eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › kłopoty z posiadania wyższego wykształcenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 21. Data: 2006-02-24 10:24:20
    Temat: Re: ŻĄDAMY DOPŁAT DO MAGISTRÓW !!!! :P Re: kłopoty z posiadania wyższego wykształcenia
    Od: "Zapracowany" <d...@j...karuzela>

    widzę, że jesteś teoretykiem, co to lubi "błysnąć" w internecie.
    Zadzwoń do pierwszego lepszego szpitala we Wrocławiu, przedstaw się jako
    pielęgniarz, i zapytaj się czy mają wolne etaty i czy można negocjować
    stawki wynagrodzenia. Jeśli jesteś kobietą to oczywiście przedstaw się jako
    pielęgniarka. Chyba tylko w ten sposób będziesz mieć OSOBISTY kontakt z
    branżą medyczną.



  • 22. Data: 2006-02-24 11:27:33
    Temat: Re: ŻĄDAMY DOPŁAT DO MAGISTRÓW !!!! :P Re: kłopoty z posiadania wyższego wykształcenia
    Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>

    Patrze, patrze a tu futszaK porozsypywal nastepujace haczki:
    > nie widze zeby brakowało, gdyby brakowało to by stawiki za ich prace
    > były zachęcające do podjęcia pracy na ich stanowiskach
    > na razie to ja widze ze jest dokładnie odwrotnie, stawki za prace
    > pielęgniarek są obraźliwie nieskie, czyli pielęgniarki w Polsce nie są
    > potrzebne, jest ich nadmiar
    Ja bym chcial zaznaczyc ze w przypadku pielegniarek panuja troszke inne
    zasady. Szpitali sa jednak razcej panstwowe i "malo dochodowe"
    (delikatnie rzecz ujmujac) wiec taki dyrektor nie ma skad wziac wiecej
    kasy na pensje dla pielegniarek. NFZ sie tlumaczy ze nie da wiecej na
    kontrakty bo nie ma. Rzad sie tlumaczy ze to nie jego broszka tylko
    NFZu, szpitali i samorzadow. Samorzady sie tlumacza ze nie dadza bo tez
    nie maja. A wiadomo ze nie wszystkie pielegniarki wyjada, ze zawsze sie
    znajdzie okreslona ilosc osob, ktore moga pracowac jako pielegniarki w
    Polsce bo i tak nie wyjada za granice (czesc osob starszych, czesc osob
    ktore nie moga z przyczyn rodzinnych opuscic kraju, czesc po prostu sie
    boi zmian, wyjazdow i chca pracowac w okolicy gdzie sie wychowaly, nawet
    za mniejsza kase, nie chca/nie moga nauczyc sie jezyka, maja zbyt slabe
    kwalifikacje zeby wyjechac na zachod). A pacjent nie pozwie
    szpitala/samorzadu/NFZu/rzadu za to ze byl zle traktowany w szpitalu, ze
    musial zbyt dlugo czekac na przyjscie pielegniarki, na zrobienie
    zastrzyku czy ze pielegniarka niefachowo sie nim opiekowala.
    Wiec pielegniarki nie dostana duzych podwyzek i sensownej pensji bo
    nikomu sie nie oplacic tych podwyzek dawac - kogo itneresuje stan
    publicznej sluzby zdrowia? Decydenci i tak maja wykupione uslugi w
    prywatnych przychodniach (typu Medicover) a jak juz trafia do
    publicznego szpitala to wszyscy chodza wokol nich bo boja sie o prace
    (patrz zwolnienie bodajze pielegniarki ze szpitala w Warszawie bo sie
    zle zaopiekowala znajoma naszego ukochanego prezydenta)
    --
    Michal "badzio" Kijewski
    JID: badzio(at)chrome(dot)pl
    GG: 296884, ICQ: 76259763
    Skype: badzio


  • 23. Data: 2006-02-25 17:02:40
    Temat: Re: kłopoty z posiadania wyższego wykształcenia
    Od: Miki <t...@c...pl>

    Dnia 22-02-2006 o 13:33:30 ris <r...@g...pl> napisał:

    > patipat napisał(a):
    >> Obecnie jestem w dość kłopotliwej sytuacji. Pilnie szukam pracy. Mam
    >> teoretycznie czas do końca m-ca. Mam wrażenie, że znajduje sie między
    >> młotem a kowadłem. Nie mogę poszczycić się dobrą znajomością języków
    >> obcych, co blokuje mi szansę na pracę w szeroko pojętym biurze...
    >> Próbując dostać sie do sklepu albo hurtowni słyszę, że mam zbyt wysokie
    >> wykształcenie... O sprzątaniu nawet nie wspomnę. Jestem ambitna i
    >> otwarta na nowe możliwości, wiem więcej niż można to ująć w mojej CV,
    >> ale muszę godzić się na niesprawiedliwą ocenę z pobieżnego sprawdzania
    >> moich kwalifikacji. Co począć? Mam magistra ekonomii, a co niektórym
    >> się wydaje, że powinnam od razu zostać prezesem banku... Czy jest dla
    >> mnie jakaś szansa? Zmiana zawodu? Proszę o poradę.

    Witam

    Czytając ten watek nachodzi pewne spostrzeżenie - planowanie długofalowe
    swojej przyszłości.
    Zaczynając ten czy inny kierunek studiów czyż nie powinno się wziąć pod
    uwagę co będzie
    po ich skończeniu ? Oczywiście nie można przewidzieć czy akurat wybrany
    kierunek ma przyszłość,
    ale od dawna wiadomo że język angielski jest wymagany w większości
    'dobrych posad', również
    studiowanie dla samego studiowania ( bez zainteresowania nimi ) też nie ma
    sensu, bo jakiż to
    specjalista będzie. Uderza też mnie że wiele osób nie ma jakichkolwiek
    zainteresowań lub pasji,
    które rozwijając przy okazji poszerzają jednak horyzonty myślowe. To tak w
    uproszczeniu. Mam nadzieję
    że nikogo nie uraziłem ....

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1