eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › 4 dni pracy zamiast 5
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 21. Data: 2003-07-15 12:04:05
    Temat: Re: 4 dni pracy zamiast 5
    Od: "PawełW" <f...@g...pl>


    Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:bevhji$dsn$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Rafał napisał:
    >
    > > Ty chyba faktycznie masz problemy z wynalazczością...
    > > Ale pomyśl trochę - w jakich godzinach, tak naprawdę pracuje piekarz.
    Czy na
    > > pewno piecze się chleb 8 godzin ???????????
    >
    > W nocy [najpierw trzeba ciasto wyrobić, spulchnić, wypiec, ostudzić i
    > rozwieźć] - jeszcze gorzej ;) - czy osiem godzin, zapewne. Jeszcze tylko
    > brakuje tego, żeby piekarze stwierdzili, że nie będą w nocy pracować -
    > chlebuś byłby w sam raz na 18.

    A co koledze czerstwy chlebuś nie podchodzi?. Zabawny jesteś jak myślisz iż
    piekarze rozworzą chleb po odejściu od pieca.
    Akurat w rodzinie jest kierowniczka piekarni także conieco wiem na ten
    temat. A ja nigdzie nie napisałem żeby praca trwała np 6 godzin od do i poza
    tym czsem to już nic!. Zamiast 3 zmian zrobić 4 i po krzyku. Zresztą to i
    tak czysto teoretyczne gdybanie.

    > Zrób pewien test - podczas dni wolnych i po pracy, popatrz w ilu
    > miejscach załatwiasz sprawunki - Ci ludzie MUSZĄ pracować, żebyś Ty miał
    > w swoim wolnym czasie LUZ [kiedyś np. stacji benzynowych całodobowych
    > też nie było dużo] i pomyśl, co byś robił bez nich - siedział w domu i
    > czytał książki?. ;))

    Podobnie jak poprzednio o jedną zmianę więcej. Zresztą akurat ostatniio w
    modę wchodzą stacje samoobsługowe z automatem pobierającym opłaty :)

    PawełW.



  • 22. Data: 2003-07-15 20:38:28
    Temat: Re: 4 dni pracy zamiast 5
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    PawełW napisał:

    > A co koledze czerstwy chlebuś nie podchodzi?.

    A podchodzi - jadałem już nawet taki z takich prywatnych piekarni, który
    po jednym dniu zaczynał jechać drożdżami. ;)

    > Zamiast 3 zmian zrobić 4 i po krzyku.

    Genialne - zamiast 3 złotych [powiedzmy] chleb będzie kosztował 4 zł i
    wszystko inne tak samo [podwyżka o 25%, żeby jednoczesnie pracownicy
    mieli tą samo pensję, krócej pracowali, a zysk był na tym samym poziomie
    co poprzednio. Tylko jest taki maluski problem - w krótkim czasie
    eksport by padł, a import przybrał by takie rozmiary, że nasza kochana
    Ojczyzna padła by na kolana po miesiącu, przy czynnym współudziale
    swoich krócej pracujących obywateli. ;) A pamietasz może co się
    wyrabiało w latach 80 tych, kiedy zostały wcielone [między innymi]
    słuszne postulaty robotnicze o skróceniu tygodnia pracy?

    > Podobnie jak poprzednio o jedną zmianę więcej. Zresztą akurat ostatniio w
    > modę wchodzą stacje samoobsługowe z automatem pobierającym opłaty :)

    Chyba wchodziły - Nasz Wielki Naród nie takie zagadnienia kładł na
    łopatki. ;)

    Flyer


  • 23. Data: 2003-07-16 06:30:18
    Temat: Re: 4 dni pracy zamiast 5
    Od: "PawełW" <f...@g...pl>

    > > A co koledze czerstwy chlebuś nie podchodzi?.
    >
    > A podchodzi - jadałem już nawet taki z takich prywatnych piekarni, który
    > po jednym dniu zaczynał jechać drożdżami. ;)

    Koszmar podobnie jak chlebek miękki jak guma.. brr..
    Na całe szczęścieten który ja mam pod rkęką jest ok przez parę dni :)

    > > Zamiast 3 zmian zrobić 4 i po krzyku.
    >
    > Genialne - zamiast 3 złotych [powiedzmy] chleb będzie kosztował 4 zł i
    > wszystko inne tak samo [podwyżka o 25%, żeby jednoczesnie pracownicy
    > mieli tą samo pensję, krócej pracowali, a zysk był na tym samym poziomie
    > co poprzednio. Tylko jest taki maluski problem - w krótkim czasie
    > eksport by padł, a import przybrał by takie rozmiary, że nasza kochana
    > Ojczyzna padła by na kolana po miesiącu, przy czynnym współudziale
    > swoich krócej pracujących obywateli. ;) A pamietasz może co się
    > wyrabiało w latach 80 tych, kiedy zostały wcielone [między innymi]
    > słuszne postulaty robotnicze o skróceniu tygodnia pracy?
    >
    Niestety nie pamiętam... nie interesowała mnie wtedy długość pracy - tylko
    koleżanki w podstawówce :)
    Ale fakt iż koszty takiego działania byłyby spore. Tyle, że nie do końca o
    kmoszty mi chodziło a raczej o normalniejszych mniej zmęczonych ludzi,
    mających więcej czasu dla siebie. Niestety dla zbyt wielu ludzie się nie
    liczą - tylko kasa. Takie podłe czasy.

    > > Podobnie jak poprzednio o jedną zmianę więcej. Zresztą akurat ostatniio
    w
    > > modę wchodzą stacje samoobsługowe z automatem pobierającym opłaty :)
    >
    > Chyba wchodziły - Nasz Wielki Naród nie takie zagadnienia kładł na
    > łopatki. ;)
    >
    To fakt. Zresztą sam z takowej nie lubię korzystać - nie mam karty
    kredytowej (najbliższy bankomat obecnie mieści się jakieś 20 km dalej - to
    tak apropo polskich realiów).
    Pozdrawiam
    PawełW.



  • 24. Data: 2003-07-16 07:53:14
    Temat: Re: 4 dni pracy zamiast 5
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    PawełW napisał:

    > Niestety nie pamiętam... nie interesowała mnie wtedy długość pracy - tylko
    > koleżanki w podstawówce :)
    > Ale fakt iż koszty takiego działania byłyby spore. Tyle, że nie do końca o
    > kmoszty mi chodziło a raczej o normalniejszych mniej zmęczonych ludzi,
    > mających więcej czasu dla siebie. Niestety dla zbyt wielu ludzie się nie
    > liczą - tylko kasa.

    Ale w gospodarce te dwa zagadnienia są nierozerwalne. W latach 80.
    gospodarka ledwo zipała - wiekszość zapewne wymieni jako powód olimpiadę
    moskiewską, gospodarkę wojenną stanu wojennego, socjalizm, ale po części
    to strajki i 5. dniowy tydzień pracy spowodowały, że sytuacja była zła
    przez długi okres czasu. I to właśnie liberalne okresy gospodarcze
    [cokolwiek bym nie powiedział negatywnego na ten temat] miały największy
    wpływ na rozwój gospodarczy miast i państw.


    > Takie podłe czasy.

    Cały problem z rozległą dziedziną HR polega na tym, że wszelkie sposoby
    zhumanizowania pracy po pewnym czasie waliły pracodawców w łeb - Oni po
    prostu nie mają wymiernych korzyści w humanizowaniu pracy [jak jeden
    pracownik się wypali, to na jego miejsce znajdzie się 10 za połowę
    pensji] - oczywiście pracodawca może chcieć zainwestować w swoją markę
    wśród pracobiorców, licząc, że sytuacja na rynku pracy może się w pewnym
    momencie diametrialnie zmienić. Jeżeli tego nie zrobi, to już jego
    strata - pisałem już o tym, że w W-wie [wiadomo - ożywienie zaczyna się
    od dużych ośrodków] hipermarkety powoli zaczynają szukać pracowników -
    ostatnio nawet jeden zrobił wielką akcję [ogłoszenia w gazecie, autobus
    trąbiący przez megafon, dzień otwarty]. Również z ogłoszeń wnoszę, że
    pracodawcy, którzy wynieśli się z W-wy [nawet do Janek], zaczynają
    powoli odczuwać brak chętnych.

    I naprawdę nie uważam, że 5 dni po 8 godzin, uniemożliwia normalne
    kontakty towarzyskie - przesada jest gorsza od faszyzmu. ;)

    Flyer

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1