eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › marnowanie pieniędzy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2008-06-01 10:10:13
    Temat: marnowanie pieniędzy
    Od: "R.A.M." <r...@p...onet.pl>

    "Baba w swoim Programie Ograniczania Pragnień na pierwszym miejscu wymienił
    pieniądze, przypuszczalnie dlatego, że suma pieniędzy, jaką mamy do
    dyspozycji w dużym stopniu decyduje o tym, jak obchodzimy się z pozostałymi
    trzema kategoriami, czyli żywnością, czasem i energią. Swami twierdzi, że w
    tym względzie biedni ludzie są w lepszej sytuacji niż bogaci. Ponieważ
    posiadają mniej pieniędzy, rzadziej ulegają pokusom i mają mnniej okazji do
    rozrzutności. Na przykład w krajach Trzeciego Świata nie ma ani takiej
    presji ani pokus, na jakie narażone są społeczeństwa zamożne. Wydaje się, że
    wiele ludzi kroczących ścieżką duchowości nie rozumie roli, jaką w naszym
    życiu odgrywają pieniądze. Pieniądze same w sobie nie są ani zjawiskiem
    pozytywnym ani negatywnym. Są neutralne, a efekt ich użycia zależy właśnie
    od tego, jak się je spożytkuje. Jeśli pozwalają na to, byśmy mogli sobie
    wypracować nasze indywidualne przeznaczenie i nauczyli się, jak się uwolnić
    od przywiązania do nich jako do symbolu zapewniającego poczucie
    bezpieczeństwa, mogą wywołać efekt pozytywny. Jeśli natomiast pozwolimy im
    zawładnąć nami i naszym zachowaniem do takiego stopnia, że doprowadzą nas do
    egoizmu i nieprawości, wtedy mogą wywrzeć na nas negatywny wpływ. Decyzja
    jednak należy wyłączenie do nas i nie możemy ani wychwalać ani też ganić
    pieniędzy jako takich. Oczywiście mogą one stać się źródłem wszelkiego zła i
    często tak się zdarza, lecz prawdą jest również to, że jeśli użyjemy ich
    mądrze i właściwie, mogą w wielkim stopniu podnieść poziom naszego życia,
    uwalniając nas od kłopotów finansowych i tym samym umożliwiając nam poddanie
    się woli Najwyższej Jaźni, czyli Ramy.
    Jesteśmy przytłoczeni nadmiarem przedmiotów materialnych, jesteśmy ciągle
    bombardowani przez media propozycjami kupowania rzeczy, które - zawsze mammy
    taką nadzieję - zaspokoją nasze ziemskie pragnienia i na zawsze nas
    uszczęśliwią. Lecz nasze pragnienia wywodzą się z błędnego utożsamienia się
    z ciałem i jego pięcioma zmysłami, które zwodzą nas przez cały czas. Baba
    mówi: "Każdy człowiek potrzebuje pieniędzy, by móc egzystować w swym
    codziennym życiu. Ale z tym jest tak, jak z butem. But musi być
    odpowiedniego rozmiaru. Jeśli jest zbyt luźny, nie można w nim wygodnie
    chodzić. Jeśli jest za ciasny, sytuacja jest ta sama. Z pieniędzmi jest
    podobnie: problemem jest gdy masz ich za dużo i źle jest, gdy ich masz za
    mało. Człowiek często staje się niewolnikiem pieniędzy, kiedy stara się
    zarobić więcej niż faktycznie potrzebuje." I dalej: "Jeśli gromadzisz na
    koncie bankowym coraz większe sumy pieniędzy, sprawiasz tym samym, że twoim
    dzieciom trudniej jest żyć czystym, wygodnym i uczciwym życiem.". Mówi też:
    "Pieniądzom należy przeznaczyć właściwe dla nich miejsce w życiu. Należy z
    nich korzystać w możliwie najlepszy sposób, gdyż jeśli nie robi się
    najlepszego użytku z danej rzeczy, nie zrozumie się, po co ona w ogóle
    istnieje. Powinno się działać zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, by unikać
    niewłaściwego wykorzystania pieniędzy." Gdy pozwolimy sobie na to, by
    przywiązać się do pieniędzy, okaże się, że nie można na nich polegać, jak na
    każdym innym iluzorycznym symbolu poczucia bezpieczeństwa. Możemy się
    również przywiązać do tego, co nabywamy za pieniądze, dlatego pociąga nas
    pogląd, że nasza wartość jest wprost proporcjonalna do ilości posiadanych
    pieniędzy i innych rzeczy. Zapominamy o tym, że naprawdę jesteśmy
    niezniszczalną Jaźnią.
    Kiedy zastanawiamy się nad tym, jak zaprzestać marnowania pieniędzy,
    musimy najpierw przypatrzeć się temu, jak je wydajemy, gdyż jedną z głównych
    przeszkód oszczędzania jest brak wyraźnego rozeznania, na co przeznaczamy
    nasze zasoby finansowe. Więc pierwszym krokiem powinno być sporządzanie
    listy bieżących wydatków, aby je sobie wyraźnie uświadomić. Listę tę powinny
    otwierać regularne podstawowe opłaty za czynsz lub spłatę kredytu
    mieszkaniowego, ubezpieczenie, podatki, opłaty za telefon, korzystanie z
    urządzeń komunalnych, jedzenie, ubranie, kształcenie, usługi medyczne i tak
    dalej. Każda lista będzie inna w zależności od tego, kto ją sporządził.
    Wpływ na to mają następujące czynniki: wiek, zawód, stanowisko, stan
    cywilny, ilość dzieci, pozycja społeczna, rodzinna i wiele innych. Kiedy
    opracowuje się taką listę wydatków raz na tydzień, raz na miesiąc czy raz na
    rok, ujawniają się nadwyżki dochodów. Jest to ten obszar, gdzie
    najprawdopodobniej wystąpi marnotrastwo i gdzie mogą nas zwieść nasze
    zmysły, jeśli je zaspokoimy natychmiast, bez zastanowienia się nad
    konsekwencjami. Gdy już lista wydatków jest zrobiona, zacznie wyłaniać się
    wzór, który wykaże, gdzie ma miejsce marnotrastwo.
    Gdy zacynamy wporwadzać Progam Ograniczania Pragnień, badzo ważne jest
    poznanie roli zmysłów, ponieważ to właśnie zmysły kuszą umysł, by
    przywiązywał się do tego co je przyciąga. Gdyż, jak to wyraża Baba: "Kiedy
    zmysły, które powinny podlegać człowiekowi, stają się jego zwierzchnikami,
    człowiek staje się niewolnikiem zewnętrznego piękna, efemerycznej muzyki,
    zewnętrznej delikatności, wyrafinowanego smaku i ulotnych zapachów." Tak
    więc musimy zrozumieć jak funkcjonuje pięć zmysłów, kusząc nasz małpi umysł,
    by przywiązywał się do zapachów, ogromnej ilości obrazów, widoków, miejsc,
    dźwięków, smaków i namacalnych wrażeń, których mu dostarczają."

    ("Małpi umysł", Phillis Crystal)



  • 2. Data: 2008-06-01 11:57:34
    Temat: Re: marnowanie pieniędzy
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>


    "R.A.M." <r...@p...onet.pl> wrote in message
    news:g1tsj4$ll8$1@news2.task.gda.pl...
    > "Baba w swoim Programie Ograniczania Pragnień na pierwszym miejscu
    > wymienił pieniądze, przypuszczalnie dlatego, że suma pieniędzy, jaką mamy
    > do dyspozycji w dużym stopniu decyduje o tym, jak obchodzimy się z
    > pozostałymi trzema kategoriami, czyli żywnością, czasem i energią. Swami
    > twierdzi, że w tym względzie biedni ludzie są w lepszej sytuacji niż
    > bogaci. Ponieważ posiadają mniej pieniędzy, rzadziej ulegają pokusom i
    > mają mnniej okazji do rozrzutności.

    To dosyc cyniczne pochwalac brak rozrzutnosci czy okazji do niej u kogos,
    kto ma przezyc za 2$ dziennie, a tacy ludzie stanowia pokazna częsc biednych
    na swiecie.

    A co do pokus, zaleza one w mniejszym stopniu od ilosci pieniedzy, bardziej
    od tego, o istnieniu jakich dobr materialnych sie wie. W krajach Trzeciego
    Swiata dostep do telewizji i przez to "podgladania" dobrobytu swiata
    zachodniego bardzo podsycilo frustracje i pragnienia (i desperacka
    emigracje).

    Duza ilosc biednych zyjacych w poblizu bogactwa, ktore moga na codzien
    obserwowac to prosta recepta na wysoka przestepczosc - vide RPA, USA.

    Na przykład w krajach Trzeciego Świata nie ma ani takiej
    > presji ani pokus, na jakie narażone są społeczeństwa zamożne.

    Jw.

    Wydaje się, że
    > wiele ludzi kroczących ścieżką duchowości nie rozumie roli, jaką w naszym
    > życiu odgrywają pieniądze. Pieniądze same w sobie nie są ani zjawiskiem

    Sorry, to nie jest grupa o duchowosci, tylko o pracy, a przez to, posrednio,
    takze w jakims stopniu o pieniadzach i swiazanych z nimi zjawiskach
    spolecznych i ekonomicznych. Nie rob off-topicu.

    > chodzić. Jeśli jest za ciasny, sytuacja jest ta sama. Z pieniędzmi jest
    > podobnie: problemem jest gdy masz ich za dużo i źle jest, gdy ich masz za
    > mało.

    Czytalam kiedys ciekawe spostrzezenie, bodajze u Michaela Moora, o wyzszym
    poziomie patologii i problemow - i to podobnego rodzaju - wsrod klas
    najwyzszych i najnizszych w porownaniu do klasy sredniej. Narkotyki, rozbite
    rodziny i inne klopoty wystepuja na samej gorze i samym dole znacznie
    czesciej niz w klasie sredniej. Wydaje mi sie, ze chodzi tu o pozytywna role
    ambicji - musisz miec cos do zdobycia z wysilkiem i musi to byc realne. W
    przypadku najbogatszych niewiele jest do zdobycia (rzeczy, ktore by czynily
    zauwazalna roznice w codziennym zyciu), w przypadku najbiedniejszych rzeczy,
    ktorych moga pragnac na tyle, zeby sie ostro zmobilizowac, moga byc
    odbierane jako poza zasiegiem, slusznie lub nie.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    http://blog.pasnik.pl




  • 3. Data: 2008-06-01 13:15:35
    Temat: Re: marnowanie pieniędzy
    Od: leszek <s...@g...pl>

    Pogięło kogoś totalnie ? Dla większości ludzi z Trzeciego Świata
    problemem jest jak samemu się najeść i jak nakarmić swoje dzieci, a
    nie jaką filozofię i medytację zastosować, aby pomimo ściśniętego
    żołądka i płaczących dzieci świat wydawał się bardziej różowy.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1