Użytkownik "Any User" <u...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fvl7s2$1ihl$1@opal.icpnet.pl...

> Nie, po prostu Polacy są uczciwi.
>
> W każdym razie uczciwsi od innych narodów.

Nie sadze. Zgadnij dlaczego na zachodzie robotnikow traktuje sie fair? W
polsce dopiero sie do tego dochodzi i przychodzi to glownie zza ocenu. Co
prawda nigdy nie pracowalem w fabryce, ale mam informacje z pierwszej reki
na temat programow uzdrawiania sytuacji - w tym coachingu zbyt gorliwych
kierownikow (az do zwolnienia wlacznie).

do góry

Użytkownik "Any User" <u...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fvl9th$1m1d$1@opal.icpnet.pl...

> Powiem więcej: ja osobiście jestem zwolennikiem obostrzeń dla przykładu,
> ale dla pracodawcy wbrew pozorom czasem bardziej opłacalne jest ciche
> przyzwolenie na pewien poziom kradzieży, niż wprowadzanie hiper
> zaawansowanych form monitoringu - potrafię z tym jednak żyć i przełożyć
> interes firmy nad bezwzględny wymóg pełnej uczciwości dla zasady.

To jest akurat glupota - od dawna wiadomo ze przyzwalanie w malych sprawach
w krotce przeklada sie na wieksze. Nie wiesz o czym piszesz kolego.

> Choć boli mnie czasem serce, jak myślę o tych skurw...nach, którzy
> najpierw narobili bachorów, a później przedkładają ich (i własny) interes
> nad interes pracodawcy, który im zaufał... Na tzw. Dzikim

To ile kto ma dzieci gowno Ciebie obchodzi. Przedkladanie interesu wlasnego
ponad pracodawcy akurat jest normalne i tylko debil robi na odwrot.

> Zachodzie koniokradów ponoć po prostu wieszano, a u nas mamy demokrację,
> ze wszystkimi jej wadami...

Kup sobie slownik i sprawdz moze znaczenie tego (jak widac trudnego) slowa.

do góry

Użytkownik "Jakubo" <t...@f...o2.shmoo.pl> napisał w wiadomości
news:fvko44$sfd$1@inews.gazeta.pl...
> Jotte wrote:
> Dodam, że większość dyrekcji to byli Francuzi/Francuzo-Polacy, jako, że
> firma była francuska.

Nie od dzis wiadomo, ze firmy francuskie i wloskie (hiszpanskie i
portugalskie?) nalezy omijac szerokim
lukiem.

do góry

Użytkownik "Any User" <u...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fvleb9$1r7m$1@opal.icpnet.pl...
>>> Choć boli mnie czasem serce, jak myślę o tych skurw...nach, którzy
>>> najpierw narobili bachorów, a później przedkładają ich (i własny)
>>> interes nad interes pracodawcy, który im zaufał... Na tzw. Dzikim
>>> Zachodzie koniokradów ponoć po prostu wieszano, a u nas mamy demokrację,
>>> ze wszystkimi jej wadami...
>>
>> wez pod uwage ze te bachory beda pracować na Naszą Polskę !!! Nie
>
> Co nie znaczy, że należy je (czy nawet tą tzw. Naszą Polskę) przedkładać
> nad interes pracodawcy, który pracownikowi *zaufał* i powierzył jakieś
> obowiązki.

Zobowiazan nalezy dotrzymywac, przedkladanie interesu pracodawcy ponad
interes wlasnych dzieci swiadczyloby o sporej dewiacji.

do góry

> Ale ja nie mówiłem, że przełożony spieprzającego ma coś krzyczeć. To chyba
> oczywiste, że jak druga strona dzwoni z problemem - i nie jest to klient
> zewnętrzny, tylko np. inny dział, albo prezes - to chce dokładnie
> wiedzieć, co/kto był przyczyną problemu.
>

no wlasnie nie zawsze druga strona chce wiedziec co sie stalo tylko zglasza
problem:)
wielokrotnie osoba zglaszajaca problem powinna zglosic problem i dowiedziec
sie kiedy bedzie on rozwiazany. nie powinno ich interesowac co sie dokladnie
stalo bo w wiekszosci jest to poza ich zakresem kompetencji:)

sam mialem "przyjemnosc" wspolpracowania z nadgorliwym wiceprezesem co to
wszystko chcial wiedziec a co i dlaczego.
nawet sie troche znal na IT ale za ktoryms glupim jego pytaniem co sie
dokladnie stalo zaczal byc zbywany ogolnikami i skonczylo sie na tym ze
zglaszal problem i prosil o poinformowanie go jak zostanie on rozwiazany. i
tyle, nic wiecej go nie interesowalo. nie zawsze wtracanie sie w nie swoje
sprawy jest dobre:) ale brniemy w OT :)

ja mowie o przypadku kiedy ktos z innego dzialu dzwoni do szefa innego
dzialu ktorego pracownik odpowiedzialny jest za jakis problem a ten
"kierownik" zamiast poinformowac zainteresowanego ze problem jest i sie nad
nim pracuje wyskakuje z tekstem to Kowalski spieprzyl(w domysle to nie moja
wina:)
ot typ karierowicza co podpieprzy innych zeby siebie oczyscic:)
niektorzy szefowie takich beda lubic i promowac ale sympati podwladnych to
taki "kierownik" nie zdobedzie a co za tym idzie ciezko mu bedzie
wspolpracwac z zespolem

--
pzdr
piotrek

do góry

> Choć boli mnie czasem serce, jak myślę o tych skurw...nach, którzy
> najpierw narobili bachorów, a później przedkładają ich (i własny) interes
> nad interes pracodawcy, który im zaufał... Na tzw. Dzikim Zachodzie
> koniokradów ponoć po prostu wieszano, a u nas mamy demokrację, ze
> wszystkimi jej wadami...

taaaak ale na szczescie sa firmy ktore troszcza sie o pracownikow i o ich
rodziny. wygrywaja konkursy jak np firma przyjazna matce, organizuja
pracownika teleprace zeby mogl pracowac w domu.
i sa to firmy ktore naprawde sa sporymi miedzynarodowymi firmami i sadzac po
ich wynikach finansowych potrafia zarabiac pieniadze i to bez wyzysku
pracownikow i braku szacunku dla nich.
pracownik zmuszany do czegos przez pracodawce nie zrobi nic poza to co mu
pracodawca kaze, a kazac tez mu moze do pewnego stopnia, ale pracownik ktory
lubi swoja firme potrafi dla tej firmy zrobic wiele wiecej niz by oczekiwal
od niego pracodawca.
ale do tego w wiekszosci nasi pracodawcy musza dojrzec.

--
pzdr
piotrek

do góry

Any User wrote:
> Choć boli mnie czasem serce, jak myślę o tych skurw...nach, którzy
> najpierw narobili bachorów, a później przedkładają ich (i własny)
> interes nad interes pracodawcy, który im zaufał... Na tzw. Dzikim
> Zachodzie koniokradów ponoć po prostu wieszano, a u nas mamy
> demokrację, ze wszystkimi jej wadami...

Bylejaki weź sobie do rączki tę pozycję książkową:

http://www.wnt.com.pl/product.php?action=0&prod_id=6
00&hot=1

"Luz. Jak uniknąć wypalenia się, zapracowania i mitu absolutnej sprawności"
Autor: Tom DeMarco

i wyciągnij wnioski, tam też są opisane przypadki co się dzieje, gdy
"zarządzasz" tak jak to opisujesz. Dot. to w większości pracowników
umysłowych, ale nie tylko i taka "polityczka" jaką prezentujesz kiedyś
się skończy, życie Ci odda to co sam dokonałeś dla pracowników.

do góry

> i wyciągnij wnioski, tam też są opisane przypadki co się dzieje, gdy
> "zarządzasz" tak jak to opisujesz. Dot. to w większości pracowników
> umysłowych, ale nie tylko i taka "polityczka" jaką prezentujesz kiedyś
> się skończy, życie Ci odda to co sam dokonałeś dla pracowników.

kazdy normalnie myslacy czlowiek ktory moze tez byc kierownikiem potrafi
wyciagnac takie wnioski bez czytania zadnych ksiazek. to jest poprostu
logiczne i samo przychodzi do glowy:)
ale niektorzy nie potrafia myslec takimi kategoriami i zyja w blogiej
nieswiadomosci ze oni sa wielkimi "kierownikami" i moga wszystko:)
kiedys zycie to zweryfikuje :)

--
pzdr
piotrek

do góry

> taaaak ale na szczescie sa firmy ktore troszcza sie o pracownikow i o ich
> rodziny. wygrywaja konkursy jak np firma przyjazna matce, organizuja
> pracownika teleprace zeby mogl pracowac w domu.
> i sa to firmy ktore naprawde sa sporymi miedzynarodowymi firmami i sadzac po
> ich wynikach finansowych potrafia zarabiac pieniadze i to bez wyzysku
> pracownikow i braku szacunku dla nich.

Tak, są. Wiem. Np. Microsoft, czy Nokia.

A co je łączy poza tym, że potrafią zarabiać pieniądze? Otóż to, że
działają w branżach, w których z natury te pieniądze są duże.

Wyobraź sobie teraz, że wszystkich tych mądrych i dobrotliwych szefów z
Microsoftu rzucasz do sieciowej pizzerii i każesz im wypracować zysk
swoimi metodami. Myślisz, że wypracują?


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

On Mon, 05 May 2008 22:41:50 +0200, Any User <u...@a...pl> wrote:

>Tak, są. Wiem. Np. Microsoft, czy Nokia.
>
>A co je łączy poza tym, że potrafią zarabiać pieniądze? Otóż to, że
>działają w branżach, w których z natury te pieniądze są duże.
>
>Wyobraź sobie teraz, że wszystkich tych mądrych i dobrotliwych szefów z
>Microsoftu rzucasz do sieciowej pizzerii i każesz im wypracować zysk
>swoimi metodami. Myślisz, że wypracują?

Nie wiem, bo nie jestem szefem największej firmy w branży, który ją do
tej pozycji doprowadził. Ani Ty tym bardziej.

Natomiast prędzej bym się spodziewał, że taki mądry i dobrotliwy szef
z Microsoftu stworzyłby z sieciowej pizzeri globalne imperium, niż Ty,
który poza dobrem swojego pracodawcy świata nie widzi (bo przecież nie
pracujesz dla swojego dobra, co nie?).

--
z/svc

do góry