eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › umowa o pracę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 110

  • 91. Data: 2009-10-13 06:45:32
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "jacem" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:havplo$1bg3$1@news.mm.pl...
    > "jacem" <j...@1...pl> napisał
    >> Tak też sobie pomyslałem, że temu młodemu człowiekowi życie nie dało
    >> jeszcze porządnie w kość. ;-)
    > Młodemu człowiekowi powiadasz ...
    > No cóż - właściwie to dziękuję za komplement, choć widzę, że "kolega"
    > również z gatunku tych typowych polaczków, co to się cieszą, jak
    > sąsiadowi krowa zdechnie ;-)

    Nie, nie cieszyłbym się z niczyjej krzywdy.
    Tylko po twoich cynicznych, miejscami, wypowiedziach doszedłem do
    takiego wniosku.
    A "kopniak" od życia pomaga czasami zmienić spojrzenie na niektóre
    sprawy.
    Zobaczyć z bliska jak się mają. I nie wypisywać wydumanych głupot.





  • 92. Data: 2009-10-13 06:56:06
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "jacem" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:havt3u$6qg$1@news.mm.pl...
    > "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    > news:havs3f$2lf4$1@news.mm.pl...
    >>> Dla kogoś takiego brak przymusu odprowadzania składek na przyszłą
    >>> emeryturę, to katastrofa.
    > Jeszcze coś. Nie musi być przecież przymusu dla wszystkich. Jeśli ktoś
    > nie posiada umiejętności lokowania pieniędzy, jeśli nie potrafi
    > poruszać się w gąszczu ofert z funduszy inwestycyjnych,
    > powierniczych,
    > towarzystw ubezpieczeniowych, jeśli boi się, że dostając kasę do łapy
    > zgłupieje, zwariuje i od razu wszystko wyda na imprę z kumplami z
    > wojska, to nic nie stoi na przedszkodzie, by złożył odpowiedni
    > dokument
    > mówiący o tym, że zgadza się na defaultowe odprowadzanie jego składek
    > do ZUS'u. Tylko dlaczego teraz mają to robić_wszyscy_pod przymusem?

    Doświadczenie uczy, że jeśli nie ma obowiązku ubezpieczenia, choćby od
    klęski żywiołowej na terenach zagrożonych powodzią, to niewielu decyduje
    się ubezpieczyć (pomijam przyczyny).

    I co? Powódź zalała dom i obejście. Zniszczony dorobek życia.
    Względy humanitarne powodują, że i tak tym ludziom należy pomóc.
    Mimo iż nie ubezpieczyli się, pomoc otrzymują (na pewno nie taką, jakby
    sobie życzyli, ale zawsze).

    Na podobnej zasadzie obowiązkowe są ubezpieczenia OC.

    > Jakoś w przypadku OFE pozwolono społeczeństwu na dowolny wybór między
    > TU (choć to też kropla w morzu potrzeb), więc nie tutaj leży problem.
    > Problem leży w tym, że jakby pozwolono w pełni na wybór między ZUS a
    > niezależnymi TU, to multum budżetowych pierdzistołków momentalnie
    > straciłoby swoją intratną robotę :/ Naprawdę nie mierzi Cię to, że
    > facet, którego jedynym "wysiłkiem" jest pilnowanie tej całej
    > oszukańczej piramidy, bierze za to miesięcznie (z m.in. Twoich ciężko
    > wypracowanych pieniędzy) kasę, której nie zarabia nawet 1/5 całego
    > społeczeństwa przyczyniającego się (w odróżnieniu od tego faceta) w

    To temat na inną dyskusję, że podział wypracowanych dóbr w
    społeczeństwie raczej przybliża nas do republik bananowych niż państw
    tzw. cywilizowanych.


    > bezpośredni sposób do zwiększenia PKB naszego państwa? O oszustwach i
    > innych przekrętach poprzednich preziów nawet nie będę wspominać.

    Mierzi. I to bardzo.
    Ale puki co, mamy system jaki mamy i możemy poruszać się
    (pracodawca-pracownik) w pewnych dozwolonych (lub nie) ramach.


  • 93. Data: 2009-10-13 08:50:18
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "jacem" <j...@1...pl> napisał w wiadomości
    news:hb18ab$893$1@nemesis.news.neostrada.pl...

    > Nie, nie cieszyłbym się z niczyjej krzywdy.

    Trudno mi w to uwierzyć po Twoich postach.

    > Tylko po twoich cynicznych, miejscami, wypowiedziach doszedłem do takiego
    > wniosku.

    No cóż. Pozostaje mi tylko napisać, że nic na to nie poradzę, że widzisz
    cynizm tam, gdzie go nie ma.

    > A "kopniak" od życia pomaga czasami zmienić spojrzenie na niektóre
    > sprawy. Zobaczyć z bliska jak się mają.

    Daruj sobie to tanie moralizatorstwo. Już kolejny raz usiłujesz mnie w ten
    sposób "pouczać".
    Kompletnie nic o mnie nie wiesz i nie masz bladego pojęcia, co już w życiu
    widziałem i ile kopniaków od niego otrzymałem.

    > I nie wypisywać wydumanych głupot.

    Proszę o_ konkretny_przykład tych głupot.
    No chyba, że faktycznie chcesz zrównać do poziomu heniopodobnych i
    "dyskutować" tak jak oni.
    Wówczas uprzedź - podaruję sobie kolejną wymianę zdań.


  • 94. Data: 2009-10-13 08:58:22
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "jacem" <j...@1...pl> napisał

    > I co? Powódź zalała dom i obejście. Zniszczony dorobek życia.
    > Względy humanitarne powodują, że i tak tym ludziom należy pomóc.

    Dokładnie - względy humanitarne, a nie przymus. Nie widzisz różnicy?

    > Mimo iż nie ubezpieczyli się, pomoc otrzymują (na pewno nie taką, jakby
    > sobie życzyli, ale zawsze).

    Jak wyżej.

    > Na podobnej zasadzie obowiązkowe są ubezpieczenia OC.

    Co też pośrednio uważam za bezsens, ale to już inna bajka.
    Społeczeństwo jakoś bez większego problemu obywa się bez obowiązkowych
    ubezpieczeń OC w innych sferach życia.

    > Ale puki co, mamy system jaki mamy i możemy poruszać się
    > (pracodawca-pracownik) w pewnych dozwolonych (lub nie) ramach.

    Ameryki nie odkryłeś ;-)


  • 95. Data: 2009-10-13 09:26:21
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    jacem pisze:

    > Doświadczenie uczy, że jeśli nie ma obowiązku ubezpieczenia, choćby od
    > klęski żywiołowej na terenach zagrożonych powodzią, to niewielu decyduje
    > się ubezpieczyć (pomijam przyczyny).


    Skoro jest to teren zalewowy, to jest oczywiste, że takiego czegoś
    się nie ubezpiecza. Trudno się bowiem ubezpieczyć od zdarzenia, które na
    pewno się zdarzy. To właśnie wiara w pomoc państwa powoduje, że ludzie
    osiedlają się na terenach zalewowych. W normalnych warunkach były by tam
    łąki, czy też inne użytki, których regularne zalewanie nie jest
    nieszkodliwe. A tak na terenach, gdzie jest pewne, że co 10 lat zdarzy
    się powódź, ludzie budują domy, a potem mają pretensję do wszystkich
    naokoło...

    --
    Liwiusz


  • 96. Data: 2009-10-13 10:29:16
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "jacem" <j...@1...pl> napisał:

    Umknął mi ten fragment ;-)

    > Doświadczenie uczy, że jeśli nie ma obowiązku ubezpieczenia [...] to
    > niewielu decyduje się ubezpieczyć

    I uważasz, że w związku z tym wszyscy muszą pokutować za bezmyślność
    innych?
    A może jednak w końcu należałoby definitywnie uciąć tę pępowinę socjalizmu?
    Może jak się jeden z drugim na własnej skórze przekonają, czym skutkuje
    taka beztroska, to zmienią swoje podejście do życia. Dlaczego za cudze
    błędy musi (musi, bo nikt się nikogo o zdanie nie pyta) płacić całe
    społeczeństwo? I dlaczego kolejne pokolenia różnych nieudaczników i leserów
    przyzwyczajane są do tego, że zasadniczo można się w życiu nie wysilać, bo
    zawsze znajdzie się ktoś chętny do pomocy :/


  • 97. Data: 2009-10-13 10:53:00
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "jacem" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:hb1kt0$gf0$1@news.mm.pl...
    > Użytkownik "jacem" <j...@1...pl> napisał:
    > Umknął mi ten fragment ;-)
    >> Doświadczenie uczy, że jeśli nie ma obowiązku ubezpieczenia [...] to
    >> niewielu decyduje się ubezpieczyć
    > I uważasz, że w związku z tym wszyscy muszą pokutować za bezmyślność
    > innych?
    > A może jednak w końcu należałoby definitywnie uciąć tę pępowinę
    > socjalizmu? Może jak się jeden z drugim na własnej skórze przekonają,
    > czym skutkuje taka beztroska, to zmienią swoje podejście do życia.
    > Dlaczego za cudze błędy musi (musi, bo nikt się nikogo o zdanie nie
    > pyta) płacić całe społeczeństwo? I dlaczego kolejne pokolenia różnych
    > nieudaczników i leserów przyzwyczajane są do tego, że zasadniczo
    > można
    > się w życiu nie wysilać, bo zawsze znajdzie się ktoś chętny do pomocy
    > :/

    Ale Ty byś nie pomógł? I powiedział po prostu: "A trza było się
    zabezpieczyć, hehe".

    No właśnie, wspomniany humanitaryzm.
    W swoim miłosierdziu, człowiek pomaga drugiemu człowiekowi w biedzie.
    Tak powinno być.
    Zadajesz pytanie, dlaczego inni mają ponosić koszt pomocy ludziom,
    którzy sami się uprzednio nie zabezpieczyli przed klęską?
    No właśnie, po to istnieje instytucja ubezpieczenia, aby innych nie
    obciążać kosztami swoich problemów.
    Ludzie bywają różni - leserzy, nieudacznicy, jak i pracowici, odnoszący
    sukcesy...każdy ma swoje miejsce w społeczeństwie ;-)


  • 98. Data: 2009-10-13 10:56:20
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "jacem" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:hb1h3t$8f3$1@news.onet.pl...
    > jacem pisze:
    >> Doświadczenie uczy, że jeśli nie ma obowiązku ubezpieczenia, choćby
    >> od klęski żywiołowej na terenach zagrożonych powodzią, to niewielu
    >> decyduje się ubezpieczyć (pomijam przyczyny).
    > Skoro jest to teren zalewowy, to jest oczywiste, że takiego czegoś
    > się nie ubezpiecza. Trudno się bowiem ubezpieczyć od zdarzenia, które
    > na pewno się zdarzy. To właśnie wiara w pomoc państwa powoduje, że
    > ludzie osiedlają się na terenach zalewowych. W normalnych warunkach
    > były by tam łąki, czy też inne użytki, których regularne zalewanie nie
    > jest nieszkodliwe. A tak na terenach, gdzie jest pewne, że co 10 lat
    > zdarzy się powódź, ludzie budują domy, a potem mają pretensję do
    > wszystkich naokoło...

    Masz rację, ale nie rozważam sensu zamieszkiwania ludzi na takich
    terenach, ani sensu ubezpieczania się w takich przypadkach. To tylko
    przykłady i takie zdarzenia mają miejsce.

    Zasadniczo tak jest, że nie udziela się kredytów ludziom, którzy nie
    mają pięniedzy, ani nie ubezpiecza od zarzeń, które są zbyt
    prawdopodobne... ;-)

    j.


  • 99. Data: 2009-10-13 11:05:49
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    jacem pisze:
    > Zasadniczo tak jest, że nie udziela się kredytów ludziom, którzy nie
    > mają pięniedzy, ani nie ubezpiecza od zarzeń, które są zbyt
    > prawdopodobne... ;-)

    Tu bym sie nie zgodził. Kwestia jest tylko innej kalkulacji składki.
    Przykład - ubezpieczenie na życie często składające się z 2 innych
    ubezpieczeń, w sumie daje pewnośc, że zostanie wypłacone (powiedzmy z
    p-stwem bliskim lub nawet równym 1), jedno od tego, że umżesz wczesniej,
    drugie,że dożyjesz do wypłaty. Pieniadze będą wypłacone za kazdym razem,
    tylko nie zawsze tej samej osobie.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 100. Data: 2009-10-13 11:09:47
    Temat: Re: umowa o pracę
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "jacem" <j...@1...pl> napisał w wiadomości
    news:hb1n0e$lcl$1@nemesis.news.neostrada.pl...

    > Ale Ty byś nie pomógł? I powiedział po prostu: "A trza było się
    > zabezpieczyć, hehe".

    Niekoniecznie. Widzisz, człowiek to takie "zwierzę", które bardzo chętnie
    zrobi coś dla kogoś innego, pod warunkiem, że nie jest do tego zmuszany i
    to w dodatku pod groźbą kary. Dlatego jest tak wiele osób z chęcią bierze
    udział w akcjach charytatywnych, wolontariatach, pomaga innym po prostu z
    serca, a niechętnie płaci podatki czy składki ZUS :)
    Choć oczywiście są pewne granice i myślę, że znalazłoby się parę takich
    sytuacji, w których nie dość, że nie pomógłbym, to jeszcze tak jak piszesz,
    powiedziałbym, "a trza było myśleć wcześniej".

    > Zadajesz pytanie, dlaczego inni mają ponosić koszt pomocy ludziom, którzy
    > sami się uprzednio nie zabezpieczyli przed klęską?

    No właśnie - dlaczego? :) Ja nie pojmuję.

    > No właśnie, po to istnieje instytucja ubezpieczenia, aby innych nie
    > obciążać kosztami swoich problemów.

    Nadal nie rozumiesz różnicy między dobrowolnością a przymusem?

    > Ludzie bywają różni - leserzy, nieudacznicy, jak i pracowici, odnoszący
    > sukcesy...każdy ma swoje miejsce w społeczeństwie ;-)

    Jasne. Tylko, że ja nie widzę żadnego powodu, bym miał obowiązkowo harować
    na tę część społeczeństwa, której się nie chce ruszyć d...y, ręki i mózgu.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1