W wiadomości news:doc4t2$mlg$1@inews.gazeta.pl gromax
<gromax@WYTNIJ_TO_interia.pl> pisze:

>> W wypowiedzi, do której się odniosłem nie widzę słowa o decydowaniu za
>> kogokolwiek. Widzę zaś tezę, że istnieje pewna grupa ludzi, której się
>> wydaje iż wie lepiej jak kto inny ma wydać swoje pieniądze. I zapewne
>> istnieją przypadki, że wiedzą lepiej.
> jakby nie patrzeć to conieco bez sensu. zarobiłem kasę, mogę ją wydać na
> co chcę i w nosie mam czy komuś się podoba czy nie że w większości
> poszła na piwo , samochód, szkolenie czy że dałem na owsiaka. ale tak
> samo mogę pójść do kumpla/sąsiada i pogadać z nim co według niego byłoby
> rozsądną inwestycją. i tu jest właśnie różnica między doradztwem a
> decydowaniem za kogoś.
Ależ nie. Zarobiłeś kasę, ale nie zadecydujesz o tym na co ją wydasz.
Zadecydujesz tylko o tym na co wydasz to, co Ci pozostanie z zarobionej kasy
po oddaniu jakiejś części tym, którym nie tylko się wydaje, że wiedzą lepiej
ale mają środki aby wyegzekwować na Tobie swoje mniemanie. To jest
decydowanie (za Ciebie, chociaż możesz się przed tym w pewnym zakresie
bronić).
Zaś doradcom itp. też się wydawać może, że wiedzą lepiej od Ciebie na co
powinieneś wydać kasę (i mogą nawet mieć rację), ale niewiele albo nic nie
mogą zrobić abyś ich posłuchał. I to jest różnica, o której myślałem,
niemniej to juz takie tam filozofowanie...

--
Pozdrawiam
Jotte