wologf pisze:
> Jakich prac byście się nie podjęli?

takich, które by mi nie dały:
- satysfakcji
- pieniędzy
- możliwości podejmowania samodzielnych decyzji
- pewnosci co do normalnego stanu ciała i umysłu

I tu nie da sie powiedzieć, że bedzie to akurat ten czy inny zawód (w
sumie od początku swojego rozwoju zawodowego kształtuje sie w jakimś
kierunku), że będzie to akurat ta czy inna branża.

Dla przykładu, kiedys wydawało mi się że nie będe w stanie pracowac jako
handlowiec, bo sie do tego nie nadaję. Życie pokazało, ze żeby przezyc
kilka rzeczy musiałem sprzedać (bynajmniej nie wynosząc z domu telewizor
czy inne srebra rodowe). Wydawało mi się że nie bedę miał satysfakcji z
pracy za "marne grosze", a jednak ją do dziś mam (był okres, że musiałem
dość mocno ograniczyć swój budżet).

Generalnie to trudno się zarzekać że kiedyś będzie tak albo tak. może
się zdarzyc w twoim zyciu, że w okolicy bedziesz miał wyłącznie do
wyboru pracę, ze zacytuję: "np cieć nocny, kasjer w biedronce, sprzątacz
w tesco, praca przy ubijaniu zwierząt, grabarz, szambiarz "
i co w takim wypadku, zakładając że te prace są z gruntu złe, wybrac
jako najwłasciwsze?

--
to tylko moje zdanie,
taki skrót myślowy
_G_R_O_M_A_X_