@g...niet.pl>

    Vetch:

    > nie wierzę żeby groźba sprawy karnej była niewystarczająca i trzeba było
    > się uciekać do kiepskiego badania mentalności kandydata. Żenada.

    Dla mnie żenadą natomiast jest fakt, że w ogóle to jest sprawą.
    Sorry, chodzi o istnienie firmy na rynku - jej istnienie to gwarant
    pracy dla iluśtam pracowników. Smutne jest to, że pracownicy paplający
    jęzorami nie potrafią sami z siebie starać się o to, by nie przynosić
    swoimi działaniami szkody firmie.

    Uważam, że metodę znaleźli nienajgorszą na ocenienie dyskrecji kandydatów.

    --
    Magda


  • 55. Data: 2005-07-06 14:33:42
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "vertret" <vertret@@@op.pl>

    Użytkownik "Vetch" <...@...3.4> napisał w wiadomości
    news:dag7p1$bi9$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > i własnie dlatego w tym kraju jest nędza i dziadostwo. Nie ma konkurencji,
    > więc pracodawcy są "pany".

    Cos ci sie popier*. Sa "pany" właśnie dzięki temu, że jest konkurencja.


    > Trzeba coś wymyślić, żeby ustawowo ZMUSIĆ tych krwiopijców do
    zamieszczania proponowanych zakresów stawek w swoich ofertach.

    Ty naprawde wierzysz, ze ci to pomoze dostać etat jak bedzie w ogłoszeniu
    napisane ile chce pracodawca zapłacić?


    >Dopiero wtedy zacznie się zdrowa walka o dobrego pracownika, bo aktualna
    forma szukania jelenia do czarnej roboty sprawia że pracownika jak
    > i jego pracy się zwyczajnie nie szanuje.

    Nie szanuje sie pracownika, którego można bez większych kosztów wymieć w
    każdej chwli na innego. Masz jakies lekarstwo na to? Ustawa?


    > Nie może być tak, żeby kandydat niezależnie od oferowanych atrybutów,
    > wchodził w negocjacje z pozycji poddanego (...)

    Tak sie wlasnie sklada, ze te atrybuty to powodują.
    Zastanawiałeś sie kiedyś jakim cudem są ludzie w Polsce, ktorzy zarabiają
    wiecej niz minimalna?
    Jest jakaś ustawa, która cie zmusza do negocjacji na kolanach, czy to raczej
    twoja "wartość" jest tego powodem?
    Tobie się marzy socjalizm jak jestes w pracy a kapitalizm jak idziesz na
    piwo.
    O której godzinie powinien sie zmianiać ustrój w Polsce?

    Nie pij juz tego bo ci szkodzi, albo zmien lekarza, bo cie oszukuje.


    vertret



  • 56. Data: 2005-07-06 17:15:18
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Kira w news:dadld9$9vv$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
    >
    > Mam swoje okreslone stawki ponizej ktorych nie zejde,

    To dlaczego nie zaczniesz Ty? Możesz przecież powiedzieć, że bez względu na
    to co Ci przyjdzie w firmie robić nie zejdziesz poniżej określonej kwoty.
    Jeśli uważają, że są gotowi zapłacić za proponowaną pracę taką stawkę to
    możecie przejść do omawiania szczegółów. W przeciwnym razie nie ma sensu
    brnąć w to dalej.



    pozdrawiam
    Greg


  • 57. Data: 2005-07-06 17:29:34
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dagfo1$52f$1@inews.gazeta.pl Maciek Sobczyk
    <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> pisze:

    > Jak już napisałem - kwestii etycznych nie roztrząsam w tym przypadku,
    Nie napisałeś, że w tym przypadku. Napisałeś po prostu, że ich nie
    roztrząsasz. Stąd moja odpowiedź.

    > I tutaj muszę się już osobiście ustosunkować, czego nie chciałem, ale ok.
    > Nie zgodziłbym się na to z przyczyn etycznych.
    > Powody: 1 - wątpię w
    > skuteczność metody, więc nie byłbym pewien czy kandydata należy odsiać czy
    > nie.
    To raczej powód praktyczny niż etyczny. A gdyby metoda oparta na
    analogicznym działaniu była jednak skuteczna?

    > 2 - osobiście nie przepadam za podobnymi badaniami, co nie oznacza że
    > ich nie robię. Wprost przeciwnie - jest taka metoda oceny pracowników
    > albo diagnozy deficytów - "mistery shopping".
    Nie znam się na tym. Biedronką zalatuje?

    > W takich celach, które uważam za jak najbardziej pozytywne, z chęcią
    > podejmę się badania. W innych zdecydowanie nie.
    Miło mi to czytać więc - przyjmując za dobrą monetę - gratuluję postawy.

    > Owszem, zdarzają się też ofiary. Tak było np. z pracownikiem, który zlał
    > totalnie ale to totalnie klienta, czyli mnie i moją "żonę" (żonę tylko na
    > czas badania). Szkoda gadać, jak nas obsłużył i bardzo dobrze się stało,
    > że został wylany. Może ktoś inny, bardziej odpowiedni na to stanowisko a
    > szukający pracy, zajął jego miejsce.
    Hmm... a to był tylko ten jeden raz? Bo ludziom sie różne rzeczy zdarzają.
    Może 15 razy taką kontrolę przeszedł śpiewająco. Ale tylko tak sobie
    domniemywam.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 58. Data: 2005-07-06 17:51:46
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>

    Zbyszek Tuźnik w news:dagcgm$47e$1@achot.icm.edu.pl napisał(a):
    >
    > Absurdem jest oczekiwanie od rozmówcy większej dyskrecji niż własna.

    To mi torchę przypomina podstawówkę, czy nawet przedszkole:
    - A ona mnie kopie!
    - Bo on mnie przezywa!
    - Bo ...

    Mam pewne zasady, których się trzymam niezależnie od tego, czy inni się ich
    trzymają.
    Podobny wydźwięk ma dla mnie podejście: jaka płaca, taka praca. Tego też nie
    rozumiem. Wiem co mam robić i na ile zostało to wycenione. Jeśli nawet wiem,
    że pracodawca ewidentnie przegina i wynagrodzenie jest zbyt niskie w
    stosunku do zakresu obowiązków, to nie podejmuje gry przez akceptację
    warunków z uśmiechem na twarzy, by później robić na pół gwizdka czy odbierać
    w naturze "wyrównanie". Rezygnuję. Jeżeli trudna sytuacja materialna nie
    pozwala mi zrezygnować... moja strata. Zgodziłem się. Jeśli zacznę
    postępować w myśl powiedzenia jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie, będę dokładnie
    takim samym typkiem, a tego nie chcę.

    To, że ktoś ma za długi język nie wydłuży automatycznie mojego. Mam go taki
    a nie inny bez względu na okoliczności.



    pozdrawiam
    Greg


  • 59. Data: 2005-07-06 18:31:59
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "DO" <d...@w...pl>

    Użytkownik "Vetch" <...@...3.4> napisał w wiadomości
    news:dag7p1$bi9$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał
    > >> "Proponowany przedział wynagrodzenia: 1000-2000 zl netto (zależne od
    > >> stopnia kierunkowego wykształcenia i doświadczenia kandydata)" lub coś
    w
    > >> tym rodzaju, co i tak zostawia pracodawcy pole do manewru?...
    > > No wiesz - to po pierwsze odkrywanie kart przed konkurencją,
    >
    > i własnie dlatego w tym kraju jest nędza i dziadostwo. Nie ma konkurencji,
    > więc pracodawcy są "pany". Trzeba coś wymyślić, żeby ustawowo ZMUSIĆ tych
    > krwiopijców do zamieszczania proponowanych zakresów stawek w swoich
    > ofertach. Dopiero wtedy zacznie się zdrowa walka o dobrego pracownika, bo
    > aktualna forma szukania jelenia do czarnej roboty sprawia że pracownika
    jak
    > i jego pracy się zwyczajnie nie szanuje.
    >
    > Nie może być tak, żeby kandydat niezależnie od oferowanych atrybutów,
    > wchodził w negocjacje z pozycji poddanego dziada żebrzącego o posłuch,
    żeby
    > po audiencji u Pana i Władcy okazało się że ów Pan jest raczej większym
    > dziadem od tego pierwszego. Kandytat traci tylko czas, pieniądze, a firma
    > Dziad & Złodziej szuka i co gorsza znajduje naiwnych.
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > --
    > Piotr Zagawa
    > http://vetch.magot.pl/


    A TY do ktorej grupy nalezysz??? Krwiopijcow czy tych co to "dali sie
    wykorzystac krwiopijcom"?




  • 60. Data: 2005-07-06 18:39:33
    Temat: Re: Co za paranoja w tym kraju szukac pracy???
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dah5qe$31i$1@news.onet.pl Greg <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
    pisze:

    > Mam pewne zasady, których się trzymam niezależnie od tego, czy inni się
    > ich trzymają.
    No wiesz - inni nie muszą się trzymać tych samych zasad, które Ty masz.
    Powiem więcej - mogą mieć swoje i trzymać sie ich nawet, jeśli Ty ich zasad
    trzymał nie będziesz.
    Ale w sumie rozumiem o co Ci chodzi. ;)

    > Podobny wydźwięk ma dla mnie podejście: jaka płaca, taka praca. Tego też
    > nie rozumiem. Wiem co mam robić i na ile zostało to wycenione.
    A jak to co masz robić zmienia się w trakcie pracy, a nie zmienia się
    wycena?
    Przecież zgodziłeś się na coś innego.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1