eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjefirma rekrutacyjna › Re: firma rekrutacyjna
  • Data: 2005-04-11 08:32:32
    Temat: Re: firma rekrutacyjna
    Od: "Maciej Sobczyk" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Coinneach Odhar" <C...@m...wp.pl> napisał
    w wiadomości news:d35peq$5ut$1@opal.icpnet.pl...
    >
    > Gdzieś z głębi "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> wypłynęło z
    > pasją:
    > >
    > > Mysle, ze istnieja ludzie bedacy polaczeniem dobrego PH z dobrym HR, bo
    > oba
    > > te zawody wymagaja licznych cech wspolnych, takich jak sprawnosc w
    > > kontaktach z ludzmi i umiejetnosci negocjacyjne, zdolnosc oceny tego, z
    > > jakim czlowiekiem mamy do czynienia itd. Problem nie wynika z tego
    > > polaczenia, tylko raczej z tego, co piszesz ponizej:
    >
    > Owszem, że istnieją, ale IMHO to strata czasu, jeśli konsultant poświęca
    > 75% swego czasu na uśmiechanie się do klienta, zamiast pracować nad
    > metodologią, wymyślać narzędzia, porządnie przygotować się do rozmowy,
    > przeczytać CV itd.

    Człowieku, co Ty pleciesz?? Jeży mi się włos czytając tak uśrednione,
    zgeneralizowane bzdety. Już w samej generalizacji jest błąd zasadniczy, bo
    nic nie jest albo tylko czarne ani tylko białe.

    Pracuję w HR. Od biedy można powiedzieć, że jestem takim połączeniem PH i
    HR, choć wątpię w to mocno. PH to ktoś, kto ma jasno określony zakres
    obowiązków i wytyczone obowiązki, mało pracy koncepcyjnej, niskie
    kompetencje etc. etc. Bardziej więc jest to PM (project manager)+HR niż PH,
    choć część sprzedażowa jest tutaj mocno wyeksponowana.

    Ale do rzeczy:

    > Owszem, że istnieją, ale IMHO to strata czasu, jeśli konsultant poświęca
    > 75% swego czasu na uśmiechanie się do klienta, zamiast pracować nad
    > metodologią, wymyślać narzędzia, porządnie przygotować się do rozmowy,
    > przeczytać CV itd.
    Ciekawe, czy znasz to z praktyki, autopsji, przekonań czy opowieści?
    Większość firm DP (doradztwa pers.) jakie znam, działają w składach:

    1. Tzw. "laseczki od telemarketingu"
    2. Konsultanci / sprzedawcy
    3. PM
    4. Rekruterzy
    5. Psycholog (zewn. lub wewn.)
    6. Szkoleniowcy, konsultanci zewnętrzni, spece.

    W całym składzie kontakt z klientem mają grupy 1, 2, 3, 6. Od kontaktu z
    klientem są grupy 1,2,3, gdzie z racji, iż to B2B uśmiech do klienta to
    akurat nienajistotniejszy element sprzedaży.

    Od pindżenia się i uśmiechania do klienta jest grupa 1, czyli tzw.
    "laseczki". Ale im chyba pracy koncepcyjnej nie zlecisz????

    > A na rynku jest MASA firm, dla których sprawą życia i
    > śmierci jest podłapanie kontraktu, więc spełniają wszelkie życzenia
    > klienta, nawet te najgłupsze, a kandydaci dla nich to mierzwa.

    Jeśli firma DP nie przestrzega kultury biznesowej, jaką propaguje to
    proponuję z jej usług nie korzystac. Bo to faktycznie zła firma jest ;) CZy
    jest takich firm masa - nie wiem. Kandydat to na pewno nie jest mierzwa,
    przynajmniej dla tej oświeconej części (do której się zaliczam), gdyż
    dzisiejszy kandydat to być może jutrzejszy zleceniodawca, więc traktuje się
    go miło. Pozwolę sobie po belfersku: "A jak chcesz ośle jeden wyszarpać
    (head hunting) kolejnego dyrektora, jeśli nie masz do tego odpowiednich
    kontaktów????????"


    > Wszędzie
    > można się dowiedzieć, że firmy takie zatrudniają "doświadczony zespół
    > profesjonalnych specjalistów, dążący do jak najlepszego zapewnienia
    potrzeb
    > klienta" itd. itp.
    Kwestia marketingu. Tu się zgodzę - taki debilny marketing to nie rzadkość.
    "Firma krzak powstała by zaspokoić...", "Firmę krzak tworzą fachowcy..."
    itd.


    Gdybym ja założył taką agencję, to pion handlowy byłby
    > oddzielony od pionu HR i koncepcja by się zweryfikowała :)
    No i wyszło szydlo z worka. Ciekawe, jak w takim razie wspomniany przez
    Ciebie konsultant czy inszy handlowiec miałby znać produkt, który sprzedaje,
    oferować klientowi alternatywne elementy oferty, wiedzieć, gdzie jest lepszy
    niż konkurencja??
    Czy to oznacza, że walkmany np. powinni sprzedawać głusi, buty sportowe
    inwalidzi bez rozróżnienia skóry od gumy a samochody - kolarze??





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1