eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › jutro idę na rozmow
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 104

  • 91. Data: 2003-03-03 21:44:24
    Temat: Re: Odp: jutro idę na rozmow
    Od: "Asia Kubiak" <a...@b...pl>


    Użytkownik "Katia" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:b40ake$d93$1@inews.gazeta.pl...

    > wspolczuje dzieciom tej pani - ciekawe, czy odrozniaja mame od
    > dalekiej ciotki, bo pewnie widza je z taka sama czestotliwoscia.

    za to nie maja problemu z odroznieniem taty od dalekiego wujka ;))

    > owa pani jeszcze "ma problem" z pracownicami, ktore chca odebrac swoje
    > dziecko ze szkoly, zeby nie dziedzialo do 19.00 w swietlicy, pomoc im
    > w lekckach, porozmawiac. No bo w koncu, co jest wazniejsze - wlasne
    > dziecko, czy jak najwieksza liczba nadgodzin?

    przedszkole, bo o nim mowa, jest czynne do 16. Za nadgodziny nie wiem czy
    sobie placi, ale wiem ze poprzedniczka zostawila po sobie totalny burdel w
    papierach i pierwsze tygodnie pracy to bylo ukladanie dokumentow.
    Po za tym wydaje mi sie ze sytuacja pt. lepiej zarabiajaca zona idzie do
    pracy a dziecmi zajmuje sie maz bedzie sie pojawiala coraz czesciej.

    Asiek



  • 92. Data: 2003-03-03 23:35:22
    Temat: Re: Re: jutro idę na rozmow
    Od: flyer <f...@g...pl>

    d...@p...onet.pl napisał:

    > ps. tak samo moge zataić przeddyrektorem banku, że wywalili mnie z poprzedniego
    > bo kradłem pieniądze... przeciez on mnie nie pytał czy kradłem...

    Zataic czy nie powiedziec bez pytania? Zreszta kradziez ma to do siebie,
    ze drogie Panstwo kazaca reka sprawiedliwosci ;) naprowadza zblakane
    owieczki na droge dobra :), wiec teoretycznie wymieniona osoba swoja
    kare powinna juz otrzymac. Na podstawie powyzszego przykladu,
    rzeczywiscie nie powinno sie zatrudniac zadnych kobiet (bo moga stac sie
    w przyszlosci matkami), a przynajmniej tych, ktore juz dokonaly w
    przeszlosci przestepczego macierzynstwa i moga stac sie recydywistkami,
    bo tak im sie to spodobalo :).

    Flyer


  • 93. Data: 2003-03-03 23:55:08
    Temat: Re: Odp: Odp: jutro idę na rozmow
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Katia" <m...@g...pl> writes:


    > wspolczuje dzieciom tej pani - ciekawe, czy odrozniaja mame od
    > dalekiej ciotki, bo pewnie widza je z taka sama czestotliwoscia. Za to
    > owa pani jeszcze "ma problem" z pracownicami, ktore chca odebrac swoje
    > dziecko ze szkoly, zeby nie dziedzialo do 19.00 w swietlicy, pomoc im
    > w lekckach, porozmawiac. No bo w koncu, co jest wazniejsze - wlasne
    > dziecko, czy jak najwieksza liczba nadgodzin?

    ten dylemat kazdy powinien rozstrzygnac sam.
    zasadniczo jednak jak idzie sie do pracy, a praca w godzinach 9-17 czy
    10-18 to wybacz, ale zakladanie, ze sie "urwie" codziennie o 16 zeby
    odebrac dziecko jest naiwnoscia i nieuczciwoscia rowniez - jesli placa
    ci za siedzenie i pracowanie za 8 godzin.
    tak bylo za komuny, ze sie "zalatwialo na miescie" wszystko, wlacznie
    z kupowaniem miesa i staniem w kolejkach, w godzinach pracy.
    jak ktoras kobieta nie umie pogodzic pracy z dzieckiem, nie ma do
    dziecka opieki to niech sie nie dziwi, ze pracodawca ma do niej
    pretensje, ze ciagle sie zwalnia i zwalnia.

    poza tym zalozylas lekka raczka, ze dzieckiem dobrze zajmowac sie moze
    i wychowac TYLKO matka.
    ojciec co siedzi w domu i zajmuje sie dziecmi to juz tego nie moze?
    jak cyca nie da to dziecko bedzie chrome?
    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 94. Data: 2003-03-04 07:29:19
    Temat: Re: Re: jutro idę na rozmow
    Od: d...@p...onet.pl

    eeeej co ty wogóle piszesz? po ryju to ty mozesz dostać bo za takie coś u wielu
    tez lezałbys juz na ziemi! juz tutaj wydajesz wyroki a chyba naprawde nie
    zrozumiałeś o co mi chodzi... to jest taki tok myslenia zwiazany z pierwotnym
    zagadnieniem... nie powiedziała pracodacwy o ciązy ok... jej sprawa ale jeśli
    uważa że jest ok to chyba nieco nie jest osobą, której mozna ufać w 100%... to
    pytanie za które chciałbys mnie sklepać (vciekawe czy dałbyś rade czy tylko
    przez net udajesz cwaniaka - mnie oskarżasz że przez net jestem odwazny a sam
    jestes taki odważny równiez przez net)... widze poza tym ze nie zrozumiałeś
    mojej aluzji... przykład z iloma ona spała jest hipotetyvzny... tak samo
    podałem potem przykład o mnie np. ide do banku do pracy i szefowi nie mowie za
    kradłem w poprzednim banku boon nie pyta... jak nie wiesz co to hipotetyczne
    pisanie to współczuje... swoja żonke tez pewnie po ryju bys sklepał, gdyby
    spytała Cie czemu z pracy wracasz tak póxno... jak ona smie wogole tak pytać i
    to CIEBIE!!!
    jeszcze raz powtórze CIĄŻA JEST SPRAWĄ WYŁACZNIE JEJ I JEJ CHŁOPAKA. ALE ciąża
    znacząco wpływa na stosunek pracy... teraz co chwila wyjasnia że praca miała
    być pare razy w tygodniu i wogóle... ale w pierwszym poście nie przedstawiła co
    to za praca i na jaką umowę, poza tym i tak jej nie dostała ale nie powiedziała
    o ciązy... a ty jak taki cwaniak jestes to chodz i mi wklep bo takich bohaterów
    to mi żal i mam mdłości jak czytam takie wypociny...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 95. Data: 2003-03-04 07:32:44
    Temat: Re: Re: jutro idę na rozmow
    Od: d...@p...onet.pl

    niezupełnie mi o to chodziło... mozna kraść małe sumki i mógł sie o tym nikt
    nie dowiedzieć... poza tym nie chodzi mi o to, żeby nie zatrudniac kobiet,
    tylko jak już jest w ciązy to wypdałoby uprzedzić przyszłego pracodawce, że
    jest w stanie błogosławionym aby zawczasu podjął stosone środki i zadecydował
    czy opłaca mu sie zatrudniać te kobiete (moze potrzebował kogooś na chwile -
    tak jak ona chciał sobie popracowac w czasie ciązy) czy woli kogos na stałe na
    dłużej...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 96. Data: 2003-03-04 07:41:46
    Temat: Re: Re: jutro idę na rozmow
    Od: d...@p...onet.pl

    nie mam problemów nad własną osobowością, ale zatajanie istotnych informacji
    dotyczących przyszłej pracy jest jako takie oszustwem... Czy sie pastwie? ja
    powtarzam to samo i logicznie - cóż - jeden taki chciałby mnie tu juz bić, bo
    nie zrozumiał - pisane słowo bywa czasem trudne do zrozumienia a w kraju, w
    którym 80% ludzi to analfabeci bierni to całkowicie zrozumiał.... nie zrozumiał
    o co mi chodzi chce mnie bić. Tylko on nie wie czy przypadkiem on by nie
    dostał. Mi zarzuca że internet sprzyja temu by komuś dokopać, a sam próbuje
    mnie pobić via internet... nie zastraszy mnie bo sie nie boje... poza tym
    autorka tego posta tez mnie najpierw obraziła - cóż odpowiedzi nie musza jej
    sie podobacm, ale to nie powód zeby mnie wyzywac od buraków i głupków - bo to
    ona bardziej do tego pasuje co zreszta sama napisała - (skoro przez 3 lata
    niczego na studiach sie nie nauczyła to brakuje oleju w główce). Powinna
    wiedziec, że zadając pytanie na forum publicznym nie wszystkie odpowiedzi musza
    byc takie jakie ona by chcaiła - w tym wypadku nie powiedzieć o ciąży. Owszem
    dałem sie sprowokowac jednemu czy drugiemu i cóż... napisało sie to i owo...
    sens rozmowy powinien zejsc teraz na inne tory>>>> czy zatajenie istotnej
    informacji jest oszustwem czy nie? czy to etyczne? widze ze to jest etyczne dla
    wiekszosci z was... oszukac pracodawce juz na rozmowie to podstawa... zaczyna
    sie od małego kłamstwa a potem jest coraz większe i wieksze...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 97. Data: 2003-03-04 09:38:45
    Temat: Re: Re: jutro idę na rozmow
    Od: flyer <f...@g...pl>

    d...@p...onet.pl napisał:

    > niezupełnie mi o to chodziło... mozna kraść małe sumki i mógł sie o tym nikt
    > nie dowiedzieć

    Skoro kradl i nikt o tym nie wiedzial, to bedzie dalej kradl, ale tak
    jak poprzednio do tego sie nie przyzna - z ciaza jest ten problem, ze w
    pewnym momencie wszyscy o niej wiedza.

    >... poza tym nie chodzi mi o to, żeby nie zatrudniac kobiet,
    > tylko jak już jest w ciązy to wypdałoby uprzedzić przyszłego pracodawce, że
    > jest w stanie błogosławionym aby zawczasu podjął stosone środki i zadecydował
    > czy opłaca mu sie zatrudniać te kobiete (moze potrzebował kogooś na chwile -
    > tak jak ona chciał sobie popracowac w czasie ciązy) czy woli kogos na stałe na
    > dłużej...

    No, i to sa prawidlowe wnioski - reszta albo jest tylko czczymi
    domyslami, albo wyolbrzymianiem problemu.

    Flyer


  • 98. Data: 2003-03-04 21:38:19
    Temat: Odp: Odp: Odp: jutro idę na rozmow
    Od: "Katia" <m...@g...pl>


    Główny bohater (w tej roli Nina M. Miller <n...@p...ninka.net>)
    rzekł:m...@p...ninka.net...

    > zasadniczo jednak jak idzie sie do pracy, a praca w godzinach 9-17
    czy
    > 10-18 to wybacz, ale zakladanie, ze sie "urwie" codziennie o 16 zeby
    > odebrac dziecko jest naiwnoscia i nieuczciwoscia rowniez - jesli
    placa
    > ci za siedzenie i pracowanie za 8 godzin.
    > tak bylo za komuny, ze sie "zalatwialo na miescie" wszystko,
    wlacznie
    > z kupowaniem miesa i staniem w kolejkach, w godzinach pracy.
    > jak ktoras kobieta nie umie pogodzic pracy z dzieckiem, nie ma do
    > dziecka opieki to niech sie nie dziwi, ze pracodawca ma do niej
    > pretensje, ze ciagle sie zwalnia i zwalnia.

    Nie bylo mowy o zwalnianiu sie, czy urywaniu, tylko o niecheci do
    brania nadgodzin. Jezeli ktos pracuje 9-17 lub 10-18 i jeszcze bierze
    nadgodziny, to kiedy bywa w domu? Raczej nie w porach aktywnosci
    takich malenkich dzieci.

    > poza tym zalozylas lekka raczka, ze dzieckiem dobrze zajmowac sie
    moze
    > i wychowac TYLKO matka.

    Nie, zalozyla, ze dziecku oprocz ojca potrzebna jest TAKZE matka, i
    najlepiej, zeby widywalo ja i mialo mozliwosc spedzenia z nia czasu
    troche czesciej niz tylko w weekendy (a moze i w weekendy bierze
    nadgodziny?). Ty natomiast zalozylas, ze dziecku wszystko jedno, byle
    sie nim ktos opiekowal, w miare mozliwosci z rodziny.

    > ojciec co siedzi w domu i zajmuje sie dziecmi to juz tego nie moze?
    > jak cyca nie da to dziecko bedzie chrome?

    A tu akurat masz racje: dzieci karmione piersia sa zdrowsze, bardziej
    odporne i rzadziej maja alergie. Zaleca sie karmienie dziecka piersia
    nawet do 2 lat.

    Katia



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 99. Data: 2003-03-04 21:50:35
    Temat: Odp: jutro idę na rozmow
    Od: "Katia" <m...@g...pl>


    Główny bohater (w tej roli <d...@p...onet.pl>)
    rzekł:4...@n...onet.pl...
    > nieuzywając "sexownego" porównania - ide na rozmowe w sprawie pracy
    do banku i
    > nie mówie że w poprzednim banku podkradałem gotówke z kasy. Tam mnie
    o to nie
    > pytają wiec nie mówie... jest ok? nie jest... czy może się myle?

    > Damon Stoudamire

    Chyba porownanie jest troche nie trafione...
    Dlaczego kobieta w ciazy kojarzy sie tylko ze zlym, stale nieobecnym
    pracownikiem, chorym (?!), wyludzaczem i oszustem?? To, ze czesc
    kobiet naduzywa zwolnien w ciazy, to fakt, tak samo jak ten, ze czesc
    pracodawcow nie palci nadgodzin albo i w ogole pensji. U mnie w pracy
    akurat jedna dziewczyna jest wciazy, i, jak na razie cztery osoby z
    naszego dzialu sa na zwolneiniach, a ona jakos nie...
    I jeszcze zadam Ci pytanie: czy gdybys wiedzial, ze za 8 miesiecy
    bedziesz musial isc np. na operacje, a potem jeszcze 4 miesiace
    kurowac sie w sanatorium, to przesiedzialbys te 8 miesiecy w domu, bo
    nie warto szukac teraz pracy, bo ewentualny pracodawca na tym ucierpi?
    Czy nie chcialbys, zeby w razie Twojej naglej choroby ZUS utrzymywal
    Cie z _Twoich_ skladek? A moze wiedzac, ze za 8 miesiecy bedziesz miec
    4-miesieczna przerwe w pracy od razu zaczalbys zyc z oszczednosci? W
    koncu rok to nie tak wiele, prawda?

    Katia



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 100. Data: 2003-03-06 02:47:55
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: jutro idę na rozmow
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Katia" <m...@g...pl> writes:


    > Nie, zalozyla, ze dziecku oprocz ojca potrzebna jest TAKZE matka, i
    > najlepiej, zeby widywalo ja i mialo mozliwosc spedzenia z nia czasu
    > troche czesciej niz tylko w weekendy (a moze i w weekendy bierze
    > nadgodziny?). Ty natomiast zalozylas, ze dziecku wszystko jedno, byle
    > sie nim ktos opiekowal, w miare mozliwosci z rodziny.

    nie zalozylam. widze z obserwacji i doswiadczen wlasnych, ze nie musi
    to byc KONIECZNIE matka albo KONIECZNIE ojciec.
    bardziej sie liczy, zeby to byla osoba dorosla, odpowiedzialna i po
    prostu to dziecko kochajaca.

    w czasach kiedy ja dorastalam niewiele matek bylo stac siedziec w domu
    opiekowac sie dziecmi; oboje rodzice pracowali, dziecmi zajmowali sie
    dziadkowie, albo dalsza rodzina albo chodzily do przedszkola.
    i jakos nie zauwazylam zeby ci wszyscy moi rowniesnicy wyrosli na
    przestepcow, darmozjadow, frustratow czy neurotykow.

    ba, mozna nawet wysnuc wniosek, ze te dzieciaki nieco bardziej byly
    samodzielne niz takie rozpieszczane przez matki siedzace w domu.

    > > ojciec co siedzi w domu i zajmuje sie dziecmi to juz tego nie moze?
    > > jak cyca nie da to dziecko bedzie chrome?
    >
    > A tu akurat masz racje: dzieci karmione piersia sa zdrowsze, bardziej
    > odporne i rzadziej maja alergie. Zaleca sie karmienie dziecka piersia
    > nawet do 2 lat.

    na szczescie sa juz dzis odciagacze do pokarmu i podgrzewacze do
    butelek.
    ojciec tez sobie da rade, tak samo jak i inny opiekun.
    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1