Być może przeoczyłem dyskusje dotyczące innych grup zawodowych, ale w
ostatnich dniach spotkałem się z dyskusjami dotyczącymi pracy i płacy
informatyków i lekarzy. Lekarzy z powodu tysięcy lekarzy, którzy rzekomo
już wyjechali za granicę i następnych tysięcy, którzy już żyją na walizkach,
a informatyków z powodu podobno bajecznych zarobków w branży informatycznej.
Biorąc pod uwagę to, że te kokosy informatyków to bajka, czy informatycy
tak jak (podobno)lekarze już zaczęli wyjeżdżać lub mają zamiar?
A jeżeli zaczną wyjeżdżać, to sytuacja na ogólnie pojętym rynku pracy
informatyków się polepszy - na rzecz pracowników i bezrobotnych
rzecz jasna :) Czy może rozpaskudzeni bezrobociem pracodawcy rozbestwią się
jeszcze bardziej i po uczniach szkół średnich, sięgną do prac
ogólnoinformatycznych po uczniów gimnazjów?
Osobną sprawą jest to, że spotkałem się przy okazji dyskusji o płacach
informatyków, że "szeregowy programista czy administrator to po prostu płotki,
więc im się nie płaci". Ja się pytam czym się różni "szeregowy programista"
od "senior programistów" i "project managerów" oprócz nazwy stanowiska, skoro
na oba stanowiska są podobne wymagania? IMHO to i tamto stanowisko może zająć
ta sama osoba, tylko stanowisko inaczej się nazywa w firmie producenta
systemu, a inaczej u użytkownika systemu :), no i skala dochodów jest inna.
W małej firmie produkującej soft, można często zarobić więcej niż w dużej
frmie użytkującej ten soft.
Poza tym jak tak słucham i czytam, to czy przypadkiem nie powróciły czasy,
gdy najgorsza księgowa w firmie zarabiała więcej niż najlepszy informatyk
w tej samej firmie?

Marek



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/