eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 41. Data: 2010-08-13 13:25:03
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "wloochacz" <w...@n...gmail.spameromnie.com> napisał w
    wiadomości

    >> Popieram. Kiedyś, jak potrzebowałem wolnego dnia, czasami wychodząc z pracy
    >> wpisywałem w novellowej konsoli "disable login". Następnego dnia rano
    >> oczywiście ogólna panika, no i wychodziłem na dwa dni nieewidencjowanego
    >> urlopu pod pretekstem zawiezienia serwera do zewnętrznego serwisu :)
    > Bardzo śmieszne.
    > Masz jakiekolwiek poczucie etyki zawodowej, cwaniaczkowaty
    > administratorze?

    Śmieszne, a co? ;-)

    Czasami jest to jedyny skuteczny środek nacisku na klienta, który ociąga się z
    płatnościami.


  • 42. Data: 2010-08-13 13:35:10
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "Mich@l" <k...@t...cy>

    W dniu 2010-08-13 15:09, Jotte pisze:

    > Wie, co robi, choć może trochę zmyśla albo przepałował.

    Zmyślać nie zmyślam, a co to znaczy "przepałować" to nie wiem.

    > Zrób wszystko tak, żeby nie było żadnych awarii, problemów itp., a stracisz
    > robotę bo wyjdzie, że nie jesteś tak znowu bardzo potrzebny.

    Otóż to. Regułą jest że pracy działów IT się nie docenia, zwłaszcza w
    firmach których podstawowa działalność jest poza branżą.

    --
    To nie prawdy objawione a jedynie moje prywatne opinie ;)
    Michał "Willy" Olszewski
    GG: 2903798 / ICQ: 199507526
    http://www.olszewski.net.pl


  • 43. Data: 2010-08-13 15:15:08
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i43hmh$quj$1@inews.gazeta.pl Mich@l
    <k...@t...cy> pisze:

    >> Wie, co robi, choć może trochę zmyśla albo przepałował.
    > Zmyślać nie zmyślam,
    Tego się sprawdzić nie da.

    > a co to znaczy "przepałować" to nie wiem.
    Przegiąć pałę, oczywiście.

    --
    Jotte



  • 44. Data: 2010-08-14 11:45:53
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "Mordzia" <m...@n...eu>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:i43g6b$k87$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:i4367q$4d8$1@news.onet.pl Mordzia
    > <m...@n...eu> pisze:
    >
    >>>> Bardzo śmieszne.
    >>>> Masz jakiekolwiek poczucie etyki zawodowej, cwaniaczkowaty
    >>>> administratorze?
    >>> A co, krzywda się komuś stała? To nie szpital, jak dwa dni serwer nie
    >>> będzie działał to świat się nie zawali.
    >> Ale kasę za te dwa dni przestoju bierzesz :/
    > Wie, co robi, choć może trochę zmyśla albo przepałował.
    > Zrób wszystko tak, żeby nie było żadnych awarii, problemów itp., a
    > stracisz robotę bo wyjdzie, że nie jesteś tak znowu bardzo potrzebny.

    Chyba nie bardzo zdajesz sobie sprawę czym jest utrzymanie ruchu, gdy płaci
    się pracownikowi bądź firmie zewnętrznej właśnie za bezawaryjność systemu,
    linii produkcyjnej czy w końcu sieci. Trochę podobnie funkcjonował zawód
    lekarza w Chinach (może nawet dalej tak to działa).



  • 45. Data: 2010-08-14 15:06:15
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i45vl1$tu1$1@news.onet.pl Mordzia
    <m...@n...eu> pisze:

    >> Zrób wszystko tak, żeby nie było żadnych awarii, problemów itp., a
    >> stracisz robotę bo wyjdzie, że nie jesteś tak znowu bardzo potrzebny.
    > Chyba nie bardzo zdajesz sobie sprawę czym jest utrzymanie ruchu, gdy
    > płaci się pracownikowi bądź firmie zewnętrznej właśnie za bezawaryjność
    > systemu, linii produkcyjnej czy w końcu sieci.
    Chłopie, ja się tym zajmuję od lat...
    Ale ty sobie chyba kompletnie nie zdajesz sprawy o czym piszesz.
    Gdzieś ty widział infrastrukturę informatyczną, za której działanie
    odpowiada _jeden_ serwer,
    a jego awaria powoduje pad/przestój całości?
    U Stefka na poddaszu?
    Zostaw gadki o tym znającym się.

    --
    Jotte


  • 46. Data: 2010-08-15 06:01:17
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>

    Dnia 14-08-2010 o 13:45:53 Mordzia <m...@n...eu>
    napisał(a):

    >>>>> Bardzo ?mieszne.
    >>>>> Masz jakiekolwiek poczucie etyki zawodowej, cwaniaczkowaty
    >>>>> administratorze?
    >>>> A co, krzywda sie komu? sta?a? To nie szpital, jak dwa dni serwer nie
    >>>> bedzie dzia?a? to ?wiat sie nie zawali.
    >>> Ale kase za te dwa dni przestoju bierzesz :/
    >> Wie, co robi, choae mo?e troche zmy?la albo przepa?owa?.
    >> Zrób wszystko tak, ?eby nie by?o ?adnych awarii, problemów itp., a
    >> stracisz robote bo wyjdzie, ?e nie jeste? tak znowu bardzo potrzebny.
    >
    > Chyba nie bardzo zdajesz sobie sprawe czym jest utrzymanie ruchu, gdy
    > p?aci
    > sie pracownikowi b?d 1/4 firmie zewnetrznej w?a?nie za bezawaryjno?ae
    > systemu,
    > linii produkcyjnej czy w koncu sieci. Troche podobnie funkcjonowa? zawód
    > lekarza w Chinach (mo?e nawet dalej tak to dzia?a).
    >
    >
    Jasne, tylko jest jedno ALE. U mnie byla taka sytuacja, ze moj poprzednik
    nie zwracal uwagi na przestoje. Za jego kadencji byly nawet
    kilkunastogodzinne przestoje (dosyc spory zaklad produkcyjny 24/7), bo
    musial sobie cos potestowac, wdrazac etc. Poszedl na studia i do lepszej
    roboty. Objalem totalny bajzel, z pozoru uporzadkowany. Jak juz zrobilem
    wszystko, by nie padalo, to pracodawca stwierdzil, ze ja za malo pracuje,
    bo wszystko dziala i ja sie opierniczam ;-) Bo faktycznie w nocy jakby
    mniej wezwan (nigdy do serwerow/sieci, tylko do sprzetu), w dzien tez nikt
    sie nie opierniczal, bo naprawy byly w kilkanascie minut, a nie godzinami
    ;-) Nawet pracownicy nie musieli mnie wzywac do niektorych spraw, bo im
    skroty i skrypty porobilem, gdzie juz sobie sami klikali i dzialalo ;-)
    Najwiekszym moim zmartwieniem byl sprzet i streaming radia, ktorego
    szefostwo sluchalo, a ktory byl realizowany na osobnej maszynie na XP i
    czesto sie zwieszal ;-) Ale nawet i to zrobilem, bo posadzilem Win 2k8
    ktore i tak bylo potrzebne do AD, bo poprzednicy nie zadali sobie trudu i
    bazowali jedynie na otoczeniu sieciowym na wspomnianym XP, ktory sluzyl
    jako serwer :-D (dwa failovery dla DHCP ale wazne dane firmowe trzymano na
    zwyklym blaszaku na XP 0_o)

    Dodam, ze bylem zatrudniony wlasnie po to, by tych przestojow nie bylo ;-D
    I faktycznie - bywaly sporadycznie, ale to juz wina firmy ktora pisala
    ERPa, ew. sprzet siadal.

    W takim wypadku, jesli szefowi nie odpowiada, ze wszystko dziala jak
    powinno, trzeba mu pokazac, ze jest sie do czegos przydatnym. Ja to
    odkrylem niestety dopiero po fakcie, jak sie zwolnilem ;-)


    A zwolnilem sie dlatego, bo pewnego pieknego dnia, wkurzylem sie, gdy
    manager kazal mi szukac pudelka od GPS, bo przeciez to moja dzialka ;-)
    Stracilem pol dnia na szukanie tego badziewia, a pudelko lezalo tuz obk
    niego. Takich sytuacji bylo wiecej wczesniej - tylko dlatego, ze pozornie
    nic przeciez nie robilem, to trzeba bylo mnie pogonic czasem po zakladzie
    ;-) Gdybym byl cwanszy, to zdalnie mozna bylo zrobic jakis maly restart,
    badz zastopowac baze i inne drobne usterki, tak, by pokazac, ze po cos sie
    tam siedzi i bierze pieniadze ;-) Przy okazji mozna byloby pospac w
    serwerowni godzinke (aczkolwiek halas temu nie sprzyjal), a jak juz by sie
    czlowiek wyspal, to wyjsc zadowolony i obwiescic wszem w zakladzie, jaka
    to b. powazna awaria byla ;-)

    Totez nie zawsze trzeba byc idealnie uczciwym, jesli tego _nie_ _wymagaja_
    _i_ _nie_ _doceniaja_... Szefostwo nie zwraca uwagi na jakosc, tylko na
    jakos, byle 8 godz miec go na widoku i wykorzystac we wszystkim, w czym
    sie da i ile sie da ;-)


  • 47. Data: 2010-08-15 09:35:32
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Sat, 14 Aug 2010 17:06:15 +0200, Jotte napisał(a):

    > Ale ty sobie chyba kompletnie nie zdajesz sprawy o czym piszesz.
    > Gdzieś ty widział infrastrukturę informatyczną, za której działanie
    > odpowiada _jeden_ serwer,
    > a jego awaria powoduje pad/przestój całości?

    W wielu bankach. To tylko kwestia kosztów takiego przestoju i kosztów
    utrzymania backupu. Niekiedy, prozaicznie - nie opłaca się.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 48. Data: 2010-08-15 16:30:04
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "jurajski Jaskiniowiec" <j...@j...na.jurze>

    Dnia 15-08-2010 o 11:35:32 Adam Płaszczyca
    <t...@o...spamnie.org.pl> napisał(a):

    > Dnia Sat, 14 Aug 2010 17:06:15 +0200, Jotte napisał(a):
    >
    >> Ale ty sobie chyba kompletnie nie zdajesz sprawy o czym piszesz.
    >> Gdzieś ty widział infrastrukturę informatyczną, za której działanie
    >> odpowiada _jeden_ serwer,
    >> a jego awaria powoduje pad/przestój całości?
    >
    > W wielu bankach. To tylko kwestia kosztów takiego przestoju i kosztów
    > utrzymania backupu. Niekiedy, prozaicznie - nie opłaca się.
    >

    W bankach inaczej placa i inaczej traktuja takich pracownikow... Poza tym,
    w bankach jest caly sztab ludzi, a nie jedna/dwie osoby majace pod soba
    caly zaklad.


  • 49. Data: 2010-08-15 16:53:14
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.vhhmseexbp2dyt@pavilion.opteris.pl jurajski
    Jaskiniowiec <j...@j...na.jurze> pisze:

    >>> Ale ty sobie chyba kompletnie nie zdajesz sprawy o czym piszesz.
    >>> Gdzieś ty widział infrastrukturę informatyczną, za której działanie
    >>> odpowiada _jeden_ serwer,
    >>> a jego awaria powoduje pad/przestój całości?
    >> W wielu bankach. To tylko kwestia kosztów takiego przestoju i kosztów
    >> utrzymania backupu. Niekiedy, prozaicznie - nie opłaca się.
    > W bankach inaczej placa i inaczej traktuja takich pracownikow... Poza
    > tym, w bankach jest caly sztab ludzi, a nie jedna/dwie osoby majace
    > pod soba caly zaklad.
    Nie pracowałem w banku, ale mam kilku znajomych, którzy w działach IT
    jakichś banków pracowali, a jeden pracuje.
    Zapytałem. Nic nie słyszeli o banku (qrdę! - co tam w banku!?, w jakimś
    małym oddziale nawet), w którym byłoby tak badziewnie, jak ten gostek
    opowiada. Dziwili się kto sieje takie wymysły i pośmiali się tylko.

    --
    Jotte


  • 50. Data: 2010-08-16 06:53:33
    Temat: Re: yyyyyyeeeeee yyyyyyy... nie da rady w innym terminie ;-)
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Adam Płaszczyca pisze:
    > Dnia Sat, 14 Aug 2010 17:06:15 +0200, Jotte napisał(a):
    >
    >> Ale ty sobie chyba kompletnie nie zdajesz sprawy o czym piszesz.
    >> Gdzieś ty widział infrastrukturę informatyczną, za której działanie
    >> odpowiada _jeden_ serwer,
    >> a jego awaria powoduje pad/przestój całości?
    >
    > W wielu bankach. To tylko kwestia kosztów takiego przestoju i kosztów
    > utrzymania backupu. Niekiedy, prozaicznie - nie opłaca się.
    >

    Dziwne rzeczy piszesz... Fakt, że od wielu lat już w branży bankowej nie
    pracuje, ale w czasie, gdy się zajmowałem, to jeśli któryś miał system
    informatyczny, to miał minimum 2 serwery bazodanowe - podstawowy i
    awaryjny, gdzie wieczorem była robiona kopia bazy. Później, gdy weszły
    onlinowe połączenia między filiami i oddziałami, doszły serwery
    komunikacyjne a następnie serwer internetowy.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1