za kilka dni ide na rozmowe kwalifikacyjna, firma spora (poznan),
ale slyszalem kilka niepochlebnych opinii (min. o dziadach w zarzadzie,
wyplatach z kilkumiesiecznym opoznieniem) - ale coz, o prace walczyc
nalezy. dlatego obawiam sie zrobienia mnie w bambuko, jakies wskazowki,
rady, na co uwazac? zeby sie potem nie okazalo ze dalem sie zrobic...
prosze o garsc rad dla nowicjusza! zgadzac sie na system prowizyjny, czy walczyc
o czysty etat?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry