eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje"informatycy"... › Re: "informatycy"...
  • Data: 2002-07-02 12:34:00
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "Tomek" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Tomasz 'Merlin' Kolinko" <t...@p...qs.pl> napisał w wiadomości
    news:afq343$g9l$2@news.tpi.pl...
    > > Nie neguję tego że można coś sobą reprezentować i bez doktoratu w
    > > informatyce, ale ciekawi mnie to kiedy wreszcie niektórzy sięgną po
    > odrobinę
    >


    ciach


    z niego programista..
    >
    > Merlin
    >
    >
    > --
    > Tomasz 'Merlin' Kolinko
    > E-mail: tom[at]mensa.org.pl
    > Mowa jest srebrem, milczenie - zlotem



    hmmm, ciekawa dyskusja, ale z tego co wiem, to informatyk to taki matematyk,
    który specjalizuje się w dziedzinie komputerów (computer = liczydło, tak
    przy okazji). Jestem po studiach wyższych, po kierunku informatyka, gdzie na
    1 semestrze miałem chyba 14 godzin matematyki, 6 fizyki, 2 (!!!) informatyki
    i jakieś tam języki, w-fy itp. Proporcje między matmą a informatyką
    zmieniały się płynnie przez 4 lata i tak na 4 roku miałem tylko w zasadzie
    informatykę (socjologii i takich tam nie wymieniam) i trochę matmy. ALE
    przecież takie przedmioty jak np. metody numeryczne, to nic innego jak
    informatyczny język matematyczny (hehe fajnie mi to wyszło :) )

    Poza tym, informatyk po studiach ma "przerobiony" bardzo duży zakres
    dziedzin informatycznych i poznał (hmmm, wszyscy?) sposób myślenia
    informatyczny. Jedni musieli się tego nauczyć innym przyszło to z łatwością.

    Właśnie jeśli ktoś specjalizuje się (i na przykład nie skończył studiów) w
    administrowaniu sieciami, to jest administratorem. Informatyk powinien umieć
    się odnaleźć w wielu dziedzinach.

    To tak jak kiedyś na wszystkie buty sportowe mówiło się adidasy. A tu po
    latach okazało się (jak dla niektórych), że adidasy, to firma, a są jeszcze
    inne i teraz wymienia się je z nazwy. Starsze pokolenie powie na obuwie
    sportowe adidas, a młode się oburzy "no coś Ty babciu, to są Nike !!!". Tak
    samo jest z nazwą zawodu. Tytuł INFORMATYK zdobywa się po ukończeniu
    uczelni, ale potocznie wiele osób chce się tak nazywać. Czy to złe? Mi jest
    obojętne. Jak zrobię cieknący kran, też mogę na siebie mówić hydraulik :))

    Pozdrawiam
    Tomek :)




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1