eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Bezczelność headhunterów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 48

  • 11. Data: 2008-12-11 19:58:04
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: MarcinF <m...@i...pl>

    jQ wrote:

    > Widzisz. Co innego, gdybym siedział w samodzielnym pokoju, i mógł sobie do
    > woki gadać w godzinach pracy o czym chcę. A ponieważ siedzę z przełożonym,
    > to rozmowa w stylu "przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać, proszę przesłać
    > ofertę na e-mail", może wzbudzać podejrzenia, nie?

    naprawde wolalbys zeby headhunterzy zawracali Ci glowe dzwoniac
    na prywatny numer i moze jeszcze po godzinach pracy ?

    poza tym jaki to problem ze przelozony slyszy ze dostajesz propozycje
    pracy od headhunterow ? przeciez to moze owocowac lepsza pozycja
    w rozmowach na temat lepszych warunkow w obecnej pracy


  • 12. Data: 2008-12-11 20:08:50
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: "gargamel" <s...@d...pl>

    Użytkownik "jQ" napisał:
    > Naprawdę nie widzisz różnicy w kontakcie poprzez PRYWATNY e-mail lub
    > PRYWATNY telefon, a dzwonieniem wprost do firmy, w której pracuję, w
    > celu przedstawienia oferty? Szkoda, ze to dziewcze nie zadzwoniło do
    > mojego szefa z informacją, czy nie mógłby jej podać telefonu do mnie,
    > bo ona z firmy rekrutacyjnej dzwoni i chciałaby mnie podkupić.

    a skad ona miała numer telefonu do twopjej fiormy?:O)
    teraz masz nauczkę żeby jak najmniej danych osobowych w takich profilach
    podawać, a jak nie chcesz zeby cię telefonami nekali to też go usuń z
    profilu,

    ja nawet nazwisko usunołem, aż tu nagle rekruterka pisze że zgodnie z art.22
    KP mam obowiazek podać i ja sie od tygodnia nad tym głowię:O)



  • 13. Data: 2008-12-11 20:31:20
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Thu, 11 Dec 2008 19:28:03 +0100, jQ napisał(a):

    >> Tak więc bez spięcia, opisz w profilu w jaki sposób chcesz się
    >> kontaktować, na telefony w pracy informuj jasno o tym jak można z Tobą
    >> nawiązać kontakt i po problemie.
    > Widzisz. Co innego, gdybym siedział w samodzielnym pokoju, i mógł sobie do
    > woki gadać w godzinach pracy o czym chcę. A ponieważ siedzę z przełożonym,
    > to rozmowa w stylu "przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać, proszę przesłać
    > ofertę na e-mail", może wzbudzać podejrzenia, nie?

    Jak ktoś dzwoni, to w pracy możesz odebrać myślę :)
    Krótka rzeczowa rozmowa i jest OK. Jeśli się boisz przełożonego to dziwnie
    w tej pracy, Twoja praca to Twój biznes - dostaniesz lepszą ofertę to ją
    wykorzystasz i pracodawca powinien mieć tego świadomość.

    Oczywiście nie na miejscu byłyby długie dyskusje w pracy z headhunterem,
    ale też jakoś szczególnie bym się nie roztkliwiał nad sytuacją.


    Oni dzwonią, bo to lepsza forma kontaktu niż e-mail. Po prostu łatwiej im
    od razu skontaktować się i coś dogadać. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze
    to jest na takim poziomie jakby się chciało, ale tak właśnie wygląda rynek.
    Naprawdę większe problemy potrafią zaserwować, dzwonienie do pracy to
    błahostka.


    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 14. Data: 2008-12-11 21:45:20
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: MiT <m...@g...pl>

    W dniu 2008-12-11 15:50, jQ napisał (a)::
    > Ostatnio
    > jednak spotkałem się z zachowaniami "łowców głów", które, jak dla
    > mnie, urągają nie tylko pojęciu profesjonalnego podejścia do tego
    > zawodu, ale i zwykłej kulturze osobistej.
    Jesteś przewrażliwiony. Ich zawód to prawie jak zawód handlowca. Jak
    hedzio chce być skuteczny to jak go wyrzucają drzwiami to wraca kominem.

    > Kilka dni temu dostałem wiadomość na portalu od pracownicy firmy
    > Bigram, że ma dla mnie ofertę. Nie miałem czasu przyjrzeć się jej, a
    > nie zwykłem odpowiadać na tego typu oferty bez przygotowania.
    Twoja strata. Może była to bardzo ciekawa oferta.

    > Po dwóch
    > dniach odbieram telefon. Nie, nie prywatny. Dziewczę z Bigramu
    > zadzwoniło do firmy, w której pracuję, poprosiło o połączenie ze mną i
    > pyta, czy może porozmawiać o ofercie.
    Dziewczę jest skuteczne, a Ty masz w firmie słabą barierę w postaci
    sekretarki/recepcjonistki.

    > Oddzwoniłem do niej z komórki i
    > mówię, że chyba jest niepoważna sądząc, że będę w pracy rozmawiał o
    > jej zmianie, jak za plecami siedzi mój kierownik.
    Ale po co oddzwaniałeś. Po prostu po przedstawieniu się dziewczęcia
    prosisz o telefon po godzinie/przed godziną tu podajesz dla siebie
    wygodną. Zapewniam Cię, że jeśli jest na prawdę zainteresowana to zadzwoni.
    Wtedy możesz albo poprosić o przedstawienie oferty z maila albo
    powiedzieć, że w przeciągu najbliższych x miesięcy nie planujesz zmiany
    pracy.

    > Poza tym
    > wytłumaczyłem jej, że jak będę miał chwilę, to odpiszę, a to, czego
    > nienawidzę, to nachalność. Nie nauczyło to jej niczego, bo następnego
    > dnia znowu atakuje moją skrzynkę, bo "ona ma ciśnienie, terminy ją
    > gonią i musi kogoś znaleźć".
    Po prostu wysondowała czy zależy Ci na zmianie pracy i jesteś jej
    potencjalnym towarem, który może sprzedać klientowi.

    > Dziś odebrałem telefon, w słuchawce przedstawia się jakaś kobieta,
    > nazwiska i firmy niestety nie spamiętałem, wiem tylko, że w nazwie
    > było "recruiment". I pyta mnie, dzwoniąc do mnie do pracy, czy może mi
    > przez telefon przedstawić ofertę. Powiedziałem, że jestem zajęty i
    > rozłączyłem się.
    No i tym razem Ty byłeś niekulturalny. Zamiast się rozłączać prosisz o
    kontakt przed godziną/po godzinie. Hedzio zadzwoni z dokładnością do 15
    minut.

    > Czy też się spotkaliście z takimi przypadkami bezczelnej nachalności
    > ze strony headhunterów. Myślałem, że dla nich, jak i dla mnie, ważne
    > jest zachowanie pełnej dyskrecji w kontaktach, ale widzę, że się
    > mylę ... Macie jakiś sposób na nich?
    To nie jest bezczelna nachalność. To jest ich sposób działania. Po
    prostu forsując sekretarki czy inne bariery docierają do celów
    wyznaczonych przez firmę poszukującą. Prawie jak akwizytorzy
    telefoniczni czy inni domokrążcy. Sposób jest prosty. Prosisz o kontakt
    w innych godzinach. Podanych przez Ciebie. Wymienione 2 zdania i
    zaręczam Ci, że nikt w firmie nie wie, że to dotyczyło zmiany pracy.

    > Nie mówię, że nie chcę otrzymywać
    > ofert - ale od tego jest e-mail, a nie telefon w pracy na biurku
    Telefon w pracy na biurku dla hedzia jest bardzo ważny. On bardzo często
    ma za zadanie znaleźć ludzi na określonym stanowisku, z określonej
    firmy. I po prostu ma swoje metody działania. Często takie oferty są
    bardzo ciekawe. Dużo ciekawsze niż te otrzymywane mailem. Wystarczy
    powiedzieć, że prosisz o kontakt w innych godzinach. Asertywność jeszcze
    nikomu nie zaszkodziła. Z hedziami w godzinach pracy trzeba się nauczyć
    rozmawiać. Przez odpowiedni dobór słów kluczowych można przeprowadzić
    nawet konkretną rozmowę tak, że w Twojej firmie nikt się nie zorientuje,
    że chcesz zmienić pracę.

    Nie jestem headhunterem. Opis powyższych doświadczeń wynika z moich
    kontaktów z hedziami i z rozmów ze znajomym hedziem.

    --
    MiT


  • 15. Data: 2008-12-12 08:37:42
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    leszek pisze:
    > Przeciez ty masz chyba cos popieprzone między uszami. Najpierw
    > zamieszczasz swój profil na GoldenLine oznaczający, że szukasz pracy,
    > a potem masz pretensje, że kontaktuja sie z tobą pracownicy agencji
    > rekrutacyjnej. Jak nie chcesz aby do ciebie dzwonili to usuń ten
    > profil i po ptakach.

    Może szukać pracy, może też tylko sie rozglądać. To nie są jednoznaczne
    rzeczy. Od tego jest portal, że kontaktować należy się przez pm.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 16. Data: 2008-12-12 08:47:51
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    Kapsel pisze:
    > Oni dzwonią, bo to lepsza forma kontaktu niż e-mail. Po prostu łatwiej im
    > od razu skontaktować się i coś dogadać. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze
    > to jest na takim poziomie jakby się chciało, ale tak właśnie wygląda rynek.
    > Naprawdę większe problemy potrafią zaserwować, dzwonienie do pracy to
    > błahostka.

    Często jest inny problem, nie chcą podać oferty w inny sposob niz
    telefonicznie. Takim zazwyczaj dziękuję od razu.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 17. Data: 2008-12-12 08:52:16
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    MiT pisze:
    > W dniu 2008-12-11 15:50, jQ napisał (a)::
    >> Ostatnio
    >> jednak spotkałem się z zachowaniami "łowców głów", które, jak dla
    >> mnie, urągają nie tylko pojęciu profesjonalnego podejścia do tego
    >> zawodu, ale i zwykłej kulturze osobistej.
    > Jesteś przewrażliwiony. Ich zawód to prawie jak zawód handlowca. Jak
    > hedzio chce być skuteczny to jak go wyrzucają drzwiami to wraca kominem.

    Strategia dobra, ale tylko w niektórych momentach. Mi taka osoba nic nie
    sprzeda, bo jak jest zbyt nachalna, to jej dziękuję, choćby to była
    oferta życia.





    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 18. Data: 2008-12-12 16:35:58
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: Zbylut <Z...@N...zzz>

    jQ zapodal(a):

    > Widzisz. Co innego, gdybym siedział w samodzielnym pokoju, i mógł sobie do
    > woki gadać w godzinach pracy o czym chcę. A ponieważ siedzę z przełożonym,
    > to rozmowa w stylu "przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać, proszę przesłać
    > ofertę na e-mail", może wzbudzać podejrzenia, nie?

    Dziwny jesteś (albo ja:P) Ja siedzę w open space, kierownik siedzi obok i
    nawet jak headhunterzy dzwonią na komórkę to specjalnie rozmawiam przy
    biurku i tak, by było wiadomo o co chodzi.
    Nie oznacza to że szukasz pracy, raczej że ktoś chętnie by cię podkupił:)
    Jak narazie moja taktyka przynosi dobre efekty :)

    --
    pozdrawiam, Zbylut
    * Usenet news. Learn what you know, share what you don't *


  • 19. Data: 2008-12-12 16:39:03
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: zly <b...@p...fm>

    Dnia Thu, 11 Dec 2008 22:45:20 +0100, MiT napisał(a):

    > Twoja strata. Może była to bardzo ciekawa oferta.

    wiec chyba 'moze twoja strata'

    > Dziewczę jest skuteczne,

    Skuteczne by bylo jakby przyjal oferte. Uwazasz, ze handlowiec, ktory
    przychodzi codziennie i codziennie jest wypraszany jest skuteczny?


    > Po prostu wysondowała czy zależy Ci na zmianie pracy i jesteś jej
    > potencjalnym towarem, który może sprzedać klientowi.


    Jak widac zle wysondowala. Znowu pojawia sie sprawa skutecznosci i
    kompetencji :)


    > No i tym razem Ty byłeś niekulturalny.

    Na trwale i nieustajace chamstwo, czasami trzeba chamstwem. Inaczej nie da
    rady


    > To nie jest bezczelna nachalność. To jest ich sposób działania.

    Jedno nie wyklucza drugiego, zwlaszcza w tym przypadku


    --
    marcin


  • 20. Data: 2008-12-12 17:50:30
    Temat: Re: Bezczelność headhunterów
    Od: Bronek Kozicki <b...@s...net>

    jQ wrote:
    > było "recruiment". I pyta mnie, dzwoniąc do mnie do pracy, czy może mi
    > przez telefon przedstawić ofertę. Powiedziałem, że jestem zajęty i
    > rozłączyłem się.

    i to jest dobra reakcja. A jeszcze lepsza - podać swój numer prywatny i
    poprosić o telefon wieczorem. A gdy zadzwonią to podaj wymagania
    finansowe. Wygórowane. Więcej nie będą zawracać Ci głowy.


    B.


    --
    Remove -trap- when replying. Usun -trap- gdy odpisujesz.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1