eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeinspiracje › Re: inspiracje
  • Data: 2010-07-09 10:17:06
    Temat: Re: inspiracje
    Od: Yakhub <y...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 9 Jul 2010 11:55:30 +0200, jcm napisał(a):

    > Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał w wiadomości >> nowego ERP i
    > konieczność przeniesienia danych, zmiany indeksów
    >>> towarowych, przeprowadzki i konieczność położenia sieci, mnóstwo
    >>> innych upierdliwych dupereli, za które firmie zewnętrznej musieliby
    >>> zapłacić krocie, a tak będą mieli młodego taniego jelenia, który
    >>> będzie im "gasił pożary" na miejscu za góra: 2500 brutto. Czysta
    >>> ekonomia. ;)))
    >> Dlaczego od razu "jelenia"? Firma stawia warunki, pracownik się na nie
    >> godzi. Sam napisałeś, że to duperele. Umówmy się, nawet to o czym mówisz
    >> to jest praca lekka i niewymagająca kosmicznych kwalifikacji, poza
    >> znajomością absolutnych podstaw SQLa (na poziomie "SELECT * FROM
    >> kontrahenci") i obsługi arkusza kalkulacyjnego, więc ile Twoim zdaniem
    >> należałoby zapłacić takiemu pracownikowi? Za to jest to zajęcie
    >> pierońsko upierdliwe i czasochłonne, więc naturalne jest, że zlecenie go
    >> podwykonawcy będzie drogie.
    >
    > Wszystko zależy od zakresu i podziału obowiązków, ilości zatrudnionych
    > informatyków...
    > Tzw. "informatyk zakładowy", czyli osoba w firmie nieinformatycznej (dajmy na
    > to, np. hurtownia spożywcza), powinien znać, jak każdy szanujący się informatyk,
    > podstawy programowania w dowolnym języku, umieć formułować podstawowe zapytania
    > SQL do bazy danych, itp itd.
    > Firmy jednak ograniczają ilość zatrudnionych, powierzając jak najwięcej
    > obowiązków na głowę (aby się przypadkiem nie nudził).
    > W rezultacie taka osoba robi za helpdeska, programistę, analityka, serwisanta
    > sprzętu, speca od centralek tel. ... i co tam jeszcze można wymyślić.

    Wypisz, wymaluj - moja pierwsza praca :). W hurtowni (co prawda nie
    spożywczej), robiłem wszystko to, co napisałeś i jeszcze trochę... A i tak
    czasem pół dnia spędzałem, czytając ukradkiem gazetę w serwerowni, czekając
    aż ktoś zadzwoni z problemem. I - żeby nie było wątpliwości - wszyscy byli
    w zasadzie zadowoleni, bo wszystko działało. Ot, po prostu praca "dozorcy".
    Nie bardzo widziałbym jakikolwiek sens zatrudniania tam kogoś więcej, bo
    pracy tak naprawdę było niewiele. Najbardziej narzekałem właśnie na nudę i
    samotność.

    > Acha, gdy nawali główna księgowa, handlowcy...zawsze można winę zwalić na kogo?
    > Wiadomo na kogo - bo system nie działał, komputer się zawiesił, informatyk mnie
    > nie przeszkolił...


    Czyżbyś też kiedyś pracował na takim stanowisku? :)

    > Inna sprawa, że wiele można się nauczyć od strony praktycznej - jak wygląda
    > obieg dokumentów w takiej firmie, jak funkcjonują poszczególne działy i moduły
    > ERP, system zabezpieczeń, architektura sieci... to cenny kapitał na przyszłość,
    > zwłaszcza gdy ktoś ma ambicje programisty lub konsultanta wdrożeniowego.

    Podpisuję się obiema ręcami.

    --
    Yakhub

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1